Strony

piątek, 5 czerwca 2020

Na co poluje Moreni: czerwiec 2020

Zwykle to kwiecień i maj były miesiącami, w których zalewały nas najciekawsze premiery, a miesiące wakacyjne pozostawały raczej ubogie w tym względzie. Wygląda na to, że w tym roku (ze względu na koronawirusa) trend się odwrócił. W maju ledwo skleiłam notkę zapowiedzi, za to czerwiec (a powoli też i lipiec) zapowiada się na bogato. Dodatkowo wpadnie też kilka premier, które zamieściłam we wcześniejszych zestawieniach, ale ostatecznie albo nie ukazały się dotąd wcale, albo tylko w formie ebooka. Nie przedłużając więc, lecimy z tym koksem.

Chcę mieć

"Ruchomy zamek Hauru" Diana Wynnw Jones
5 czerwca

Kolejna, po "Kotolotkach", pozycja obliczona raczej na tworzenie biblioteczki dla młodej (jeszcze parę lat, zanim skorzysta, ale znając polski rynek książki wtedy pozycje już nie będą dostępne), ale przyznam, że sama też jestem ciekawa. Pozycja kultowa w UK, u nas znana raczej z animacji studia Ghibli niż z czegokolwiek innego (a w oryginale właściciel zamku nazywał się Howl, ale Japończycy nie umieją w europejskie spółgłoski).

Młoda Sophie Kapeluszniczka, z krainy zwanej Ingarią, przykuwa niechcianą uwagę czarownicy i zostaje zamieniona w staruszkę… Decydując, że nie ma nic do stracenia, wyrusza do ruchomego zamku czarodzieja Hauru, który podobno zjada dusze młodych dziewcząt…
W zamku Sophie spotyka Michaela, ucznia Hauru, oraz Kalcyfera, demona ognia, z którym zawiera pewien pakt.
 

"Dinozaury odkryte na nowo. Jak rewolucja naukowa rewiduje historię" Michael J. Benton
9 czerwca

Mam słabość do książek o wymarłej faunie i ewolucji życia na Ziemi (może poza ewolucją hominidów), chętnie więc kupuję takie książki jeśli tylko się ukażą. "Era dinozaurów" okazała się świetną lekturą, więc mam cichą nadzieję, że ta też da radę, zwłaszcza, że Izostar pisał, że autor godny zaufania (mam też inną jego książkę, czyli "Gdy życie prawie wymarło", ale jeszcze jej nie czytałam, więc nie ocenię).

"Dinozaury odkryte na nowo" to książka o tym, jak w badaniach nad dinozaurami pewność zastąpiła spekulacje. Jeszcze niedawno mogliśmy się tylko domyślać, jak szybko ten czy tamten dinozaur biegał, co potrafił pogryźć, a czego nie, jak opiekował się młodymi albo jak był ubarwiony. Dziś - dzięki nowym znaleziskom i technikom badawczym - potrafimy odpowiedzieć na te wszystkie pytania (i na wiele innych). W ciągu ostatnich dwudziestu lat nasza wiedza o dinozaurach przeszła oszałamiającą rewolucję, w której znaczący udział miały także odkrycia z terenów Polski, takie jak szczątki silezaurów.
Słynny brytyjski paleontolog Michael Benton relacjonuje w swojej książce najnowsze badania nad dinozaurami i ich zaskakujące wyniki. Z pasją opowiada o rewolucji, w której sam uczestniczył. 

"Myśliwce. Życie ptaków drapieżnych" Konrad Malec
17 czerwca

Seria Menażeria, więc wiadomo, że nabędę. Choć już straciłam nadzieję, że ukaże się w niej kiedykolwiek książka o czymś innym niż ptaki. Nie mam nic do pierzaków, ale ileż można...

