Strony

środa, 7 września 2022

Na co poluje Moreni: wrzesień 2022

Wrzesień jak zwykle jest dość bogaty w premiery. Co prawda obecnie ciekawe tytuły potrafią wyskakiwać jak króliki z kapelusza nawet i na tydzień przed planowana premierową datą, ale ponieważ wciąż nie mam daru jasnowidzenia, nie podejmuję się przewidywania przyszłości (choć wiem, ze gdzieś tam będzie premiera nowego tomu serii Zrozum). Ale już nie przedłużam, bo sporo tego.

Chcę mieć

"Zew Kalahari" Delia i Mark Owens
7 września

Swoisty klasyk ekoliteratury, na którego polskie wydanie czekałam już od lat i nie mogłam się doczekać (oryginał wydano w 1984 roku). Ale jako że kolejna powieść autorki doczekała się ekranizacji, wydawca najwyraźniej postanowił sięgnąć głębiej w nadziei, że filmowy plakat przyniesie zyski z innych książek Owensów. Cóż, nie oceniam przyczyn, ważne, że wychodzi.

Pierwotnie opublikowany w 1984 roku wciągający pamiętnik, napisany wspólnie przez autorkę bestsellerowej powieści „Gdzie śpiewają raki” oraz Marka Owensa, opisuje niezwykłą siedmioletnią odyseję po bezdrożach Kalahari, podczas której młoda para rozpoczęła pionierskie badania zoologiczne. Na dotąd niepoznanym terenie, gdzie w promieniu setek kilometrów nie ma dróg, cywilizacji, a nawet ludzi i wody, Owensowie zaczynają badania zwierząt, które nigdy wcześniej nie widziały człowieka. To opowieść o życiu pełnym przygód wśród lwów, hien brunatnych, szakali, żyraf i wielu innych stworzeń, które stały się im bliskie, przejmująca relacja z ich walki z niebezpieczeństwami życia na jednym z ostatnich nieskalanych cywilizacją miejsc na ziemi.

"Inne nieba" antologia
7 września

Co prawda "Innych światów" (poprzedniej antologii inspirowanej pracami Różalskiego) jeszcze nie czytałam, ale to chcę akurat postawić na półce. Ponieważ zbieram antologie Hardej Hordy. I mimo, że nie jest to oficjalna hordowa antologia, tylko "projekt zewnętrzny" (stąd brak Marty Kisiel, która po prostu nie wyrabiała się czasowo i musiała jakiś projekt odpuścić), to jednak pewnie ładna ta książka, fajna tematyka, a opowiadania autorek po prostu lubię.

Dwanaście utalentowanych polskich autorek science fiction i fantasy oraz ceniony współczesny artysta, autor niepokojących, sugestywnych obrazów. Dwanaście opowieści, dwanaście poruszających prac. Niezliczone emocje, trudne dylematy i fascynujący bohaterowie żyjący pod niebami innymi niż nasze.
Aneta Jadowska pisze o tym, że wiedźmy i potwory też mają swoje historie miłosne, a pradawna klątwa, pierwotna magia i mnóstwo uporu to czasami recepta na happy end. Anna Kańtoch porusza temat pandemii i zadaje pytania o źródło szaleństwa. Agnieszka Hałas zabiera czytelnika do krainy, gdzie płynie bezcenne żywomleko, a zło tkwi nie tyle w tajemniczym Potworze, ile w ludziach. Opowieść Krystyny Chodorowskiej stanowi zapis trudów życia w epoce lodowcowej i ucieczki przed nimi do zwierzęcego świata. Anna Nieznaj przedstawia dawną Rosję, w której czai się przedwieczna groza. Ewa Białołęcka zabiera nas do krainy olbrzyma, któremu co roku składana jest ofiara. Z kolei Anna Hrycyszyn odmalowuje planetę, gdzie panuje sielski spokój… do czasu.
Magdalena Kubasiewicz tworzy sugestywny zapis podróży młodej dziennikarki, której straceńczy kierunek za wszelką cenę musi zostać zmieniony. W postapokaliptycznym świecie Aleksandry Zielińskiej rządzą leśni bogowie i przedziwne zwierzęta. Wszystko się zmienia, gdy granicę zony przekraczają żołnierze. Milena Wójtowicz zabiera nas w czasy polowań na czarownice, gdy człowiek był człowiekowi wilkiem. Aleksandra Janusz kreuje wizję toczonej przez wojnę Ukrainy, do której zdezerterował neosowiecki android. Martyna Raduchowska przedstawia podwodny świat syren, które są bezwzględnie zabijane przez ludzi i bynajmniej nie pozostają dłużne.
Odległe krainy. Odmienne emocje. Inne nieba. 

