Strony

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Nienudno? - "Historia nudy" Peter Toohey


W zasadzie już samo słowo „nuda” odrzuca. Jako hasło marketingowe najwyraźniej też się nie sprawdza, bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć żadnego sloganu z nudą (pomijając wszystkie wariacje spod znaku „Z nami nie będziesz się nudzić!”). Z tytułami książek też nie jest lepiej. Tym bardziej nie mogłam zignorować tytułu tak przewrotnego, jak „Historia nudy” – ktoś wreszcie odważył się przełamać schematy i sprawdzić, czy czytelnik jest gotów z czystej przekory zaryzykować znajomość z taką książką. Pomijając oczywisty fakt, że komuś chciało się pisać o nudzie.

Kimś, komu się chciało, jest Peter Toohey. Stworzył on swego rodzaju podsumowanie informacji o tej nieprzyjemnej emocji. Zaraz, emocji? Jak w ogóle można opisywać historię czegoś tak pierwotnego, jak emocje? Czy one w ogóle mają historię? Okazuje się, że nawet jeśli nie one same, to z pewnością badania nad nimi. I tak w „Historii nudy”, po zapoznaniu się z odpowiednimi pojęciami i rodzajami wyżej wymienionej, możemy wędrować z nudą przez wieki.

Autor nie skupił się na jednej dziedzinie, ale przedstawił swoisty miszmasz. Mamy wiec najnowsze badania psychologiczne i neurologiczne mniej lub bardziej związane z nudą, analizę dzieł literackich, które najwięcej miejsca jej poświęcają i odpowiednich obrazów, na których malarze postanowili uwiecznić nudzące się postacie. Toohey wnikliwie przygląda się wynikom badań, drobiazgowo analizuje emocje powieściowych postaci i dogłębnie wnika w aspekty malarskiej symboliki. Braku rozmachu nie można mu zarzucić, chociaż taka forma wprowadza jednak pewną dozę chaosu.

Peter Toohej pisze przystępnie, i czyta się go całkiem gładko, chociaż nie zawsze porywa (i nie bardzo wiem, czy winić za to jego warsztat, czy też tematykę). Z książki można wyłuskać sporo ciekawostek (mi najbardziej przypadły do gustu opisy badań psychologicznych), a maturzyści z pewnością zainteresują się analizami dzieł literackich, jeśli będą mieli odpowiedni temat. I właśnie tu dochodzimy do sedna: książkę polecam osobom zainteresowanym tematem. Tym, którzy poszukują losowego czytadła na lato, raczej nie przypadnie do gustu.

Książkę otrzymałam od wydawnictwa Bellona. Dziękuję!

Tytuł: Hisoria nudy
Autor: Peter Toohey
Tytuł oryginalny: Boredom: A Lively History
Tłumacz: Katarzyna Ciarcińska
Wydawnictwo: Bellona
Rok: 2012
Stron: 192

3 komentarze:

  1. A mnie "Historia Nudy" przeraźliwie wynudziła.
    Być może odzwyczaiłam się od tego typu tekstów, ale faktycznie, jako źródło informacji do jakiegoś wypracowania itp książka może się świetnie sprawdzić

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja właśnie do większości książek popularnonaukowych podchodzę jako do potencjalnego źródła informacji. Dopiero, kiedy książka jest dobra, zmienia mi się to na "fajna lektura".;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.