W naszej kulturze bielik orłem jest i basta. Wystarczy spojrzeć na jego sylwetkę, gdy majestatycznie szybuje nad naszymi głowami. A jednak sprawa wcale nie jest taka oczywista. Bielik to dowód na to, jak mało wiemy o podniebnych łowcach. Nawet te najpospolitsze to w potocznej świadomości same orły i jastrzębie, a tymczasem ptaki drapieżne są grupą liczną i zróżnicowaną. Mamy tu waleczne jastrzębie i ich mniejszych kuzynów – krogulce, które lepiej niż orły sprawdziłyby się na godłach i sztandarach. Są też smakosze padliny – kanie, które jeszcze w połowie XVIII wieku przesiadywały na ulicach Londynu, pomagając w oczyszczaniu miasta. Nie można nie wspomnieć o najszybszym ptaku świata – sokole wędrownym, który w locie nurkowym potrafi osiągnąć prędkość ponad trzystu kilometrów na godzinę. Wreszcie mamy i bielika, jak się okazuje – oportunistę i lenia. To tylko początek długiej listy.
Myśliwce, łowcy, drapole, szponiaste. Ich sekrety znają nieliczni. Wśród wtajemniczonych znalazł się Konrad Malec, który postanowił opowiedzieć, jak żyją ptaki drapieżne, dlaczego trudno je odróżnić po głosie, do czego służy sokoli wzrok, biały ogon i czuły dziób, czym jest magnetyzm i kto jest większy – samice czy samce, oraz jak te ostatnie próbują przypodobać się partnerkom. A przy okazji wyjaśnia, dlaczego powinniśmy chronić te ptaki, które wcale nie są ponurymi zabójcami, mają przebogate i arcyciekawe życie, a ponadto są sprzymierzeńcami ludzi.

Chcę przeczytać

"Podziemia. W głąb czasu" Robert Macfarlane
3 czerwca

Tu trochę psikus, bo książkę już kupiłam, ale głównie dlatego, że dałam się skusić na promocję, nie w wyniku skrupulatnego planowania. Macfarlane zbiera dużo pozytywnych opinii, ale dwie poprzednie jego książki nie zachęciły mnie tematyką. Ta to co innego. No i okładka prześliczna (choć szkoda, że zintegrowana).

Pod ziemią umieszczamy to, co cenne, co kochamy lub chcemy chronić; niekiedy ukrywamy to, co szkodliwe. Jednak to, co zostało kiedyś pogrzebane w ziemi, może w niej trwać dłużej od nas. I może nieoczekiwanie uderzyć z wielką siłą.
W Arktyce złoża metanu wyciekają przez szczeliny w topniejącej wiecznej zmarzlinie. Na Syberii gigantyczny krater pochłonął dziesiątki tysięcy drzew. Cofające się lodowce zwracają ciała śmiałków, którzy próbowali
zdobyć je lata temu. Natomiast w Grenlandii spod lodu wyłoniła się nieużywana baza rakietowa z czasów zimnej wojny, pełna odpadów chemicznych.
W epoce znaczącego wpływu człowieka na ekosystem i geologię naszej planety, w dobie permanentnego kryzysu, potrzeba zrozumienia krain podziemnych jest pilniejsza niż kiedykolwiek. Nie uciekniemy z niespokojnej
teraźniejszości. Robert Macfarlane namawia nas, byśmy na nowo przemyśleli zmiany, które dotyczą nas wszystkich – teraz i tutaj, a w „Podziemiach” pokazuje nam nową perspektywę. Właściwe pytanie zatem brzmi: Co zostawimy po sobie?
Czy jesteśmy dobrymi przodkami? To pytanie dudni w tej książce jak echo na dnie krasowego leja albo w paryskich katakumbach. Ale Macfarlane’owi nie chodzi wyłącznie o zaglądanie w ciemne dziury – to, co w nich znajduje, traktuje jako bodziec do namysłu nad długofalową spuścizną ludzkości. A więc głębokość nie jako określenie przestrzeni, ale czasu, i to zarówno w przód, jak i wstecz. Potrzebujemy dziś takich książek – i pytań – jak żadnych innych, żeby wymyślić cały ten nieszczęsny antropocen na nowo.
Adam Robiński

"Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii" Jeffrey A. Lieberman
3 czerwca

Tą książkę też już nabyłam, z tych samych powodów co wyżej. Zdecydowałam się jednak zbierać tę popularnonaukową serię Poznańskiego, przynajmniej dopóki będą w niej wychodzić tytuły w interesujących tematach. tym razem psychiatria, zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce.

