Strony
wtorek, 27 kwietnia 2021
"Piekarnia czarodzieja" Gu Byeong-Mo
środa, 21 kwietnia 2021
"Post scriptum" Milena Wójtowicz
piątek, 9 kwietnia 2021
Na co poluje Moreni: kwiecień 2021
W zeszłym miesiącu zapowiedzi były niezwykle bogate. W tym już na szczęście nie aż tak, ale ciągle pozostaje ich całkiem sporo. Ostatecznie na kwiecień przeniesiono premierę "Co cię gryzie" Carla Zimmera. Marginesy wydają też wznowienie "Świata bez kobiet" Agnieszki Graff. Tę książkę akurat czytałam lata temu, będąc początkującą studentką. I zastanawiam się, czy nie zrobić sobie relektury. Skoro teraz jestem już w zupełnie innym miejscu mojego życia jestem ciekawa, jak i czy w ogóle zmieniłby mi się odbiór tych tekstów.
Niemniej, przejdźmy może do sedna.
Chcę mieć
"Scholomance: Mroczna wiedza" Naomi Novik
13 kwietnia
Jak wiadomo (albo i nie) jestem wielką fanką Naomi Novik i jej książki kupuję w ciemno, ta nie będzie więc wyjątkiem. Ale przyznam, że tutaj tematyka jednak mi nie leży. Pachnie mroczniejszą wersją Hogwartu, a jeszcze mi się nie trafiło, żeby ten pomysł dobrze wypadł. No nic, zobaczymy.
Scholomance to szkoła, w której nie ma nauczycieli, wakacji ani przyjaźni między uczniami – tylko strategiczne sojusze. Przetrwanie jest ważniejsze od stopni, gdyż młodzi magowie nie mogą opuścić szkoły, aż ją ukończą lub zginą. Obowiązujące w Scholomance zasady są proste: nie można chodzić samotnie po korytarzach i trzeba się strzec potworów, które czają się wszędzie. Poza tym niektórzy uczniowie praktykują czarną magię, a nawet mordują innych, żeby zwiększyć swoje szanse przeżycia.
Galadriel Higgins, zwana El, potrafi stawić czoło niebezpieczeństwom czyhającym w Scholomance, ponieważ ma ogromną moc. Mogłaby bez trudu pokonać wszystkie grasujące potwory. Problem polega na tym, że równie łatwo mogłaby także zabić pozostałych uczniów...
sobota, 3 kwietnia 2021
Stosik #137
Zaszalałam w tym miesiącu, mimo że nie kupiłam żadnej nówki książki (takiej wiecie, z pierwszego obiegu). A to wszystko przez Instagrama.
Bo to na Instagramie dostałam cynk, że są książki bardzo tanio do kupienia. Więc kupiłam dwanaście xD. To te od dołu (jak łatwo się domyślić). Na początek są dwa tomy "Fantastyki i futurologii" Lema, nieco sfatygowane. Za to "Gateway. Brama do gwiazd" jest w bardzo dobrym stanie, zwłaszcza jak na tak wiekową pozycję. Tak samo jak dwa tomy "Galaktyki", czyli wydanej przez Iskry antologii fantastyki radzieckiej. A dalej cztery tomy serii Naokoło Świata, której już właściwie więcej miałam nie kompletować, no ale taka okazja... ;) I tak mamy "Ekspedycję Ra", o tym jak naukowcy upletli sobie łódkę z trawy i wypłynęli nią na morze, żeby udowodnić, że ludy Starożytnego Egiptu dały radę (właśnie dokupiłam sobie "Wyprawę Kon-Tiki" tego samego autora, do kompletu. Tam sobie tratwą pływali po Pacyfiku, żeby udowodnić, że właśnie tak mogła przebiegać kolonizacja pacyficznych wysp. Ale to już w stosiku na przyszły miesiąc). "Nad rzeką bobrów" to z kolei relacja traperów kanadyjskich z ich życia w dziczy. "W krainie kangurów" to opowieść o wycieczce wielodzietnej rodziny busem po Australii (w celu fotografowania przyrody). A "Przez śniegi i wody Kanady" to kompilacja dwóch oryginalnych książek francuskich autorów. Ma to być relacja z wypraw na północ Kanady ze szczególnym uwzględnieniem zwyczajów żyjących tam rdzennych ludów.
Jest też sekcja animal fantasy, wszystko w świetnym stanie (a przynajmniej z tej dwunastki). Jest "Dom obiecany", czyli powieść o myszach. Oraz seria "Duncton", o kretach (niestety, u nas wyszły tylko 2 z 3 tomów). "Las Duncton" to tom pierwszy, a "W stronę Duncton", jak się okazało, wydano u nas podzielone na dwa woluminy. A mnie przypadł drugi wolumin, musiałam więc dokupić pierwszy (no nie lubię mieć dziur w cyklach). Toteż zamówiłam na Allegro pierwszy wolumin "W stronę Duncton". Ten już nie był w takim dobrym stanie, wszystkie kartki są seledynowe. Ale niech tam. A żeby nie było mu smutno samemu w paczce, to wzięłam jeszcze "Pieśń Łowcy" Williamsa.
"Dworzec Perdido" też kupiłam okazjonalnie, na felsikowej grupce. Muszę jeszcze dopaść gdzieś resztę trylogii, a to może być zadanie dość ambitne. "Czysty wymysł" wygrałam w instagramowym konkursie i jestem bardzo ciekawa treści. Zaś "Zodiaki" to jedyny w tym zestawieniu egzemplarz recenzencki i już o nich pisałam.