Strony

niedziela, 6 października 2019

Na co poluje Moreni: październik 2019

Jak co roku, październik jest miesiącem bardzo obfitym literacko. Ma się ukazać sporo ciekawych nowości (niestety, fantastyka ciągle w odwrocie). Wznowień i przesunięć nie ma zbyt wiele, ale ma wyjść "Delikatny nóż" Pullmana (który osobiście zamierzam kupić, ale dopiero jak cała trylogia wyjdzie w jakimś korzystnym cenowo boxie).

Tymczasem do rzeczy, bo lista jest długa.

Chcę mieć:

"Szarlatani" Nate Petersen, Lydia Kang
7 października

Czekam na tę książkę już od wiosny, kiedy to pojawiła się w zapowiedziach, a wypływające ostatnio na Instagramie foteczki tylko utwierdzają mnie w przekonaniu, że będzie to ciekawa i ładnie wyglądająca na półce pozycja. Aczkolwiek wydaje mi się, że trochę wbrew temu, co może sugerować tytuł, treść dotyczy raczej usankcjonowanych kiedyś procedur medycznych, obecnie będących raczej makabrycznymi ciekawostkami, niż intencjonalnych oszustw. 

Historia niekonwencjonalnej medycyny dla ludzi o mocnych nerwach
Ta książka udowadnia, że w dążeniu do długowieczności, dobrego zdrowia czy pięknego ciała ludzka wyobraźnia i determinacja nie znają granic. Kąpiele w radioaktywnych źródłach termalnych, strychnina podawana sportowcom jako stymulant albo upuszczanie krwi w celu  powstrzymania krwotoków… To dopiero początek długiej listy absurdalnych kuracji, które często bywały dla pacjentów szkodliwe, a nawet tragiczne w skutkach.
Autorzy zabierają nas w humorystyczną, a chwilami makabryczną podróż ku mrocznej stronie historii medycyny. Sięgając po tę książkę, przekonacie się, że w przeszłości lekarstwo często było gorsze od choroby!


"Lisy. Historia miłości i odrazy" Lucy Jones
9 października

Kolejny tom serii Eko, więc oczywisty must have. Tym razem wartością dodaną jest fakt, że nie będzie o ptakach (nie mam nic do ptaków, ale ileż można, jest tyle ciekawych zwierząt do opisania, a wydawcy z uporem godnym lepszej sprawy ciągle proponują nam ptaki). Mam nadzieję na opisane z literackim zacięciem spojrzenie z szerszej perspektywy.

Lis nie jest dużym drapieżnikiem, ale efektownym: smukła ognista sylwetka, gruba kita z białą końcówką i dzikie, ale przenikliwie inteligentne oczy. Poza tym potrafi zjeść niemal wszystko (poluje na gryzonie, zające, wydry i ptaki, wyjada jaja z gniazd, nie pogardzi dżdżownicami, padliną ani owadami, a jesienią zdarza mu się przejść na dietę owocową) i zasiedlić niemal każde terytorium – od Afryki aż po krąg polarny. I coraz częściej przenika do miast.
Od wieków wzbudza też kontrowersje. W mitologii greckiej był potworem, jednym z dzieci Echidny. W folklorze francuskim zapisała się postać Renarta, uosobienia przebiegłości i sprytu. W arabskim uważane są za stworzenia tchórzliwe, słabe i przebiegłe, ale wierzy się, że potrafią oszukać śmierć. W Biblii lisami nazywano fałszywych proroków.
Lucy Jones, zgłębiając prawdę o lisach, musi konfrontować się z różnymi postawami – także z własną historią rodzinną. Rozmawia z myśliwymi i przeciwnikami polowań, z obrońcami praw zwierząt i tępicielami szkodników, a także z weterynarzami leczącymi dzikie zwierzęta. Bierze udział w pogoni za lisem i z grupą sabotażystów przerywa polowanie.
Ta pasjonująca historia opowiada nie tylko o fascynującym stworzeniu, ale i o tym, co nasz stosunek do lisa mówi o nas i o naszym związku ze światem przyrody.

"Przytulnym miejscem jest mogiła" Alan Bradley
16 października

Pierwszy tom Flawii mnie urzekł (do tej pory żałuję, że na Coperniconie dokupiłam sobie tylko drugi, trzeba było wziąć jeszcze ze dwa), więc dziewiąty tom serii też sobie w końcu będę musiała nabyć.

