Strony

wtorek, 6 października 2015

"Wybrana" Naomi Novik

Kiedy tylko trafiłam na informację, że Naomi Novik napisała powieść spoza swojego smoczego cyklu, miałam ogromną nadzieję, że książka wyjdzie po polsku. Ku mej wielkiej radości Rebis stanął na wysokości zadania i można powiedzieć, że „Wybrana” trafiła do rąk polskiego czytelnika prawie na bieżąco (no, trzeba dać czas na tłumaczenie, bądźmy realistami) oczywiście już od chwili pojawienia się w zapowiedziach była na mojej liście must have. Jak tylko wpadła mi w łapki, zaczęłam czytać.

Agnieszka to siedemnastoletnia dziewczyna mieszkająca w małej wiosce gdzieś na dalekiej prowincji Polnii. Zarządcą tych ziem jest Smok – potężny czarnoksiężnik mieszkający w wieży. Jego zadaniem jest odpieranie ataków Boru, złowrogiej puszczy leżącej na granicy Polnii z Rusją i przylegającej do jego ziem. Bór jest złowrogi, straszliwy, podstępny i nigdy nie ustępuje, stanowiąc nieprzerwane zagrożenie dla mieszkających w jego pobliżu ludzi. Co dziesięć lat Smok zabiera z podległych mu wiosek jedną siedemnastoletnią dziewczynę, najczęściej tę najpiękniejszą i najzdolniejszą. W tym roku taka właśnie jest Kasia, najlepsza przyjaciółka Agnieszki, więc wszyscy zakładają, że to właśnie ona pójdzie do wieży maga. Jakież jest ich zaskoczenie, kiedy smok wybiera przeciętną, niezdarną i wiecznie roztrzepaną Agnieszkę…

Na początku może rozprawię się z hasłem, którym bardzo usilnie reklamowano powieść – otóż jej akcja nie rozgrywa się Polsce, świat przedstawiony jest nią najwyżej inspirowany. I to nie Polską historyczną, ale taką, jaką możemy znaleźć w baśniach; taką, w której magowie wznoszą szklane góry a prastare dęby kryją w swym wnętrzu nieprzebrane skarby. Właściwie mogłabym napisać, że Polnia ma tyle wspólnego z Polską, co świat „Tancerzy Burzy” z Japonią, ale nie do końca byłaby to prawda. Kristoff w swojej powieści zbudował świat pokryty naturalistycznym brudem, klimat świata Novik jest lekko baśniowy. Odpowiada za to po części wybrany przez autorkę sposób narracji.

Narratorką bowiem jest Agnieszka, która relacjonuje nam całą historię ze swojej perspektywy. Novik rozwinęła tu jedną ze swoich najcenniejszych umiejętności (nie za bardzo miała okazję pokazać to w pełnej krasie w smoczym cyklu) – mianowicie personalizację opowieści (co pewnie ma jakąś fachową nazwę, której nie znam). Widzicie, Agnieszka jest prostą, wiejską dziewczyną, lubiąca słuchać pieśni bardów i żyjącą między wieżą czarnoksiężnika a złowrogim magicznym Borem. Nic dziwnego, że jej postrzeganie świata jest nieco naiwne, a opowieść bardziej przypomina baśń. Jednak gdy dziewczyna opuszcza dolinę, wraz z doświadczeniem do jej narracji przesiąka coraz więcej zupełnie niemagicznej (choć owszem, magia również jest całkiem realna) rzeczywistości. Oczywiście Agnieszka nie jest głupia – wie, że bitwa opisywana w pieśni barda ma niewiele wspólnego z tą prawdziwą, nie oznacza to jednak, że bycie świadkiem prawdziwej bitwy nie robi na niej wrażenia. Ale dotąd nigdy nie doświadczyła bezsilności, niezrozumienia, ignorancji czy zwyczajnej, bezinteresownej złośliwości. Te doświadczenia burzą jej baśniowy obraz świata, choć nie wypłaszają baśniowości z opowieści.

„Wybrana” (tytuł nie jest do końca trafiony – oryginalna „Uprooted” odnosi się do korzeni, bardzo ważnego motywu w fabule. Ale jest to odniesienie nie do oddania w polskiej wersji językowej) to powieść w ogóle pełna kobiet, w stopniu w którym ich nie ma w żadnej polskiej książce. Bo tak: sama Agnieszka z jednej strony reprezentuje ten aspekt kobiecej literatury, który każe patrzeć w siebie i budować więzi, z drugiej łączy z tym typowo męski element udziału w wielkich wydarzeniach historycznych, nie będąc przy tym Silną Postacią Kobiecą ™. Tą jest czarodziejka Aleksa. Jest też Kasia, która będąc perfekcyjną panią domu, pragnie się z niego wyrwać, a także Królowa, o której nic nie napiszę, bo za dużo spoilerów. Tak więc „Wybrana” to opowieść kobiet.

Dlatego też mężczyźni wypadają w niej trochę… archetypicznie. Smok jest dość jasno pokazany jako pogrobowiec Geda Krogulca. Novik opisała go na zasadzie zestawienia przeciwieństwa względem Agnieszki – jej magia opiera się na intuicji, jego na metodycznych studiach i nauce; ona żyje, aby kochać i zawierać przyjaźnie, on dystansuje się do wszystkich; ona jest młoda i naiwna, on stary i zgorzkniały (ale bez przesady). Widzę tu relację, wypisz, wymaluj, Geda z Tenar. Z tym, że Agnieszka doskonale wie, kim jest i nie musi szukać swojej tożsamości.

Poza Smokiem mamy już tylko dwóch mężczyzn („Wybrana” to mimo wszystko dość kameralna powieść). Książę Marek to chodząca dekonstrukcja mitu Księcia z Bajki, bardzo udana, głównie dlatego, że mniej drastyczna niż ta, której dokonał Martin (za to chyba z jakąś delikatną nutką kompleksu Edypa). No a Solia, czyli drugi mag, to po prostu zaślepiony karierowicz, nie tyle zły, co po prostu głupi i krótkowzroczny.

I tak powiem wam, że „Wybranej” daję ogromny plus – jest to baśń na miarę współczesnej fantasy. Bardzo się różni od „Temeraire’a”, ale to nie jest wada. Myślę, że „Wybrana” to jedna z tych książek, która z każdym czytaniem odsłania nam kolejne oblicze. I z pewnością prędzej czy później to sprawdzę.

Ksiązkę otrzymałam od wydawnictwa Rebis.
Tytuł: Wybrana
Autor: Naomi Novik
Tytuł oryginalny: Uprooted
Tłumacz: Zbigniew A. Królicki
Wydawnictwo: Rebis
Rok: 2015
Stron: 510

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.