Strony

sobota, 3 marca 2018

Stosik #101

Luty okazał się miesiącem dość bogatym w książki (po trosze dlatego, że część egzemplarzy recenzenckich, które powinnam otrzymać jeszcze w styczniu, dotarły do mnie dopiero w lutym właśnie), ale ostatecznie stosik nie rozrósł się do rozmiarów monstrualnych - pozostał taki w sam raz.


Tym razem jedynym zakupionym elementem stosu jest "Wypalić chrom" Gibsona. Nie byłam pewna, czy da się to czytać bez znajomości Trylogii Ciągu, więc nie chciałam brać do recenzji. Okazuje się jednak że się da - Luby porwał mi zaraz po przyniesieniu do domu, bo, jak oznajmił, chciał się przekonać, jak bardzo ekranizacja "Johny'ego Mnemonica" różni się od oryginału i jakoś nie czuje się zagubiony. A poza tym to wszystko i tak przez pewnego Kruka.

Skoro już zaczęliśmy od dołu, to podążajmy ku górze: dwie kolejne ksiązki otrzymałam od wydawnictwa Czarna Owca. I była to chyba najdziwniej jak dotąd nawiązana współpraca, bo pierwszy raz w mojej ponad siedmioletniej karierze blogera ktoś zaproponował mi książkę za już napisaną recenzję. I tak trafiło do mnie "Sekretne życie krów". A bardzo miła pani dorzuciła mi jeszcze w ramach niespodzianki "Naucz się kocie" - napiszę kiedyś o tej książce, bo to poważnie podchodząca do tematu lektura o podstawowym szkoleniu kotów. Myślę, że może być bardzo przydatna dla osób, które mają problemy z zachowaniem swoich futrzaków i muszą je oduczyć lub nauczyć pewnych podstawowych zachowań. (a sama chętnie sprawdzę, czy jakieś metody da się wykorzystać na świnkach morskich ;) )

Wyżej mamy "Skrzydłą Ognia: Najjaśniejsza noc" do recenzji od Maga. Jest to ostatni tom głównej pentalogii (choć autorka natrzaskała już całe stado kontynuacji, które zdaje się wydawnictwo ma zamiar wydawać), zamykający historię pięciu Smocząt Przeznaczenia. Już przeczytałam, recka wkrótce.

"Zadziwiające życie owoców" z kolei otrzymałam od Bellony. Nie mogłam się powstrzymać. Autor co prawda skupia się raczej na kulturowym aspekcie tegoż życia, ale zobaczymy, co ma do zaoferowania.

"Mózg rządzi" i "Ptakologię" otrzymałam od Marginesów. Pierwszą w celu sprawdzenia, czy można przystępnie pisać o neurologii, a drugą, bo seria EKO.  Planuję małe konkursiki, więc bądźcie czujni.;)

"W mocy wichru" natomiast dostałam od Rebisu z rekomendacji autorki (która ostatnio na swoim blogu wspomniała, że pracuje nad czwartym tomem cyklu o Krzyczącym, ale na razie są o prace mało zaawansowane). Miło zaskoczyła mnie objętość tekstu, a i zawsze to jakiś bodziec, żeby w końcu napisać o poprzednim tomie, przecież już dawno przeczytany...

Następny stos będzie o wiele większy - planuję zakupy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.