Strony

wtorek, 6 września 2016

Na co poluje Moreni: wrzesień 2016

Wrzesień jest miesiącem zdecydowanie bogatszym w mniej lub bardziej interesujące zapowiedzi, niż miesiące letnie. To i nocia dzisiaj dłuższa niż ostatnio bywały. Acz zauważyłam, ze coraz mniej i mniej książek chcę mieć, wystarcza mi samo czytanie. Starzeję się?

Wszelako, zanim do nowości, warto byłoby rozliczyć się z poprzednią notką. W zeszłym miesiącu zapowiadano premierę dwóch książek od Genius Creations: "Pieśni węży" i "Nawróconego mesjasza" (warto zaznaczyć, że "Pieśń węży" pierwotnie planowana była na koniec marca, ale nie wyszło). Premier nie było i jak dotąd nie wiadomo, kiedy będą.

Chcę mieć

"Utracona Bretania" Aleksandra Janusz
21 września

Przyznam, że książka jest tu trochę na wyrost, bo pierwszego tomu jeszcze nie czytałam (ale będę! jak tylko skończę czochrać antarktyczne słonie), ale są smoki na okładce (całkiem zacne zresztą), jest okejka.

Po Drugiej Stronie Świata sprawy stanęły na ostrzu noża. Narzeczona Vincenta, Amandine Cerise, dla ochrony przyjaciół decyduje się na ryzykowny blef. Kathryn Verd, czarodziejka i księżniczka, lawiruje wśród dworskich intryg, gdzie pomyłka grozi śmiertelnym niebezpieczeństwem. Margueritte i Belinde prowadzą ofensywę przeciwko skażonym wojskom, przygotowując się do bitwy w dolinie Montségur.
A gdzie się podział Vincent? Gdy widzieliśmy go ostatnio, był bliski śmierci…

Chcę przeczytać

"Pokój na Ziemi" Stanisław Lem
1 września

Do Lema ciągle nie mogę się przekonać, choć kilka tytułów wylądowało na liście "do przeczytania kiedyś". To jest właśnie jeden z nich. Zachęcił mnie fakt, że dotyczy Ijona Tichego, a "Dzienniki gwiazdowe, których Ijon jest bohaterem i narratorem bardzo mi się podobały.

Ostatnia wielka przygoda Ijona Tichego
Pokój na Ziemi toczy się w nieodległej przyszłości, kiedy ziemskie mocarstwa postanowiły wyekspediować swe arsenały i fabryki nowej broni na Księżyc, aby tam ewoluowały samopas, pozostawiając Ziemię w stanie pokoju i dobrobytu. Lęk przed tym, co się na Księżycu z tych arsenałów urodziło, popycha jednak organizacje międzynarodowe do wysłania na Księżyc Ijona Tichego w supertajnej miski, aby dowiedział się, co zaszło na bezludnym globie.
Bohaterowi zdarza się tam jednak osobliwy przypadek: rozcięcie wielkiego spoidła łączącego półkule mózgowe, co sprawia, że staje się psychicznie rozdwojony. Tichy nie wie, że nosi w sobie tajemnicę, na którą czyhają wszystkie ziemskie wywiady.
Pokój na Ziemi to ostatnia z obszernych książek Lema, których bohaterem jest gwiezdny podróżnik Ijon Tichy, znany z takich arcydzieł jak Dzienniki gwiazdowe i Kongres futurologiczny.

"Gwiazda Ratnera" Don DeLillo
1 września

Twórczości autora nie znam kompletnie (choć kilka jego książek już u nas wyszło), ale zainteresowała mnie perspektywa powieści rozgrywającej się w środowisku naukowców.

