Strony

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Stosik grudniowy pourodzinowy

Oto i moje zdobycze grudniowe. Urodzinowa jest co prawda tylko jedna, ale jest.;) Przepraszam za nienajlepszą jakość zdjęcia, ale przy słabej żarówce to najlepszy efekt, jaki udało mi się osiągnąć.


1. "Kot Simona i kociokwik" Simon Tofield - to właśnie ta urodzinowa część. Pisałam o niej tutaj. Teraz do pełni simonowej kolekcji brakuje mi już tylko pierwszej części.^^
2. "Magia krwi" Anthony Huso - właśnie czytam. Jak dotąd trudno mi coś o niej powiedzie, bo pod pewnymi względami autor wykazał się pomysłowością i kunsztem, a pod innymi strasznie mnie irytuje. Od wydawnictwa Prószyński i s-ka.
3. "Lewiatan" Scott Westerfeld - ten prezent zrobiłam sobie sama z okazji dnia darmowej przesyłki. Obecnie głównie ślinię się do ilustracji.;)
4. "Ścieżka skarabeusza" Adrian Tchaikovsky - z okazji dnia darmowej przesyłki postanowiłam w końcu dokupić brakujący tom jednego z ulubionych cykli.:)
5. "Kupiliśmy ZOO" Benjamin Mee - do recenzji od portalu Unreal-Fantasy. Prawdziwa gratka dla mnie.^^

Te moje stosiki niby rzadkie i ubogie, a kupka ogólna wciąż rośnie i rośnie...

13 komentarzy:

  1. Nam z Simonów z kolei brakuje drugiej części ;P Ale już niedługo, tyle okazji jeszcze będzie, że Simon Tofield musi się pospieszyć z wydawaniem kolejnych :)

    Również czytam "Magię Krwi", ale jeszcze nie zaszłam tak daleko, by coś mnie irytowało bądź zachwycało...

    Stosiki to do siebie mają, że są i przemykają i niepostrzeżenie się skupiają po kątach.... Miłego czytania ;P :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny stosik. Chyba najbardziej zazdroszczę kociej książeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magia krwi, gdzie nie wejdą tam ją widzę:) Z tego co podczytuję, nie Ty jednak masz do niej zastrzeżenia:) Kurcze, Cienie Pojętnych... muszę się zabrać w końcu za II tom, bo całkiem zapomnę o co biega w fabule:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze marzyły mi się książki jako prezenty : )
    Może kiedyś się doczekam.
    A kocie książki coraz bardziej kuszą : )

    OdpowiedzUsuń
  5. "Magii krwi" ciekawa jestem. Po streszczeniu wygłądało ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja i tak czczę Garfielda, bo ten kot lenistwo podniósł do rangi sztuki

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydają się nawet ciekawe;) Czekam na recenzję i życzę miłego czytania;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Immora - oj tam, zaraz pośpieszyć. Ja wolę, jak wydaje raz w roku - tworzy mi się wtedy nowa świecka tradycja otrzymywania simonów na urodziny.;) Dzięki.:)

    MO, Demismo - :-)

    podsluch - musisz, musisz, bom ja wciąż ciekawa Twojej opinii, a jej ani widu, ani słychu.;)

    Wilk stepowy - też rzadko miewam książkowe prezenty, ale czasem mi się zdarza.;)

    Zorija - ja w ogóle po przeczytaniu streszczenia i rzucie okiem na okładkę myślałam, że to młodzieżówka. Ale nie.

    Fenrir - Garfield to wspomnienie mojego dzieciństwa.^^ Ale i tak zawsze mi się wydawał jakiś taki za mało koci.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przede wszystkim spóźnione ale serdecznie Najlepszego!
    Nabytków gratuluję, świeckie tradycje są godne pochwały, moja Magia krwi leży i grzecznie czeka na swoją kolej, Cienie Pojętnych mnie przerażają rozmiarem, choć po lekturze wywiadu z autorem jest jakaś ciekawość serii, a w ogóle to przyjemnych chwil z książkami życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie tylko Ciebie Magia Krwi irytuje :) Skończyłam już ją czytać i mam problem, bo nie mam pojęcia jak ocenić dzieło pana Huso :)

    Zazdroszczę Lewiatana :)

    OdpowiedzUsuń
  11. viv - dziękuje.:) Niech cie "Cienie" nie przerażają - nie jest to może literatura najwyższych lotów i ma swoje wady, ale rozrywkę zapewnia przednia i pochłania się błyskawicznie.;)

    Silaqui - ja "Magię..." ciągle czytam (pewnie już bym przeczytała, ale mi się zachciało fanarta rysować). W sumie po fali wstępnego zirytowania, teraz jestem raczej zadowolona. Zobaczymy, co będzie, jak skończę.;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.