Strony

sobota, 1 czerwca 2013

Stosik #44

Maj był miesiącem pełnym niespodzianek, choć nie dałam rady wykonać takiego planu czytelniczego, jaki bym chciała. Nie wiem, czy w czerwcu będzie lepiej, w każdym razie takie rzeczy do mnie przywędrowały:


Od góry mamy kolejny owoc mojego spaceru po supermarkecie. Pierwsze cztery książeczki to seria "Focusa" - takie zbiorki zawierające przedruki artykułów, pogrupowane tematycznie. Wszystkie już przeczytałam i nawet napisałam o wrażeniach (którą to pisaninę niedługo wrzucę). Pod nimi powieść Witolda Jebłońskiego "Fryne Hetera", również nabyta za grosze. Już od dawna chciałam ją przeczytać, ale w bibliotece jakoś nie było. Autora darzę sympatią od czasu lektury cyklu o mistrzu Witelonie i ubolewam wielce, że w mojej bibliotece nie ma ostatniego tomu. Może ma ktoś pożyczyć?...

Dalej dwa owoce wizyty w bibliotece (wywołanej faktem, że do miasta miałam czym dojechać, ale okazało się, że autobusów powrotnych nie ma), a więc "Czarodziejski statek" Hoob, nareszcie dorwany pierwszy tom najbardziej interesującego mnie cyklu tej autorki i "Moja Afryka" Kingi Choszcz. "Prowadził nas los" Tej autorki idzie mi co prawda jak po grudzie, ale ta seria ma jakąś magiczną, przyciągającą moc...

Dalej pięć egzemplarzy recenzenckich. "Po drugiej stronie mroku" otrzymałam od samej autorki w papierze, ale generalnie książeczkę można nabyć jako ebook, za grosze. Mam spore oczekiwania względem tego zbiorku (głównie takie, że będzie do czego maznąć fanarta;)). "Spryciarz z Londynu" dotarł do mnie w wyniku splotu dziwnych okoliczności od Rebisu i do tej pory zachodzę w głowę, dlaczego jeszcze go nie przeczytałam. Dalej mamy "Grim. Pieczęć ognia" od Jaguara, czyli niemiecką młodzieżową fantastykę o gargulcu. Jak się okaże, że fabuła ciąży ku paranormalowi, to się chyba zapłaczę. Dwie kolejne książeczki otrzymałam od Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego i o ile "Życie codzienne pod rządami Stalina" to nie jest mój konik (choć peerelowskie kroniki filmowe potrafię oglądać bez końca), to "Samotnych razem" jestem niezmiernie ciekawa, zwłaszcza jako fanka fantastyki.;)

A samotny Asimow czyli "Preludium Fundacji" na końcu to wpływ Lubego. Strasznie bowiem się ostatnio napalił na "Fundację", która cała u mnie w bibliotece jest, a u niego nie ma. Może i ja się skuszę.

14 komentarzy:

  1. Grima oraz Spryciarza z Londynu chętnie bym Ci podkradł ;)Trzymam kciuki, aby Pieczęć ognia ... Grim ci się spodobał i czekam na twoje wrażenia (recenzję) :)
    A tak ogólnie to miłej lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.:) Recenzja "Spryciarza..." powinna pojawić się niedługo, bo powoli zmierzam do końca lektury (zmierzałabym szybciej, gdyby twarda oprawa nie była taka niewygodna do noszenia w torebce).

      Usuń
  2. Grima właśnie czytam, porównuję nawet wersję oryginalną z tłumaczeniem (a nawet będę się czepiać pewnych drobiazgów) i pocieszę Cię, to nie jest paranormal. Raczej dość barokowa, naszpikowana dość różnorodnym fantastycznym ludem opowieść, w której dużo się dzieje (za dużo?...), miałam miejscami skojarzenia z klasyką, np. Michaelem Ende. "Spryciarza z Londynu" właśnie przywiozłam sobie z Polski, a Robin Hobb wspominam z wielkim sentymentem (uwielbiam ten cykl).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie właśnie myślałam, że fajnie by było, jakbyś się wypowiedziała na temat tłumaczenia z pozycji eksperta. Liczę na jakieś soczyste przykłady.;)
      Ufff, to mi ulżyło.;) Dla mnie Ende to jest w ogóle wyznacznik "niemieckości" w fantasy i jak nie jest po endewemu bogato w rasy, to nie czuję tej niemieckości, więc tu się raczej tylko ucieszę. "Spryciarz..." powinien Ci się spodobać, o ile nie traktuje się go jak powieść stricte młodzieżową. Jeśli chodzi o styl, jest dość daleki od "Świata Dysku", dalszy nawet niż "Długa Ziemia".

      Usuń
  3. Seria o Żywostatkach Hobb jest super, jest tam jeden motyw, który jestem na 100% pewna, że ci się spodoba, ale nie powiem jaki - sama zgadniesz :)

    Grendella

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby było tam coś o smokach?;)

      Usuń
    2. Chyba je przeoczyłem jak czytałem :-) . Gdybyś potrzebowała się pozbyć którejś z książek Pani Hałas to się polecam :-)

      Usuń
  4. GRIM! Matko, jak zazdroszczę ;) Muszę ją koniecznie w końcu zamówić, tylko droga trochę, a teraz przed wakacjami tyle wydatków...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak byłam jakieś dwa tygodnie temu w sempiku, to "Grim" był w promocji -25%. Może dalej jest.:)

      Usuń
  5. Piękny stos, sam mam 3 książki do recenzji z Wydawnictwa UJ :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre książki popularnonaukowe trzeba promować.:)

      Usuń
  6. O, pierwszy tom o Żywostatkach w jednym kawałku. A ja kiedyś miałam możliwość nabycia (tak jak opowiadałam) porozbijanych na kawałki tomu drugiego i trzeciego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom jest w jednym kawałku chyba nawet w wydaniu Maga. Kolejne nawet w tym, co widać na stosiku są porozbijane: drugi na dwie, a trzeci na trzy części bodajże.

      Usuń
  7. Dopiero co rozkręcam się z nowym blogiem, więc proszę wejdź, oceń, skomentuj moje starania ;) Będę wdzięczna za każde zainteresowanie się: polineja.blogspot.com Dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.