Miałam nie brać udziału w tej akcji, bo niedawno była kolejna odsłona karnawału, a jakiś czas temu pisałam o blogerach, którym zazdroszczę. Niemniej, każda okazja jest dobra, żeby polecić kilka ulubionych blogów (przynajmniej taka jest oficjalna wersja - nieoficjalna jest taka, że nie chce mi się pisać o marcowej NF). Stąd też wpis na ostatnią chwilę.
A o co chodzi (jakby ktoś nie wiedział)? Inicjatorem całej akcji (której to już czwarta odsłona) jest autor bloga jest.KULTURA.pl, a chodzi w niej głównie o to, żeby polecić trzy blogi, które z jakiejś przyczyny uznamy za najważniejsze/najbardziej lubiane z całej blogosfery. W swoim zestawieniu chciałam tym razem umieścić blogi aktywne, na których w miarę regularnie i w miarę często dodawane są nowe notki, dlatego zabraknie w nim ulubionej Ninedin i wspaniałego Kruka. Poza tym wszyscy polecani piszą zdecydowanie lepiej ode mnie. No to jedziemy.
A o co chodzi (jakby ktoś nie wiedział)? Inicjatorem całej akcji (której to już czwarta odsłona) jest autor bloga jest.KULTURA.pl, a chodzi w niej głównie o to, żeby polecić trzy blogi, które z jakiejś przyczyny uznamy za najważniejsze/najbardziej lubiane z całej blogosfery. W swoim zestawieniu chciałam tym razem umieścić blogi aktywne, na których w miarę regularnie i w miarę często dodawane są nowe notki, dlatego zabraknie w nim ulubionej Ninedin i wspaniałego Kruka. Poza tym wszyscy polecani piszą zdecydowanie lepiej ode mnie. No to jedziemy.
Siostry zakładały bloga w tym samym roku co ja i jakoś tak prawie od początku je podglądam. Zresztą, sami zobaczcie, do czego doszły - wygląd bloga profesjonalny, Ebooka Publiczności 2013, występy w radiu i wywiady dla prasy... no celebrytki blogosfery książkowej (w tym pozytywnym znaczeniu oczywiście). Ale gdyby chodziło tylko o to, to raczej nie zostałabym ich wierną czytelniczką. Grendella i Milvanna po prostu piszą świetne notki: bez nadęcia, ale z pazurem, zwięzłe, celne i zabawne, kiedy trzeba. Co prawda wszystkich nie czytam (bo, umówmy się, nawet ich wrażenia z seriali średnio mnie interesują, delikatnie mówiąc), ale jak już napiszą o książce, to możliwe są trzy scenariusze: albo w ogóle u nich nie komentuję, bo w stu procentach się zgadzam, albo się nie zgadzam i wtedy fajnie sobie dyskutujemy, albo po cichu dopisuję sobie do listy czytelniczej książkę, o której wcześniej nawet nie chciałam słyszeć. Ostatnio nawet mogę przeczytać, o czym książka prawdę mi powie.:)
Nie wiem, czy Misiael będzie zadowolony, że umieściłam go akurat w tym zestawieniu, ale trudno, przepadło.;) To w sumie (obok okazjonalnie podglądanego Zwierza) jedyny blog szeroko popkulturowy, który regularnie czytam. Misiael co prawda nie pisze zbyt często o książkach (może to i lepiej?), recenzji czegokolwiek nie pisze w ogóle, ale ogólnie notki ma świetne i na tematy, których chyba próżno szukać w polskim internecie. na przykład nieprzyzwoicie rozbudowany cykl o Power Rangers. Albo o zapomnianych postaciach ze starych wytwórni filmów animowanych. Ogólnie, o czym nie napisze (chyba, że to są gry- ale to nie jego wina) czyta mi się świetnie. No i nikt nie robi tak dogłębnego riserczu jak on.
Pyza to co prawda świeżak w blogosferze, ale ma szansę zostać Zwierzem popkulturalnym książkowej blogosfery. Recenzuje z rzadka, skupia się raczej na tematach okołoksiążkowych i świetnie jej to wychodzi. Gdyby jeszcze częściej pisała o fantastyce, to już w ogóle byłaby moim blogiem idealnym, ale nie można mieć wszystkiego. jej największą zaletą jest jednak fakt, że z najbardziej błahego i na pozór nudnego tematu potrafi wykrzesać długą i ciekawą notkę, a do recenzji ma podejście nietuzinkowe. Razem z Wielkim Bookiem to dla mnie świetny przykład książkowego bloga 2.0.
I właściwie tyle chciałam powiedzieć - nie jestem przesadnie dobra w zakończeniach. W każdym razie, jeśli już zrobiliście swoje shareweekowe notki, dajcie znać w komentarzach - chętnie przeczytam.:)
Pyza to co prawda świeżak w blogosferze, ale ma szansę zostać Zwierzem popkulturalnym książkowej blogosfery. Recenzuje z rzadka, skupia się raczej na tematach okołoksiążkowych i świetnie jej to wychodzi. Gdyby jeszcze częściej pisała o fantastyce, to już w ogóle byłaby moim blogiem idealnym, ale nie można mieć wszystkiego. jej największą zaletą jest jednak fakt, że z najbardziej błahego i na pozór nudnego tematu potrafi wykrzesać długą i ciekawą notkę, a do recenzji ma podejście nietuzinkowe. Razem z Wielkim Bookiem to dla mnie świetny przykład książkowego bloga 2.0.