Z tej książki dowiesz się:
• Co łączyło Zygmunta Freuda ze Steve’em Jobsem?
• Jak wyglądały prehistoryczne przypadki trepanacji czaszki?
• Dlaczego choroby psychiczne leczono lobotomią?
• Co wspólnego miał gangster Al Capone z kompozytorem Robertem Schumannem?
Przez lata psychiatria uchodziła za czarną owcę medycyny. Wizyta u psychiatry była ostatecznością i często wiązała się z ostracyzmem społecznym. Nie pomagał fakt, że powstające teorie dotyczące leczenia schorzeń psychicznych często były ze sobą sprzeczne.
Jeffrey A. Lieberman – były szef Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego – prowadzi nas, wręcz w detektywistyczny sposób, przez historię jednej z najciekawszych dziedzin medycyny. Pokazuje trudności, przed którymi stawali psychiatrzy, próbując znaleźć przyczyny chorób i sposoby na skuteczne ich wyleczenie. Ale przede wszystkim opowiada o tym, jak długo psychiatrzy musieli walczyć o udowodnienie tego, że choroby, którymi się zajmują, istnieją naprawdę.

"Książka o śmieciach" Stanisław Łubieński
3 czerwca

Trochę reportaży o śmieciach już u nas wyszło, więc normalnie bym się jakoś szczególnie nie ekscytowała, gdyby nie osoba autora. Czytałam jego "Dwanaście srok za ogon" i była to jedna z najlepszych książek, jakie ukazały się w serii Menażeria. Dlatego chcę wiedzieć, jak mu poszło z inną tematyką.

Od dzikich wysypisk w każdym polskim lesie i zaśmieconych przydrożnych rowów po apokaliptyczne obrazy azjatyckich plaż, które przypływ zalewa tonami odpadków. Plastikowe butelki, sznurki od snopowiązałki, gruz z budowy czy konfetti z niedopałków wokół przystanków. Śmieci są wszędzie. Tak bardzo wszędzie, że przestajemy je zauważać.
Książka o śmieciach Stanisława Łubieńskiego to kolekcja esejów o śmieciach ilustrowana zdjęciami autora. Esejów literackich, ale opartych na badaniach i rozmowach ze specjalistami. Laureat Nagrody Nike Czytelników 2017 zastanawia się w nich czym są współczesne śmieci i jak zmieniły się na przestrzeni wieków? Jakie zagrożenie niosą ze sobą i co my możemy w tej sprawie zrobić? Co mówią o naszej cywilizacji? O współczesnym człowieku. O nieumiarkowaniu, chciwości, egoizmie. O tym jaki krajobraz zastaliśmy, a jaki po sobie zostawimy.

"Wiedźmin. Historia fenomenu" Adam Flamma
3 czerwca

Tą książkę traktuję jako kompleksowy reportaż o "Wiedźminie", we wszystkich jego odsłonach. Nie powiem, żebym miała jakieś szczególne oczekiwania (choć objętość tomiszcza - 500 stron - obiecuje wiele), ale ciekawam, jak to autorowi wyszło.

