Strony

poniedziałek, 19 listopada 2018

"Czyste mięso" Paul Shapiro

 
Jak każdy miłośnik fantastyki mam swoje ulubione gatunkowe pomysły i koncepcje, na których urzeczywistnienie czekam z nadzieja i niecierpliwością. Jedną z takich koncepcji jest mięso hodowane w kadziach (najbardziej mi się podoba przedstawienie w „Wiatrogonie aeronauty” Butchera – rodzinne manufaktury, gdzie hoduje się połcie mięsa, żeberek czy co tylko w specjalnych pojemnikach, podobnych do naszych kadzi piwowarskich), bo pozwala zjeść ciastko (czyli prawdziwe mięso, nie jakiś roślinny zamiennik) i mieć ciastko (czyli odciążyć środowisko i uczynić hodowlę zwierząt gospodarskich znacznie bardziej humanitarną). Toteż jak tylko zobaczyłam „Czyste mięso” Paula Shapiro w zapowiedziach wydawnictwa Marginesy musiałam przeczytać tę książkę. Przyznam, że rozminęła się z moimi oczekiwaniami.
 
Liczyłam, że dostanę porządny reportaż popularnonaukowy, mówiący nie tylko o tym, jak na jakim etapie obecnie są badania nad komercyjną hodowlą mięsa, ale też wprowadzający w podstawy technik, jakich się do tego używa. Plus rozważania na temat perspektyw i zmian jakie wprowadzenie tego rozwiązania na szeroką skalę ze sobą niesie. Paradoksalnie te informacje (poza objaśnieniem technik) gdzieś tam w „Czystym mięsie” są poupychane, ale pojawiają się mimochodem, przy okazji omawiania zupełnie innych zagadnień. Rozważania o społecznym odbiorze nowej technologii i obniżeniu kosztów środowiskowych i etycznych pojawiają się głównie w kontekście marketingu i oceny ryzyka biznesowego, perspektywy zaś przedstawione są w ostatnim rozdziale i mam wrażenie, że nie wnoszą niczego – są jedynie zebraniem do kupy uwag przewijających się przez rozdziały poprzednie. Główny trzon książki stanowią natomiast prezentacje startupów i firm zajmujących się badaniami nad nową technologią oraz osób im przewodzącym.
 
Przypuszczam, że autor chciał spopularyzować zagadnienie przez pokazanie że ważni ludzie biznesu inwestują w branżę a kompetentni naukowcy mają już pewne sukcesy – i to mu się chwali. Chwali mu się też, ze postanowił przedstawić sytuacje nie tylko w USA, ale też w Europie. Jednak problem polega na tym, że wyszło coś na kształt przekrojowej prezentacji biznesowej ocieplonej przybliżeniem i „uczłowieczeniem” wizerunków ludzi, którzy za tymi biznesami stali. A taka forma sprawdza się raczej w przypadku przedsiębiorstw, które mają już sukcesy, rozpoznawalna markę i/lub charyzmatyczną osobę na czele (wiecie, jest sporo książek o Apple czy Ikei, ale raczej nikt nie chciałby ich czytać w czasach, kiedy te firmy dopiero wychodziły z garażów). Sprawia też, że trudno w treść wpleść jakieś rzetelne, naukowe fakty. I choć miło było dowiedzieć się, jak potoczyły się dalej losy twórców pierwszego burgera z in vitro, (którego degustacja kilka lat temu obiegła nawet polskie media), to oczekiwałam czegoś więcej.
 
Styl autora z jednej strony jest całkiem przystępny, z drugiej zaś brak mu finezji, co sprawia, że książkę miejscami czyta się opornie. Shapiro ma też tendencję do powielania informacji w kolejnych rozdziałach, co czasem się przydaje (mnie osobiście głównie przy przywoływaniu nazwisk, które padają gęsto), ale częściej irytuje. Przydałaby się też trochę bardziej uważna redakcja (i korekta), bo zdarzają się zdania dość dziwnie brzmiące.
 
Podtytuł książki brzmi „Jak hodowla mięsa bez zwierząt zrewolucjonizuje twój obiad i cały świat”. Cóż, poza kilkoma dość logicznymi ogólnikami, nie dowiedziałam się jak. I może tu jest problem: Saphiro obiecuje znacznie więcej niż ostatecznie czytelnikowi daje, a przez to czytelnik czuje się zawiedziony. Tak więc jeśli interesuje was przystępnie podany przegląd firm produkujących czyste mięso (oraz pochodzenie samego określenie), to polecam. Jeśli tak jak ja oczekujecie szerszego spojrzenia na zagadnienie, to musicie poszukać innej książki.
 
Książkę otrzymałam od wydawnictwa Marginesy
  
Tytuł: Czyste mięso
Autor: Paul Shapiro
Tytuł oryginalny: Clean Meat
Tłumacz: Natalia Mętrak-Ruda
Seria: Eko
Wydawnictwo: Marginesy
Rok: 2018
Stron: 286

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.