Strony

sobota, 14 października 2023

Na co poluje Moreni: pażdziernik 2023

Człowiek sobie wszystko przygotowuje, żeby zdążyć na czas, a tu młode przynosi zarazę z przedszkola i wszystkie plany diabli biorą. No nic, z opóźnieniem, ale przynoszę Wam zapowiedzi październikowe. Dużo ich, a ciekawych (choć niekoniecznie dla mnie) tytułów jest jeszcze więcej. Choćby nowe tomy tolkienowskiej serii od Zyska czy kontynuacje kilku cyklik, których jeszcze nie zaczęłam, choć chcę. A nawet wznowienie debiutu Erin Morgenstern, którym bym się jarała jak wiedźma na stosie, gdybym już tej powieście nie miała na półce. No ale do rzeczy.

Chcę mieć

"Agla. Aurora" Radek Rak
11 października

To pierwsza od dawna powieść, którą autentycznie pragnę mieć nie dlatego, że pasuje mi do serii, ale dlatego, że pierwszy tom absolutnie mnie zachwycił. Zamówiłam w preorderze, będę czytać jak dzika.

Sofja, zesłana na Daleką Północ, pozna prawdę o dramatycznych losach ekspedycji naukowej swojego ojca. W rzeczywistości, w której liczy się po prostu przetrwanie, Sofja musi zachować w sobie iskrę człowieczeństwa. Przede wszystkim będzie musiała zmierzyć się z pragnieniami swego serca. Tymian zaś za wszelką cenę chce udowodnić, że nie jest tchórzem, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Oboje nie są już tymi samymi osobami, co na początku pierwszego tomu (Agla. Alef). Przechodzą złożone wewnętrzne metamorfozy – odmieniają się i zmieniają świat wokół siebie.
Agla. Aurora to książka o tym, jak dobrzy ludzie przez przypadek budują totalitaryzm. I o tym, że odpowiedzi na nasze pytania brzmią często inaczej, niż sobie życzymy. Radek Rak przygodową opowieścią zajmująco, dowcipnie i pięknie mówi o tym, że nie trzeba być uwięzionym, by żyć w zniewoleniu.

Chcę przeczytać

"Dawno temu blask" Guy Gavriel Kuy
3 października

Kay to ten autor, którego bardzo szanuję, ale niewiele czytam. Głownie dlatego, że pisze książki długie i do niespiesznego czytania, a ja jestem w takim momencie życia, że zanim bym skończyła niespiesznie czytać 800 stron, to bym zapomniała, od czego zaczęłam. Acz jego najnowsza książka ma objętość znacznie przyjaźniejszą, więc chętnie ją przeczytam bez absolutnie żadnej wiedzy o układach w renesansowych Włoszech.

Pasjonująca opowieść łącząca fantasy z historią, w której losy bohaterów splatają się dzięki przeznaczeniu, miłości oraz ambicji
W komnacie, której okna wychodzą na kanały morskiego miasta, pewien człowiek wspomina młodość i ludzi, którzy ukształtowali jego życie. W młodości Danio Cerra został przyjęty do renomowanej szkoły, mimo że był tylko synem krawca. Podjął służbę na dworze panującego hrabiego i wkrótce przekonał się, dlaczego jest on nazywany Bestią. Los Dania odmienił się w chwili, kiedy pewnej nocy rozpoznał Adrię Ripoli, która weszła do komnaty hrabiego z zamiarem zabójstwa. Urodzona do sprawowania władzy, Adria zamiast wygodnego życia wybrała życie wolne i pełne niebezpieczeństw…
W rozwijającej się na kilku planach opowieści, osadzonej w świecie przypominającym renesansowe Włochy, uczestniczą barwne postacie. Jest wśród nich uzdrowicielka sprzeciwiająca się przeznaczonemu losowi, czarujący, lecz lekkomyślny dziedzic ogromnej fortuny, potężny przywódca religijny bardziej zepsuty niż pobożny oraz mający wpływ na nich i na wiele innych osób dwaj najemni dowódcy, a zarazem odwieczni wrogowie, których rywalizacja wciąga do konfliktu cały świat.

"Smutki wszelkiej maści" Leky Mariana
9 października

Nie czytałam jeszcze poprzedniej ksiązki autorki, ale mam w planach. Więc i tą sobie mogę do planów dopisać.