Chcę przeczytać

"Nieprawdopodobna ucieczka Uriasza Heepa" H. G. Parry
7 września

Kilka razy już się przejechałam na powieściach wykorzystujących motyw przenikania się świata rzeczywistego z książkowym. Ale jest to koncept na tyle atrakcyjny, że za każdym kolejnym razem przynajmniej chcę sprawdzić, co tam autor wymyślił. Tutaj też chcę, więc sprawdzę, jak tylko wpadnie na Legimi.

Przewrotny, zabawny, unikalny wgląd w tajemną moc literatury
Fenomenalna literacka fantazja. Historia młodego uczonego, który ma moc sprowadzania bohaterów książek do naszego świata. Niestety, Charley Sutherland nie do końca panuje nad swoją niezwykłą umiejętnością. Jego starszy brat, Rob ma nadzieję, że z czasem Charley przestanie wykorzystywać swą umiejętność, a z barków Roba zostanie zdjęty obowiązek chronienia brata przed mieszkańcami znanych wszystkim powieści. Tymczasem postacie literackie zaczynają dokazywać, co grozi zniszczeniem świata. Czy Koniec jest nieunikniony? To książka pełna magii, która zachwyca i bawi. 

"Meluzyna Noctis i mroczna głębia" Philip Reeve
7 września

Tę książeczkę akurat czytam i jest całkiem przyjemna. Zdecydowanie dla młodszego czytelnika, ale skoro mam budować biblioteczkę dla młodej, to i takim tytułom muszę się przyglądać.

Odkryjcie otchłań oceanu i wyobraźni w nowej książce Philipa Reeve’a, autora bestsellerowych Zabójczych maszyn.
Mieszkańcy Burzomorza żyli w ciągłym strachu przed wielką wodą i czającą się w niej tajemniczą, legendarną Gorm. Ich jedyną ochroną był czuwający w Strażnicy Zachodzącego Słońca potomek rodziny Noctis, który codziennie wypatrywał na zachodzie dziwnych zjawisk. Pojawiały się w godzinie zmierzchu, kiedy ściany między światami stają się coraz cieńsze, a przez powstałe w nich szczeliny może prześlizgnąć się zło.
Meluzyna była inna, śniła o oceanie. To wielka woda przywiodła ją na Jesienne Wyspy, które stały się domem dziewczynki. Kiedy była niemowlęciem na brzegu odnalazł ją i przygarnął Strażnik Burzomorza, Andrewe Noctis. Spokojny świat jedenastoletniej Meluzyny zachwiał się jednak w posadach, gdy jej opiekun utonął, trzymając straż. Teraz to ona musi pilnować brzegów wyspy i zachodnich rubieży.
Z jaką tajemną siłą czyhającą w Mrocznej Głębi przyjdzie się zmierzyć dziewczynce? Czy odkryje od dawna skrywany sekret i ocali Burzomorze?
W Meluzynie Noctis i Mrocznej Głębi znajdziecie przygodę, tajemnicę i pierwotną magię, a także silną bohaterkę, która zmienia się i dojrzewa w trakcie lektury.

"Dlaczego marzyciele uratują świat, czyli co nauka mówi o kreatywności" Hilde Østby
7 września

Nie jestem może jakąś szczególną fanką około neurologicznych książek popularnonaukowych, ale bardzo chętnie przyglądam się co ciekawiej zapowiadającym się tytułom. I to jest jeden z nich, więc przyjrzę mu się na Legimi.

