Strony

poniedziałek, 7 maja 2018

Na co poluje Moreni: maj 2018

W maju widać pewien spadek ilości premier. To dobrze. Ale też to nie oznacza, że całkiem nie mam na co czekać. Raczej, że wracamy do średniej.

Chcę mieć

"Liga smoków" Naomi Novik
15 maja

No nareszcie! Już trzy lata czekam na zamknięcie mojego ulubionego cyklu o smokach i wygląda na to, że się w końcu doczekam. Co prawda okładka jet paskudna jak noc listopadowa, ale niestety, taki najwyraźniej los fana.

Ostatni tom cyklu „Temeraire” – niezwykłego połączenia fantasy i powieści historycznych z czasów napoleońskich.
Najazd Francuzów na Rosję zakończył się klęską. Kapitan William Laurence i smok Temeraire ścigają wycofującego się wroga, ale Napoleon już gromadzi siły do nowej ofensywy. Co więcej, obiecuje, że smoki z całego świata uzyskają liczne przywileje, jeśli do niego dołączą. Propozycja ta budzi ogromne zainteresowanie we wszystkich krajach, od Azji do Afryki, nawet w Anglii, gdzie smoki od dawna narzekały na okropne traktowanie ze strony rządu i mieszkańców. Na dodatek Laurence i Temeraire niebawem odkrywają, że Napoleon ma jeszcze jednego asa w rękawie – i może dzięki temu wygrać wojnę i podbić świat...

Chcę przeczytać

"Siła" Naomi Alderman
9 maja

Wygląda na to że będzie to powieść z silnym rysem feministycznym - co jest plusem, ale nie dlatego się nią zainteresowałam. Otóż zazwyczaj, kiedy autor/ka chce za pomocą dystopii pokazać jakieś feministyczny problem, sięga po dystopię silnie patriarchalną, gdzie kobiety są mocno uciśnione. Alderman zdaje się wybrała koncepcję odwrotną - oto kobiety zyskują siłę umożliwiającą praktycznie natychmiastowe wprowadzenie skrajnego matriarchatu. Chcę zobaczyć, co z tego wyniknie.

Kobiety na całym świecie odkrywają, że mają siłę: jednym dotknięciem mogą zadawać straszny ból, a nawet zabijać. Nagle wszyscy mężczyźni zdają sobie sprawę, że stracili władzę. Nadszedł Dzień Dziewczyn – ale co przyjdzie potem?
Świat u Alderman jest znajomy: młody chłopak z bogatej nigeryjskiej rodziny opalający się przy basenie, adoptowana dziewczyna, której opiekunowie, ludzie bardzo religijni, ukrywają swoją prawdziwą naturę, amerykańska polityczka średniego szczebla i twarda londyńska dziewczyna z bandyckiej rodziny. Ale w tym świecie zaszła pewna istotna zmiana, która połączyła losy wszystkich postaci, prowadząc do brzemiennych w skutki wydarzeń.
To nie tylko opowieść o tym, co by było, gdyby władza trafiła w ręce kobiet. Siła z bezkompromisową śmiałością pokazuje świat, w którym obecnie żyjemy.
Jedna z najważniejszych książek 2017 roku, okrzyknięta „feministyczną dystopią na czasy #metoo”.

"Głosząca kres" Jay Kristoff
9 maja

Ostatni tom trylogii, której pierwszy kilka lat temu mnie urzekł. Długi czas oczekiwania zgasił trochę mój entuzjazm, ale i tak chcę wiedzieć, jak to wszystko się skończy.

Ostatni tom epickiej, steampunkowej "lotosowej trylogii"z feudalną Japonią w tle
Oto nadszedł kres świata, który znali. Wraz ze śmiercią Aishy przestała istnieć dynastia Kazumitsu. Zdziesiątkowana rebelia Kagé – niegdyś zaciśnięta pięść, teraz ledwie kilka wyłamanych palców – targana jest wewnętrznymi konfliktami. Jej przywódca, Daichi, siedzi w więzieniu zdany na łaskę Gildii Lotosu.
Gildia, od lat zatruwająca kraj, chce sięgnąć po władzę absolutną na siedmiu wyspach Shimy, posługując się nowym szogunem – Hiro – jak marionetką. Z armiami klanów Tygrysa i Feniksa oraz Miażdżycielem – najpotężniejszą bronią, jaką kiedykolwiek stworzono - wydaje się niepokonana. Czy ktokolwiek rzuci wyzwanie takiej sile?
Oczy wszystkich zwrócone są na Yukiko, tancerkę burzy, zabójczynię szoguna. Chaos i wojna domowa to jej dzieło. Ale jeśli ktokolwiek może ocalić Shimę przed zagładą, to tylko ona wraz z Buruu, wiernym tygrysem gromu u boku. Pytanie: co – czy też kogo – będzie musiała poświęcić dla zwycięstwa?
Sojusznicy, którzy atakują znienacka. Niegdysiejsi wrogowie, którzy stają do walki ramię w ramię. Wojna Lotosowa właśnie się rozpoczęła. I nie oszczędzi nikogo.

