Strony

piątek, 28 września 2012

Jak to widzę?: Longwing Lily

Na początek może drobne ogłoszenie. Cóż, moje zasoby wolnego czasu (w obliczu faktu, ze znalazłam sobie dwie nowe pasje i chcę rozwinąć zupełnie nowe umiejętności w obrębie starej) jak się okazuje nie pozwalają na tworzenie czterech fajnych rysunków miesięcznie (głównie dlatego, że jestem perfekcjonistką i nie potrafię wypuścić niczego bez drobiazgowo opracowanych detali). Nie chcę was też zasypywać szkicami. W związku z tym w losowaniu na przyszły miesiąc (i każdy kolejny do odwołania) zostanie wyłonionych jedynie trzech szczęśliwców.

Teraz czas na rzeczy przyjemniejsze. Tym razem w mojej akcji (klik) coś, co Moreni lubi najbardziej, ślini się do tego i w ogóle jest psychofanką. Czyli smok. Mało tego, smok z mojego najulubieńszego cyklu o smokach, czyli "Temeraire" Naomi Novik. Co prawda tylko główka, ale może w niedalekiej przyszłości pokaże się większy kawałek w kolorze.;) Na początek może przedstawimy bohaterkę: Longwingi to najcenniejsza rasa smoków w brytyjskich siłach powietrznych, potrafią one bowiem pluć bardzo żrącym jadem. Niestety, jak sama nazwa wskazuje, mają również bardo długie skrzydła (ich rozpiętość często jest ponaddwókrotnie większa, niż długość ciała zwierzęcia), więc wrogim oddziałom łatwo takiego smoka rozpoznać z daleka. Zwłaszcza, że zarówno skrzydła, jak i cały gad jest pomalowany przez naturę w jaskrawe, pomarańczowo-błękitno-czarno-białe pasy. Sama Lily jest przyjaciółką głównego bohatera serii i służy z nim w jednym oddziale. To sympatyczna gadzina, która kompletnie zaskoczyła swoją panią kapitan faktem przyjścia na świat - stąd dość nietypowe jak na smoka imię. A już w październiku wychodzi kolejny tom tego cyklu, więc przebieram nóżkami.^^
Lily the Longwing - można ją powiększyć kliknięciem.

9 komentarzy:

  1. Jej, śliczna! ^^ Książek nie znam, ale jakby były w nich takie ilustracje jak wyżej, to bym kupiła i przeczytała natychmiast.
    Chyba zacznę zgłaszać do Twojej akcji więcej stworzeń, bo wychodzą Ci rewelacyjnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka nie ma wcale ilustracji, za to ma fenomenalną okładkę.;) W sumie to nawet miałam szalony pomysł stworzenia alternatywnych ilustracji, ale jakoś umarł. A pierwszy tom cyklu mogę pożyczyć, bo mam całość akurat.:)

      Bo ja uwielbiam rysować zwierzątka - smoki zwłaszcza - i to widać.;)

      Usuń
  2. Faktycznie smoki wychodzą Ci cudnie :) a o tej serii książek nie słyszałam niestety. A podzielisz się z nami jakie masz nowe pasje ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedną już się nawet kiedyś dzieliłam - troszkę robię biżuterię.^^ Teraz zajęłam się też dekupażem, który sprawia mi dziką radochę. No i zamierzam się podszkolić w grafice komputerowej.:)

      A cykl polecam, uroczy jest.:)

      Usuń
    2. No to czekam na jakieś zdjęcia twoich dzieł z tej dziedziny. Zazdroszczę trochę takich twórczych pasji, ja nigdy nie miałam do tego smykałki, ale lubię oglądać prace innych :)

      Usuń
  3. Przepiękna! Podoba mi się kształt głowy i szyi (Lily ma bardzo szlachetny profil) oraz to, że cały rysunek jest taki "trójwymiarowy". Podobają mi się łuski, a najbardziej oko... w ogóle cały rysunek mi się podoba. Chętnie zobaczę kiedyś smoczycę w całości. :D
    Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Cieszę się, że Ci się podoba.^^ Lily (jak w ogóle Longwingi, szczególnie samice) zawsze wydawała mi się stworzeniem raczej delikatnej budowy, o "suchym" profilu - mam nadzieję, że to widać na rysunku.:)

      Usuń
  4. Cudny! Aż oczy ciężko oderwać :) Zazdroszczę Ci Twojego talentu, gdyż sama rysować lubię, ale moich prac lepiej nie pokazywać... nikomu :D A co do zmniejszenia ilości rysunków na miesiąc, to i tak myślałam, ze do dwóch zejdziesz, zatem 3 to jeszcze nie jest źle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki^^

      Oj tam, od razu nie pokazywać - a nuż ktoś doradzi?;)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.