I właściwie tyle chciałam powiedzieć - nie jestem przesadnie dobra w zakończeniach. W każdym razie, jeśli już zrobiliście swoje shareweekowe notki, dajcie znać w komentarzach - chętnie przeczytam.:)
Pyza jest świetna, podziwiam z jakim przytupem weszła i na dobre się rozgościła w blogosferze książkowej. Pisze tak lekko i zajmująco - można tylko zazdrościć i CZYTAĆ. :)
OdpowiedzUsuńJa tam nie zazdroszczę - czytam i komentuję (czasem;)).
UsuńZazdroszczę talentu - tak pozytywnie, nie zawistnie :)
UsuńMoreni, dziękujemy!!! Niezmiernie nam miło. Wiesz, że Ciebie też uwielbiamy, no nie? I Pyzę też. I bardzo nam przykro, że nie mogłyśmy polecić więcej blogów, bo jesteście w naszym Top 5... Długo się zastanawiałyśmy, oj długo. A o Tobie za to wspomniałyśmy w radiu, audycja chyba jutro ;)
OdpowiedzUsuńWiem, Pyzę w ogóle dzięki Wam odkryłam.:)
UsuńHa, przeszukiwałam stronę radia na okoliczność sprawdzenia, czy będzie można tej audycji posłuchać w internecie i ona już tam jest:D (chyba że była jeszcze jakaś inna). Lecę słuchać.^^
Nie, to nie ta, ta dopiero będzie :)
UsuńTo mam nadzieję, że też będzie w sieci.:)
UsuńLink znajdziesz na naszym fan pagu na FB, ale rozczaruję Cię, to nie było na żywo i poucinali fragmenty, gdzie się rozpływamy nad innymi blogerami :/
UsuńI tak lecę słuchać^^
UsuńOjej, ojej, dziękuję, bardzo mi miło i to tak przyjemnie czytać o sobie takie fajne rzeczy :-)! I się kajam, że tej fantastyki u mnie jest mało, i tak sama aż zaczęłam dumać, jak to tak, skoro to mój rodzimy czytelniczy gatunek (czy jak by to można było nazwać - w każdym razie taki, który czytać uwielbiałam i cierpiałam nad niedoborami takich książek w mojej bibliotece od szkoły podstawowej, o) - będę się starała naprawić ;-)!
OdpowiedzUsuńAch, i w ogóle dziękuję za miłe słowa w komentarzach wyżej też! :-) (Jednak faktycznie szkoda, że w blogspotowych komentarzach brak możliwości edycji - zwłaszcza dla takich zapominalskich komentatorów jak ja, co ciągle coś dodają ;-)).
UsuńJedyną jak dotąd fantastyczną książka na Twoim blogu (o ile czegoś nie przeoczyłam) było "Wodnikowe Wzgórze" (którą to notkę czytałam na telefonie i miałam skomentować, jak wrócę do domu, ale tak jakoś wyszło...). Tak więc czekam z niecierpliwością.^^
UsuńAno zastanawiałam się nad disqusem, ale raz, że zainstalowanie go chyba mnie przerasta, a dwa, że chwilowo nie mam ochoty na ręczne kopiowanie wszystkich komentarzy, a rozstać się z nimi też nie mam zamiaru.
Disqusa oglądałam, mam tam konto, ale nie wiem, czy umiałabym go zainstalować (a jeszcze jak to się tak robi z komentarzami, to chyba spokojnie poczekam, aż google ulepszy swój system komentarzy na blogspocie :-)).
UsuńJa myślałam raczej o ręcznym przekopiowaniu, bo na bardziej skomplikowane metody jestem za cienka w uszach. Ale może rzeczywiście lepiej poczekać, aż blogspot doda możliwość eksportu. W końcu kiedy zaczynałam blogować, nie można było nawet odpowiedzieć na konkretny komentarz, a teraz już tak.;)
UsuńJak zainstalujesz Disqusa, nie będziesz musiała nic przepisywać. Komentarze same się skopiują.
UsuńKorzystałam z pomocy:
http://www.blokotek.pl/2014/03/instalacja-systemu-komentarzy-disqus-na.html
poszło wszystko gładko i przyjemnie :D
O, dzięki, może mi się dziś przyda:D
UsuńDisqus ułatwia bardzo sprawę wszystkim, którzy go posiadają. Żeby zobaczyć czy ktoś mi odpisał, muszę wejść raz jeszcze na dany post... czasami kilka razy, bo jak wiadomo, nie każdy non stop zagląda na swojego bloga. Jednak posiadając D, wyświetla mi się czy ktoś coś mi odpisał, czy ktoś napisał coś nowego w komentarzu (nie tylko odpowiadając mi na mój wpis). Ogólnie fajna sprawa :D
Usuń"nie pisze zbyt często o książkach (może to i lepiej)"
OdpowiedzUsuńEee...?
Tam miał być jeszcze znak zapytania, ale mi go urwało. Generalnie wolę czytać o zapomnianych postaciach Disneya czy innych WB, bo jak piszesz o książkach, to zazwyczaj ze spoilerami o takich, które chcę przeczytać, więc czytanie notki odpada. A poza tym ciągle jeszcze nie napisałeś nic o Wegnerze:P
UsuńNowe logo :D
OdpowiedzUsuńNom.^^ Choć nie dam głowy, czy jakichś poprawek jeszcze w nim nie wprowadzę (nie jestem w 100% przekonana do jednego z użytych fontów...)
UsuńMnie się podoba :)
UsuńNom już mi google podpowiedziało, ale dzięki. Swoją drogą, piszą, że import może zająć do 24 godzin, więc uwierzę w sukces dopiero, jak go zobaczę (bo chwilowo nie widać).
OdpowiedzUsuńU wszystkich zadziałało :D Więc spokojnie, zadziała i u Ciebie :D
OdpowiedzUsuńNo i wszystko gra :D
OdpowiedzUsuń