Po straszliwej rodzinnej tragedii dwunastoletnia Flawia de Luce stara się wypełnić czymś puste dni. Ucieczką od ponurej rzeczywistości ma być wyprawa łodzią, którą lojalny służący Dogger proponuje Flawii i jej dwóm starszym siostrom. Flawia, biegła chemiczka z zamiłowaniem do trucizn, jest wniebowzięta, gdy ich łódź przepływa obok kościoła, którego otoczony ponurą sławą proboszcz wysłał niedawno trzy swoje parafianki na tamten świat, zaprawiwszy mszalne wino cyjankiem. Nagle coś ociera się o jej zanurzone w wodzie palce... Flawia chwyta to coś, wyobrażając sobie, że jest Ernestem Hemingwayem walczącym z marlinem, i ciągnie – jak sądzi – wielką rybę. Okazuje się jednak, że to coś znacznie lepszego: ludzka głowa połączona z ludzkim ciałem. Jeśli cokolwiek mogło odegnać od Flawii smutne myśli, to właśnie rozwikłanie kolejnego morderstwa – choć mogło ono zarazem doprowadzić do przedwczesnej śmierci młodej detektywki.
"Cieplarnia" Brian Aldiss
22 października

Seria Wehikuł czasu od Rebisu to coś, co pilnie śledzę, choć nie mam parcia na zakup każdego tytułu. Prawdę mówiąc uzupełniam głównie te tytuły, których nie udało mi się kupić w serii klasyki SF od Solarisu. "Cieplarnia" jest właśnie jednym z takich tytułów i chętnie dołączę go do swoich zbiorów.

Ponura, lecz hipnotyzująca wizja przyszłości naszej planety – jedna z najlepszych w całej fantastyce!
Ziemię, tkwiącą nieruchomo pod palącym światłem umierającego powoli Słońca, pokrywa nieprzebyta dżungla rozrośniętego do planetarnych rozmiarów figowca. Bezlitosną walkę z bogactwem agresywnych, zmutowanych roślinnych form życia przeżyły tylko nieliczne zwierzęta i zdegenerowany, coraz rzadziej występujący człowiek. Czy związek z myślącym grzybem pozwoli mu przetrwać? 

"Opowieść o duchach" Jim Butcher
25 października

Kolejny tom Akt Dresdena oczywiście musi napełniać moje fanowskie serduszko radością. Zwłaszcza, że wychodzi w miesiąc po poprzednim.

Oto Harry Dresden – pierwszy (i jedyny) w Chicago magiczny prywatny detektyw. Okazuje się bowiem, że „zwyczajny” świat pełen jest istot dziwnych i magicznych, a większość z nich niezbyt dobrze dogaduje się z ludźmi. I wtedy właśnie do gry wchodzi Harry. Dresden zapomniał jednak o swojej dewizie: „Magia – potrafi zabić”, co mu zaszkodziło, kiedy starł się z nieznanymi napastnikami. I choć jego dalsze istnienie stoi teraz pod pewnym znakiem zapytania, nie oznacza to, że on sam może spoczywać w spokoju.
Harry, uwięziony w krainie, która nie jest do końca ani tutaj, ani gdziekolwiek indziej, dowiaduje się, że trzy bliskie mu osoby są w niebezpieczeństwie. Aby ocalić przyjaciół, postawić zbrodniarzy przed obliczem sprawiedliwości, a samemu ruszyć dalej, musi poznać tożsamość napastnika. Byłoby mu łatwiej, gdyby wiedział, kto jest w niebezpieczeństwie. I miał (działającą) kryształową kulę. I dostęp do magii. Tymczasem nie wywiera wpływu na świat materialny i jest niewidzialny dla wszystkich poza nielicznymi magicznymi jednostkami. Nie jest też jedyną milczącą istotą krążącą po uliczkach Chicago. Do diabła, niektórych sam tam umieścił. A oni pragną zemsty.

"Szkodliwa medycyna" Ben Goldacre
29 października

To jest książka, która idealnie komponuje się z "Szarlatanami" , bo ma być o tym,, co  sugeruje ich tytuł - czyli o manipulacjach na rynku medycznym i o pseudomedycynie. Dlatego jestem jej bardzo ciekawa i mam nadzieję, że autor poszedł w stronę rzetelnej informacji, a nie poszukiwania sensacji. 

Fałszywe terapie. Szkodliwe leki. Kłamliwe statystyki. Oszustwa farmaceutycznych koncernów…
Dr Ben Goldacre w swojej kolumnie na łamach „Guardiana” od lat demaskuje manipulacje podejrzanymi danymi medycznymi i pseudomedyczne metody leczenia, odkrywa ponure tajemnice stojące za praktykami producentów leków, bierze pod lupę medyczne mistyfikacje, np. tę rozpętaną wokół szczepionki trójskładnikowej MMR, a także analizuje robiące wodę z mózgu reklamy kosmetyków, akupunkturę i homeopatię, witaminy i wywołujący wśród społeczeństwa poruszenie temat „toksyn”.
Ta pełna goryczy i sarkazmu, choć przy tym przezabawna, książka, stanowiąca plon jego wieloletniego śledztwa dziennikarskiego, jest niezwykle fascynującą i otrzeźwiającą podróżą po obszarze szkodliwej niby-medycyny, którą codziennie karmią nas przeróżne media i pozujący na autorytety szarlatani.

