Strony

piątek, 3 marca 2017

Stosik #89

Luty nie był miesiącem szczególnie obfitym, jeśli chodzi o łupy. Zmianę przyniosła dopiero końcówka miesiąca i wysyp ebooków. No i zawitałam do biblioteki...


Na górze tradycyjnie trzy Pratchetty. "Wolnych Ciut Ludzi" już czytałam, jeszcze w starym tłumaczeniu. Za to "Kapelusz pełen nieba" i "Zimistrz" jeszcze przede mną.

Poniżej jedyny papierowy egzemplarz recenzencki w tym miesiącu. "Był sobie pies" jest już zrecenzowany. Od Wydawnictwa Kobiecego.

A niżej trzy łupy z biblioteki. Na "Ludzi, którzy jedzą ciemność" polowałam już od dawna, ale w pewnym momencie o nich zapomniałam. Niedawno czytana czyjaś recenzja (zabijcie, nie pamiętam, na czyim blogu) przypomniała mi o nich i akurat okazało się, że są w naszej bibliotece.:) "Czas żelaza" też ktoś gdzieś kiedyś polecał, więc postanowiłam spróbować. "Smocze koncerze" to bardziej skomplikowana historia - poprzednia powieść autora podobała mi się, ale pomysł na tę był zbyt absurdalny, żebym skusiła się na zakup (plus, fantasy sarmacka jednak to jest coś, do czego jestem uprzedzona). Za to wypożyczenie nic nie kosztuje.

Tyle papieru. Mam też trochę wirtualu.


Wszystko do recenzji. Pierwsze od lewej jest "Miasto schodów" od Papierowego Księżyca - bardzo wczesny prebook. Premiera jeszcze nie tak prędko, ale właśnie czytam i powiem Wam, że jest na co czekać - mimo pewnej kardynalnej wady jest to jedna z ciekawszych koncepcji, z jakimi od ładnych kilku lat miałam do czynienia w fantasy. Dalej mamy prebooka "Ostatniego dnia pary II" - premiera dziś (a przynajmniej taki był plan. I się udał - drugi tom można zassać tu). W każdym razie recenzowanie trochę jeszcze mi zajmie, boć to przeca jakieś 700 stron opowiadań... Przy okazji obczaiłam pobranie pierwszego tomu (za darmo stąd), ale już po zmontowaniu fotki, więc wrzucę w kolejnym stosiku.;)

A dalej trzy pozycje od Genius Creations. Antologia "Dobro złem czyń" jest zwieńczeniem konkursu zorganizowanego przez wydawnictwo, więc jestem ciekawa, jak tam ludzie piszą - może jakieś nowe nazwisko się objawi. "Wojnami przestrzeni" za to jarają się wszyscy, tylko ja jakby nie. W zasadzie chciałabym się tylko dowiedzieć, co było dalej, bo "Pokój światów" jakoś mnie nie zachwycił. A "Zatopić Niezatapialną" ciekawi mnie, bo zawsze ciekawią mnie książki braci blogerskiej, a coraz ich więcej ostatnio (autorka bloguje tutaj, jakby ktoś był ciekaw). Poza tym fabuła wygląda obiecująco (choć chyba nie ma smoków. Ani świnek morskich. Szkoda).

Co czytalibyście najpierw?;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.