Strony

wtorek, 8 stycznia 2013

Straszne rzeczy - "To okropne średniowiecze", "Wredna wiktoriańska Anglia", "Ci koszmarni Celtowie", "Ci paskudni Aztekowie" Terry Deary

Jest taka seria książek dla młodszego czytelnika, która zyskała sobie w pewnych kręgach miano kultowej. Do tej pory nie miałam okazji się z nimi zapoznać. Umówmy się, nie jestem szczególną pasjonatką historii i nigdy nie byłam, stąd w dzieciństwie wolałam raczej czytać o rekordach zwierząt, niż o dawnych dziejach (chyba, że termin „dawne dzieje” odnosi się do co najmniej dwudziestu tysięcy lat wstecz). Niemniej, seria „Strrraszna historia” była wspominana tyle razy, że poczułam się jakoś wykluczona (wiecie, jak ktoś, kto przyszedł na spotkaniu uberfanów literatury fantasy i zastanawia się, o co chodzi z tym Tolkienem). Kiedy nadarzyła się okazja, wybrałam kilka tomów okazowych i pognałam uzupełniać braki.


Najpierw może wspomnę, co to były za tomy. Oczywiście same takie, które kojarzą się z modnymi motywami fantasy.;) Mamy więc „To okropne średniowiecze” i „Tych koszmarnych Celtów”, bo nawiązują do nie wiem czy nie najpopularniejszych w historii motywów fantasy. A ponieważ ostatnio popularność zdobywa też steampunk, nie mogłam sobie odmówić „Wrednej wiktoriańskiej Anglii”. A jako odskocznia – „Ci paskudni Aztekowie”.

Pierwsze wrażenie? „Za stara już na to jestem, a szkoda”. Gdybym była o te piętnaście lat młodsza, pewnie byłabym żywiołowo zachwycona i chciała więcej. Nawet teraz książeczki czytało mi się bardzo przyjemnie. A dlaczego?

Powodów jest kilka. Po pierwsze – język. Autor całkiem nieźle radzi sobie w komunikacji z dziećmi, nawet jeśli jego straszne historie powoli (bardzo powoli) się starzeją. Całkiem sporo daje też humor zawarty głównie w błyskotliwych rysunkach Martina Browna i czasem nie da się nie zachichotać. Poza tym, książeczki mają raczej strukturę zbioru ciekawostek, niż podręcznika. Dlatego prędzej znajdziemy tam przepisy na dania z epoki, niż spisy kto z kim, gdzie i dlaczego walczył. Osobiście bardzo przypadła mi do gustu perspektywa wypróbowania dań celtyckich, ale że nie przepadam za płatkami owsianymi, to sobie odpuszczę.

Same ciekawostki bliższe są raczej przyziemnym sprawom życia codziennego, niż wspomnianym bitwom (w których to nie bardzo wiadomo, dlaczego się bili). Zwłaszcza dla polskiego czytelnika to może być nęcące – za moich czasów w podręcznikach raczej nie skupiano się na życiu codziennym, nad czym ubolewałam. A tu proszę – można sobie dokładnie zbadać zaułki wiktoriańskiego Londynu (a było co badać; po przeczytaniu „Wrednej wiktoriańskiej Anglii” nabrałam przemożnej ochoty na Dickensa, albo lepiej, na „Drooda” Simonsa), zajrzeć do celtyckiego sioła i podpatrzeć pracę druidów, tudzież powęszyć wokół legendy arturiańskiej (te wszystkie cudowne retellingi, których jeszcze nie przeczytałam, a powinnam, bo to klasyka fantasy…), pobuszować w pracowni średniowiecznego medyka (przyznam, że charakteryzuje mnie wrodzona skłonność do naukowej makabry; zna ktoś jakąś soczystą publikację na temat co ciekawszych praktyk średniowiecznych lekarzy?) czy popatrzeć, jak Aztekowie składają swoje krwawe ofiary (ekhem, „Sagę o Rubieżach” trzeba doczytać…). A nie tylko ci nudni królowie i ich bezsensowne bitwy…

Może z tej entuzjastycznej notki wynika, że cofam się w rozwoju. Wolę jednak twierdzić, że po prostu potrafię docenić dobrą popularnonaukową książeczkę dla dzieci. Nie wiem, czy wszystkie „Strrraszne historie” są na tak wysokim poziomie, ale nawet jeśli nie, to warto je podsunąć dzieciakom w wieku szkolnym (tym z podstawówki raczej). Przynajmniej nie zniechęcą się do historii, a może i trwała miłość do tej dziedziny wiedzy się narodzi.

