Strony

piątek, 10 czerwca 2016

Na co poluje Moreni: czerwiec 2016

Początkowo wyglądało na to, że czerwcowy wpis będzie bardzo ubogi. Ale wydawcy nie zawiedli, więc jest o czym pisać. A moja lista książek do przeczytania znowu się wydłuży (jakby teraz za krótka była).

W tym miesiącu pierwszy raz zdarza mi się spadkowicz. W maju pisałam o "Ukrytym królestwie", które chciałabym mieć, ale jego premierę przesunięto na 1 czerwca. Nie będę więc się powtarzać. Tymczasem do rzeczy.

Chcę mieć:

"Bezsenni" Marcin Jamiołkowski
20 czerwca

Trzeci tom jednego z moich ulubionych cykli urban fantasy (o pierwszym pisałam tu, a o drugim tu). Ebooka już mam ("Bezsennych" w formie elektronicznej można już kupić w księgarni madbooks.pl, na papier trzeba trochę poczekać) i nawet przeczytałam, ale notka będzie bliżej premiery.;) W każdym razie, Jamiołkowski nie zawodzi, a ja chętnie ostawię sobie na półkę kolejną książkę.:)
 
W stolicy wybucha seria tajemniczych pożarów. W dziwny sposób łączą się one z niezwykłym błękitnym płomieniem, który nawiedza sny młodej blogerki, wabiąc przypadkowe ofiary i paląc je na popiół. Ktoś… lub coś morduje Bezsennych, ulubieńców Złotej Kaczki, niepodzielnie władającej magiczną Warszawą.
Herbert Kruk jak zwykle ma szczęście − lub pecha − znaleźć się w samym centrum wydarzeń.
Czy mag wygra wyścig z czasem i zdoła ponownie ocalić stolicę? Jakie intrygi rozgrywają się na Dworze Złotej Pani? Czy agent rosyjskiego Archiwum X okaże się sojusznikiem, czy może śmiertelnym wrogiem? Jaką cenę trzeba będzie zapłacić za pomoc rusałki? I wreszcie – czy warszawski czarodziej zdoła uratować swoją matkę, od lat zamkniętą w magicznym krysztale?
 
Chętnie przeczytam:
 
"Droga do domu" Yaa Gyasi
2 czerwca

Książka o niewolnictwie i silnych kobietach, czyli coś, co Moreni lubi najbardziej (znaczy, to drugie z wymienionych). W dodatku autorka dość egzotycznym pochodzeniu (bo Amerykanka o ghanijskich korzeniach), więc można liczyć na jakieś ciekawe wpływy afrykańskiej kultury.

XVIII wiek, Ghana, zachodnie wybrzeże Afryki. Dwie przyrodnie siostry mieszkają w odległych wioskach, nigdy się nie spotkały, nie wiedzą nawet o swoim istnieniu.
Pierwsza z nich, Effia, poślubia angielskiego kolonizatora, dowódcę twierdzy Cape Coast Castle i  żyje u boku kochającego męża. Druga, Esi, trafia do twierdzy w dramatycznych okolicznościach. Uprowadzona, wrzucona do lochu, zostaje następnie wysłana za ocean i sprzedana jako niewolnica.
Yaa Gyasi, nowa gwiazda literatury amerykańskiej, z ogromnym wyczuciem i talentem opowiada dalsze losy bohaterek i ich potomków. Efektem jest niezwykła powieść, rozciągnięta w czasie na niemal 300 lat. Mroczne czasy niewolnictwa w Stanach Zjednoczonych, europejska kolonizacja Afryki, walka Afroamerykanów o równouprawnienie, marzenie o awansie społecznym, rodzinne tragedie, zawiść, zazdrość, chwile szczęścia i w końcu miłość -  Droga do domu to wciągająca saga i prawdziwa eksplozja emocji. Powieść bardzo amerykańska, a jednocześnie pełna afrykańskiej magii.
Droga do domu to debiut literacki Yaa Gyasi . Na pomysł napisania książki wpadła, gdy szukała swych korzeni w Afryce. Podczas podróży po Ghanie odwiedziła Cape Coast Castle i jak później wyznała, od razu wiedziała, że to złowrogie miejsce stanie się centrum jej opowieści. Książka wzbudziła prawdziwą sensację na Targach Książki w Londynie – prawa do wydania na podstawie samego zarysu książki zakupiło kilkanaście krajów.
Powieść Droga do domu ukazuje się jednocześnie w Stanach Zjednoczonych i w Polsce.

