Strony

wtorek, 17 kwietnia 2012

Wielki prawie Przedwieczny - "Smok Griaule" Lucius Shepard

Recenzja dla portalu Insimilion.

Smoki to stworzenia chyba najczęściej wykorzystywane w fantasy. Teoretycznie więc kolejna książka o nich nie powinna wzbudzać sensacji. Może i tak by było, gdyby nie kilka drobnych faktów. Po pierwsze, „Smok Griaule” opatrzony jest znaczkiem Uczty Wyobraźni, a to samo w sobie jest gwarancją jakości. Po drugie, autorem jest Lucius Shepard – pisarz może niezbyt znany w Polsce, za to bardzo ceniony na świecie (całkiem słusznie z resztą). I po trzecie: nie często spotyka się smoka długiego na sześć tysięcy stóp i uśpionego zaklęciem od tysiącleci.

„Smok Griaule” to zbiór sześciu opowiadań, z których część była już w Polsce wydana w różnych czasopismach branżowych. Niemniej, było to lata temu i bardzo dobrze, że teksty zebrano w jednej książce. Pierwszym jest „Piękna córka poszukiwacza łusek”, opowiadanie w konwencji fantasy, gdzie wraz z tytułową córką poznajemy bogate wnętrze Griaule’a i zadanie, jakie jej zlecił. Następny to „Ojciec Kamieni” – bardziej thriller prawniczy, niż fantasy. „Człowiek, który pomalował smoka Griaule’a” trzon fabuły zawiera już w tytule. Dodam jedynie, że celem malowania było zadanie gadowi podstępnej śmierci. „Dom Kłamcy” opowiada o zadaniu, jakie jaszczur wyznaczył pewnemu mężczyźnie i smoczycy, zaś „Łuska Taborina” przestrzega, aby nie pocierać znalezionych przypadkowo łusek. Zaś „Czaszka” jest (cytując niezwykle trafny opis z okładki) „zupełnie nowym opowiadaniem, stanowiącym nieoczekiwaną kontynuację znanych wątków, w którym Shepard wplata sagę o prastarym baśniowym potworze w polityczne realia współczesnej Ameryki Środkowej”.


Tytuł: Smok Griaule
Autor: Lucius Shepard
Tytuł oryginalny: The Dragon Griaule
Tłumacz: Wojciech Szypuła
Wydawnictwo: MAG
Rok: 2012
Stron: 432

7 komentarzy:

  1. Jakoś tak z jednej strony bym przeczytała, ale z drugiej mam taką nieracjonalną obawę, że mi się nie spodoba. Boję się chyba tych smoków i opowiadań, nigdy wybitnie nie przepadałam ani za tym ani za tym... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest tak nietypowe ujęcie smoka, że nawet tym, którzy nie lubią powinno się spodobać.;) Zachęcam, bo warto.:)

      Usuń
  2. Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że "Smoka" muszę kiedyś przeczytać. :)
    Lubię smoki, lubię opowiadania i gmeranie w ludzkiej psychice :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Od razu zapowiadam - przygotuj się, że jak oddam Ci "Pieśń" to będę chciała pożyczyć "Smoka" :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpisuję się pod Twoją rekomendacją wszystkimi kończynami. :) Czytajcie Sheparda, bo warto i niestandardowo. ^^

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.