Chcę przeczytać:

"Co mówią zwłoki" Sue Black
2 października

Od czasu lektury "Trupiej farmy" (o której kiedyś napiszę) mam pewien sentyment do "rozmów" ze zwłokami. Fascynuje mnie proces rozwiązywania zagadek i dedukcji, jaki temu towarzyszy. Mam nadzieję, że i tu coś takiego znajdę.

Co powiedzą innym twoje zwłoki, kiedy ciebie już nie będzie?
Sue Black jest profesorem anatomii i antropologii sądowej na Uniwersytecie w Dundee i od wielu lat spotyka się z tragicznymi przypadkami ludzkiej śmierci. Brała udział m.in. w wyjaśnianiu zagadek zbiorowych mordów w Kosowie, ustalaniu tożsamości setek tysięcy ludzi, którzy zginęli podczas tsunami w Tajlandii, i w największych śledztwach kryminalnych naszych czasów.
Ofiary morderstw, katastrof czy nieszczęśliwych wypadków nie mogą już same opowiedzieć, co im się przytrafiło. Ale ich zwłoki owszem. W zaciszu swojego laboratorium, podczas wielogodzinnej pracy, autorka wysłuchuje historii opowiadanych przez ludzkie szczątki i za pomocą nauki odkrywa ich historię.
Książka Co mówią zwłoki? to barwne, trochę makabryczne, a trochę zabawne wspomnienia wyjątkowej kobiety, specjalistki w swojej dziedzinie. Sue Black pokazuje w niej czytelnikowi wiele oblicz śmierci, a także to, jak istotną rolę pełni w dzisiejszym świecie antropologia sądowa i jak ogromny jest jej wpływ na odczytywanie przeszłości.
Olbrzymia wiedza, dowcip i lekkie pióro autorki sprawiają, że Co mówią zwłoki? czyta się jak dobrą powieść kryminalną.

"W czym grzyby są lepsze od ciebie?" Marta Wrzosek, Karolina Głowacka
2 października

Problem z grzybami polega na tym, że są to istoty fascynująco obce, ale mało kto potrafi o nich ciekawie opowiadać (wiecie, w poszukiwaniu stworzeń które mają kilka płci wystarczy się zwykle przejść do lasu, nie trzeba latać na obce planety). Może teraz się uda?

Czy wiesz, że grzyby potrafią polować? Że doprowadzają do skazania zabójcy? Że niektóre osobniki żyją nawet kilka tysięcy lat? Że biorąc do ręki ledwie gram gleby, podnosisz również sznury grzybniowe długości większej niż wysokość wieża Eiffla? Możliwe, że nie masz o tym wszystkim pojęcia, bo królestwo grzybów przez lata było niesłusznie bagatelizowane. Pora to zmienić!
Odkryj ten fenomenalnie ciekawy świat dzięki wiedzy i erudycji dr hab. Marty Wrzosek oraz nieoczywistym pytaniom Karoliny Głowackiej. Po lekturze nie tylko będziesz wiedzieć, jakie grzyby zamieszkują twoje ciało i czy dinozaury gustowały w grzybowych smakach, ale też docenisz rolę świata fungi w medycynie, sztuce… czy meblarstwie.
Tak, zdecydowanie, z grzybami warto się lepiej poznać. Kto wie? Może to one uratują naszą cywilizację?
W książce znajdziesz również miniprzewodnik po mało znanych jadalnych grzybach polskich lasów. Niektórych z nich możesz szukać zimą lub wiosną!

"Ciemność" Siri Sandberg
2 października

Problem zanieczyszczenia światłem raczej rzadko w jakikolwiek sposób się porusza (poza naukowymi publikacjami, a te mam wrażenie i tak skupiają się głównie na wpływie tego rodzaju zanieczyszczeń na lokalną faunę), a jest dość ciekawym zagadnieniem. Dlatego chętnie bym do tej małej książeczki zajrzała.

Od wieków uważana za wroga – zagrożenie, zło, a nawet śmierć. Niegdyś trudna do pokonania, dziś coraz rzadziej spotykana.
Czy ciemności należy się bać? Aż 60% Europejczyków nie ma szansy na to, aby zobaczyć Drogę Mleczną. Światło otacza nas przez całą dobę, zacierając granicę między nocą a dniem. Rozprasza mrok dzięki żarówkom ledowym, ekranom smartfonów i tabletów, ulicznym światłom, diodom i neonom.
Sigri Sandberg wyrusza na daleką Północ w poszukiwaniu całkowitej ciemności. Walcząc z własnym lękiem, przekonuje się, że ciemność jest sprzymierzeńcem człowieka. Zwraca uwagę na narastający problem zanieczyszczenia świetlnego i związane z nim zagrożenia. Spogląda w niebo i tęskni za gwiazdami.
W swojej niezwykłej opowieści o mroku udowadnia, że bardziej przerażający od ciemności okazuje się jej brak.