Skąd biorą się dobre pomysły? Czy istnieje sposób, by mieć ich więcej? I dlaczego często przychodzą w dziwnych momentach?
By odpowiedzieć na te pytania, autorka – niczym Alicja podążająca za Białym Królikiem do Krainy Czarów – poszukuje źródeł kreatywności. Rozmawia z neurologami, naukowcami, pisarzami, muzykami, komikami, artystami i filozofami, pozwala przepuścić prąd przez swój płat czołowy, zapisuje się na zajęcia z improwizacji i jogi nidry, odwiedza kapsułę floatingową, nudzi się, celebruje bezcelowość, śni na jawie i uczy się uciszać wewnętrznego krytyka – własną Królową Kier.
Hilde Østby bada, jaki wpływ na twórcze myślenie mają: współczesny systemu edukacji, aktualny tryb pracy w większości zawodów, nuda, przebywanie na łonie natury czy… częste kąpiele. Zastanawia się także, czy technologia oddala człowieka od osiągnięcia pełni kreatywnych możliwości czy wręcz przeciwnie – umożliwia wzbijanie się na twórcze wyżyny.
To książka o nieposkromionej wyobraźni i chęci tworzenia, o pomysłach – dobrych i złych – oraz ich wpływie na otaczający świat. Bo jeśli mamy przetrwać jako gatunek, musimy chronić tę jedną z naszych najbardziej ludzkich cech – kreatywność.

"Lekcje chemii" Bonnie Garmus
7 września

Ostatnio coraz częściej zerkam w kierunku powieści obyczajowych, zwłaszcza jeśli zawierają wątki feministyczne. Tu dodatkowym bonusem zdaje się być jeszcze wątek naukowy.

Bestseller „New York Timesa”. Debiut, który trzeba przeczytać!
Elizabeth Zott jest chemiczką i kobietą daleką od przeciętności. Byłaby zresztą gotowa jako pierwsza wytknąć rozmówcy, że coś takiego jak „przeciętna kobieta” nie istnieje. Ale jest połowa lat 50. i jej koledzy z całkowicie męskoosobowego zespołu naukowców w Instytucie Badawczym Hastings prezentują bardzo nienaukowe podejście do kwestii równouprawnienia płci. Wszyscy z wyjątkiem jednego: to Calvin Evans, nominowany do Nagrody Nobla i słynący z pamiętliwości samotny geniusz, który zakochuje w umyśle Elizabeth. Co skutkuje autentyczną chemią.
Tyle że, podobnie jak w przypadku nauki, życie bywa nieprzewidywalne. Dlatego parę lat później Elizabeth Zott jest nie tylko samotną matką, ale i – dość niechętnie – gwiazdą kulinarnego programu numer jeden całej Ameryki: Kolacji o szóstej. Jej niezwykłe podejście do gotowania („Do łyżki stołowej kwasu octowego dodajemy szczyptę chlorku sodu”) staje się zaczątkiem rewolucji. W miarę jednak jak rosną zastępy jej sympatyków, rośnie też grupa niezadowolonych. Okazuje się bowiem, że Elizabeth nie uczy kobiet po prostu gotować, robi znacznie więcej; ośmiela je do zmiany status quo.
Śmieszne do rozpuku, przenikliwie trafne i wzbogacone gwiazdorską obsadą postaci drugoplanowych, Lekcje chemii są równie oryginalne i dynamiczne jak ich protagonistka.
Tej powieści nie sposób się oprzeć. Daje mnóstwo satysfakcji i jest pełna ognia. Przypomina też, że zmiany wymagają czasu, a także bezwzględnie wysokiej temperatury.

"Sorry, taki mamy ślad węglowy" Mike Berners-Lee
7 września

Solidna i przystępna książka o śladzie węglowym to coś, co warto dopisać do listy. Choć raczej nieprędko sprawdzę, czy spełnia pokładane w niej nadzieje.

