Strony

piątek, 11 listopada 2022

"Neurochirurdzy" Marianna Fijewska


Czasem człowiek jest zaskakiwany faktem istnienia książki. Zaskoczenie tym większe, im lepiej owa książka wpasowuje się w tematykę, którą czytelnika stara się na rynku śledzić. I taka właśnie sytuacja mi się przytrafiła. Jedną z propozycji zaproponowanych mi przez księgarnię TaniaKsiazka.pl okazali się „Neurochirurdzy” Marianny Fijewskiej. Reportaż, o którym nigdy nie słyszałam i którego nigdy nie widziałam na żadnych książkowych socjalmediach. A ponieważ dotyczy tematyki medycznej, o której lubię czytać i raczej staram się wiedzieć, co w trawie piszczy, poczułam się zaintrygowana. 
Spoglądając na tytuł książki Fijewskiej spodziewałabym się opowieści o specyfice zawodu neurochirurga w polskich realiach. Tymczasem nie do końca to dostajemy. Po pierwsze, nie mamy do czynienia ze spójnym reportażem, ale ze zbiorem tekstów. Wyglądają na już wcześniej publikowane w prasie (papierowej lub wirtualnej), ale, poza kilkoma wyraźnie oznaczonymi jako przedruki, nie znalazłam potwierdzenia. A patrząc na tematykę tych tekstów powiedziałabym, że bardziej adekwatnym tytułem byłaby „Neurochirurgia”.

Bo poza rozmowami z samymi lekarzami (bardzo ciekawymi i przekrojowymi skądinąd, dzięki szerokiemu i zróżnicowanemu wyborowi rozmówców) jest też wiele historii pacjentów. Częściowo opisuje je autorka, częściowo tworzą je wywiady z bliskimi lub samymi zainteresowanymi. Do tego dochodzą wzmianki o co bardziej egzotycznych pomysłach, jak choćby projekt Alcor. Widać więc wyraźnie, że autorkę interesowała nie tyle praca neurochirurgów, co kompleksowo neurochirurgia jako dziedzina. Co samo w sobie nie jest wadą, ale też tytuł i opis może czytelnika wprowadzić w błąd.

Niemniej, „Neurochirurgów” czyta się bardzo dobrze i szybko. Częściowo przez formę i skład: wywiady siłą rzeczy mają formę dialogu, a złożone również są tak, żeby dodać tekstowi objętości. Ale głównie dlatego, że są to po prostu bardzo ciekawe. Zdecydowanie nie jest to typ wywiadu dominowany przez prowadzącego. Autorka usuwa się w cień i pozwala mówić swoim rozmówcom, zadając celne pytania i nadając dyskusji odpowiedni kierunek. A oni mają do powiedzenia rzeczy bardzo interesujące. Pomiędzy opowieściami o udanych terapiach często trafiają się rzeczy gorzkie i smutne.

Wychodzi bowiem na to, że największym wrogiem neurochirurgii, jak każdej ambitnej dziedziny nauki, jest polskie piekiełko i fakt, że przełomowe odkrycia nie obchodzą tu nikogo, jeśli nie przyniosą mu bezpośrednich korzyści (że wspomnę chociaż opisany w książce projekt przywracania ciągłości przeciętego rdzenia kręgowego, który stoi w miejscu od dziesięciu lat ze względów formalnoprawnych). Wielu lekarzy wspomina o trudnościach biurokratycznych, jakie napotykają. Jeden z rozmówców nawet opuścił kraj, by praktykować za granicą w zdrowszej atmosferze. Co sprzyja kolejnemu poruszanemu przez autorkę problemowi: słabej zastępowalności lekarzy.

Fijewska stara się pokazać polską neurochirurgię bardzo wielowymiarowo. Wydaje mi się, że jej się udało, chociaż pewne zagadnienia wymagałyby pogłębienia a wiele tematów mogłoby bez problemu wypączkować w pełnowymiarowe, książkowe reportaże. Może zresztą kiedyś autorka weźmie się za poszerzanie muśniętych zagadnień, ale na razie musimy zadowolić się tym co mamy. Co jest całkiem łatwe. Bo „Neurochirurdzy” to jedna z ciekawszych książek, jakie można znaleźć w dziale reportażu w księgarni TaniaKsiazka.pl. Zwłaszcza w tematyce polskiej medycyny.
 
Książkę otrzymałam od księgarni TaniaKsiazka.pl

Tytuł: Neurochirurdzy
Autor: Marianna Fijewska
Wydawnictwo: Znak
Rok: 2022
Stron: 363

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.