Strony
wtorek, 24 listopada 2020
"Szamanka od umarlaków" Martyna Raduchowska
sobota, 21 listopada 2020
"Cud, Miód, Malina" Aneta Jadowska
środa, 18 listopada 2020
"Dziewięć miesięcy czułego chaosu" Lucy Kinsley
Przyznam, że rzadko czytuję komiksy autobiograficzne, bo autobiografia to nie jest coś, co mnie szczególnie interesuje. Tutaj zrobiłam pewien wyjątek, trochę z feministycznej solidarności (bo kultura nam wmówiła, że to męskie doświadczenie życiowe jest uniwersalne, kobiece to jakieś tam bzdurki dla bab), a trochę z chęci porównania swoich doświadczeń z cudzymi. I to była całkiem przyjemna lektura.
„Dziewięć miesięcy czułego chaosu” Lucy Kinsley opowiada bowiem o kwestii ciążowej. Autorka jednak nie ogranicza się tylko do opisu przebiegu własnej ciąży. Zaczyna od edukacji seksualnej (wspominając przy tym swoją oraz kładąc nacisk na to, czego się z niej NIE dowiedziała), poprzez antykoncepcję, problemy z płodnością i dopiero potem przechodzi do ciąży samej w sobie, suto przetykając własną opowieść wtrętami edukacyjnymi na temat ginekologii i samej ciąży jako takiej.
piątek, 13 listopada 2020
Na co poluje Moreni: listopad 2020
Tym razem zestawienie zapowiedzi nieco opóźnione i spora część przekształciła się już w premiery, ale nie przejmujemy się tym. Tymczasem listopad jak zwykle jest w zapowiedzi bogaty, boć to już do Świąt przygotować się trzeba. tym razem antologie w natarciu. Nie przedłużajmy więc.
Chcę mieć
"Listy do astrofizyka" Neil deGrasse Tyson
12 listopada
Zbieram sobie te niewielkie, sympatyczne książeczki Tysona wydawane przez Insignis, a ponieważ to już czwarta, też dołączy do kolekcji.
Przeczytaj, jak Neil deGrasse Tyson odpowiada na najdziwniejsze listy swoich fanów… i antyfanów! Przekonasz się między innymi:
• czy istnieją gwiazdy zbudowane z diamentu
• jak wykazać nieistnienie wróżki zębuszki
• czy astrofizyka może się przydać w pracy policjanta
• z jaką dokładnością Biblia podaje liczbę π.
Do Tysona przychodzą co roku tysiące listów: piszą do niego inni naukowcy, więźniowie, pastorzy, dzieci, studenci, wyznawcy teorii spiskowych… Astrofizyk w odpowiedziach na ich pytania, wątpliwości i zarzuty mierzy się z całym mnóstwem rozmaitych zagadnień dotyczących nauki, wiary, filozofii, życia i, oczywiście, Plutona. Teraz w swojej najbardziej osobistej jak dotąd książce ujawnia część tej korespondencji. Wymiana zdań z piszącymi do niego – zwięzła, pełna pasji i często zabawna – to niezwykle wciągająca i pouczająca lektura.
poniedziałek, 9 listopada 2020
"Czego oczy nie widzą" Richard Masland
środa, 4 listopada 2020
Stosik #132
Co prawda mój plan ograniczania zakupów nie jest może wykonywany wzorcowo, ale jednak pewne sukcesy widać. W zeszłym miesiącu były tylko cenowe, teraz są cenowe i ilościowe. A i stosik nie za duży.
Od góry dwie używki, zakupy z Allegro. Polowałam w zasadzie na "Ostatnie z wolnych", czyli opowieść o odchowywaniu osieroconych lewków w Afryce i zwracaniu im wolności, ale tak się akurat złożyło, że ten sam sprzedający miał w ofercie jeszcze "Warana" Diaczenków, na którego polowałam od jakiegoś czasu. No to wzięłam, bo nie będę przecież płacić za przesyłkę jednej książki. (A poza tym i tak muszę dokupić sobie "Elzę z afrykańskiego buszu", żeby mieć w miarę kompletną opowieść o tych lwach. Ale czekam aż stanieje :P )
Niżej są trzy pozycje do recenzji. "Bolesna historia stomatologii" przyszła od Marginesów i mam nadzieję, ze będzie się dobrze czytała, bo temat ciekawy. Dwie kolejne to efekt współpracy z księgarnią TaniaKsiążka.pl. "Cycki" już przeczytałam i okazały się przyjemną i ciekawą lekturą (możecie o nich już poczytać), za to recenzja "Czego oczy nie widzą" pojawi się na dniach, bo książka okazała się mniej przystępna niż zakładałam.
Dwie ostatnie to wynik Domowych Targów Książki w księgarni Wydawnictwa Poznańskiego. "Śmiech ma po matce" kupiłam jako uzupełnienie serii (i jestem bardzo ciekawa tej książki, bo genetyka jest fascynująca. Ale też ostatnio przy młodej trochę trudno mi się skupić na bardziej wymagających tekstach, więc pewnie nieprędko przeczytam). "Yeti" zaś zawsze miałam gdzieś tam na liście do przeczytania, a teraz było śmiesznie tanie (niecałe 9 zł), więc przy okazji wzięłam.