Wiedźmin jest dla Polaków tym, czym Superman dla Amerykanów i Asteriks dla Francuzów: narodową marką o zasięgu globalnym. Nie stał się nią od razu; szlak ku wielkości był trudny i pełen niebezpieczeństw. Ostatecznie jednak Geralt z Rivii, łowca potworów, osiągnął coś, co udało się nielicznym. Stał się ikoną gatunku fantasy i najlepszym polskim towarem eksportowym.
Adam Flamma opisuje genezę fenomenu Wiedźmina, odsłania kulisy powstawania opowiadań, powieści, komiksów, gier, filmu i seriali. Rozkłada popularność Białego Wilka na czynniki pierwsze i tłumaczy, dlaczego Andrzej Sapkowski, powołując go do życia, nie popełnił żadnego błędu.
Bogato ilustrowana, pełna ciekawostek i nieznanych faktów książka zawiera również 17 wywiadów, m.in. z samym Andrzejem Sapkowskim, a także z Bogusławem Polchem, Markiem Brodzkim, Jackiem Rozenkiem, Tomaszem Bagińskim i muzykami Percival Schuttenbach. Dzięki tym ludziom o Geralcie z Rivii słyszeli wszyscy miłośnicy kultury popularnej pod każdą szerokością geograficzną.
To pierwsza i jedyna biografia Wiedźmina. Biografia, na którą w pełni zasłużył.
I na którą wszyscy czekali.

"Motyle" Josef H. Reichholf
8 czerwca

Książka o wymierających motylach. W sumie czemu nie, przynajmniej nie jest o ptakach. No i pisana przez Niemca, więc z perspektywy nam bliskiej, a to nieczęste.

Czy wyobrażacie sobie świat bez motyli?
W ciągu ostatnich pięćdziesięciu lat na świecie wyginęło osiemdziesiąt procent motyli. Widok modraszka, polowca szachownicy czy pazia królowej staje się już dzisiaj rzadkością. Czerwończyk żarek i paź żeglarz również znikają z naszych łąk. Zabijają je pestycydy, nawozy sztuczne i uprawy monokulturowe. 
Niemiecki biolog ewolucyjny Josef H. Reichholf przestrzega przed zbliżającą się katastrofą ekologiczną, jednocześnie przybliżając fascynujący świat motyli. Podglądając je w naturze, opowiada o ich niezwykłych zwyczajach, śledzi ich cykl życiowy i tłumaczy, skąd się wzięły ich nazwy. Reichholf proponuje również konkretne rozwiązania, które mogą uchronić motyle przed wyginięciem, jak chociażby budowę w każdej gminie biotopów, czyli specjalnych siedlisk.
Książka Motyle. Opowieści o wymierających gatunkach oprowadza nas po kolorowym królestwie tych pięknych, kruchych i bezbronnych zwierząt, których wkrótce może zabraknąć. 

"Red, White & Royal Blue" Casey McQuinston
16 czerwca

Jako że ostatnio odczuwam potrzebę czytania lektur lekkich, przyjemnych i puchatych, to zainteresowałam się tym tytułem, bo w Czytu Czytu mówili, że właśnie taki jest. Niby nastolatkowy, gejowski romans w wyższych sferach, ale w sumie to fantastyka. Historia alternatywna konkretniej, bo mamy tu USA, gdzie prezydentem jest kobieta, a Trump się nie zdarzył.

Co się stanie, gdy Pierwszy Syn Ameryki zakocha się w księciu Walii?
Podczas wesela na brytyjskim dworze królewskim wybucha kłótnia. W jej wyniku książę Henry i Alex - syn prezydentki USA - lądują w torcie weselnym, co wywołuje kryzys dyplomatyczny między państwami. Żeby go zażegnać, PR-owcy wymyślają ustawkę: Henry i Alex mają spędzić razem jeden dzień, pokazując się mediom jako najlepsi przyjaciele. Nikt się nie spodziewa, że fałszywa, instagramowa przyjaźń przerodzi się w uczucie, które młodzi mężczyźni będą zmuszeni ukrywać przed całym światem. Jak długo dadzą radę udawać?
Powieść "Red, White & Royal Blue" była wydarzeniem roku w USA, gdzie pokochały ją miliony młodych czytelników i czytelniczek. Niezwykle wciągająca, zabawna i czuła, udowadnia, że prawdziwa miłość nie zawsze jest dyplomatyczna.

"Wyspa doktora Moreau" H. G. Wells
17 czerwca

Ta ślicznotka też już do mnie przyszła. Nie czytuję wielu horrorów, ale Wells to klasyk dla fantastyki ogólnie, więc wypada znać. Zwłaszcza, że Vesper wydaje jego króciutkie powieści w przepiękny sposób.