"Opowiem ci pewną historię" Annie Barrows
2 czerwca

Czytałam kiedyś "Stowarzyszenie miłośników literatury i placka z kartoflanych obierek" tej autorki (no... między innymi tej) i nawet mi się podobało, więc czemu by nie dać szansy kolejnej powieści. Zwłaszcza, że znowu mamy tu do czynienia z silnymi bohaterkami, a przynajmniej tak można wywnioskować z blurba. Trochę nieufności budzi objętość, bo 600 stron to jednak sporo, ale jestem skłonna zaryzykować.
 
Uznana za jedną z najlepszych książek roku przez „BOOKPAGE” nowa powieść współautorki Stowarzyszenia Miłośników Literatury i Placka z Kartoflanych Obierek odznacza się mądrością, skrzy dowcipem i jest pełna życia.
Latem roku tysiąc dziewięćset trzydziestego ósmego senator Beck, ojciec Layli, pozbawia córkę środków finansowych i żąda, by podjęła pracę przy Federalnym Projekcie dla Pisarzy, programie zapewniającym posady w ramach Nowego Ładu. Layla zostaje odizolowana od życia towarzyskiego, do którego przywykła, i musi zająć się spisaniem dziejów prowincjonalnego miasta Macedonii w Wirginii Zachodniej, ośrodka przemysłu pończoszniczego. Layla jest przekonana, że oszaleje tam z nudów, lecz gdy wynajmuje pokój w domu rodziny Romeynów, dziewczynę wciąga ich skomplikowany świat. Wkrótce odkrywa, że prawda o losach miasta jest ściśle związana z niełatwą przeszłością Romeynów.
 
"Siódmy syn" Orson Scott Card
9 czerwca
 
Właściwie nowość o żadna, a jedynie wznowienie (choć bardzo słuszne, bo zdaje się, że pierwsze wydanie było jakoś w latach dziewięćdziesiątych i książka jest w zasadzie nie do dostanie). Sapkowski pisał, że kanon fantasy, więc musiałam się zainteresować. Poza tym z Cardem w wydaniu fantasy mam raczej dobre doświadczenia ("Oczarowanie" mi się podobało, choć bez rewelacji), więc nie spodziewam się rozczarowania.

W rozsądnym świecie na pewno nic by się nie stało. Ale Bajarz wiedział już, że ten świat wcale nie jest rozsądny. Alvin Junior miał potężnego, niewidzialnego wroga, który nie przegapił okazji.
Bajarz skoczył do przodu. Poczuł, jak drgnęła ziemia pod stopami, jak zapadł się ubity grunt. Niewiele, parę centymetrów, ale wewnętrzna krawędź kamienia obniżyła się właśnie o taki kawałek. W rezultacie szczyt wielkiego kręgu przesunął się ponad pół metra, tak szybko, że nic już nie mogło go zahamować. Za chwilę młyński kamień runie na swoje miejsce na fundamencie, a Alvin Junior zostanie pod spodem, zmielony jak ziarno...

"Strażniczka książek" Mechthild Gläser
9 czerwca

Pozycja dla młodszych czytelników, ale sami przyznajcie - kto by się oparł fabule opowiadającej o przeniesieniu do świata książki?

Podróżować na grzbiecie Shere Khana przez „Księgę dżungli”, u boku Werthera Goethego walczyć z czarownicami z Makbeta, a wraz z Elisabeth Bennet wzdychać do Mr. Darcy’ego…
Amy nie myślała, że kiedyś będzie tak blisko bohaterów swoich ulubionych książek, że będzie umiała tak głęboko zanurzyć się w każdą z opowieści, o przeżywaniu których niejednokrotnie marzyła, pochłaniając je jednym tchem. Teraz z zapałem korzysta ze swojej nowej umiejętności – aż okazuje się, że w świecie literatury panuje kompletny chaos i nic nie jest takie, jakie być powinno.

"Dusza Cesarza" Brandon Sanderson
15 czerwca

Z tą książką mam dylemat. Bo już ją mam. Co prawda w innym tłumaczeniu i jako składowa zbioru opowiadań, ale mam. W dodatku wydawca coś tam na forum przebąkiwał o wydaniu autorskiego zbioru Sandersona, w którym "Dusza..." też miałaby się znaleźć (ale to nieprędko, bo zbiór dopiero się pisze,a gdzie jeszcze tłumaczenie...). Więc rzecz raczej dla fanboyów i kolekcjonerów. Niemniej, warta wzmianki.