Czternastoletni Billy Twilling jest geniuszem matematycznym, specjalistą od „bezużytecznych” liczb zwanych „zorgami”, pierwszym laureatem Nagrody Nobla z matematyki, fenomenem, którego dorobek potrafi zrozumieć zaledwie garstka ludzi na świecie. Jako wybitny naukowiec Billy trafia do tajemniczego instytutu badawczego w Connecticut, gdzie w odosobnieniu pracuje doborowe grono uczonych.
Przed nami paraduje galeria niezwykle barwnych postaci: archeolodzy, mitolodzy, alternatywni fizycy, językoznawcy, matematycy, uczeni pracujący na pograniczu różnych dyscyplin. Cel? Rozszyfrowanie komunikatu z kosmosu, z okolic odległej Gwiazdy Ratnera – tajemniczego sygnału, który dotarł na Ziemię w formie trzech serii impulsów przedzielonych pauzami, przypominających alfabet Morse'a. Ale sygnał z przestrzeni kosmicznej to jedna zagadka. Drugą jest jego źródło – Gwiazda Ratnera to być może wielowymiarowa bezwymiarowość, dziura, nieuchwytność, ostateczna pustka, być może praprzyczyna wszechświata i najmroczniejsza prawda o rzeczywistości.
Gwiazda Ratnera, czwarta powieść Dona DeLillo,to zadziwiająca niebywałą erudycyjnością, niewolna od komizmu satyra na współczesną naukę i jej żargon, na graniczącą z szaleństwem pasję poszukiwania prawdy i ujmowania rzeczywistości w systemy i modele stworzone przez człowieka.
„Wszystkie książki DeLillo wyrażają niespokojne dążenie do bezpośredniej konfrontacji z Zeitgeist, który jest wszakże jak mgławica – dostrzegalny w swojej pełni jedynie z odległej perspektywy. W Americanach narrator przyznaje nam, że „jedną z moich wad jest skłonność do zadowolenia się neonem idei, bez sięgania w głąb niej”, a echa tych wątpliwości możemy odnaleźć również w „Gwieździe Ratnera”. Jednak blask tego zwodniczego neonu blednie na tle rozżarzonego czerwonego olbrzyma, którym jest ta książka.”
„New York Times”

"Kosmos" Carl Sagan
5 września

Co tu dużo mówić - klasyka gatunku. Warto przypomnieć teraz, kiedy modne jest stwierdzenie, że popularnonaukowo o kosmosie to tylko Hawking pisze.

Wspaniały przegląd przeszłości, teraźniejszości i przyszłości wiedzy naukowej. Autor, stawiając prowokacyjne pytania, łączy naukę i filozofię w jednorodny i przekonujący model rozumienia świata.
Kosmos jest opowieścią o długiej odkrywczej podróży ludzkości oraz o tych, którzy wywarli znaczący wpływ na postać współczesnej nauki. Carl Sagan z kosmicznej perspektywy spogląda na naszą planetę przypominającą błękitny klejnot, zamieszkaną przez istoty, które właśnie zaczynają poznawać sens jedności z otaczającym światem i wyprawiać się na rozległy ocean kosmosu. Dzięki jego zdumiewającej umiejętności przedstawiania zagadnień naukowych w sposób zarówno zrozumiały, jak i ekscytujący powstała przejrzysta opowieść o nauce, o tym, jak równocześnie rozwijały się i nauka, i cywilizacja. Autor omawia m.in. działalność starożytnej Biblioteki Aleksandryjskiej, pochodzenie życia oraz materii, gwiazd i planet, podstawy teorii ewolucji, misje sond kosmicznych. Rozważa również najnowsze odkrycia dotyczące życia poza Ziemią i sposoby ewentualnego porozumiewania się z istotami zamieszkującymi inne planety.
"Carl Sagan jest astronomem, który jednym okiem wpatruje się w gwiazdy, a drugie ma skierowane ku historii, natomiast jego umysł jest głęboko zanurzony w problemach kondycji człowieka jako gatunku".

"Rój" Laline Paul
13 września

Szczerze mówiąc, nie jestem przekonana do powieści pisanej z perspektywy owadów (opinie o "mrówczej" fantastyce są bardzo skrajne), ale jak to ładnie mówią Anglicy, ciekawość zabiła kota. Mam nadzieję, że nie skończę jak ten przysłowiowy kot.