Książka oparta na solidnych badaniach, zawierająca czytelne dane, rzetelne statystyki oraz pouczające wykresy, a przy tym napisana przystępnie i z dużą dawką humoru. Autor nie mówi ludziom, co mają robić, jak żyć, ale podnosi świadomość, zachęca do dyskusji i pomaga wyrobić sobie własne zdanie.
Emisja gazów cieplarnianych drastycznie wzrasta, toniemy w śmieciach, wycinamy płuca Ziemi, a tuż za rogiem czai się klimatyczna apokalipsa rodem z Mad Maxa. Czy ja, ty mamy na to wpływ? Mike Berners-Lee uświadamia, jaki ślad węglowy zostawiamy zarówno w skali mikro, w codziennym życiu, jak i w skali makro, produkując, konsumując, a nawet odpoczywając. Sama Ziemia generuje ślad węglowy, np. w wyniku wybuchów wulkanów, ale bezsprzecznie największym szkodnikiem jest człowiek. W książce przedstawiono nasz niechlubny udział, zaczynając od zdarzeń najmniej uciążliwych dla planety - kilkugramowych, poprzez kilogramy, aż po działania wytwarzające miliardy ton CO2, jak wojna czy pożary lasów.
Przyjaźniejsza dla środowiska jest podróż autobusem czy hybrydowym samochodem? W publicznej toalecie lepiej wytrzeć ręce papierowym ręcznikiem czy skorzystać z suszarki? I jak bardzo martwić się tym, że zjadamy banany transportowane z Ameryki Południowej? Odpowiedzi na te oraz setki innych pytań znajdziesz w tej książce. Dzięki zgromadzonej w niej wiedzy w sposób bardziej świadomy będziesz dokonywać codziennych wyborów, przyczyniając się do ratowania planety.

"Dżuma. Czarna śmierć" John Kelly
7 września

Książka popularnonaukowa o największej epidemii w Europie brzmi jak coś, nad czym warto przynajmniej się pochylić. Zastanawia mnie tylko, jak głęboko autor wejdzie w temat, ale sądząc po liczbie stron, dość głęboko.

NAJBARDZIEJ WYNISZCZAJĄCA EPIDEMIA WSZECH CZASÓW!
Zwłoki wrzucone do zbiorowych mogił, wozy zbieraczy trupów przemierzające ulice, mężowie porzucający umierające żony i rodzice opuszczający konające dzieci w obawie przed zarażeniem. Chmury pyłu unoszące się nad drogami pełnymi zatrwożonych uciekinierów, statki widma z trupami zamiast załogi i zdziczałe dzieci błąkające się po opustoszałych górskich wioskach.
John Kelly opisuje atmosferę, panującą wśród mieszkańców Sieny czy Awinionu, kiedy dowiadywali się, że w sąsiednich miastach każdego dnia umierają tysiące.
Jak to jest wybierać między własnym życiem a obowiązkiem wobec śmiertelnie chorego dziecka? Jak żyć w społeczeństwie, w którym więzy krwi, uczucia i prawa straciły wszelkie znaczenie?
Czarna śmierć to jedno z najbardziej niewyobrażalnych wydarzeń w historii ludzkości – warte przypomnienia zwłaszcza teraz, gdy problem epidemii jest znów tak aktualny.

"Otchłań" Helen Scales
7 września

Ja prosty człowiek jestem. Widzę przyrodniczą książkę Copernicus Center Press, to od razu jestem zainteresowana.

Marzymy o odkryciu nowych galaktyk. Fantazjujemy o życiu, które może istnieć na pobliskich planetach. Tymczasem tuż obok nas, pod powierzchnią oceanów, znajduje się świat, o którym wciąż wiemy bardzo niewiele. Nic dziwnego – jest to świat ciemny, lodowaty i niegościnny, w którym na człowieka pozbawionego wyrafinowanych zabezpieczeń czeka tylko śmierć.
Dzięki Helen Scales możemy zanurzyć się w tę tajemniczą otchłań, nie opuszczając bezpiecznego zacisza własnego domu. Staniemy tam oko w oko ze zwierzętami o najczarniejszej na świecie skórze i wabiącymi swe ofiary oszałamiająco kolorowym pokazem świetlnym. Spotkamy cuchnące ryby, przerażająco żarłoczne organizmy, stworzenia pławiące się we wrzącej, przesyconej truciznami wodzie i tańczące włochate kraby.
Otchłań to świadectwo istnienia ukrytego przed naszymi oczami, fascynującego świata pełnego niezliczonych i niewyobrażalnych form życia, a także przestroga przed nadmierną eksploatacją oceanów i dramatyczny apel o ich ochronę.

"Tarnowskie Góry. Opowieści miejskie" antologia
8 września

Almaz ograniczył w ostatnich latach swoją działalność do publikowania antologii o Tarnowskich Górach. A jako że są to antologie z grubsza fantastyczne, to oczywiście wszystkie mnie interesują. Tylko jeszcze żadnej nie zdążyłam przeczytać. A że wychodzi nowa, to dopiszę do listy.