"Przez dziurkę od klucza" Jane Goodall
8 października

Przyznam,  że nie jestem fanką małp - w sensie, że nie są to zwierzęta budzące u mnie jakąś szczególną sympatię czy fascynację (być może dlatego, że są zbyt podobne do ludzi). Niemniej jednak osoba Jane Goodall zawsze wydawała mi się do pewnego stopnia fascynująca, stąd i jej książka wylądowała w moim kręgu zainteresowania. Może będzie na Legimi.

30 lat obserwacji szympansów nad potokiem Gombe.
W czerwcu 1960 roku, w wieku 26 lat Jane Goodall trafiła do Tanzanii i wyposażona w niewiele więcej poza notatnikiem, lornetką i pasją poznawania natury zaczęła obserwować życie szympansów w Narodowym Parku Gombe Stream. O naszych najbliższych żyjących krewnych wiedziano wtedy bardzo niewiele, toteż każde dokonywane przez młodą badaczkę odkrycie stawało się prawdziwą sensacją. Podchodząc do badań w sposób zupełnie nowatorski, Jane Goodall wniknęła - jak nikt przed nią - w życie społeczności szympansów i dostrzegła, że nasi krewni nie różnią się od nas samych w aż takim stopniu, jak skłonni byliśmy sądzić. Myślą, rozwiązują problemy, kochają, nienawidzą, potrafią się cieszyć i smucić. Prowadzą również ze sobą wojny, a nawet popełniają morderstwa.
"Przez dziurkę od klucza" to niezwykła opowieść, której bohaterami są szympansy. Goodall towarzyszy im w radościach i smutkach, opisuje przyjaźnie i waśnie, dochodząc do punktu, w którym świat tych zwierząt zaczyna się przenikać z naszym.

"Siedem szkieletów" Lydia Pyne
8 października

Zwykle antropologia i archeologia nieszczególnie mnie interesują, ale uważam, że dobrze wiedzieć, jakie są kluczowe odkrycia z niektórych dziedzin. A ta książka wygląda bardzo zachęcająco.

Ostatnie stulecie to czas intensywnego rozwoju paleoantropologii. Poszukiwania ludzkich przodków, prowadzone na czterech kontynentach, doprowadziły do odkrycia setek skamieniałości. Podczas gdy większość z tych znalezisk wiedzie cichy żywot w muzealnych kolekcjach, kilka z nich stało się znanymi na całym świecie ambasadorami nauki, ciesząc się niemal statusem celebrytów.
Dr Lydia Pyne prezentuje sylwetki siedmiu najbardziej znanych ludzkich skamielin: metrowego "hobbita" z wyspy Flores, neandertalczyka z La Chapelle, dziecka z Taung, mitycznego człowieka z Piltdown, człowieka pekińskiego, Australopithecus sediba oraz Lucy.
Czerpiąc informacje z archiwów, muzeów i wywiadów, Pyne tworzy kulturową historię każdego słynnego okazu – począwszy od jego odkrycia, życia pozagrobowego jako eksponatu muzealnego, aż po wpływ na kulturę masową.
Ta fascynująca lektura przedstawia paleoantropologię w zupełnie nowym kontekście, przypominając nam o tym, jak przeszłość naszego gatunku w zadziwiający sposób wpływa na naszą obecną kulturę i wyobraźnię.

"Iwan Konwicki, z domu Iwaszkiewicz. Biografia" Tadeusz Konwicki
14 października

Kiedy sławni literaci piszą o swoich zwierzętach, to zawsze z tego wynika coś, nad czym warto się pochylić.

Najsłynniejszy kot wśród celebrytów, największy celebryta wśród kotów
Trudno uwierzyć, że charakterny i złośliwy kot Iwan nie jest wytworem literackiej fantazji Tadeusza Konwickiego, lecz pełnoprawnym członkiem rodziny Konwickich, przez osiemnaście lat zamieszkałym przy ulicy Górskiego w Warszawie. O jego względy zabiegali Dygat i Holoubek, w stanie wojennym dostawał zagraniczne paczki ze smakołykami, a całkiem niedawno jego życie stało się podstawą musicalu-horroru Zwierzoczłekoupiory.
„Ja się o niego troszczyłem, a on się troszczył o mnie. Jakaś jego obecność nadal trwa. I w tym nie ma żadnej bujdy".
Kultowe teksty Tadeusza Konwickiego i ilustracje Danuty Konwickiej układają się w zupełnie nową książkę, ukrytą przez Tadeusza Konwickiego w jego najsłynniejszych powieściach. Genealogię Iwana rekonstruuje prawnuczka Jarosława Iwaszkiewicza Ludwika Włodek, a o tym, jak Iwan sprawił, by jego biografia wreszcie ujrzała światło dzienne, opowiada córka autorów Maria Konwicka.