Podporządkowanie. Posłuszeństwo. Służba.
Flora 717 to twarda sztuka. Wywodząca się z rodu sprzątaczek, najniższej warstwy totalitarnej społeczności ula, dla Królowej gotowa jest na każde poświęcenie. Wychodzi cało z wewnętrznych pogromów, czystek religijnych i przerażających napaści drapieżnych os. Z każdym aktem odwagi zyskuje coraz mocniejszą pozycję, dzięki czemu poznaje ukrytych wrogów oraz mroczne tajemnice ula. Istnieje jednak coś silniejszego nad oddanie i posłuszeństwo, czyli naczelną zasadę rządzącą życiem wszystkim pszczelich sióstr. To własne dziecko… Żarliwa i – wszystkim poza Królową – bezwzględnie zakazana matczyna miłość sprawi, że Flora złamie najświętsze ze wszystkich praw…
Przedziwna, barwna książka, przekonujący portret sposobu myślenia pszczoły i roju pszczelego. To właśnie odróżnia ludzi od innych zwierząt: wyobraźnia pozwala nam wykreować pełny, wiarygodny świat całkowicie odmienny od naszego.
Tracy Chevalier
Niewiele powieści dostarcza czytelnikowi tak niepowtarzalnych przeżyć. Szum wokół tej książki i jej znakomitej autorki jest w pełni zrozumiały.
„New York Times”
Pasjonująca opowieść, połączenie baśni o Kopciuszku i legend arturiańskich, z efektownymi keatsowskimi przymiotnikami na okrasę.
Margaret Atwood na Twitterze
Jest to pięknie napisana i niezwykła książka, która z pewnością wzbudzi duże zainteresowanie, nie tylko dlatego, że jej bohaterami są – tak, to nie pomyłka – pszczoły… Świat widziany okiem pszczoły potrafi być fascynujący… Śmiała i oryginalna opowieść, która obnaża nasze zbrodnie przeciwko środowisku i pozwala poznać złożony pszczeli świat od wewnątrz. Czytając ostatnie strony w ogródku, złapałam się na tym, że obserwuję prawdziwą pszczołę z mieszanką podziwu, ciekawości i współczucia… Każda książka, która zmienia nasz sposób postrzegania świata, bez wątpienia zasługuje na to, żeby odnieść sukces.
„Sunday Times”
Misternie skonstruowana baśń, która ma więcej wspólnego z „Folwarkiem zwierzęcym” Orwella niż przesłodzoną antropomorficzną kreskówką Disneya. Opowieść, która nie tylko stanowi bogate źródło pogłębionej wiedzy o świecie pszczół, ale i stawia poważne socjologiczne pytania. Znakomita lektura pióra ze wszech miar oryginalnej autorki.
„Daily Mail”
Fakty zawarte w tej baśniowej opowieści przedstawione są niesłychanie obrazowo… Kryzys ukazany w „Roju” jest rzeczywisty, przerażający i stale się pogłębia.
„Guardian”
„Rój” to istna jazda bez trzymanki. Zmysłowa, dosadna miniepopeja o ponadczasowych rytuałach i współczesnej katastrofie ekologicznej. Powieść Paull przyprawia o szybsze bicie serca i przenosi czytelnika w nowy świat.
Emma Donoghue, autorka „Pokoju”
Ten niezwykły i przewrotny thriller prowadzi nas w zawrotnym tempie przez dziwaczne życie i przygody Flory 717… Osobliwie skłania do myślenia. Ul jest nie tylko społecznością na wskroś totalitarną, ale i wdzięcznym tłem dla autorki kreującej silną kobiecą postać, jaką w istocie rzeczy jest Flora 717.
„The Times”
Najlepsza powieść w swoim gatunku od czasu „Wodnikowego Wzgórza”. Trzymające w napięciu intrygi pałacowe i mała bohaterka o wielkim sercu. Zadziwiające osiągnięcie.
Martin Cruz Smith, autor „Parku Gorkiego”
Intrygujące… Wszystko, co chcieliście wiedzieć o pszczołach – a nawet więcej. Teraz kolej na Hollywood.
„Tatler”
Rzadko spotyka się książki będące tak fantastycznym wytworem wyobraźni, a jeszcze rzadziej – tak dobrze napisane i wciągające. Powieść Laline Paull – dziwna, poetycka historia o prostej pszczole i jej poszukiwaniach swojego miejsca w ulu – jest jedyna w swoim rodzaju i pod każdym względem udana. „Rój” to rzecz cudowna, zapadająca w pamięć… Zróbcie sobie tę przyjemność i ją przeczytajcie.
„Kirkus”
Dziwna i frapująca… Oglądany przez filtr tak obcej nam świadomości świat tych stworzeń jest urzekająco dziwaczny i często straszny… Na każdym kroku czyhają niespodzianki.
„Literary Review”
Książka ambitna i warta przeczytania… Strzeż się, czytelniku. Po lekturze „Roju” brzęczenie nad uchem już nigdy nie będzie brzmiało tak samo.
„USA Today”