Edward Pendrick, jedyny ocalały z katastrofy statku rozbitek, trafia na tajemniczą wyspę, którą zamieszkuje ekscentryczny, genialny naukowiec doktor Moreau oraz jego pomocnik Montgomery. Pasją doktora Moreau jest fizjologia – nieustannie pracuje nad krzyżowaniem rozmaitych gatunków zwierząt, wzbogacając je jednocześnie o ludzkie cechy. Te przerażające i makabryczne eksperymenty wkrótce wymykają się spod kontroli i na wyspie zaczyna się prawdziwy horror.
„Wyspa doktora Moreau” to nie tylko komentarz do teorii ewolucji, boskiej kreacji czy dychotomii natura–kultura. Współcześni czytelnicy bez trudu odkryją, że książka Herberta George’a Wellsa, mimo ponad 120 lat od czasu jej wydania, wciąż wydaje się niezwykle aktualna. W obliczu nowych odkryć z zakresu biotechnologii, technik klonowania i genetycznego modyfikowania organizmów, nabiera wręcz profetycznego charakteru. Wells po raz kolejny udowadnia, że rozwój nauki nie tylko daje ludzkości nadzieję na lepszą przyszłość, ale może wieść nasz gatunek na krawędź zagłady.
Niniejsze wydanie powieści, w nowym przekładzie Krzysztofa Sokołowskiego, opatrzone zostało posłowiem doktora Mirosława Gołuńskiego i ozdobione wyjątkowymi ilustracjami G.G. Bruno, które ukazały się we włoskim wydaniu powieści z 1900 roku.

"Nieuporządkowane życie planet" Paul Murdin
17 czerwca

Tą pozycje chciałabym sobie porównać z "Fabryką planet", o której kiedyś pisałam. Co prawda książka Murdina skupia się tylko na Układzie Słonecznym, ale to przecież nie oznacza, że nie może być ciekawa.

Planety, podobnie jak ludzie, mają swoją burzliwą historię, a ich losy obfitują w wiele dramatycznych wydarzeń i zwrotów akcji.
Wydaje się nam, że Układ Słoneczny działa z doskonałą regularnością, jak zegarek albo instrumenty w Planetarium. W krótkiej skali czasowej rzeczywiście tak jest. Ale kiedy wydłużymy perspektywę, zobaczymy, że planety i ich satelity mają pasjonujące, pełne wydarzeń życie.
Nowa, zachwycająca książka Paula Murdina, będąca ukoronowaniem życia poświęconego astronomii, jej cudom i dziwom, ukazuje wszystko to, co chcielibyśmy wiedzieć o planetach, ich satelitach i naszym miejscu w Układzie Słonecznym. Murdin, opisując planety, traktuje je nieomal tak, jakby były ludźmi – z bogatą historią i osobowością.
[…]
Czy wiecie, że na powierzchni Tytana, księżyca Saturna, znajdują się jeziora wypełnione płynnym metanem, otoczone wysokimi wzgórzami i dolinami, dokładnie tak jak to miało miejsce na Ziemi, zanim na naszej delikatnej planecie ewoluowało życie?
Czy wiecie, że Merkury jest najbardziej płochliwą, bojaźliwą planetą?
Czy wiecie, że największy wulkan na Marsie jest 100 razy większy niż największy wulkan na Ziemi albo że największy kanion jest 10 razy głębszy niż Wielki Kaniom Kolorado, albo że Mars był kiedyś nie czerwony, lecz niebieski?

"Gwiazdy moim przeznaczeniem" Alfred Bestel
23 czerwca

Kolejna pozycja z rebisowej serii klasyki. I kolejna, co do której nie jestem pewna, czy aby jest dla mnie. ale tym razem przynajmniej mam zamiar sprawdzić.