"Ptaki nie znają granic" Noah Strycker
16 października

Nie do końca wiem, o czym jest ta książka. Czy będzie to relacja z podróży w pogoni za tym kolejnym gatunkiem ptaka, którego odhaczamy na liście zaobserwowanych gatunków? Czy może o pasji obserwatora, który dla swojego hobby znosi wszelkie niewygody? A może o ptakach niezwykłych? No nic, jak będzie na Legimi, to się przekonam.

Napisana z pasją, dowcipem oraz finezją książka dla miłośników przyrody, przygody oraz ptaków. Wciąga, bawi oraz zmienia nasze spojrzenie na świat. Przypomina, że nie jesteśmy na Ziemi sami – dzielimy go z milionem innych stworzeń.
Noah Strycker przez 365 dni podróżował z plecakiem, nieodłączną lornetką oraz aparatem fotograficznym. Odwiedził 41 krajów na 7 kontynentach. Odbył 112 lotów, pokonując w sumie 161761 kilometrów. „Ptaki nie znają granic” to fascynujący zapis wyjątkowej podróży w poszukiwaniu skrzydlatych stworzeń.
Autor skupia się przede wszystkim na tych gatunkach ptaków, które miały dla niego strategiczne znaczenie lub tych, które wywarły na nim największe wrażenie. Przedstawia je w fachowy a zarazem dowcipny i przystępny sposób, podkreślając to, co w każdym, nawet najbardziej niepozornym, gatunku jest najciekawsze.
Książka pokazuje świat pełen pijawek, chronicznego braku snu, momentów zwątpienia, lawin błotnych, powodzi. Prowadzi nas przez tereny objęte wojną i  katastrofy ekologiczne. Opowiada nie tylko o ptakach, ale również o ludziach – zawodowcach i amatorach, których łączy wspólna pasja – miłość do ptaków.

"Bzyczące" Thor Hanson
16 października

Czytałam już kiedyś książkę o trzmielach i była to zaskakująco udana lektura, więc mam nadzieję, że przy pszczołach spotka mnie coś podobnego.

Pszczoły są jak tlen: wszechobecne, niezbędne do życia, a jednak najczęściej niezauważane. Wszyscy wiemy, że istnieją, lecz mało kto o nich myśli – dopóki nie odczuje ich braku.
W Bzyczących znany i lubiany autor książek Thor Hanson zabiera nas w podróż po świecie i w głąb historii naturalnej, kiedy to około 125 milionów lat temu pewna osa przeszła na wegetarianizm, karmiąc swoje młode pyłkiem. Opowiada o różnych gatunkach pszczół, nie tylko o pszczołach miodnych i trzmielach, ale też o mniej znanych, takich jak porobnice, miesierki czy murarki. W zajmującym stylu, łącząc biologię z historią, kulturą i reportażem, przedstawia osobiste spojrzenie na zagrożony wyginięciem świat pszczół, stawiając nas oko w oko z coraz bardziej ponurą sytuacją tych bezcennych owadów, narażonych na pestycydy, patogeny i zmiany klimatyczne. Budzi przy tym w czytelniku ciekawość i zachwyt, potrzebę, by wyjść w plener, znaleźć pszczołę posilającą się na kwiatku i zacząć spokojnie ją obserwować. Póki to jeszcze jest możliwe.

"Jej wysokość gęś" Jacek Karczewski
16 października

Kolejna książka o ptakach, prawdaż. Ale tej jestem nawet ciekawa i trochę liczę na powtórkę pozytywnych wrażeń, które towarzyszyły mi przy lekturze "Dwunastu srok za ogon". Jak tylko będzie na Legimi, to przeczytam.

Z ptakami łączy nas ponad 50 genów odpowiedzialnych za mowę, muzykowanie i śpiewanie. Nasze włosy i paznokcie zbudowane są z tego samego białka, co ich pióra. Łączy nas też zamiłowanie do patrzenia w niebo, gadania na każdy temat oraz skłonność do wiązania się w pary. Jeszcze na początku XX wieku zabijaliśmy je regularnie i odmawialiśmy im rozumu. Dopiero od niedawna rozumiemy, że należy chronić ptaki oraz krajobraz. Tylko czy to wystarczy?
Jacek Karczewski ze stowarzyszenia Ptaki Polskie, które znane jest z takich kampanii społecznych jak „Bądź na pTAK!”, podgląda ptaki m.in. na rozlewiskach Biebrzy i przy ujściu Warty czy na angielskich Farne Islands. Obserwuje ich zwyczaje i zachowania. Opisuje niezwykłe losy ptasich bohaterów oraz wyjątkowych ludzi, takich jak Tata Żuraw czy Kobieta, która leciała z łabędziami. Wszyscy jednym głosem opowiadają nam naprawdę piękną historię - może nawet dowiecie się, czym gęś zasłużyła sobie na miano „jej wysokości".

"Ilustratorki, ilustratorzy" Barbara Gawryluk
16 października

Od czasu do czasu pojawiają się na rynku pozycje o polskich ilustratorach. Wtedy najczęściej je nabywam, a przynajmniej zwracam na nie uwagę. Bo to w sumie ciekawe i fajnie czytać o ludziach z pasją.

