Kliknięcie przenosi na stronę wyzwania:) |
Miałam nigdy więcej nie brać udziału w żadnych wyzwaniach, bo i tak nic z tego nie wychodzi - większość z nich wymaga czytania przynajmniej kilku książek miesięcznie, w dodatku wybranych według z góry ustalonego klucza. Dodatkowo są nastawione na rywalizację, w której z góry skazana jestem na porażkę, a to mnie bynajmniej nie motywuje. Ale...
...ale KassWarz z Achów Ochów z Książką wymyśliła coś, czego może uda mi się nie skopać. Wystarczy wybrać 12 książek ze swojej półki i czytać po jednej na miesiąc. Jako że i tak miałam zabrać się za własne zbiory, to postanowiłam wykorzystać to wyzwanie w roli motywatora. Co prawda kolejność czytania będzie raczej przypadkowa, ale może się uda przeczytać wszystko.
Może sobie pozwolę omówić krótko stosik (wiem, że i tak nikt tego nie przeczyta, ale przynajmniej nabiję objętości notce). "Stulatka..." chcę przeczytać, bo bardzo chce obejrzeć film, a hołduję zasadzie, że najpierw książka. Zwłaszcza, jeśli już od dłuższego czasu zalega na półce. "Kroki w nieznane" i "Rakietowe szlaki" musiały się tu znaleźć, bo to dwie serie, do których zabieram się od niepamiętnych czasów. A poza tym każdy szanujący się miłośnik fantastyki powinien chociaż liznąć. "Uczeń skrytobójcy" na półce zalega wyjątkowo krótko, ale mój zamiar sięgnięcia po Hobb jest duuużo starszy, więc trzeba skorzystać z okazji. Seria klasyki SF Solarisu jest też jakby kultowa, więc może wreszcie coś z niej przeczytam. Na "Gdzie dawniej śpiewał ptak" i "Non Stop" mam największą chrapkę spośród tego, co zalega mi na półce. "Afrykańska love story" wylądowała tu dlatego, że mam chytry plan przeczytania w tym roku całej nieprzeczytanej jeszcze Biosfery. A na chwilę, w której przeczytam "Szaleństwo aniołów" ktoś już czeka.;) "Ścieżka skarabeusza" to jedna z pozycji na mojej liście wstydu. Piąty tom cyklu, którego cztery już przeczytałam, a kolejne cztery zalegają na półce. Tak więc czas najwyższy zacząć doczytywać, zawłaszcza, że już się trochę stęskniłam za bohaterami. "Imajica" ciekawi mnie od dawna i pozwoli zmniejszyć ilość nieprzeczytanej UW. "Ciemny Eden" powinien być z tej trójki książką najbardziej "fabularną" i chyba najmniej wymagającą, więc pewnie pójdzie na pierwszy ogień z UW. A "Cesarz wszech chorób" już od tak dawna jest monumentalnym wyrzutem sumienia, że najwyższa pora coś z tym zrobić.
Tak że ten, ambitnie trochę - tylko trzy książki mają mniej niż 400 stron. Życzcie mi powodzenia.:)
Styczeń: "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" Jonas Jonasson
Luty: "Gdzie dawniej śpiewał ptak" Kate Wilhelm
Marzec: "Afrykańska love story"
Kwiecień: "Ciemny Eden" Chris Backett
Może sobie pozwolę omówić krótko stosik (wiem, że i tak nikt tego nie przeczyta, ale przynajmniej nabiję objętości notce). "Stulatka..." chcę przeczytać, bo bardzo chce obejrzeć film, a hołduję zasadzie, że najpierw książka. Zwłaszcza, jeśli już od dłuższego czasu zalega na półce. "Kroki w nieznane" i "Rakietowe szlaki" musiały się tu znaleźć, bo to dwie serie, do których zabieram się od niepamiętnych czasów. A poza tym każdy szanujący się miłośnik fantastyki powinien chociaż liznąć. "Uczeń skrytobójcy" na półce zalega wyjątkowo krótko, ale mój zamiar sięgnięcia po Hobb jest duuużo starszy, więc trzeba skorzystać z okazji. Seria klasyki SF Solarisu jest też jakby kultowa, więc może wreszcie coś z niej przeczytam. Na "Gdzie dawniej śpiewał ptak" i "Non Stop" mam największą chrapkę spośród tego, co zalega mi na półce. "Afrykańska love story" wylądowała tu dlatego, że mam chytry plan przeczytania w tym roku całej nieprzeczytanej jeszcze Biosfery. A na chwilę, w której przeczytam "Szaleństwo aniołów" ktoś już czeka.;) "Ścieżka skarabeusza" to jedna z pozycji na mojej liście wstydu. Piąty tom cyklu, którego cztery już przeczytałam, a kolejne cztery zalegają na półce. Tak więc czas najwyższy zacząć doczytywać, zawłaszcza, że już się trochę stęskniłam za bohaterami. "Imajica" ciekawi mnie od dawna i pozwoli zmniejszyć ilość nieprzeczytanej UW. "Ciemny Eden" powinien być z tej trójki książką najbardziej "fabularną" i chyba najmniej wymagającą, więc pewnie pójdzie na pierwszy ogień z UW. A "Cesarz wszech chorób" już od tak dawna jest monumentalnym wyrzutem sumienia, że najwyższa pora coś z tym zrobić.
