Strony

wtorek, 14 czerwca 2011

1000 i jeden "dziwactw" Japonii - "Tatami kontra krzesła. O Japończykach i Japonii" Rafał Tomański

Książkę wspaniałomyślnie pożyczyła mi JoannazKociewia, za co szczerze i serdecznie dziękuję.:)

Kiedyś już opisywałam książkę o Japonii. Żaliłam się wtedy, że za mało o mentalności i społeczności Japończyków, zaś za dużo o problemach gospodarczo-infrastrukturalnych kraju autor napisał. No i „Psy i demony” były już nieco podstarzałe. Ostatnio naprzeciw moim niespełnionym przez tamtą lekturę oczekiwaniom wyszedł polski autor – Rafał Tomański, podróżnik z zamiłowania i japonista z wykształcenia.

„Tatami kontra krzesła” to książka – synteza. Autor bardzo dobrze zdawał sobie sprawę, że całej japońskiej mentalności nie da się przedstawić w jednym dziele (chyba, że byłoby ono wielotomową rozprawą naukową), dlatego obrał kierunek odwrotny – postanowił wyłowić co bardziej charakterystyczne fakty na temat Kraju Kwitnącej Wiśni, zmieszać je z najbardziej, według siebie, wartościowymi przemyśleniami i uzyskany produkt przedstawić w taki sposób, ażeby czytelnik mógł przynajmniej spróbować zrozumieć Japończyków. Moim zdaniem wyszło mu świetnie.

Stereotypy dotyczące Japończyków każdemu się obiły o uszy. Autor stara się je sprostować, lub, jeśli są z grubsza zgodne z prawdą, wyjaśnić ich przyczynę. I tak, wszyscy wiemy, że Japończycy to najpracowitszy naród świata, zdolny dosłownie zaharować się na śmierć z uśmiechem na ustach. Ale nieliczni tylko (teraz liczniejsi, bo książkę w blogosferze już chyba każdy czytał) wiedzą, że jeszcze sto lat temu Japończycy byli uważani za najbardziej leniwych i niesolidnych pracowników na świecie. Każdy wie, że potomkowie samurajów mają hopla na punkcie elektronicznych gadżetów, ale niewielu z nas zdaje sobie sprawę z jego rozmiarów. I jak bardzo oczekiwania co do wspomnianych gadżetów różnią się w kręgach cywilizacji zachodniej w stosunku do Kraju Kwitnącej Wiśni. Każdy wie, że największy sukces na japońskim rynku wydawniczym odnoszą komiksy, ale mało kto interesuje się najnowszymi trendami w japońskiej literaturze. Właśnie takie ciekawe zagadnienia porusza autor.

Oprócz tego pan Tomański pisze o tym, czego brak podczas tego typu lektur zawsze gdzieś na dnie mózgu odczuwałam, a mianowicie o języku, zarówno werbalnym, jak i niewerbalnym. Jak na ironię, ten pierwszy okazuje się wcale nie taki trudny, jak zwykło się powszechnie uważać (sam autor pisze, że w japońskim nie ma absolutnie żadnego dźwięku, który mógłby sprawiać problem Polakowi. Gorzej w drugą stronę.), za to na tym drugim nieświadomy niczego turysta może się nieźle przejechać. Co prawda pobicie za obrazę czci raczej mu nie grozi, ale niesmak u tubylców pozostanie. Zwłaszcza, że są oni bardzo wrażliwi na wszelkie odstępstwa od etykiety.

Mogłabym jeszcze o książce pana Tomańskiego dużo pisać, ale nie ma to większego sensu – gdybym chciała napisać o wszystkim, co mi się ciśnie na klawiaturę, musiałabym streścić całość. Tak więc idę dopisać sobie „Tatami kontra krzesła” do listy „must have”, Wam zaś drodzy czytelnicy radzę uczynić to samo, względnie biec czym prędzej do najbliższej księgarni w celu nabycia, abyście sami mogli odkryć smaczki Japonii.

Tytuł:Tatami kontra krzesła. O Japończykach i Japonii
Autor: Rafał Tomański
Wydawnictwo: Muza
Rok: 2011
Stron: 278

7 komentarzy:

  1. Ja miałam pożyczoną i teraz aż mnie boli, że nie mam na półce, żeby sobie podczytać jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja mam swoją w stosiku, muszę się pochwalić, i bardzo się z tego cieszę :) Brakuje mi tylko czasu na jej przeczytanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie muszę przeczytać...nie mam co do tego wątpliwości...:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcia sięgnę po tę książkę,poznam i spróbuję zrozumieć japońską mentalność :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Isabelle - ja też mam pożyczoną i czeka mnie chyba taka sama sytuacja. Przynajmniej, dopóki nie nabędę.;)

    ka-milla - mi ostatnio też bardzo brakowało czasu, ale na szczęście powoli to mija - może i Ty w końcu znajdziesz wolny wieczór?:)

    pisanyinaczej.blogspot.com, Evita - :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja płakałam ze śmiechu czytając o wystających zębach, które są fajniusie :D cały czas jestem w trakcie, ale lektura jest świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozmawialam o tej ksiazce z osoba z japonistyki i samymi japonczykami co czytaja po polsku. stek bzdur, nie polecają,

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.