Kiedy Shai zostaje pojmana podczas próby zastąpienia Księżycowego Berła niemal idealnym falsyfikatem, musi targować się o życie. Cesarz Ashravan co prawda nie zginął podczas ataku skrytobójcy, ale utracił świadomość – a fakt ten nie wyszedł na jaw jedynie dlatego, że w tym samym zamachu zginęła jego żona. Jeśli jednak po trwającej sto dni żałobie cesarz nie pokaże się publicznie, rządzące Stronnictwo Dziedzictwa utraci władzę, a cesarstwo pogrąży się w chaosie.
Shai dostaje do wykonania niemożliwe zadanie: w ciągu niecałych stu dni stworzyć – za pomocą Fałszerstwa – nową duszę dla cesarza. Niestety, Fałszowanie dusz jest uważane za bluźnierstwo przez tych, którzy ją pojmali. Shai zostaje zamknięta w niedużej, brudnej komnacie, strzeżona przez człowieka, który czuje do niej nienawiść, szpiegowana przez polityków i uwięziona za drzwiami opieczętowanymi jej własną krwią. Jedynym sojusznikiem Shai jest Gaotona, najbardziej lojalny doradca cesarza, który próbuje zrozumieć jej prawdziwy talent.
Shai brakuje czasu. Tworząc Fałszerstwo i próbując zrozumieć prawdziwe motywy tych, którzy ją uwięzili, musi jednocześnie opracować doskonały plan ucieczki.

"Asystent czarodziejki" Aleksandra Janusz
15 czerwca

Czytałam debiutancką powieść autorki i mimo pewnych niedociągnięć, była niezła. Ciekawam, jak też rozwinął się warsztat. A poza tym książka ma smoka na okładce (i to najwyraźniej nieumarłego), więc trzeba jej się bliżej przyjrzeć. 

Przez ostatnie ćwierć wieku Vincent Thorpe służył jako pomocnik magiczny czarodziejce Margueritte de Breville, znanej w Arborii jako Szalona Meg. Razem zgłębiali tajemnice Wojny Rozdarcia – konfliktu, który siedemset lat wcześniej niemal zniszczył świat. Po latach niebezpiecznej pracy Vincent wyczekuje zakończenia kontraktu i marzy o spokojnym życiu w domku na przedmieściach u boku ukochanej Amandine.
Gdy kolejna, pozornie zwykła misja dla Gildii Magów przybiera nieoczekiwany obrót, Vincent przekonuje się, że musi zrewidować plany na przyszłość, a jego los jest nieodłącznie spleciony z historią Arborii.
Tom drugi Kronik Rozdartego Świata w przygotowaniu!

"Redlum" Katarzyna Rupiewicz
20 czerwca

Premiery Genius Creations pojawiają się nagle niczym dzikie pokemony w wysokiej trawie. To jedna z takich premier - cisza, cisza, a potem nagle bam! i można kupić ebooka. Książka jest pewną niewiadomą i co prawda mam ją już w swoich łapkach, ale będzie musiała nieco poczekać na swoją kolej. Po napoczęciu kilku pierwszych stron, dalej nie wiem, co o niej myśleć.

Najbardziej epickie przygody zawsze rozpoczynają się w karczmie. Dlaczego jednak nie pozostać w niej do samego końca? Zaintrygowani?!
Witajcie w Redlum, mieście potworów, gdzie rzeczywistość przeplata się z magią, a reguły wolnego rynku z brutalnymi prawami natury. Wjeżdżacie na własną odpowiedzialność! W naszym pięknym mieście możecie wiele zyskać, ale również w okamgnieniu wszystko stracić.
Karczma Słodkiego jest jedynym miejscem, gdzie cichną spory i waśnie, a wszyscy − zarówno mieszkańcy, jak i przyjezdni − mogą zaznać chwili spokoju. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom. Słodki nie jest człowiekiem, a jego klienci również nie wydają się szczególnie normalni. Szczerze mówiąc, to przeważnie potwory. Ale najgorsze bestie czają się gdzieś tam… na zewnątrz.
Czy Redlum przetrwa? Wydaje się, że nawet tego nie chce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.