Strony

sobota, 3 kwietnia 2021

Stosik #137

Zaszalałam w tym miesiącu, mimo że nie kupiłam żadnej nówki książki (takiej wiecie, z pierwszego obiegu). A to wszystko przez Instagrama.

Bo to na Instagramie dostałam cynk, że są książki bardzo tanio do kupienia. Więc kupiłam dwanaście xD. To te od dołu (jak łatwo się domyślić). Na początek są dwa tomy "Fantastyki i futurologii" Lema, nieco sfatygowane. Za to "Gateway. Brama do gwiazd" jest w bardzo dobrym stanie, zwłaszcza jak na tak wiekową pozycję. Tak samo jak dwa tomy "Galaktyki", czyli wydanej przez Iskry antologii fantastyki radzieckiej. A dalej cztery tomy serii Naokoło Świata, której już właściwie więcej miałam nie kompletować, no ale taka okazja... ;) I tak mamy "Ekspedycję Ra", o tym jak naukowcy upletli sobie łódkę z trawy i wypłynęli nią na morze, żeby udowodnić, że ludy Starożytnego Egiptu dały radę (właśnie dokupiłam sobie "Wyprawę Kon-Tiki" tego samego autora, do kompletu. Tam sobie tratwą pływali po Pacyfiku, żeby udowodnić, że właśnie tak mogła przebiegać kolonizacja pacyficznych wysp. Ale to już w stosiku na przyszły miesiąc). "Nad rzeką bobrów" to z kolei relacja traperów kanadyjskich z ich życia w dziczy. "W krainie kangurów" to opowieść o wycieczce wielodzietnej rodziny busem po Australii (w celu fotografowania przyrody). A "Przez śniegi i wody Kanady" to kompilacja dwóch oryginalnych książek francuskich autorów. Ma to być relacja z wypraw na północ Kanady ze szczególnym uwzględnieniem zwyczajów żyjących tam rdzennych ludów.

Jest też sekcja animal fantasy, wszystko w świetnym stanie (a przynajmniej z tej dwunastki). Jest "Dom obiecany", czyli powieść o myszach. Oraz seria "Duncton", o kretach (niestety, u nas wyszły tylko 2 z 3 tomów). "Las Duncton" to tom pierwszy, a "W stronę Duncton", jak się okazało, wydano u nas podzielone na dwa woluminy. A mnie przypadł drugi wolumin, musiałam więc dokupić pierwszy (no nie lubię mieć dziur w cyklach). Toteż zamówiłam na Allegro pierwszy wolumin "W stronę Duncton". Ten już nie był w takim dobrym stanie, wszystkie kartki są seledynowe. Ale niech tam. A żeby nie było mu smutno samemu w paczce, to wzięłam jeszcze "Pieśń Łowcy" Williamsa. 

"Dworzec Perdido" też kupiłam okazjonalnie, na felsikowej grupce. Muszę jeszcze dopaść gdzieś resztę trylogii, a to może być zadanie dość ambitne. "Czysty wymysł" wygrałam w instagramowym konkursie i jestem bardzo ciekawa treści. Zaś "Zodiaki" to jedyny w tym zestawieniu egzemplarz recenzencki i już o nich pisałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.