Strony
wtorek, 20 września 2022
"Gawędy o wilkach i innych zwierzętach" Marcin Kostrzyński
piątek, 16 września 2022
"Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy" Jan Mohnhaupt
sobota, 10 września 2022
"Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia" Philip Reeve
środa, 7 września 2022
Na co poluje Moreni: wrzesień 2022
Wrzesień jak zwykle jest dość bogaty w premiery. Co prawda obecnie ciekawe tytuły potrafią wyskakiwać jak króliki z kapelusza nawet i na tydzień przed planowana premierową datą, ale ponieważ wciąż nie mam daru jasnowidzenia, nie podejmuję się przewidywania przyszłości (choć wiem, ze gdzieś tam będzie premiera nowego tomu serii Zrozum). Ale już nie przedłużam, bo sporo tego.
Chcę mieć
"Zew Kalahari" Delia i Mark Owens7 września
Swoisty klasyk ekoliteratury, na którego polskie wydanie czekałam już od lat i nie mogłam się doczekać (oryginał wydano w 1984 roku). Ale jako że kolejna powieść autorki doczekała się ekranizacji, wydawca najwyraźniej postanowił sięgnąć głębiej w nadziei, że filmowy plakat przyniesie zyski z innych książek Owensów. Cóż, nie oceniam przyczyn, ważne, że wychodzi.
Pierwotnie opublikowany w 1984 roku wciągający pamiętnik, napisany wspólnie przez autorkę bestsellerowej powieści „Gdzie śpiewają raki” oraz Marka Owensa, opisuje niezwykłą siedmioletnią odyseję po bezdrożach Kalahari, podczas której młoda para rozpoczęła pionierskie badania zoologiczne. Na dotąd niepoznanym terenie, gdzie w promieniu setek kilometrów nie ma dróg, cywilizacji, a nawet ludzi i wody, Owensowie zaczynają badania zwierząt, które nigdy wcześniej nie widziały człowieka. To opowieść o życiu pełnym przygód wśród lwów, hien brunatnych, szakali, żyraf i wielu innych stworzeń, które stały się im bliskie, przejmująca relacja z ich walki z niebezpieczeństwami życia na jednym z ostatnich nieskalanych cywilizacją miejsc na ziemi.
piątek, 2 września 2022
Stosik #150
Po dłuższej przerwie (bo w lipcu nie trafiło do mnie tyle interesujących ksiązek, żeby było się czym chwalić) przedstawiam kolejny stosik. Jest tu trochę kupnego dobra, trochę bibliotecznego i coś do recenzji.
Cztery książki od lewej to zdobycze z biblioteki, bo jak człowiekowi powiększają limity, to jak tu nie skorzystać. "Towarzyski poradnik dla panien bez posagu" to romans historyczny, ale z humorem. Liczę więc, że tego humoru będzie więcej niż powłóczystych spojrzeń. Poza tym epoka też dodaje historii powabu. "Marzenia panny Benson" trochę mnie skusiły wątkiem naukowym, ale tak głównie to wzięłam bo często pojawiało się na insta. Nie spodziewam się niczego więcej poza miłą obyczajówką, może trochę w klimacie Fannie Flagg. "Kot Bob i ja" to książka wzięta na spontanie, no bo o kocie. Nie mam oczekiwań. A "Madame" swego czasu była ogromnym hitem blogosfery. Liczę, ze Libera nie okaże się takim rozczarowaniem, jak Zafon (też hit blogosfery swego czasu).
To długie a cienkie to jedyna nowa rzecz, jaką kupiłam w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Mianowicie komiksowa adaptacja wiedźmińskiego "Ziarna prawdy". Kupiłam bardziej z pobudek kolekcjonerskich, bo to jedno z moich ulubionych wiedźmińskich opowiadań. Drugie z ulubionych też kupię, jak się pojawi.
Dalej mamy dużą sekcję używanych książek. Dwie pierwsze to używki z OLX, obie już kiedyś czytałam. "Śmierć doktora wyspy" to jedyna rzecz Wolfe'a, jaka mi się kiedykolwiek podobała, czytana jeszcze w czasach przedblogowych. Może zrobię sobie relekturę, to kilka słów o tym zbiorze napiszę. "Fabrykę planet" czytałam już w ebooku i nawet pisałam o niej tutaj, ale chciałam ją mieć też w papierze (acz nie była to potrzeba paląca). Trafiła się za dyszkę w ekstra stanie, to skorzystałam.
Kolejne cztery sztuki to wynik kiermaszu biblioteczneko, na który udało mi się dotrzeć. Na "Miasta pod skałą" polowałam już od kilku lat i marzyło mi się to ładniejsze, nowsze wydanie w twardej oprawie. Ale używane krąży na allegro po 60-70 zł, a w miękkiej i pobiblioteczne nie taniej niż 30zł, więc uznałam, że sfatygowany egzemplarz za 3zł to okazja. Za tyle samo było "Królestwo ściany", które wzięłam dlatego, że opis wydał mi się intrygujący. "Proklamatorów" i "Poetę i namiętności" wzięłam za to dlatego, że urzekły mnie uroczo paskudne okładki. Brakuje do nich co prawda tomu trzeciego, ale chodzi za jakieś grosze, więc jak zatęsknię, to kupię.
I na koniec egzemplarze recenzenckie, oba od TaniaKsiazka.pl . O przecudnej "Agli. Alef" niedawno pisałam. "Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy" przyszły wczoraj, więc napiszę o nich jakoś za dwa tygodnie, ale mam spore oczekiwania.