Tytuł: "To okropne średniowiecze", "Wredna wiktoriańska Anglia", "Ci koszmarni Celtowie", "Ci paskudni Aztekowie"
Autor: Terry Deary
Tłumacz:
Różni
Cykl: Strrraszna historia
Wydawnictwo: Egmnot
Rok: 1997, 2004
Stron: 127

14 komentarzy:

  1. Strrraszna historia to świetna seria i swojego czasu przeczytałam z niej wiele książek :) Osobiście posiadam "Ci paskudni Aztekowie" oraz "Dramatyczne wybryki Williama Szekspira" i żałuje, że nie kupiłam ich dawniej więcej, gdyż od jakiegoś czasu nie widziałam ich w mojej bibliotece, a z chęcią bym przypomniała sobie poniektóre ^ ^.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się.:) Trochę żałowałam, że biblioteka nie posiadała tomu o jaskiniowcach, ale nie będę przecież marudzić.;)

      Usuń
  2. Poniewiera się u nas po półkach parę pozycji z tej serii, początkowo nawet dość entuzjastycznie oglądanych (czytać to już się nie chce;-)), ostatnio zaś pokrywających się smutną warstewką kurzu... Muszę je powyciągać i podetknąć komu trzeba:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zacny pomysł, zwłaszcza, jeżeli ten ktoś chodzi już do szkoły.;)

      Usuń
  3. Uwielbiałam tę serię, kiedy chodziłam do podstawówki/gimnazjum. ^^ Najwięcej czytałam właśnie historycznych, bo zawsze kochałam historię, a sposób podawania informacji przez te książki był niezwykle przyjemny i chłonny.
    Prócz tego czytywałam też bliźniaczą serię Monstrrrualna erudycja, która może spodobałaby Ci się bardziej - tam było o zwierzątkach, o mózgu, o wulkanach, o oceanach i innych takich przyrodniczych zagadnieniach. Też bardzo przyjemne i ze świetnymi rysunkami.
    Niestety, wszystkie tomy pożyczałam i nie zbierałam serii na własność, a szkoda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że jest, zaopatrzyłam się już nawet w próbki i jakaś notka kiedyś się na ten temat pojawi.^^ Choć zastanawiam się, czy nie będę mordować za niedociągnięcia rzeczowe (to mi się czasem zdarza, jakoś nie mam dystansu)... Pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie okazji.;)

      Usuń
  4. U mnie tez leży jeszcze kilka tego typu książek z dzieciństwa. Muszę się przyznać, że zaczytywałem się w nich niesamowicie, jak byłem mały. Mogłem się chociaż dowiedzieć, czegoś ciekawego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha! Uwielbiam serię "Strrraszna historiia":) Ostatnio zaczęłam ją zbierać, jakkolwiek głupio to brzmi w ustach dorosłej osoby, jednak bratanek w końcu podrośnie i będzie miał co czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtam, ojtam. Ja zawsze mówię w takich przypadkach, że trzeba zbierać dobrą literaturę dziecięcą, bo gdzie ja te tytuły dostanę za te parę lat, kiedy będzie potrzebna?;)

      Usuń
  6. Pamiętam tę serię jeszcze z czasów podstawówki, moim zdaniem jest świetna: ciekawa, zabawna, wciągająca. Miałam tylko dwie takie książki i bardzo żałowałam, że nie więcej.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie znam tej serii, za późno jak dla mnie zostały wydane - wielka szkoda bo sądzę że bardzo by mi przypadły do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że przypadła Ci do gustu ta seria. Mam cichą nadzieje na kolejne notki. Te książki są super.

    Luby.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.