Tarnowskie Góry po raz kolejny stają się labiryntem pełnym cudów. Tym razem – niepokojącym, mrocznym, momentami postapokaliptycznym. A niekiedy odrobinę baśniowym. Do labiryntu zaś nigdy nie wchodzi się bezkarnie – można coś zyskać albo coś stracić, ale za każdym razem trzeba zapłacić jakąś cenę. Bywa, że niemałą. Kiedy natomiast błądzi po nim pisarz lub pisarka w poszukiwaniu pomysłów, napotkać może - jak to w baśniach bywa - to, czego się nie spodziewa.
Bo nie ma gór w Tarnowskich Górach.

"Chirurgiczne cięcie" Lech Mucha
9 września

Kolejny reportaż medyczny, więc oczywiście, że jestem zainteresowana. Co prawda nie jest to pozycja, której wydawca gwarantuje jakość, ale jeśli będzie na Legimi, to przetestuję.

Opowieści bez znieczulenia – prawdziwe realia pracy chirurgów!
Długo wyczekiwana kontynuacja kultowej książki doktora Lecha Muchy!
Doktor Lech Mucha opowiada kolejne historie, które chirurgom przydarzyły się naprawdę. Szczerze i bez owijania w bawełnę opisuje opowieści wręcz niewiarygodne: swój pierwszy samodzielny dyżur, na który przywieziono kobietę z poderżniętym gardłem; akcję ratunkową wcześniaka przeprowadzoną brawurowo i z powodzeniem w zaledwie 12 minut; pacjenta, któremu robaki zjadały mózg, oraz skrzypaczkę wirtuoz, która na wizytę kontrolną przyszła z instrumentem i… udzieliła chirurgowi ekspresowej lekcji gry na skrzypcach. W książce nie brakuje pełnych humoru anegdot ukazujących realia współczesnych sal operacyjnych i pozwalających czytelnikowi zajrzeć za kuluary codziennej pracy medyków. Historie z życia wzięte doktor Mucha przeplata przenikliwymi i dającymi do myślenia osobistymi spostrzeżeniami na temat polityki, nauki, edukacji, kultury, Kościoła i wiary chrześcijańskiej. Tym samym książka ta nie tylko wciąga opowieścią i bawi anegdotą, ale także proponuje przenikliwe obserwacje i stawia interesujące pytania o miejsce medycyny w świecie współczesnym.

"Minuty" Iza Klementowska
21 września

Mamy ostatnio minitrend na reportaże o starości i to kolejna książka wpisująca się w niego. Dodam sobie na półkę Legimi, kiedyś zajrzę.

Kiedy pojawia się myśl, że nadchodzi starość? I czy w ogóle się pojawia – czy to bardziej proces, który zdarza się przeoczyć? Albo ignorować?
Dziewięćdziesięciotrzyletnia aktorka Halina Kwiatkowska powiedziała, że była tak bardzo zajęta pracą, że do osiemdziesiątki nie zdążyła zauważyć, że się starzeje. Czym więc jest owo starzenie się, kiedy głowa wciąż pcha do działania i kiedy chcielibyśmy zrobić jeszcze tak wiele – podróżować, zbudować dom, założyć nowy biznes, zakochać się – a musimy liczyć się z ograniczeniami, jakie pojawiają się wraz z wiekiem?
Bohaterowie Minut przyglądają się tym momentom z dużą uważnością i zaskoczeniem. Głębsze zmarszczki, ulgi w komunikacji miejskiej czy coraz większa bateria leków. Starość zwykle zbiega się też z brakiem zainteresowania młodych, z którymi coraz trudniej znaleźć wspólny język. Iza Klementowska towarzyszy seniorom na spacerze, w kawiarni, na potańcówkach, odwiedza ich w pustych ogromnych domach i w maleńkich pokojach wykrojonych z mieszkań ich dzieci lub współdzielonych z innymi pensjonariuszami domu spokojnej starości. Słucha o tęsknocie za miłością utraconą zbyt wcześnie, ale też o miłości odnalezionej dopiero w jesieni życia.
Ta książka pomaga oswoić starość, ale pokazuje też, że wbrew pozorom może tętnić życiem bardziej niż za młodu. I że właśnie wtedy można poczuć wolność.