Tak że ten, ambitnie trochę - tylko trzy książki mają mniej niż 400 stron. Życzcie mi powodzenia.:)
Styczeń: "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" Jonas Jonasson
Luty: "Gdzie dawniej śpiewał ptak" Kate Wilhelm
Marzec: "Afrykańska love story"
Kwiecień: "Ciemny Eden" Chris Backett
Ja w tym wyzwaniu nie wezmę udziału, nie lubię się ograniczać. Ale jest ciekawe, trzeba przyznać ;)
OdpowiedzUsuńJa biorę właśnie dlatego, że nie lubię się ograniczać. W końcu oprócz tych dwunastu książek mogę czytać co tylko zechcę, a dziesięć z nich należy do serii (co prawda tyko trzy mają powiązania fabularne, ale cicho, bo się wyda;)), więc jak się przywiążę czy coś, to zawsze mam kolejne tomy.;)
UsuńZapraszam do moich wyzwań czytelniczych ;)
UsuńStare dobre czasy - http://pasion-libros.blogspot.com/2014/08/wyzwanie-autorskie-stare-dobre-czasy.html
Czytamy ebooki - http://pasion-libros.blogspot.com/2014/08/wyzwanie-autorskie-czytamy-ebooki.html
Może wezmę udział... I nie nikt nie przeczyta, bo ja całość przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńDzięki.^^
UsuńNo to - powodzenia! :) Też powinnam pomyśleć nad jakimiś planami na 2015. Problem w tym, że nie wychodzi mi ostatnio realistyczne planowanie i wymyślam cele z kosmosu, których oczywiście nie realizuję. ;)
OdpowiedzUsuńNiedziękuję;)
UsuńZ planami mam taki sam problem, dlatego staram się w ogóle nie brać udziału w wyzwaniach i nie konstruować sobie list czytelniczych. Ale takiemu minimalistycznemu może podołam.:)
*khem* Tak tylko zajrzałam co słychać... ^^
OdpowiedzUsuńMożemy się trzymać tej wersji.;)
UsuńLubię sama wyznaczać sobie wyzwania ;) Staram się "doczytywać stosiki" i mam też inną listę swoich wymagań, lubię jednak także spontaniczność i czasem film / serial / inna książka spowoduje, że zabieram się za jakiś tytuł. Ale twoje wyzwanie pochwalam - spore te cegiełki :D
OdpowiedzUsuńU mnie króluje spontaniczność - żadna jak dotąd lista się nie sprawdziła. Może dzięki wyzwaniu uda mi się ją okiełznać.;)
UsuńŚwietny pomysł na wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że pierwszy akapit mogłabym napisać identycznie :D
Inna sprawa, że trudno wybrać tylko 12 tytułów, gdy zalega ich znacznie, znacznie więcej... No i druga rzecz, po książki "zaległe" sięgam zawsze pod wpływem nagłego impulsu, rzadko w skutek ściśle przemyślanych decyzji. Raczej na zasadzie: "co by tu teraz..."
Więc to wyzwanie chyba jednak nie jest do końca dla mnie...
(ale aż sprawdzę z ciekawości w podsumowaniach tego roku ile pozycji, które przeczytałam to moje własne, a ile w ramach współpracy- która często układa mi plany czytelnicze :D)
Prawda?:)
UsuńJa niestety pod wpływem impulsu sięgam najczęściej po nowości. A że w pierwszej kolejności też czytam to, co do recenzji, to zakupy własne często nie mogą się doczekać swojej kolejki. A przecież tak bardzo chcę je przeczytać...;)
Ja też przeczytałam do końca :) Powodzenia! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie:)
UsuńHa, też przeczytałam do końca! Życzę powodzenia, całkiem fajny pomysł.
OdpowiedzUsuńJa jestem kiepska w wyzwaniach, zawsze padam na samym początku. ;)
Też jestem kiepska, ale ciągle się łudzę, że nie a tak.;)
UsuńPowodzenia :).
OdpowiedzUsuńMam taki sam problem z wyzwaniami, dlatego w tym toku postanowiłam się ograniczyć. I zostawić trochę miejsca na niespodziewane a krótkie wyzwania popkulturalne, które często są bardzo ciekawe.
Btw. literówka o napiciu objętości notki jest urocza, ale rodzi pytanie czy objętość jest dość duża by pić ;).
A jakie to wyzwanie? Wziąć udziału pewnie nie wezmę, ale chętnie zobaczę.:)
UsuńUps, poprawione.^^'
Ciekawy pomysł! Moze i ja z niego skozystam, bo cos ostatnio nie idzie mi najlepiej czytanie mojego "stosika"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Powodzenia! Też biorę udział w tym wyzwaniu- zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńOch ile ja bym dała za stosik takich książek w mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również na mojego bloga http://storynotemptywords.blogspot.com/ i obserwuję! Pozdrawiam ;)