Strony
wtorek, 16 maja 2023
"Legendy i Latte" Travis Baldree
sobota, 13 maja 2023
Na co poluje Moreni: maj 2023
Maj znowu wchodzi na bogato. Czemu nie należy się dziwić, bo mamy aż dwa warszawskie targi książki. Nie będę więc przedłużać, bo naprawdę mamy kupę roboty.
Chcę mieć
"Cztery strony drzewa" Izabela Klementowska10 maja
Nie jestem fanką książek o roślinach, ale prawo serii każe mi nabyć. Mam przy tym nadzieję, że to będzie ciekawy reportaż, coś w deseń "Człowieka, który wspina się na drzewa" (świetna książka, polecam).
Polska szeptucha, szamanka z Mozambiku, norweski strażnik Yggdrasila, pół Komancz, pół Aztek z Kalifornii, para z indyjskiej komuny w Auroville, a także babcia autorki – dzieli ich cały świat, ale łączy jedno: miłość do drzew i niemal symbiotyczny z nimi związek.
Iza Klementowska udaje się w różne strony świata – zachód, wschód, północ oraz południe – i poznaje ludzi, których więź z przyrodą, głównie drzewami, daleko wykracza poza zwyczajność. Którzy wykorzystują tę więź do leczenia nie tylko innych ludzi, ale również całego ekosystemu. Rodzaj i siła tych relacji są czasem trudne do wytłumaczenia, a nawet zrozumienia.
Z drugiej strony człowiek od wielu lat zakłóca równowagę w przyrodzie, jakby nie do końca wierzył, że to, co robi, może mieć daleko idące konsekwencje. Jakby ludzkości, która w porównaniu z drzewami, żyje wręcz śmiesznie krótko, nie starczało wyobraźni. A przecież – jak powiedział autorce Frank, któremu już od ponad trzydziestu lat udaje się na pustyni sadzić i utrzymywać przy życiu gaje palmowe – „jesteśmy chodzącymi roślinami”.
Bo czy można zaprzyjaźnić się z drzewem? Czym lub kim są w ogóle drzewa? Co czują? I kim my jesteśmy dla nich oraz co możemy zrobić dla naszego wspólnego dobra?
piątek, 5 maja 2023
Stosik #156
Przyznam, że znudził mnie trochę system comiesięcznej ewidencji książkowych nabytków, więc postanowiłam go trochę zmienić. Teraz będę wrzucać stosiki (czy też haule) wtedy, kiedy nowe nabytki zapełnią przeznaczone na nie miejsce na półeczce. Jak widać, zajęło to trzy miesiące.
Może od góry tym razem. Na samej górze "Rozmowy pokojowe" Butchera, czyli ostatni wydany po polsku tom Akt Dresdena. Miałam już nie kupować, ale akurat wygrzebałam w marketowym koszu za 12 zł, więc się skusiłam. Dobrze by było znaleźć przedostatni tom w podobnej cenie.
Dalej mamy "Pieśń pustyni" Grzegorza Wielgusa, której egzemplarz otrzymałam od autora. Zaczęłam już czytać, całkiem przyjemne fantasy, trochę w typie meekhańskiego cyklu Wegnera, choć pióro nie aż tak dobre. Mam nadzieję, że mi się nie zepsuje.
Dalej wygrane w konkursie "Fakty i mity genetyki nowotworów". Będę porównywać ze "Zbuntowaną komórką", jak już obie przeczytam.
Trzy kolejne to efekt promocji na Dzień Książki w Świecie Książki. "Krótką historię postępu" wzięłam głownie dla uzupełnienia pakietu (żeby promocja działała, potrzebne były trzy książki), ale też dlatego, że miałam ją na oku od jakiegoś czasu a na Legimi brak. Tak naprawdę chodziło mi o Ucztę Wyobraźni, czyi "Ptaki, które zniknęły" (na które polowałam już dłuższy czas w odpowiedniej obniżce) i "Maszyna różńicowa".
Dalej mamy część pakietu książek zamówionego z różnych outletów. "Skrzydlatych opowieści" właściwie nie planowałam kupować, bo nie przeczytałam jeszcze poprzedniej książki autorki, ale skoro był za naście złotych, to dorzuciłam. "Baszę smaku" wzięłam, bo od dawna chcę przeczytać, a już długo na mnie z tych outletów spoglądał. Egzemplarz jest dość sfatygowany, no ale taki urok outletów. A "Zawodowe dziewczyny" do kolekcji. Jeszcze tylko reportaż o pracy seksualnej w międzywojniu muszę dokupić.
Kolejne mamy "Legendy & Latte", hit Tiktoka, na który skusiła m się w przedsprzedaży, bo niezła promocja była. Już przeczytałam, recenzja napisana, niedługo wrzucę.
Dwie kolejne pozycje to egzemplarze recenzenckie od wydawnictwa Zysk i s-ka, o obu już pisałam. "Kontakt" to klasyk, który warto znać, za to "Upadek smoka" jest dość unikalnym tytułem na polskim rynku.
A na samym dole mamy zakup z drugiej ręki oraz kolejne outletowe zdobycze. "Przepis na człowieka" chciałam przeczytać głównie dlatego, że cenię jutubową działalność autora (pewnie po jego kolejną książkę też kiedyś sięgnę). Na "Hipokryzję" też polowałam od dawna, ale nie chciało mi się płacić pięćdziesięciu złotych za taka broszurkę. A tu wpadła za 17zł. No i "Księga smoków świata" w ramach zbierania niektórych BOSZowych leksykonów. Liczę na to, ze uda mi sie upolować kiedyś też tom pierwszy.