"Najskrytsza pamięć ludzi" Mahomed Mbougar Sarr
26 września

Zawsze przyciągał mnie motyw tajemniczych, zaginionych powieści w książkach (wszak wiadomo, że czytelnicy najbardziej lubią czytać o książkach i innych czytelnikach). I choć zdarzało mi się na nim przejechać, zawsze chętnie sprawdzę, co kolejny autor ma do powiedzenia w temacie.

Diégane Latyr Faye, młody senegalski pisarz natrafia w Paryżu na trudno dostępną, legendarną powieść Nieludzki labirynt, która przed laty wywołała ogromy skandal. Diégane jest zafascynowany jej autorem, T.C. Elimanem. Postanawia dowiedzieć się, dlaczego po publikacji swojego dzieła w 1938 roku Elimane zniknął. Jak się okazuje, klucza do jego tajemnicy należy szukać nie tylko we Francji, ale też w Senegalu i Argentynie… Przemierzamy więc czasy i kontynenty – jest to podróż fascynująca, straszna i pouczająca zarazem. Lecz czy dotarcie do sedna jest w ogóle możliwe?

"Smak trucizny" Neil Bradbury
27 września

A to jest tytuł, którego jestem autentycznie ciekawa. historia trucizn może być zaiste zajmująca, pytanie, czy autor odpowiednio to rozegrał.

Błyskotliwie łącząc tematy nauki i zbrodni, Smak trucizny ujawnia, jak jedenaście znanych substancji wpływa na organizm człowieka – na kanwie morderstw, w których ich użyto.
Czytelnicy powieści kryminalnych doskonale wiedzą, że trucizna jest jedną z niezmiennie powracających metod wybieranych przez morderców. Można ją niepostrzeżenie dodać komuś do drinka, posmarować nią grot strzały lub klamkę, a nawet sprawić, że dostanie się do powietrza, którym oddychamy. Ale jak działa…?
Łącząc elementy historii medycyny oraz opisów rzeczywistych przestępstw, Neil Bradbury zgłębia tę metodę zabijania. Obok informacji o prawdziwych zabójcach i ich zbrodniach – tych osławionych, tych zapomnianych i tych wciąż nierozwiązanych – pojawiają się równie intrygujące dzieje samych trucizn: jedenastu cząsteczek śmierci, które niszcząc ciało człowieka, paradoksalnie pokazały nam, jak funkcjonuje nasz organizm.
Poczynając od niebezpiecznej genezy powstania ginu z tonikiem, kończąc na przesyconej arszenikiem tapecie z sypialni Napoleona – Smak trucizny zabiera czytelnika w fascynującą podróż przez skomplikowane procesy, które nas utrzymują przy życiu…lub nie. 

"Seria fortunnych zdarzeń" Sean B. Carroll
27 września

Napisanie książki popularnonaukowej o przypadku to dość karkołomny pomysł. Niemniej, temat jest naprawdę ciekawy, więc mam nadzieję, że ten projekt jednak się udał, bo chętnie się zapoznam.

Zabawna i zaskakująca opowieść o wielkiej mocy przypadku w życiu człowieka i świata autorstwa wybitnego biologa i twórcy książek popularnonaukowych.
Dlaczego świat jest taki, jaki jest? Jak się tu znaleźliśmy? Czy wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, czy też niektóre rzeczy wydarzyły się dzięki przypadkowi? Filozofowie i teologowie zastanawiali się nad tymi pytaniami od tysiącleci, ale zaskakujące odkrycia naukowe ostatniego półwiecza ujawniły, że żyjemy w świecie rządzonym przez przypadek. Seria fortunnych zdarzeń to opowieść o tym, jak przypadek stał się zaskakującym źródłem całego piękna i różnorodności w naturze.
Jak każdy inny gatunek, my, ludzie, znaleźliśmy się tu przez przypadek. To szokujące, jak wiele rzeczy – z których każda mogła nigdy nie mieć miejsca – musiało się wydarzyć w określony sposób, aby ktokolwiek z nas zaistniał: od nieprawdopodobnego uderzenia asteroidy przez szalone zawirowania epoki lodowej po niewidzialną loterię w gonadach naszych rodziców. Wszyscy jesteśmy tutaj dzięki zadziwiającej serii fortunnych zdarzeń, a przypadek nadal rządzi nami na cienkiej linii pomiędzy życiem a śmiercią.
Seria fortunnych zdarzeń to dowcipnie napisana i inspirująca książka o jednym z najważniejszych i najmniej docenianych czynników, wpływających na nasze życie.

