Strony

piątek, 5 lipca 2019

Na co poluje Moreni: lipiec 2019

Lipiec w tym roku jest miesiącem bardzo w premiery ubogim. Do tego stopnia, że zastanawiałam się, czy w ogóle robić tę notkę. No ale w końcu uzbierało się te trzy ciekawe pozycje (jest jeszcze kilka tytułów niby w zapowiedziach, ale bez dat, więc je pominęłam). Żadna z nich nie jest oczywistym must have, więc tym razem nie będę dzieliła na kategorie (choć dwie z nich mają wysokie prawdopodobieństwo kupienia).

"Historie fandomowe" Tomasz Pindel 
10 lipca

Pierwszy opis okładkowy wywołał ferment w środowisku fantastów - nic dziwnego, przywodził na myśl jakąś relację z pobytu wśród dzikich plemion. Na szczęście obecny jest już bardziej zachęcający - pozostaje mieć nadzieję, że poprzedni to niefortunny cytat z recenzji wewnętrznej. Sama jestem ciekawa, jak autor sportretował fandom, bo co by o nim nie mówić i nie sądzić, to do portretowania w mediach głównego nurtu nigdy nie miał szczęścia.

Kręcą ich kosmiczne pojazdy i wielościenne kostki. Doskonale znają odzywki elfów i hobbitów. Przebierają się za postaci z japońskich kreskówek. Posługują się swoim żargonem, prowadzą hermetyczne dyskusje w sieci i w realu. Spotykają się na konwentach. Ludzie z zewnątrz na członków fandomu patrzą z nieufnością, a często nawet z pobłażaniem.
Tymczasem fandom, a dziś raczej fandomy, to niezwykłe środowisko zrzeszające tysiące ludzi, którzy mają swoje pasje i traktują je naprawdę poważnie.
Oto książka o polskim fandomie fantastycznym: wielkim ruchu miłośników literatury, kina, komiksu, gier, którego początki sięgają zamierzchłych czasów PRL-u. Oto opowieść nie tyle o kontrkulturze – ile o alterkulturze, o trzecim obiegu, o ludziach, którym się chciało i chce nadal, o środowisku dynamicznym i twórczym, niesłusznie niedocenianym. Bo przeciwieństwem fana nie jest antyfan. Przeciwieństwem fana jest osobnik obojętny.


"Aldebaran" Leo
17 lipca

Z tym komiksem to dziwna historia. Otóż Luby całe lata temu kupił za grosze dwa tomy "Aldebaranu" (pierwszy i bodajże trzeci) z pięciu, w jakich wtedy go wydano. Niestety, innych nigdy nie znalazł. Tak więc nigdy nie zaczęłam go czytać, bo i po co mi niekompletna historia. nawet nie wiem, o czym jest fabuła. I nie obchodzi mnie to za bardzo, bo tym, co mnie urzekło, była świetnie odmalowana fauna obcej planety. Więc jeśli kupię sobie to omnibusowe wydanie, to głównie po to, żeby podziwiać zwierzątka. 

Zbiorcze wydanie wszystkich tomów popularnej serii science fiction pt.: Aldebaran, autorstwa znanego brazylijskiego scenarzysty i rysownika Leo, który od początku lat 80. XX wieku żyje i publikuje we Francji. 11 lutego 2079 roku to pamiętna data w historii ludzkości – właśnie wtedy założono pierwszą kolonię poza Układem Słonecznym: miasto Anatolię na planecie Aldebaran 4 w konstelacji Byka. Niedługo potem Aldebaran stracił kontakt z Ziemią. Minęło ponad sto lat. Brak komunikacji z macierzą sprawił, że rozwój technologiczny Aldebarana został zatrzymany. Osadnicy żyją w strachu i izolacji.
Pewnego dnia w jednej z wiosek pojawia się tajemniczy mężczyzna i przestrzega mieszkańców przed bliskim nadejściem kataklizmu. I rzeczywiście, wioska zostaje zniszczona przez morską bestię. Ratuje się jedynie kilkoro młodych ludzi. Od tej pory wraz ze ściganymi przez rząd naukowcami będą starali się rozwikłać tajemnicę dziwnych i niszczycielskich zjawisk, które zaczęły nawiedzać wyspy Aldebarana. Rozwiązanie skomplikowanej zagadki okaże się kluczowe dla losów całej planety. 

"Yeti. Jak poszukiwania legendarnego Człowieka Śniegu uratowały Himalaje" Daniel C. Taylor
17 lipca

O tej książce w sumie trudno mi cokolwiek powiedzieć - spodziewam się raczej proekologicznego portretu miejsca. Ale warto sobie zanotować.

„Co zrobię z Yeti, kiedy już go znajdę? Powinienem umieścić go w ZOO, ugościć w swoim domu, a może zamknąć w muzeum?”
Daniel C. Taylor przez niemal 60 lat badań zadawał sobie te pytania. Doprowadziły go do wyjaśnienia zagadki legendarnego człowieka śniegu.
Badacz znalazł odpowiedź w dolinie Barun – najbardziej dzikiej dżungli Nepalu, miejscu, gdzie w duchu idei Thoreau człowiek żyje w harmonii z naturą, korzystając z jej darów i otaczając ochroną. Dzięki determinacji i zaangażowaniu Taylora, w Himalajach utwo­rzono kilka parków narodowych i krajobrazowych, wytyczono także największy w Azji obszar chroniony.
Poszukiwania Yeti dały początek nowym sposobom dbania o naj­bardziej zagrożone rejony naszej planety, a jednocześnie przyniosły rozwiązanie odwiecznego dylematu: kim (lub czym) tak naprawdę jest Yeti – fascynującym zwierzęciem człekopodobnym czy może symbolem czegoś głębszego, co drzemie w każdym z nas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.