"Związek żydowskich policjantów" Michael Chabon
9 maja

Powieść interesuje mnie głównie dlatego, że swego czasu została obsypana nagrodami (Hugo na przykład), więc chciałabym się przekonać, co w niej takiego zachwycającego.

Przewrotny czarny kryminał osadzony w żydowskiej kolonii na zaśnieżonej Alasce! Do jego ekranizacji przymierzają się sami bracia Cohen.
W okręgu Sitka, w którym przez sześćdziesiąt powojennych lat mieszkali i rządzili żydowscy uciekinierzy z nazistowskiej Europy i wygnańcy z Palestyny oraz ich coraz większe rodziny, dochodzi do tajemniczego morderstwa. Śledztwo prowadzi detektyw Landsman, a tropy wiodą do zdumiewającego spisku, wykraczającego daleko poza Alaskę i Amerykę. Zgodnie z klasycznymi regułami gatunku kryminał Chabona pełen jest zwrotów akcji, tajemniczych kobiet, gangsterów, strzelanin i miejsc będących czymś innym niż wydaje się na pierwszy rzut oka. Ale Chabon to pisarz na wskroś oryginalny, który te ramy wypełnia po swojemu, tworząc niepowtarzalną galerię postaci. Dowcipnie i ze swadą opowiada przy tym zarówno o niezwykłej kolonii Sitka, jak i o całym narodzie wybranym, przypominając przewrotnie, że robienie na złość sobie, innym i światu jest ulubioną rozrywką i dziedzictwem Landsmana oraz jego ludu.

"Dżozef" Jakub Małecki
9 maja

Zawsze byłam ciekawa recyklingu kulturowego, więc powieść, która bierze na tapetę Conrada tym bardziej mnie ciekawi. Chyba już dojrzałam do zmierzenia się z traumą lektur szkolnych.;) 

Dresiarz Grzegorz, biznesmen Kurz, stary Maruda i ten Czwarty. Doborowe towarzystwo w jednej sali szpitalnej. Ich historia byłaby jednak zupełnie inna, gdyby nie włączył się w nią jeszcze ktoś: Joseph Conrad. Jego obecność zmienia tutaj wszystko.
Grzesiek Bednar zostaje napadnięty na warszawskiej Pradze i trafia do szpitala ze złamanym nosem. Tu poznaje trzech mężczyzn, z którymi wyruszy do swoistego jądra ciemności: pięćdziesięcioletniego biznesmena, wiecznego malkontenta oraz Czwartego – wielbiciela prozy Josepha Conrada. To właśnie ten czwarty, Stanisław Baryłczak, stanie się przyczyną kłopotów. Majacząc, skłania Grzegorza do spisania swojej "ostatniej powieści". Opowiada o małym Stasiu powołującym do życia kozła z drewna, który staje się jego towarzyszem i przekleństwem.
Opowieść Czwartego z każdym dniem jest bardziej mroczna, a przestrzeń, w której przebywają mężczyźni, zaczyna się kurczyć. Sale znikają, a ściany zaczynają się do siebie zbliżać – wszystko to potęguje lęki bohaterów i wzmaga niepokój narastający w czytelniku.
"Dżozef"w nowej odsłonie. Poprawiona wersja powieści z 2011 roku.

"Królowe Mogadiszu" Paweł Smoleński
16 maja

Często się pisze o ludności cywilnej Afryki w kontekście działań wojennych. Tutaj chyba mamy podejście nieco inne, autor bowiem skupił się na kobietach. Które nie mogą iść do wojska i dzielnie zginąć za tę czy inną sprawę ani zorganizować zamachu terrorystycznego. Nie mogą też uciec w narkotyki. Muszą jakoś żyć, utrzymywać siebie i dzieci. Nie mają wyjścia.

Wyniszczona trwającą od dwudziestu pięciu lat wojną domową, sterroryzowana samobójczymi atakami terrorystycznymi, doświadczona klęską głodu Somalia od lat plasuje się w czołówce państw, w których panują najtrudniejsze warunki życia. Zagraniczni dziennikarze nie ruszają się nigdzie bez uzbrojonych po zęby ochroniarzy, ale miejscowi muszą radzić sobie sami. Niektórzy – tak jak Baszir, właściciel hoteli, w których zatrzymują się wszyscy zagraniczni goście w Mogadiszu – wierzą, że w Rogu Afryki jeszcze będzie lepiej. Wielu straciło nadzieję; poddali się, żyją z dnia na dzień, troszcząc się tylko o to, by zdobyć kolejną porcję khatu, narkotyku, który żuje dziewięćdziesiąt procent somalijskich mężczyzn.
Kobiety nie mogą sobie pozwolić na rezygnację – mają dzieci. W kraju legendarnej królowej Araueelo, która przed wiekami odsunęła mężczyzn od władzy, kobiety wciąż walczą o przetrwanie dla swoich rodzin. Wyplatają koszyki i maty z resztek starych worków wygrzebanych na wysypisku śmieci. Pracują w policji, zakładają organizacje wspierające uchodźców. Sprzedają khat na rogach ulic. W kolorowych czadorach, czasem przymierające głodem, ale wciąż piękne jak modelki. Królowe Mogadiszu.