"Sekretne życie drzew" Peter Wholleben
14 września

(Tutaj przyznam, że książka jest już w sprzedaży, ale ponieważ nie mogłam dotrzeć do aktualnej daty wydania, a ta była podawana wcześniej, to niech tak zostanie)
Co prawa książka jest bardziej o roślinach, niż o zwierzętach, ale i tak bardzo ładnie wpisuje się w ramy literatury "eko", której ostatnio czytuję więcej. Z tego, co pisze wydawca, jest tomiks esejów i ksiązki popularnonaukowej(a przynajmniej tak mi się zdaje).

W lesie dzieją się zdumiewające rzeczy. Są tam drzewa, które porozumiewają się ze sobą, drzewa, które z oddaniem troszczą się o swe potomstwo oraz pielęgnują starych i chorych sąsiadów, drzewa, które doświadczają wrażeń, mają uczucia i pamięć. Niewiarygodne? Ale prawdziwe! Leśniczy Peter Wohlleben snuje fascynujące historie o zdumiewających zdolnościach drzew. Przytacza wyniki najnowszych badań naukowych i dzieli się swoimi obserwacjami z codziennej pracy w lesie. Otwiera przed nami sekretny świat, jakiego nie znamy.

"I wrzucą nas w ogień" Piotr Patykiewicz
14 września

Kolejna druga część, której pierwszej nie czytałam, choć "Dopóki nie zgasną gwiazdy" mam w domu (doprawdy, muszę koniecznie nadrobić te zaległości). Ale Luby czytał i sobie chwalił, więc jakby co, to książka jest w zestawieniu ze względu na niego.;)

Ruiny. Wieczny mróz. Samotność. Jak wiele możesz oddać, żeby przeżyć?
Z chłopca wiecznie goniącego za przygodą Kacper wyrósł na twardego mężczyznę. Życie w konserwatywnej społeczności, ciągłe zagrożenia i trudne decyzje zahartowały go i uczyniły wzorem dla wielu. Teraz musi udać się w nieznany świat cywilizacji wyrosłej na gruzach miasta sprzed Upadku. Ceny takiej jak ta, którą przyjdzie mu zapłacić za ocalenie córki, nie żądano od nikogo przed nim.
Kaśka, córka Kacpra, postanawia odejść z Osady, by dogonić marzenia o życiu w Mieście. Tam, w tajemniczej i otoczonej kultem Ciepłowni, ogląda rzeczy, których istnienia nie przeczuwała, i odkrywa, że stała się częścią nieludzkiego planu.

"Puste niebo" Radek Rak
16 września

Z serią "Kontrapunkty" (jak z większością innych. Właściwie to serie, z którymi jestem na bieżąco można policzyć na palcach jednej ręki. I jeszcze trochę wolnych palców zostanie) jestem znacząco do tyłu, ale nie mam ambicji czytać wszystkiego. "Puste niebo" akurat ambicję mam.

Okrutna i mroczna, czasem wesoła, a czasem smutna powieść o wschodniej Polsce czasów Brunona Schulza, sterowców, rabinów i rewolucji. „Puste niebo” prowadzi czytelnika przez podziemia, zakamarki i zaułki starego Lublina, wysmakowanym, pełnym leśmianizmów językiem opowiada przesyconą erotyzmem historię o ludziach, mieście i świecie, których już nie ma.