Ilustratorki i ilustratorzy – znakomici malarze, graficy, projektanci, którzy zamienili sztalugi i wielkie sale wystawowe na książki dla najmłodszych. Dzisiaj są skarbem narodowym. Stworzyli wyjątkowe pod każdym względem ilustracje, bo nie szli na kompromisy, nie brnęli w infantylizm, a dziecko traktowali poważnie i nie narzucali swojej wizji. O najwyższą jakość prac dbali nie tylko sami artyści, ale też zespoły graficzne działające pod kierownictwem prawdziwych mistrzów.
I choć do dziś nie istnieje muzeum ilustracji dziecięcej, a nieskatalogowane prace pozostają rozproszone, często w rękach prywatnych kolekcjonerów, cieszą się one coraz większym zainteresowaniem, o czym świadczą ceny, jakie osiągają na aukcjach dzieł sztuki.
Dlaczego literatura dla dzieci fascynowała wybitnych artystów? Opowiadają o tym m.in. Elżbieta Gaudasińska, Krystyna Michałowska, Zdzisław Witwicki, Bożena Truchanowska, Teresa Wilbik, Józef Wilkoń, a tych, których już nie ma – Olgę Siemaszko, Janinę Krzemińską, Danutę Konwicką, Zbigniewa Rychlickiego, Janusza Grabiańskiego, Janusza Stannego czy Adama Kiliana – wspominają najbliżsi.
Ilustratorzy i ilustratorki zdobywali nagrody, a ich prace pokazywano na międzynarodowych wystawach. To oni wynieśli ilustrację dla najmłodszych na najwyższy poziom. Co znaczyły te sukcesy dla ich artystycznych wyborów? Co działo się z nimi, kiedy polską literaturę dla dzieci dotknął kryzys? Jak poradzili sobie z kolorową szmirą lat 90.?

"Pobudzeni" Randi Hutter Epstein
16 października

Książki popularnonaukowe od Marginesów są fajne, więc spodziewam się, ze ta też będzie. Ale hormony nie są w topce moich zainteresowań, więc przeczytam sobie na Legimi.

Metabolizm, sen, nastroje, układ odpornościowy, dojrzewanie i seks – to zaledwie wierzchołek tego, co kontrolują hormony, potężne związki chemiczne, których tajemnica sięga zatęchłych piwnic pełnych słojów z mózgami w formalinie i nowoczesnych klinik hormonalnych w Los Angeles.
Lekarz, który w latach 20. XX wieku propagował wazektomię jako niezawodną metodę zwiększania libido, studentka medycyny, która dwadzieścia lat później odkryła hormon hCg informujący o ciąży, oraz matka, która używała przysadek mózgowych zmarłych, by za pomocą wydobytego z nich hormonu wzrostu leczyć swojego syna – to tylko niektórzy bohaterowie tej pełnej fascynujących niuansów, opisów badań i zabawnych anegdot książki. Zostali tu sportretowani zarówno najważniejsi naukowcy stojący za rewolucyjnymi odkryciami na temat równowagi hormonalnej, jak i szarlatani, którzy proponowali równie szatańskie kuracje. 
Pobudzeni to pasjonująca, dowcipna i szokująca opowieść o historii endokrynologii. A także o tym, że bywamy zaledwie marionetkami we władzy adrenaliny, oksytocyny, estrogenu czy testosteronu.

"Części zamienne" Joshua Mezrich
16 października

Kolejna z serii opowieści lekarzy, tym razem na tapecie transplantologia. Jak wiadomo lubię opowieści z różnych egzotycznych gałęzi medycyny, więc mam cichą nadzieję, że ta książka pojawi się na Legimi.

Fascynujące relacje z pracy chirurga transplantologa.
Trudna codzienność, historia przeszczepów, szokujące przypadki i kwestie etyczne.
To ekscytujące, pełne wrażliwości i wyczucia, bardzo intymne spojrzenie na wielki postęp nauki. Budząca duże emocje, ciekawość i podziw transplantologia ocala życie bazując na śmierci. Autor bada ponad stuletnią historię przełomów medycznych, zręcznie łączy naukową klarowność z trudnymi i bolesnymi losami konkretnych pacjentów.
Mezrich zastanawia się też nad swoim powołaniem jako lekarza. Przywołuje historie odważnych pionierów i niezależnych chirurgów, których śmiała wizja i ryzykowne praktyki sprawiły, że dziś niemal codziennie na szpitalnych oddziałach całego świata może zdarzać się cud.

"Darwin. Jedyna taka podróż"  Fabien Grolleau, Jérémie Royer
23 października

Kolejny komiks ze stajni Marginesów o człowieku istotnym dla nauki (w ogóle Darwin bardzo zwyżkuje w tym miesiącu), będzie ładnie się prezentował obok poprzedniego, o Audubonie.