"Wojna światów" Herbert George Wells
16 maja

Doczekaliśmy się wreszcie konkretnej daty wznowienia tego klasyka. W twardej oprawie i z ilustracjami. I w śmiesznej cenie, bo na stronie wydawnictwa kosztuje tylko 15 zł.

Klasyczna powieść science fiction, pierwotnie wydana pod koniec XIX wieku, tutaj we współczesnym tłumaczeniu i z licznymi ilustracjami. Kilkakrotnie ekranizowana (m.in. przez Stevena Spielberga), a w roku 1938 przerobiona przez Orsona Wellesa na słuchowisko radiowe, którego emisja przeszła do historii. Czytana po latach okazuje się dziełem profetycznym, stanowiącym swoistą zapowiedź XX-wiecznych wojen światowych. Jak zachowują się ludzie – zarówno jednostki, jak i całe społeczności – w obliczu inwazji, która grozi masową zagładą? Kim jesteśmy dla najeźdźców i kim oni są dla nas? Jaką rolę odgrywają w tym nowe technologie? I co może nas uratować? Na te pytania próbuje odpowiedzieć Herbert George Wells w sposób wciąż atrakcyjny dla współczesnego czytelnika, a powszechne już chyba poczucie niepokoju, niepewności i zagrożenia sprawia, że Wojnę światów odbieramy jako powieść ciekawą i aktualną również w XXI wieku.

"Inne światy" antologia
23 maja

Sam pomysł tej antologii wydaje mi się ciekawy. Mam tylko nadzieję, że autorzy nie pójdą wszyscy jak jeden mąż w tematy wojenne.

Malarz, artysta koncepcyjny i ilustrator. Zawodowo na rynku od 2002 roku. Jakub Różalski swoją przygodę ze sztuką rozpoczynał na papierze i płótnie, nad długo przed odkryciem grafiki komputerowej. Jakub w swojej twórczości stara się łączyć klasyczne motywy i malarskość z nowoczesnym wzornictwem i ciekawymi, oryginalnymi koncepcjami. Największą inspiracją jest dla Jakuba malarstwo przełomu XIX początku XX wieku, historii oraz codzienne życie. "Antologia" to wybranedzieła Różalskiego, do których czołowi polscy pisarze stworzyli niezwykłe opowiadania. Wśród nich znajdują się m. in. Jacek Dukaj, Łukasz Orbitowski, Jakub Małecki, Jakub Żulczyk, Sylwia Chutnik, Anna Kańtoch, Robert J. Schmidt, Aneta Jadowska, Remigiusz Mróz.

"Socjalizm jest piękny" Lijia Zhang
24 maja

Lubię czytać o Dalekim Wschodzie, ale rzadko obejmuje to Chiny - znacznie więcej w nich popłuczyn po opresyjnym komunizmie niż Dalekiego Wschodu jako takiego, przynajmniej w literaturze. Tutaj mam nadzieję na coś więcej - przemiany i nutę optymizmu.

Lijia Zhang, bystra i wesoła nastolatka, wbrew swej woli staje się robotnicą w fabryce produkującej rakietowe pociski balistyczne dalekiego zasięgu (ICBM). Każdego miesiąca musi stanąć w kolejce, aby przedłożyć fabrycznej "policji okresowej" materialny dowód, iż nie jest w ciąży. Podporządkowana opresyjnym procedurom obowiązującym na strzeżonym terenie oraz reżimowi politycznych szkoleń, Zhang w miarę dorastania coraz bardziej pozbywała się złudzeń co do "Chwalebnej Sprawy", jakiej ponoć służyli. Zaczęła uczyć się języka angielskiego. Z dumą afiszowała się intelektualną niezależnością – nosiła kolorowe ubrania w zachodnim stylu i pomagała w zorganizowaniu w Nankinie największej robotniczej demonstracji poparcia dla protestu na placu Tiananmen w 1989 roku. Zdając relację ze zmian we własnym prywatnym życiu, Zhang dostarcza jednocześnie zapis przełomowego przeobrażenia chińskiej ekonomii: jej fabryka, nadal produkując ICBM, wygrywa przetarg na wykonanie gigantycznego posągu Buddy z brązu, albowiem kraj ogarnęła gorączka poszukiwania zysków.
"Socjalizm jest piękny. Wspomnienia robotnicy z czasów nowych Chin" jest świadectwem osobistego zwycięstwa Zhang, która potrafiła wyrwać się spod kontroli i odmienić swój los.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.