"Nie nazywaj tego kultem" Sarah Berman
28 września

Reportaże o sektach to ten rodzaj książek, których tytuły zawsze skrzętnie sobie notuję, po czym czekam, aż będę w odpowiednim nastroju na lekturę. Tutaj widzimy kolejny punkt do tej listy.

Dziennikarka śledcza Sarah Berman bada szokujące praktyki NXIVM, kultu prowadzonego przez Keitha Raniere'a. Przez jego organizację przewinęły się tysiące ludzi, w tym znane postaci Hollywood, takie jak córka Lindy Evans z „Dynastii” czy Allison Mack z serialu „Smallville”, która po latach przyznała się do stręczycielstwa na rzecz sekty. Autorka opisuje historie młodych kobiet, które szukając wsparcia, trafiły do niewoli. Były wykorzystywane seksualnie, szantażowane, głodzone. Znosiły kary cielesne i pozwalały wypalać na skórze inicjały lidera.
„Nie nazywaj tego kultem” to fascynujący, a zarazem przerażający opis działalności NXIVM. Począwszy od indoktrynujących szkoleń, tworzenia sieci kontaktów i werbowania nowych członkiń, poprzez unikanie przez dziesięciolecia oskarżeń, na śledztwie ujawniającym szokującą prawdę skończywszy.

"Gallant" V. E. Schwab
28 września

Zawsze jak Schwab coś u nas wydaje, ja sobie to zapisuję na listę, a potem tego nie czytam. Ale bardzo chcę przeczytać przynajmniej kilka jej rzeczy. A "Gallant" wygląda całkiem obiecująco.

Olivia Prior dorastała w szkole dla dziewcząt, nie wiedząc nic o swojej rodzinie i pochodzeniu. Posiada tylko jedną rzecz związaną z jej przeszłością: to dziennik z zapiskami swojej matki.
Pewnego dnia Olivia otrzymuje list zapraszający ją do powrotu do domu — do Gallant. Informacja o tym, że nie jest na tym świecie sama i posiada rodzinę, wydaje się spełnieniem marzeń. Kiedy jednak przybywa na miejsce, okazuje się, że nikt tam na nią nie czeka. Jednak Olivia nie zamierza opuścić pierwszego miejsca, w którym zaczyna czuć się jak w domu. Nie ma znaczenia, że jej kuzyn Matthew jest do niej wrogo nastawiony, czy też to, że dziewczyna zaczyna widzieć Martwiaki nawiedzające korytarze posiadłości.
Olivia wie, że Gallant skrywa wiele tajemnic i jest zdeterminowana, by je odkryć. Gdy w murze ogradzającym posiadłość znajduje drzwi, trafia do miejsca, które wygląda zupełnie, jak Gallant. Ale to tylko pozory. Dom po drugiej stronie muru jest ruiną, Martwiaki są tam silniejsze, a wszystkim włada tajemniczy jegomość. Czy wśród cieni utkanych z przeszłości, dziewczyna odnajdzie prawdę i dowie się, kim był jej ojciec?
Marzeniem Olivii od zawsze było gdzieś przynależeć. Czy zatem opowie się po stronie swojej rodziny, chroniąc świat przed Panem Domu, czy też stanie u jego boku na wieczność?

"Asteroidy" Martin Elvis
28 września

Szczerze mówiąc, spodziewałam się, że będzie to pozycja niewielka, bo asteroidy wydają sie mało spektakularnymi ciałami niebieskimi, a tu proszę, solidne 400+ stron. Tym bardziej ciekawam, co autor ma o nich do powiedzenia.

U jednych widok asteroidy wywołuje lęk. Nie bez przyczyny w tradycji i kulturze skały spadające z nieba niosą pożogę i śmierć. Inni myślą za Mendelejewem: węgiel, żelazo, nikiel, krzem. To z tych pierwiastków są zwykle złożone okruchy pozostałe po formowaniu się planet.
U Martina Elvisa asteroidy wywołują zupełnie inne emocje. Zdaniem szanowanego astronoma na tych małych ciałach niebieskich ogniskować się będą trzy potężne siły: odwieczna Miłość do rozumienia i poznawania świata, Strach przed anihilacją gatunku ludzkiego oraz Chciwość – chęć wejścia w posiadanie niezmierzonych bogactw.
Czy rozmiłowanie w odkrywaniu oraz obawa przed zabójczym uderzeniem asteroid, podsycane żądzą zysku, dadzą początek projektowi kosmicznego górnictwa – biznesu na skalę Układu Słonecznego albo i większą? Dzięki eksploatacji asteroid cywilizacja z ziemskiej przeistoczy się w kosmiczną. „Nauka umożliwi Chciwość, ale jednocześnie Chciwość umożliwi Naukę”– pisze przewrotnie Elvis w swojej książce.

