Strony

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Komunikat z uzasadnieniem

Gify z kotami są zawsze odpowiednią ilustracją.
Zacznijmy może od komunikatu: przerosło mnie publikowanie trzech notek tygodniowo. Już jakieś dwa miesiące temu mnie przerosło. Dlatego od dzisiaj (a właściwie od jutra) przerzucam się na tryb dwóch notek tygodniowo: jedna we wtorek, druga w piątek.

Teraz może uzasadnienie (jeśli w ogóle można tak to nazwać).

Od dłuższego czasu czytam znacznie mniej niż bym chciała (a chcę mniej, niż jeszcze kilka lat temu). Paradoksalnie, trochę jest to wina bloga. Bo widzicie, jego podstawowym założeniem jest to, że opisuje na nim wrażenie z każdej przeczytanej książki. To sprawia, że każdą książkę staram się czytać w miarę wnikliwie i ze skupieniem. A to z kolei jest bardzo trudne, kiedy człowiek wraca z pracy całkiem padnięty. Ostatnio często tak wracam z pracy, więc zamiast chwytać za książkę, wybieram raczej drzemkę, bo przecież z takiego czytania jedną w miarę sprawną półkulą mózgową dobrej notki nie będzie. A ja chcę pisać dobre notki, w miarę moich skromnych możliwości.

Druga sprawa to samo pisanie. Pewnie mam coś z grafomana, bo nawet jeśli nie bardzo mam coś do powiedzenia na dany temat, myślę o napisaniu notki. Tyle że żadne bóstwo nie raczyło mnie niestety obdarzyć łatwością w przelewaniu słów na papier (czy tam monitor). I tak oto napisanie notki, która nie jest recenzją książkową zajmuje mi nieproporcjonalnie dużo czasu. Myślenie nad nią jeszcze więcej. No i muszę być w miarę wypoczęta, i jakoś się do tego zabrać... Dlatego lista niezrealizowanych pomysłów na notki jest znacznie dłuższa, niż tych zrealizowanych.

Jest jeszcze trzeci powód. Widzicie, pisanie trzech notek tygodniowo zajmuje mi masę czasu, więc albo to, albo jakieś rękodzieło czy smarowanie w szkicowniku. I trochę mam dość sytuacji, kiedy jedno hobby dominuje nad innymi, a trwa to już przeszło pięć lat. Nie zrozumcie mnie źle, nie uważam, że to był czas zmarnowany, wręcz przeciwnie - za żadne skarby świata nie porzuciłabym czytania czy blogowania. Ale nie chcę, żeby dominowały. Chcę wrócić do rysowania, może poświęcić więcej uwagi akcji "Jak to widzę?", może wreszcie namalować pozostałe zakładki, które planuję od bardzo, bardzo dawna. Poza tym niedługo dojdzie mi jeszcze jedno wymagające czasu zajęcie, którego nie chcę zaniedbywać.

Cóż, za to częściej będę Wam spamować fejsa (to jednak pożera mniej czasu i energii). Mam nadzieję, że zdjęciami szkiców i... innych takich.:)

18 komentarzy:

  1. Najważniejsze, to nie robić niczego wbrew sobie :) Powodzenia w działaniach!

    OdpowiedzUsuń
  2. Spoko, wybaczam. Obyś tylko pisała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gif genialny :D. Jak dla mnie prowadzisz tego bloga fantastycznie (gra słów ;)) i Twoje zakulisowe problemy mnie zdziwiły, bo nam czytelnikom wydaje się, że wszystko jest ok. W pełni Cię rozumiem i podziwiam taką dokładność w przygotowywaniu się do recenzji. Ale pewnie dlatego są tak dobre :). Trzymam kciuki za inne hobbystyczne plany :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Gauleiter Sida1 czerwca 2015 12:41

    No i bardzo dobra decyzja, nic na siłę. W pełni rozumiem i mam nadzieję, że pisanie dwa razy w tygodniu będzie mieć pozytywny wpływ na przyjemność czerpaną z prowadzenia bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dwie notki tygodniowo to bardzo dużo :) Życzę radości z tego, co robisz :) A równowaga w życiu jest bardzo ważna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie no, zamykać kramu nie planuję.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewa Serenity Iwaniec1 czerwca 2015 17:10

    "Poza tym niedługo dojdzie mi jeszcze jedno wymagające czasu zajęcie, którego nie chcę zaniedbywać." Omg, zabrzmiało to jakbyś dzieci rodziła :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm, chyba powinnam to potraktować jako komplement.^^ Acz mam wrażenie, że to, co nazywasz przygotowaniem recenzji to raczej mój nieogar życiowy...

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie przegrałam przez Ciebie loda;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ważne, że w ogóle masz motywację do pisania i coś skrobiesz :).Na siłę nie ma sensu, to ma sprawiać przyjemność, a każdy ma też przecież swoje własne życie ;).

    OdpowiedzUsuń
  11. A jak inaczej ;). No ja tak wnikliwie książek nie czytam i takich fajnych, analitycznych recenzji nie piszę :).

    OdpowiedzUsuń
  12. https://lh5.googleusercontent.com/-fnw6ewLHHmw/U5sUklELugI/AAAAAAAADNg/x2Y8jN_H22A/s0-d/50284-Oh-stop-it-you-JGzE.png

    OdpowiedzUsuń
  13. Zasuwa jak przodownik socrealistycznej powieści i jeszcze się tłumaczy, że mało. Chciałabym pisać dwie notki tygodniowo. ;) Wróć, nie chciałabym, dwie trzecie mojej friendlisty by nie nadążało.

    O tak, żeby to notki tak się pisały, jak się myślą... *wzdych*

    OdpowiedzUsuń
  14. Miałam tu już wczoraj zostawić wyrazy wsparcia i trzymanie kciuków, i radość, że może będą kolejne "Jak to widzę", ale jakoś mi spełzło do dzisiaj. No to zostawiam :). A że już wszyscy napisali, że najważniejsze to mieć z pisania przyjemność, to tylko się pod tym podpiszę :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Ach, te postanowienia noworoczne XD Fajnie, że próbujesz - ja dużo rzeczy też próbuję usystematyzować :) A co do emocji (ale takich prawdziwych) w czasie lektury... to mam wrażenie, że im więcej człowiek książek czyta, tym mniej daje się zaskoczyć i tym rzadziej trafia na coś wyjątkowego.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mnie się na dodatek najlepiej myślą w łazience. A tam nawet nie można zanotować.:(

    OdpowiedzUsuń
  17. W wannie. Albo w pracy. Albo w drodze piechotą gdzie bądź. Dawno chcę, żeby wymyślili dyktafon notujący z fal mózgowych. I jeszcze edytor grafiki.

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.