"Opowiadania zebrane tom 1" Frank Herbert
20 września

Nie czytałam jak dotąd żadnych opowiadań Herberta, znam tylko pierwszy tom jego sagi o "Diunie" (i możecie mnie odsądzać od czci i wiary, ale jakoś nie ciągnie mnie do poznania reszty), ale chętnie przekonałabym się, jak też radził sobie w krótkiej formie.

„Wytrwać w tej pracy pomagało mi przeświadczenie, że mój trud może być przydatny dla innych osób, które pragną się poświęcić pisarstwu”. - ze Wstępu
Opowiadania zebrane Franka Herberta to pierwsze w naszym kraju tak obszerne wydanie krótkich form prozatorskich autora Diuny. Zgromadzone w dwóch tomach utwory – aż czterdzieści! – są, można śmiało powiedzieć, bezcenne. To właściwie przekrój zainteresowań pisarza, które znalazły później odzwierciedlenie w jego najwybitniejszym dziele – „Kronikach Diuny”. Polski czytelnik ma dzięki temu wyjątkową szansę poznać najważniejsze tematy twórczości Herberta, obserwować, jak się one zmieniały, śledzić rozwój jego stylu i przyglądać się ewolucji jako pisarza – jednego z największych mistrzów fantastyki naukowej, gatunku sięgającego czasów Lukiana z Samosat.

"Gamedec. Granica rzeczywistości" Marcin Przybyłek
27 września

Wznowienie z dawna zapowiadane ma wreszcie szansę się ukazać. Przybyłka znam tylko z jednego, wydawanego przez FS tomu przygód Gamedeca i szczerze mówiąc, nie za bardzo wiem, czym się ludzie tak zachwycają. Ale liczę, że jeśli poznam historię od początku, to może się dowiem.

Detection Ends Case, zwykł był mawiać Sam Hawthorne, jeden z najlepszych detektywów działających w wirtualiach w połowie lat osiemdziesiątych XXII wieku. Gdy zginął w niewyjaśnionych okolicznościach, jego przyjaciele umieścili na holograficznym nagrobku napis: Sam „DEC” Hawthorne. Nigdy nie zapomnimy. Od tej pory solverzy, czyli detektywi działający w grach, zaczęli siebie nazywać gameDECami. Oto historia jednego z nich.
Koniec XXII wieku. Ludzie żyją w miastach-klatkach oddzielonych od agresywnego ekosystemu barierami ABB. Światem rządzą korporacje, choć zwykły obywatel tego nie zauważa. Wielu spędza czas w światach sensorycznych – grach dających wrażenie pełnego uczestnictwa. Gdzie przebywają ludzie, pojawiają się kłopoty. A gdy kłopoty dotyczą sieci, potrzebny nie jest policjant, ale gamedec – detektyw od gier. Taki jak Torkil Aymore z Warsaw City.

"Szóstka wron" Leight Bardugo
28 września

Może i pachnie młodzieżówką, ale trzeba czasem rozgrzebać jakiś nowy cykl (nie pytajcie, jaki ostatnio zakończyłam, bonie wiem. Manie mnóstwa rozgrzebanych cykli ma tę zaletę, że zawsze jest jakiś kolejny tom do przeczytania i człowiek się nie martwi, że na kolejny tom czegoś innego musi jeszcze długo poczekać). A ja mam słabość do łotrzyków, złodziei i bohaterów chaotycznych dobrych.

Sześcioro niebezpiecznych wyrzutków.
Jeden niewykonalny skok.
Przestępczy geniusz Kaz Brekker otrzymuje ofertę wzbogacenia się ponad wszelkie wyobrażenie – wystarczy w tym celu wykonać zadanie, która z pozoru wydaje się niewykonalne:
– włamać się do niesławnego Lodowego Dworu (niezdobytej wojskowej twierdzy)
– uwolnić zakładnika (a ten może rozpętać magiczne piekło, które pochłonie cały świat)
– przeżyć dostatecznie długo, żeby odebrać nagrodę (i ją wydać).
Kaz potrzebuje ludzi wystarczająco zdesperowanych, żeby wraz z nim podjęli się tej samobójczej misji, oraz dostatecznie niebezpiecznych, żeby ją wypełnili. Wie, gdzie ich szukać. Szóstka najbardziej niebezpiecznych wyrzutków w mieście – razem mogą być nie do zatrzymania. O ile wcześniej nie pozabijają się nawzajem.