"Węch" Ann-Sophie Barwich
28 września

Niewiele wychodzi u nas książek o zmysłach, a o węchu nie kojarzę żadnej. Bo to i dosyć niedoceniany zmysł (u człowieka, bo kto chce czytać o psim węchu, to może długo i namiętnie). Tym bardziej mamy do czynienia z potencjalnie bardzo ciekawą propozycją.

Żyjemy w świecie pełnym zapachów. Niektóre nas przyciągają, inne odpychają; zapachy sprawiają, że się relaksujemy lub stresujemy. Węch wpływa więc na nasze nastroje, upodobania, a nawet na to, jak postrzegamy codzienność. Jak to możliwe, że tak ważny zmysł był tak długo lekceważony przez badaczy?
Ann-Sophie Barwich stawia sobie za cel przywrócenie węchowi należnego mu miejsca w świecie zmysłów. Za pomocą licznych przykładów i przystępnych opisów wyjaśnia mechanizmy działania nosa, jego budowę i powiązania z mózgiem. Przeprowadza wywiady z ekspertami w dziedzinach neurobiologii, psychologii, chemii, medycyny. Zgłębia tajniki produkcji wina i perfumiarstwa. Zastanawia się, ile zapachów potrafimy rozróżnić i jak opisalibyśmy świat, gdybyśmy bardziej zaufali swoim nosom.
Węch jest bezkompromisowym wyznaniem miłości do świata zapachów i zaproszeniem do dalszych badań tego niezwykłego, wciąż kryjącego przed nami wiele tajemnic zmysłu.

"Żywoty zwierząt" J. M. Coetzee
28 września

Nie mam bladego pojęcia, czym ostatecznie okaże się ta pozycja, dlatego zanim (jeśli) postawię ją sobie na półce, chciałabym zobaczyć, z czym właściwie mam do czynienia. Ale wygląda nad wyraz ciekawie dla kogoś, kogo interesuje temat praw zwierząt.

Czy życie zwierzęcia jest mniej ważne niż życie człowieka?
Okrucieństwo człowieka wobec zwierząt sprawia, że pisarka Elizabeth Costello nie jest już w stanie spokojnie patrzeć bliźnim w oczy.
Wykorzystuje okazję, gościnny wykład na uniwersytecie Apppleton, by – w obecności swojej rodziny – przeanalizować „zbrodnię o szokujących rozmiarach”, którą nie tylko jej bliscy i uniwersyteccy koledzy popełniają rutynowo i z samozadowoleniem: krzywdzenie zwierząt.
Niezwykły wywód skłania do głębokiej refleksji nie tylko nad jednym z najważniejszych współczesnych dylematów, ale przede wszystkim nad pytaniem: „Co tak naprawdę czyni nas ludźmi?”.
"Żywoty zwierząt" - książka laureata Nagrody Nobla J.M. Coetzee
Tekst wzbogacony został wstępem filozofki Amy Gutmann oraz esejami literaturoznawczyni Marjorie Garber, filozofa Petera Singera, religioznawczyni Wendy Doniger, antropolożki i biolożki Barbary Smuts. Tworzą one pogłębione humanistyczne tło dla toczącej się współcześnie dyskusji.
J.M. Coetzee, laureat Nagrody Nobla w 2003 roku, jest autorem powieści i opowiadań, tomów krytycznoliterackich, wspomnień i przekładów, m.in.: Hańba, Czekając na barbarzyńców, Wiek żelaza. Prócz Nobla otrzymał też dwukrotnie Nagrodę Bookera, Prix Femina i Nagrodę Jerozolimską. Jest profesorem literatury powszechnej Uniwersytetu Kapsztadzkiego. Postać Elizabeth Costello pojawia się w jego późniejszych powieściach, przez krytyków uważana jest za alter ego pisarza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.