Strony

wtorek, 8 lutego 2011

Nie tylko Ewa i Maria - "Kobiety w Biblii" John Baldock

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Bellona.

Widząc tytuł „Kobiety w Biblii” czytelnik może się spodziewać popularnonaukowej rozprawy na temat kondycji ogólnej kobiety w czasach biblijnych i interpretacji sposobu ich przedstawienia na przestrzeni dziejów, analizy literackiej, historycznej i tak dalej. Czytelnik taki rozczarował by się, nie to bowiem było celem autora, jak sam we wstępie zaznacza. Celem tej książki jest przedstawienie historii kobiet biblijnych zgodnie z informacjami, które ta księga zawiera (jedynie w wyjątkowych przypadkach autor bierze pod uwagę też inne źródła) – mamy więc coś w rodzaju leksykonu postaci. W żadnym wypadku nie sprawia to jednak, że „Kobiety w Biblii” są pozycją mało interesującą.

Człowiek, który nie zadał sobie trudu przeczytania całej Biblii (a śmiem twierdzić, że takie osoby stanowią większość), zazwyczaj biblijne niewiasty kojarzy z trzema postaciami: Ewa, Maria (matka Jezusa) i Maria Magdalena (któż by o niej po boomie na historie typu „Kod Leonarda da Vinci” nie słyszał). Taki czytelnik może się szczerze zdziwić ilością żeńskich postaci, wspominanych na kartach świętych ksiąg. Mamy tu bowiem nie tylko matriarchinie starego testamentu, którym poświęcono całe księgi, ale również kobiety wymienione tylko z imienia, albo nawet wspomniane jeno jako czyjaś żona lub córka. 

Warto przy tym wspomnieć, że autor korzystał zarówno z katolickich, jak i protestanckich wersji Biblii. Polskie tłumaczenie uwzględnia nie tylko różnie między przekładami angielskim i polskim, ale również różnice między najpopularniejszymi przekładami polskimi. Wszelkie ewentualne rozbieżności są zasygnalizowane i krótko omówione.

Opisy bohaterek zawierają nie tylko streszczenie ich dziejów. Autor informuje nas, jakie jest znaczenie imienia (jeśli jest znane) i gdzie w Biblii należy jej szukać (podając dokładnie księgi, rozdziały i wersy). Opisy są zwięzłe i zazwyczaj krótkie, ale mają dwie niezbywalne zalety: przystępny język, oraz fakt, że mamy w jednym miejscu zwięźle opisane historie, które w Biblii nierzadko są rozrzucone na kilka ksiąg. Dodatkowo możemy się też dowiedzieć co nieco na temat wykorzystania „damskich” motywów w sztuce chrześcijańskiej. Do każdej bowiem pani, którą artyści upodobali sobie na temat dzieła, autor dodał stosowną notkę, na obrazach jakich twórców można ją (kobietę, nie notkę) znaleźć i dlaczego. W samej książce znajdziemy mnóstwo ilustracji, potwierdzających popularność tych motywów w sztuce.

Ilustracje to niewątpliwy plus „Kobiet w Biblii”. Są to reprodukcje dzieł przedstawiających omawiane bohaterki. Reprodukcje te są wprawdzie czarno-białe, ale jakość przedruku jest na tyle wysoka, aby nie stanowiło to większego problemu. Jedynym, czego mi przy nich zabrakło, to podanie od razu pod reprodukcją tytułu i autora. Informacje te są co prawda w końcowym spisie ilustracji, jednak grzebanie w nim jest nieco uciążliwe. Za to każdy obraz posiada krótki, najczęściej jednozdaniowy opis przedstawianej sceny, więc mimo braku tytułu czytelnik jest informowany, która niewiasta na obrazie wystąpiła.

Co do zaznaczonego we wstępie braku analizy historycznej, to nie jest to taki całkowity brak. Książka jest podzielona na rozdziały zgodne z chronologią biblijną (choć z oczywistych względów nie odpowiadające biblijnym rozdziałom) i pierwsze z nich kończą się niejakim podsumowaniem, dotyczącym zmiany na przestrzeni dziejów pozycji, jaką zajmowały kobiety w społeczeństwie żydowskim. Są to lakoniczne notatki, jednak na końcu książki autor zamieścił całkiem obszerną bibliografię, z której dociekliwy i bardziej zainteresowany czytelnik może dowiedzieć się więcej. Gorzej, że bibliografia ta obejmuje wyłącznie pozycje w języku angielskim; nie zamieszczono informacji co do ich ewentualnych polskich przekładów. Utrudnieniem jest też brak indeksu – każdej bohaterki trzeba szukać ręcznie.

„Kobiety w Biblii” polecam pasjonatom tematyki biblijnej oraz poszukiwaczom ciekawostek z nią związanych, chociaż raczej tym początkującym, niż obeznanym w temacie. Polecam też osobom, które lubią mieć określonego typu informacje ładnie i przystępnie zebrane w jednym miejscu. Ale przede wszystkim polecam tą książkę maturzystom: taka synteza materiału jest wręcz nieocenioną pomocą przy pisaniu pracy maturalnej, a i odpowiednim dziełem sztuki będzie można komisję olśnić.

Tytuł: Kobiety w Biblii
Autor: John Baldock
Tłumacz: Karolina Lossman
Tytuł oryginalny:
Women in the Bible. Miracle Births, Heroic Deeds, Bloodlust and Jealousy
Wydawnictwo: Bellona
Rok: 2011
Stron: 270

9 komentarzy:

  1. Niestety nie dam rady sięgnąć po tą książkę przed wyjazdem, więc dopiero w marcu będę mogła przeczytać :( Ciekawa jestem, na ile przypadnie mi do gustu. Zapowiada się nawet ciekawie, o kobietach w Biblii wiem niewiele.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam się: nie przeczytałam Biblii od początku do końca. Raczej tylko urywkami. Ale omawiana przez Ciebie pozycja wydaje się interesująca. Może kiedyś sięgnę :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Temat bardzo ciekawy, wydaje mi się, że czasem warto spojrzeć na Biblię z nietypowej strony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach, wydaje mi się bardzo interesująca :).

    OdpowiedzUsuń
  5. ksiazkowo - oj, to szkoda.:( Liczyłam na jakąś kreatywną dyskusję. Ale jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze.;)

    Luna, Lirael, Caroline Ratliff - zawsze warto poszerzać horyzonty.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłoby być ciekawie ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. tematyka religijno - biblijna to zdecydowanie nie moja dziedzina.

    OdpowiedzUsuń
  8. Samash - jeśli wybierzesz sobie jakiś temat maturalny w okolicach Biblii lub kobiety, to owszem, dla Ciebie.;P

    Meme - w celach poznawczych, nawet owszem.:)

    Varia - moja też generalnie nie bardzo, ale lubię sobie czasem zrobić odskocznie.;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.