Jest XXV stulecie, złoty wiek ludzkości, międzyplanetarnych podróży i rewolucyjnych technologii, ale też wiek kosmicznych rabusiów i wszechwładnych koncernów.
Gully Foyle, samotny rozbitek od miesięcy uwięziony na wraku dryfującym między planetami, marzy o jednym. Przeciętny do bólu, bez wykształcenia, umiejętności i ambicji, chce tylko przeżyć. Gdy w końcu pojawia się nadzieja, przelatujący frachtowiec ignoruje sygnały z wraku i zostawia rozbitka na śmierć.
Lecz Foyle nie popada w czarną rozpacz. Ogarnia go wściekłość. Poprzysięga zemstę załodze frachtowca i jego armatorowi. Gnany żądzą odwetu cudem doprowadza wrak do użytku i rusza w długi pościg, który z przeciętniaka uczyni niemal nadczłowieka… 

"Moje życie jest moje" Remigiusz Ryziński
24 czerwca

Kolejny reportaż o polskiej seksualności. Pewnie jak będzie na Legimi, to sobie przeczytam.

Jak wygląda w Polsce seks bez tabu? Od dominacji i swingu, przez kina porno i kluby go-go, po zmysłowe rytuały shibari. Moje życie jest moje to opowieść o wolności i pożądaniu wykraczających poza granice konwenansu. Mocna, intymna i szczera, wprowadzająca w doświadczenie ciała i seksu, który pochłania, zawłaszcza, a czasem niszczy. Historia o tym, kim chcielibyśmy być lub kim w swoich najskrytszych marzeniach i fantazjach naprawdę jesteśmy.
Bohaterki i bohaterowie Ryzińskiego pokazują, jak w odważnym seksie objawia się to, co najbardziej ludzkie: namiętność, egocentryzm, zachłanność, a także żarliwa, niekiedy bolesna miłość. I że wyzwolenie seksualne bywa najważniejszym wyzwoleniem życiowym.
Nie ma przecież jednego scenariusza na życie. Jest za to wiele o nim opowieści. Najciekawsze z nich to takie, w których opowiadający mówi: „Moje życie jest moje”. Albo: „Mój seks to ja”.

"Strzelby, zarazki i stal" Jared Diamond
30 czerwca

Książka o tym, co ukształtowało ludzkość. Z rodzaju cegieł, którymi można mordować yorki (ale niby w miękkiej oprawie ma wyjść, nie wiadomo czemu). Nawet nagradzana. Jestem ciekawa, jak będzie na Legimi, to się skuszę.

W tej przełomowej książce Jared Diamond odkrywa, co tak naprawdę nadało bieg historii i przyczyniło się do największych przemian, które ukształtowały świat, jaki znamy. Autor, błyskotliwie wykorzystując wiele dyscyplin naukowych, udowadnia, że to właśnie trzy tytułowe czynniki – strzelby, zarazki i stal – ukształtowały ludzkość. Społeczeństwa, które najwcześniej zajęły się produkcją żywności i udoskonaliły metody jej wytwarzania, najszybciej też porzuciły etap łowiecko-zbieracki, a następnie rozwinęły kulturę pisaną i technologię, równocześnie wyłaniając struktury organizacji państwowej i religijnej. Ale także pośrednio wytworzyły wyniszczające zarazki i udoskonaliły broń, z której pomocą podążyły w świat drogą morską i lądową, aby podbić kultury mniej rozwinięte.
By zilustrować i potwierdzić swoją teorię, autor wyruszył w ekscytującą podroż po naszym globie. Dzięki temu powstała książka wyjątkowa, łącząca wydawałoby się odległe od siebie dziedziny nauki, takie jak geografia, botanika, mikrobiologia czy językoznawstwo i historia, a przy tym napisana językiem niezwykle przystępnym, zrozumiałym dla każdego czytelnika, który chce lepiej zrozumieć otaczającą go rzeczywistość.
Strzelby, zarazki i stal zaliczane są do najdonioślejszych publikacji popularnonaukowych ostatnich lat oraz stanowią jedną z najważniejszych prób zrozumienia funkcjonowania współczesnego świata, obalając jednocześnie wiele rasowych uprzedzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.