Jest rok 1831. Utalentowany, choć dość roztrzepany młodzieniec o nazwisku Karol Darwin wchodzi na pokład zacumowanego w londyńskim porcie okrętu Beagle. Podróż, która za chwilę się rozpocznie zmieni życie nie tylko tego młodego człowieka, ale także całą współczesną naukę...
Ta inteligentna i wciągająca powieść graficzna Fabiena Grolleau i Jérémiego Royera, twórców nagradzanego komiksu Audubon. Na skrzydłach świata, śledzi losy legendarnego naukowca u progu wielkich odkryć. Bazując na wspomnieniach samego Darwina opisanych w Podróży na okręcie Beagle, sięgając po biograficzne i naukowe źródła, autorzy przedstawiają jego spotkania z obcymi kulturami, fascynację dziką przyrodą, czy znalezienie skamieniałości prehistorycznych gadów.
Wyruszcie razem z Darwinem w fascynującą podróż w najdalsze zakątki świata. Odwiedźcie tropikalne lasy i pełne życia wody oceanów. Bądźcie świadkami odkryć, które dały początek przełomowej dla historii świata teorii ewolucji.

    
"Zwierzyniec" Jerzy Bralczyk
23 października

Przyznam, że kiedy znawca języka polskiego pisze o zwierzętach, to mam cichą nadzieję na etymologiczną ucztę, bo nic nie bywa tak fascynujące jak pochodzenie nazw przyrodniczych. Mam nadzieję, że będzie na Legimi, wtedy się przekonam, czy się nie zawiodę ze swoimi oczekiwaniami.

O tym, że profesor Jerzy Bralczyk jest specjalistą od słów, wszyscy dobrze wiemy, ale fakt, że ma też wiele do powiedzenia na temat zwierząt, będzie dla większości czytelników niespodzianką.
Jego najnowsza książka to zbiór kilkudziesięciu felietonów poświęconych przeróżnych gatunkom zwierząt żyjącym w Polsce, od kleszcza po jelenia. Dowiemy się na przykład, co ma wspólnego robak z chrobotaniem, czy chrząszcze są żukami czy też może żuki chrząszczami, dlaczego osoby naiwne kojarzone są z dzięciołem, a mądrale ze starymi wróblami. To książka nie tylko do czytania, zaśmiewania się i zachwycania językowymi aluzjami, którymi Profesor Bralczyk żongluje z lekkością erudyty, ale też do oglądania. Zwierzęce teksty Profesora z finezyjnym kunsztem zilustrowała Zofia Różycka.

"Nie zdążę" Olga Gitkiewicz
25 października

Jako osoba, która wychowała się na wsi, wiem co nieco o wykluczeniu komunikacyjnym z własnego doświadczenia (do przystanku z buta były co prawda tylko 2 km, ale już do najbliższego dworca PKP prawie 20km, tak jak i do najbliższej księgarni i kina). Chciałabym zobaczyć, jak zilustrowała ten problem autorka. Jest spora szansa, ze tekst w końcu pojawi się na Legimi, więc będę czekać.

Można streścić tę książkę za pomocą liczb:
Prawie czternaście milionów ludzi w Polsce jest wykluczonych komunikacyjnie.
Średni wiek polskich wagonów to dwadzieścia pięć lat.
Do więcej niż jednej piątej sołectw nie dociera żaden transport publiczny.
W 1989 roku polską koleją podróżowało miliard pasażerów rocznie. Dziś – o siedemset milionów mniej.
Można też spróbować w taki sposób:
Halina nie ma prawa jazdy, więc rzadko wychodzi z domu.
Grażyna jechała pociągiem, który się palił.
Mieszkańcy Raszówki ukradli pociąg prezydentowi Lubina.
W Łubkach bus nie przyjechał, bo kierowca musiał obejrzeć mecz.
Bilans tej książki: 21 miesięcy. 34 000 km pociągiem. 3 400 km samochodem osobowym. 3 100 km na piechotę. 2 200 km busem.
W 1989 roku Polska zaciągnęła hamulec awaryjny i wysiadła z pociągu. Potem zaczęła zwijać tory. Parę lat później odstawiła Autosany H9 na zakrzaczony placyk za dworcem PKS. Ludziom powiedziała: radźcie sobie sami.
Gdyby Maria Antonina żyła w Polsce w pierwszej dekadzie XXI wieku, doradziłaby: „Nie mają transportu publicznego? Niech jeżdżą samochodami”.
Witamy w centrum Europy. Tu trzynaście milionów Polaków ma wszędzie daleko.
Nie zdążę – nowa książka Olgi Gitkiewicz, której debiut Nie hańbi zdobył nominacje do Nagrody Literackiej „NIKE ”, nagrody za najlepszy reportaż literacki im. Ryszarda Kapuścińskiego i nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Nie zdążę – reportaże z przystanku i z dworca, z chodnika i z pobocza.

