Strony

piątek, 4 maja 2018

Stosik #103

W tym miesiącu miało być dość zachowawczo - ot, drobne zakupy i jakieś nieliczne rzeczy do recenzji. Troszku nie wyszło.


Po lewej mamy książki poniekąd do recenzji. Na samej górze "Ballady ze spalonego traktu" Alicji Janusz - wydany w niszowym wydawnictwie zbiór opowiadań początkującej pisarki fantastycznej (niektórzy mogą ją znać z antologii "Na nocnej zmianie" wydanej przez Fabrykę Słów). Biorę się za niego jak tylko skończę z Ellisonem.

Niżej "Sztylet ślubny" Aleksandry Rudej, czyli znowu lekka rosyjska fantasy. To drugi tom cyklu i chociaż do pierwszego miałam pewne zastrzeżenia, to postanowiłam kontynuować czytanie. Od Papierowego Księżyca. Pod spodem zaś "Zadziwiający świat ptaków" (bo, prawdaż, o czym, jak nie o ptakach pisać książki) od Feerii. Po dobrych doświadczeniach z "Ukrytym życiem lasu" mam pewne zaufanie do wybieranych przez nich pozycji.

Dalej mamy sporą paczkę-niespodziankę od Genius Creations. A że niespodzianka, to nie bardzo wiem, co począć z częścią zawartości. Z "Mamusiu, przecież byłam grzeczna" na przykład nie wiem, co począć. I z kolejnymi tomami serii też nie bardzo, bo o ile pierwszą część "Noc kota, dzień sowy" mam i planuję przeczytać, więc i druga się przyda, to jeśli chodzi o "Paradoks marionetki" jest wręcz przeciwnie. "Świat w pudełku" zapowiada się całkiem ciekawie, choć jeszcze nie bardzo wiem, czego się spodziewać. "Życie i czasy Mistrza Haxerlina" nawet chciałam przeczytać, więc po drodze mi z nimi. "Taniec marionetek" i "Zaklęcie na wiatr" zdają się być całkiem interesującymi pozycjami fantasy, choć jeszcze nie wiem, w jakim klimacie. To się okaże.

Stos prawy to mieszanina różnych źródeł, z przewagą biblioteki. "Kanada. Ulubiony kraj świata" to nabytek własny - czytałam o tej ksiązce kilka pozytywnych opinii, a że Kanada to jeden z kierunków, w które zamierzam się udać jeśli będę emigrować, to pomyślałam, że nabędę. Zwłaszcza, że była przeceniona. "Rzecz o sowach" to z kolei wygrana w facebookowym konkursie. "Korpożycie świnki morskiej" to efekt tej samej przeceny, co "Kanada". Już przeczytałam, kiedyś opiszę, ale nie jest to, delikatnie mówiąc, pozycja wybitna.

A dalej mamy różne rzeczy z biblioteki. "Karawana kryzysu" to reportaż (ostatnio mam fazę na non-fiction) o ciemniejszej stronie pomocy humanitarnej. "Bóg pośród ruin" to niejako kontynuacja "Jej wszystkich żyć", które czytałam kilka lat temu. A że mi się podobały, to i opowieść o losach brata głównej bohaterki chciałabym poznać. "Mundra" to z kolei zbiór wywiadów z polskimi położnymi, na który polowałam od jakiegoś czasu. Już przeczytany, kiedyś będzie notka. "Cieplarnia" Aldissa to z kolei jedna z tych pozycji klasyki SF, którą chciałabym przeczytać. Tylko nie wiem, jak w tej wersji z tłumaczeniem. "Nacja" Pratchetta to jeden z must read już od dawna. A "Mechaniczny" też od jakiegoś czasu mnie interesował. Resztę też mają.;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.