Strony

wtorek, 9 kwietnia 2019

"Serce i pazur" Simona Kossak


Przy okazji poprzedniego spotkania z tekstami Simony Kossak narzekałam na ich jakość. Wydawały mi się sztywne, proste i oparte na faktach w dobie internetu oczywistych lub możliwych do sprawdzenia w kilka sekund. Acz ponieważ uwagi te dotyczyły głównie tekstów o roślinach, doszłam do wniosku, że w książce poświęconej zwierzętom będzie lepiej. Cóż… nie do końca.
„Serce i pazur” to zbiór krótkich tekstów w założeniu traktujących o życiu emocjonalnym zwierząt, pogrupowanych w kategorie tematyczne. Mam wrażenie, że były to felietony radiowe, bo forma jednak nieco krótka na felieton literacki, a jako właściciel praw do nich widnieje Radio Białystok.


I kurczę, mam problem z tymi tekstami. Bardziej współczesne książki przyzwyczaiły mnie do pogłębiania tematów. Lubię, kiedy autorzy wychodząc od anegdotki (czy to z przeżyć osobistych, czy to gdzieś wyczytanej) przechodzą do szerszego omówienia zagadnienia już to w świetle wyników najnowszych badań naukowych, już to własnych szerszych doświadczeń czy obserwacji. Zwłaszcza, jeśli są badaczami przyrody z tytułami naukowymi. Wtedy tym bardziej od nich wymagam, żeby przybliżali czytelnikom często zaskakujący status współczesnej nauki (tudzież z nim polemizowali, bo i tak czasem bywa).
Tymczasem Simona Kossak w „Sercu i pazurze” poprzestaje na przytoczeniu anegdotki. Czasem towarzyszy temu kilka zdań rozwinięcia (gdy powołuje się na badania innych naukowców), ale zwykle nie. I to jest forma, która sprawdza się czytana w radiu (bo słowa mówione są efemeryczne, łatwo się ulatniają i powoływanie się na naukową bibliografię w takiej formie wypowiedzi nie ma większego sensu), ale współcześnie nie za bardzo jest dla niej miejsce w formie książkowej. Bowiem po takowej czytelnik oczekuje pewnego poszerzenia tematu (przynajmniej, jeśli już na okładce nie zostanie poinformowany, że to zbiór form tegoż poszerzenia nie dostarczających), no chyba, że jest dzieckiem. Dla młodszych czytelników teksty Kossak jak najbardziej są odpowiednie i myślę, że mogą im sprawić wiele radości. Zwłaszcza, że książka jest bogato i ładnie ilustrowana głównie przedrukami rycin ze starych atlasów zwierząt. Wręcz połowa jej objętości to cieszące oko, choć czarno-białe ilustracje.
Nie polubimy się chyba z panią Simoną. Trochę dlatego, ze pisuje ona niekoniecznie takie książki, jakie lubię czytać, ale głównie dlatego, że forma, w której pisała jest już dość archaiczna, a styl w żaden sposób tego nie rekompensuje. Plus jest taki, że książka jest ładnie wydana i zawiera mnóstwo ilustracji, co z kolei sprawia, że można ją czytać i oglądać z dziećmi. I właściwie tylko do tego celu ją polecam.

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Marginesy

Tytuł: Serce i pazur
Autor: Simona Kossak
Wydawnictwo: Marginesy
Rok: 2019
Stron: 320

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.