"Czterdzieści i cztery" Krzysztof Piskorski
9 września

Lubię tego autora. Poza tym, że uważam go za jednego z najbardziej niedocenianych w fandomie, to jeszcze świetnie prowadzi prelekcje. Od jakiegoś czasu śledzę na bieżąco (i nie obruszam się, że drugiej części "Zadry" jeszcze nie ma. Może zanim się pojawi, zdążę przeczytać pierwszą), to i o najnowszej powieści nie mogę nie wspomnieć.

Nowa, długo oczekiwana powieść Krzysztofa Piskorskiego, laureata Nagrody im. Janusza A. Zajdla oraz dwóch Złotych Wyróżnień Nagrody Literackiej im. Jerzego Żuławskiego. Autor Cieniorytu, nazwanego przez Jacka Dukaja „światotwórstwem najwyższej klasy”, rozwija tym razem wizję świata, w którym niezwykła technologia miesza się ze słowiańską magią oraz epoką narodowych powstań i Wielkiej Emigracji.
Jest rok 1844. Do odciętej blokadą Anglii przybywa Eliza Żmijewska – poetka i ostatnia kapłanka zapomnianego, słowiańskiego bóstwa. Eliza ma odnaleźć przemysłowca Konrada Załuskiego, którego rodacy winią za upadek powstania na Litwie. Zamierza wykonać na nim wyrok wydany przez Radę Emigracyjną oraz Juliusza Słowackiego. Tylko czy Załuski naprawdę jest winny? A może padł ofiarą rozgrywki dwóch wieszczów?
W świecie, gdzie energia próżni odmieniła historię, nie ma prostych odpowiedzi. Etherowe bramy połączyły Europę z równoległymi światami, a wojny i powstania potoczyły się nowym torem. Towiańczycy, rewolucjoniści, luddyści, szaleni prorocy i poeci snują piętrowe intrygi. Armie, tajne policje oraz floty powietrznych okrętów czekają na znak. Z pozaświatowych kolonii Francji, Anglii oraz Rosji nadciągają egzotyczne stworzenia i obce siły. Coś lęgnie się w ciemnych zaułkach miast...
Polacy widzą we wszystkim szansę, by wywrócić układ wrogich im mocarstw. Żmijewska odkrywa jednak, że na szali leży coś więcej niż tylko los jej kraju…

Dodatkowo:

"Elantris" Brandon Sanderson
14 września

"Elantris" czytałam dawno temu - było to moje pierwsze spotkanie z Sandersonem. I muszę przyznać, że bardzo mi się spodobało, głownie za sprawą pomysłu na intrygę. Nie wiem, czy teraz spodobałoby mi sie tak samo (zdecydowanie spadła mi odporność na lanie wody przez autora), ale ciągle uważam, że to książka z bardzo ciekawym pomysłem.

Elantris - gigantyczne, piękne, dosłownie promienne miasto, zamieszkane przez istoty wykorzystujące swoje potężne zdolności magiczne, by pomagać ludowi Arelonu. Każda z tych boskich istot była jednak kiedyś zwykłym człowiekiem, dopóki nie dotknęła jej tajemnicza, odmieniająca moc Shaod. A potem, dziesięć lat temu, magia zawiodła. Elantryjczycy stali się zniszczonymi, słabymi, podobnymi do trędowatych istotami, a samo Elantris okryło się mrokiem, brudem i popadło w ruinę. Shaod stał się przekleństwem. Nowa stolica Arelonu, Kae, przycupnęła w cieniu Elantris, a jej mieszkańcy ze wszystkich sił ją ignorowali. Księżniczka Sarene z Ted przybywa do Kae, by zawrzeć polityczne małżeństwo z księciem korony Raodenem. Sądząc z korespondencji, mogła się spodziewać, że odnajdzie miłość. Dowiaduje się jedna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.