"Ziemia nie do życia" David Wallace-Wells
29 października

W sumie to nie mam zbyt wielkiego szacunku do futurologów, bo ich książki więcej mają wspólnego z fantastyką, ale próbują udawać rzetelną prognostykę. Dlatego mam nadzieję, że w tym przypadku autor bardziej skupił się na analizie obecnej sytuacji, badań naukowych i tego, co może z nich wynikać, a nie na snuciu szokującej wizji przyszłości.

Przerażająca podróż do naszej najbliższej przyszłości…
W swojej książce David Wallace-Wells przekonująco przedstawia skutki globalnego ocieplenia w niemal każdej dziedzinie naszego życia. Pokazuje, jak niedobory żywności, klęski żywiołowe, epidemie, kryzysy polityczne i gospodarcze oraz wynikające z nich konflikty zbrojne już w ciągu najbliższych dziesięcioleci zmienią świat nie do poznania, wpływając nawet na kształt przyszłej kultury, stosunek do rozwoju i technologii oraz na sposób, w jaki ludzkość postrzega swoje miejsce na Ziemi.
Ziemia nie do życia dobitnie pokazuje, że stawką kryzysu klimatycznego jest już nie ocalenie natury w całej jej różnorodności, lecz przetrwanie naszego gatunku.

"Farma Heidy" Steinunn Sigurðardóttir
30 października

Mam trochę mieszane uczucia co do tej książki. Z jednej strony nie znoszę opowieści, w których osoba, powiedzmy, ustawiona w wielkim świecie kupuje farmę na zadupiu i zaczyna z metafizycznym zacięciem opowiadać o tym jak powrót do natury i naturalnego rytmu pracy związanego z porami roku przyniósł jej ukojenie i pomógł odnaleźć siebie, kompletnie zapominając o brudzie, smrodzie i znoju nierozerwalnie związanym z pracą w gospodarstwie (co w sumie przychodzi łatwo, jeśli wynajmujesz robotników, którzy większość prac wykonują za ciebie). Z drugiej lubię opowieści o tym, że ktoś postanowił zmienić swoje życie o 180 stopni i wyjechał na wieś, odnajdując sens życia w prostych, ciężkich pracach i opiece nad inwentarzem, a wszystko to uczciwie i bez ubarwiania opisuje. Mam nadzieję, że tutaj będziemy mieli do czynienia z tą drugą sytuacją.

Superbohaterka z Islandii – historia kobiety, która swoją walką o dobra naturalne nakreśla przepiękny obraz otaczającego ją świata.
Wizja kariery modelki na wybiegach Nowego Jorku okazała się mało atrakcyjna dla Heidy Ásgeirsdottír. Dziewczyna postanowiła powrócić w rodzinne strony – i to nie do modnego Reykjaviku, ale do odległej farmy u stóp islandzkich wyżyn. Odtąd swój czas poświęcała na wyczerpujące prace gospodarskie, w tym uprawę ziemi i hodowlę stada pięciuset owiec. To właśnie tu, w miejscowości sąsiadującej z wulkanem Katla, nieśmiała i skromna dziewczyna zmieniła się w silną i pewną siebie kobietę, która podjęła heroiczną walkę o ochronę dóbr naturalnych Islandii.
Teraz całą swoją energię poświęca temu, aby przekonywać polityków i mieszkańców do bojkotowania pomysłów koncernów energetycznych i innych firm, które zagrażają tamtejszym ekosystemom. Idąc pod prąd i narażając się na potworną krytykę, Heida skutecznie przeciwstawia się finansowym potentatom, dzięki czemu została uznana za lokalną superbohaterkę.

"Czara cieni" Frances Hardinge
30 października

Rzadko zdarza mi się ostatnio trafić na interesującą powieść młodzieżową, a tym razem chyba udało mi się dokonać tej sztuki. W każdym razie będę chciała się przekonać, czy nie pomyliłam się w ocenie tej książki.

Poznaj historię dziewczynki o niedźwiedzim sercu!
Dwunastoletnia Zgódka umie bronić się przed duchami, jednak wskutek pewnego zdarzenia, traci czujność i w jej ciele schronienie znajduje inna dusza. Duch jest silny, dziki i brutalny, ale może być jej jedyną ochroną, gdy dziewczynka zostaje wysłana pod opiekę bogatej rodziny swojego ojca. Kraj jest zagrożony wojną domową, a oni potrzebuję ludzi takich jak Zgódka do strzeżenia swoich przerażających sekretów.
Dziewczynka planuje ucieczkę i musi zdecydować, co jest gorsze: opętanie czy śmierć.
"Czara cieni" to misternie usnuta opowieść o władzy, przyjaźni, sile i niezwykle wytrwałej dziewczynce w świecie, który stanął na głowie.
Frances Hardinge jest autorką wielokrotnie nagradzanych książek dla dzieci i młodzieży, między innymi "Śpiew kukułki" i "Drzewo kłamstw". W 2018 roku została członkinią the Royal Society of Literature.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.