Strony

piątek, 30 listopada 2012

Jak to widzę?: Che Maker

Kolejna odsłona mojej blogowej akcji. Przypominam, że swoich kandydatów na grudzień możecie zgłaszać już tylko do jutra, o tutaj. Tymczasem przedstawiam wam skutki mojej zabawy kolorem (jak jeszcze raz przyjdzie mi do głowy dzióbać tego typu detale na kartce formatu A4 kredkami akwarelowymi, niech mnie ktoś kopnie w tyłek). Skutki wyszły lepiej, niż myślałam, ale dużo gorzej, niż bym chciała - muszę koniecznie popracować nad równomiernym rozprowadzaniem koloru). Tymczasem przed Wami bohaterka cyklu "Cienie Pojętnych" Adriana Tchaikovsky'ego, Che Maker zwana (Che to zdrobnienie od Cheerwell). Cykl ów charakteryzuje się tym, że rasy ludzkie mają konotację z owadami. I tak Che należy do Żukowców (bądź, u innego tłumacza - czyli od czwartego tomu włącznie - Skarabeuszowców). Łączy się z tym pewien galimatias tłumaczeniowy, ale to już problem tłumacza i zirytowanych entomologów, czytających powieść.;) Żukowce generalnie przypominają do złudzenia krasnoludy - na ogół są niscy, krępi i nieprzesadnie urodziwi, a do tego parają się przede wszystkim rzemiosłem. Tak i moja Che wygląda jak krasnoludzka baba, w wersji bez brody.;)

Che Maker - można ją powiększyć kliknięciem.




W rozwinięciu mały WIP.



13 komentarzy:

  1. Kolorowe rysunki górą! Trochę nie bardzo wiem o co chodzi z tymi owadami w tym cyklu, bo bohaterka naprawdę przypomina krasnoluda :) muszę się kiedyś zapoznać z tą serią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Generalnie w cyklu chodzi o to, że tak, jak zazwyczaj mamy elfy, krasnoludy i inne bukwico, tak u Thaikovsky'ego mamy samych ludzi. Ale obdarzonych pewnymi owadzimi cechami: Mrówkowcy tworzą złożone państwa-miasta i mają do pewnego stopnia świadomość zbiorową, Pająkowcy są piękni i uwodzicielscy (owijanie ludzi wokół palca to w pewnym stopniu ich magiczna moc) i uwielbiają spiski, Modliszkowcy to mistrzowie miecza, a Żukowcy to pracowici, choć niezbyt urodziwi konstruktorzy. I tak dalej.;) A cykl polecam - nie jest to może coś wybitnego, ale bardzo dobra lektura.:)

      Usuń
    2. Wreszcie wszystko jasne, a za cyklem na pewno się rozejrzę :)

      Usuń
  2. Fajna! Faktycznie trochę jak krasnolud :D A niestety do pierwowzoru nie porównam, bo nie czytałam serii. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też postaci i książek nie znam, ale rysunek bardzo sympatyczny! Faktycznie wygląda na krasnoludkę (tylko brody brakuje :D).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo w tym świecie kobiety nawet (pseudo)krasnoludów nie mają bród:D

      Usuń
    2. Co wy z tymi brodami u kobiet-krasnoludów? :)

      Usuń
    3. Bo my jesteśmy skażone Pratchettem:D

      Usuń
  4. Jak już Ci mówiłem kochanie jaka ładna niemka :D
    Poza tym bardzo ładny rysunek i w kolorze!
    Gratuluje kochanie!

    Luby.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozpieściłaś nas tymi kolorami. Bardzo interesująca osóbka i jak ładnie wykończyłaś ubiór! Może też się skuszę i przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, rozbisurmanili mi się czytelnicy od tych kolorów.;) Ale dość tego dobrego - w tym miesiącu będzie tylko jeden kolorek.;)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.