Strony

piątek, 11 grudnia 2015

Kochany Święty Mikołaju, czyli co Moreni chciałaby znaleźć pod choinką

Zauważyłam, że to bardzo popularny ostatnio temat notek, więc czemu by nie napisać własnej. Oczywiście powszechnie wiadomo, że Moreni byłaby najszczęśliwsza, gdyby mogła znaleźć po choinką smocze jajo, ale póki co to niewykonalne, więc będzie musiała zadowolić się książkami (no dobrze, jest jeszcze parę rzeczy, które chciałabym dostać, ale to blog o książkach, więc skupmy się na książkach). A nuż jakiś Mikołaj przeczyta i się zastosuje.

1. "Okup Krwi" Marcin Jamiołkowski
Książkę już czytałam, a nawet mam całkiem zgrabnego ebooka, ale wiecie - to jest pozycja z opcja na złowienie autografu. A trudno zdobyć autograf na ebooku. Poza tym jest to mimo wszystko najlepsze polskie urban fantasy, jakie zdarzyło mi się czytać, więc chyba wypadałoby mieć całość na półce.

2. "Wodny nóż" Paolo Bacigalupi
Co Uczta Wyobraźni, to Uczta Wyobraźni. A że poprzedniej książki tego autora w wydaniu z tej serii nie zdążyłam kupić, teraz nie mam zamiaru popełniać tego samego błędu. Co oznacza, że i tak ją kupię, najprawdopodobniej w styczniu, razem z kolejną książką z serii. Ale wiecie, jakby jakiś Mikołaj zechciał zadziałać, zawsze byłaby jedna książka mniej do kupienia za miesiąc.;)

3. "Upadek Hyperiona" Dan Simmons
Mam "Hyperiona" w wersji artefaktowej. Jeszcze go nie czytałam, więc nie wiem, czy mi się spodoba. Co za tym idzie, nie wiem, czy będę miała ochotę na kontynuację. Ale i tak chce mieć tę książkę - to przecież Artefakty, a obiecałam sobie zdobyć wszystko z tej serii. Poza tym nie znalazłam nigdzie negatywnej opinii na temat tej powieści, więc chyba będzie dobrze.

4. "Rada mniejszości" Kate Griffin
Ostatni tom serii, z której mam wszystkie poprzednie, ale nie czytałam żadnego. Niemniej, mam zamiar stać się szczęśliwą posiadaczką "Rady mniejszości". Bo wiecie, jeszcze cykl mi sie spodoba i zostanę tak bez ostatniego tomu, z własnej winy, zwłaszcza, że wydawca odgrażał się, że nakład nie będzie duży. To byłoby straszne...

5. "Łotrzyki" - antologia
To bym bardzo chciała przeczytać. W przeciwieństwie do "Niebezpiecznych kobiet" zbiór zdaje się nie składać przede wszystkim z tekstów należących do cykli, więc prawdopodobieństwo, że trafię na coś, czego nie zrozumiem, jest relatywnie niskie. A do łotrzyków zawsze miałam słabość. Poza tym to spore tomisko pięknie prezentowałoby sie na półce. No i na okładce jest smok.

6. "Harry Potter i Insygnia Śmierci" J. K. Rowling
To jedyny tom, którego mi brakuje do kolekcji. Bez niego nie mogę zacząć relektury cyklu, bo obiecałam sobie, że zrobię ją dopiero, jak uzbieram wszystkie. A bardzo chciałabym sprawdzić, jak odbiorę tę lekturę po latach. No i  jak ostatecznie wypada książka w porównaniu z serią filmów

7. Jakaś fajna kolorowanka z plus-minus realistycznymi zwierzakami
Bo czemu nie - zawsze lubiłam rysować zwierzęta (jak byłam dzieckiem postanowiłam narysować każdy gatunek kręgowca, jaki istnieje. Oczywicie nie udało się, ale niektóre z tych rysunków mam do dziś;)), a takie na przykład ptaki są stworzone do kolorowania. Poza tym te wszystkie abstrakcyjne mandale i inne wymysły raczej mnie irytują niż bawią.

Tak więc gdyby w pobliżu kręcił się jakiś Mikołaj, to niech się nie krępuje inspirować powyższą listą.:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.