Lisa przeżywa pierwszy zawód miłosny. Jej ciotka boi się latania. Ulrich z niepokojem czeka na diagnozę. Pani Weise rozważa przeprowadzkę do innego miasta. Na pana Pohla sąsiedzi zawsze mogli liczyć, jednak tym razem to on potrzebuje pomocy. Lori, mieszaniec pinczera miniaturowego, stale się trzęsie, a w zaroślach czai się aligator. Słowem: zwyczajne bolączki oraz niecodzienne zdarzenia, które dowodzą, że życie polega na oswajaniu swoich słabości. Bo przecież świadomość własnego strachu też może być supermocą!
Mariana Leky to wnikliwa i czuła obserwatorka, która opisując swoich bohaterów i ich życiowe zakręty, przywraca wiarę w ludzi, w siłę więzi i wspólnoty. Jej dyskretny dowcip i celne puenty sprawiają, że „Smutki wszelkiej maści” wprawiają w zaskakująco dobry nastrój.
Pełna humoru i empatii literacka dawka miłości do życia we wszystkich jego odcieniach. Książka, której potrzebuje każdy z nas i w której każdy odnajdzie samego siebie.

"Frankie" Johen Gutsch, Maxim Leo
9 października

Kolejna ciepła i puchata opowieść o kocie. Czemu nie, lubię takie zabiegi i zazwyczaj są nawet przyzwoicie napisane.

Richard Gold po stracie żony pogrążył się w rozpaczy. Całymi dniami nosił smutny szlafrok i stary kapelusz i zmagał się z chorobą zwaną „życie bez sensu”.
Frankie to wolna dusza, kot żyjący na ulicy, który zna dziesięć języków (nieznający języków kocur jest skończony, wszystko przez różnorodność gatunkową).
Ich pierwsze spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych. W końcu nie co dzień Frankie dostawał w łeb, i to czymś ciężkim. Jednak góra żarcia, największy telewizor na świecie i miękkie łóżko sprawiają, że kocur postanawia zamieszkać z nowo poznanym człowiekiem.
Tak zaczyna się przyjaźń między mężczyzną i kotem. Kotem, który poszukuje domu, i mężczyzną, który czuje, że jego życie nie ma sensu.

"Czytaj niebezpiecznie" Azar Nafisi
10 października

Esej (?) 0 czytaniu książek wygląda całkiem zachęcająco. A że pewnie będzie na Legimi, to zerknę.

Nowa książka autorki Czytając "Lolitę" w Teheranie.
Jak czytać literaturę w czasach zdominowanych przez autorytaryzmy, przemoc, kulturową polaryzację i cenzorskie zapędy władzy? Czy polityczne spory determinują nasz sposób lektury i to, czego szukamy w książkach? Na ile literatura może wpływać dziś na politykę? To tylko kilka z pytań, wokół których krąży Azar Nafisi, czytając wspólnie z nami wybitne powieści Margaret Atwood, Salmana Rushdiego, Raya Bradbury’ego, Toni Morrison, Jamesa Baldwina, Dawida Grosmana i Iljasa Churiego. Autorka przygląda się im przez pryzmat swoich doświadczeń życia w Stanach Zjednoczonych za rządów Trumpa oraz w Iranie opanowanym przez teokratyczny reżim. W każdym z tych miejsc wybrzmiewają nieco inaczej, a ich lektura wiąże się z innego typu zagrożeniem.
„Podczas pisania tej książki towarzyszyło mi pragnienie, by więzi zerwane przez politykę zastąpić nićmi porozumienia zadzierzgniętego przez wyobraźnię” – wyznaje autorka, szukając w literaturze nadziei na świat, w którym da się jeszcze wspólnie żyć. Aby jednak ta nadzieja się ziściła, trzeba wystawić się na pewne ryzyko – ryzyko niebezpiecznej lektury.

"Powrót do Gryfa" Marcin Mortka
11 października

Cykl, o którym jeszcze nie pisałam i nie wiem, czy będę, bo w sumie nie ma o czym. Ale może jak przeczytam ten tom, to napiszę zbiorczo. Ot, szalenie generyczne fantasy z momentami dość krindżowym humorem i męczące przy czytaniu ciurkiem kilku tomów, ale potrafi dać sporo radości i jednak nie obraża inteligencji czytelnika. Więc i ten trzeci tom przeczytam.

Czarne chmury zbierają się nad Doliną. Złe zamierza uderzyć z niespodziewanej strony
Drużyna do zadań specjalnych rozproszyła się po Dolinie w poszukiwaniu dusz trolli, a Edmund zwany Kociołkiem nie może znaleźć sobie miejsca. Dręczy go niepokój o przyjaciół i o przyszłość rodziny, do tego sen z powiek spędza mu sąsiedztwo plemienia goblinów, które osiedliło się nieopodal Gryfa i swoim bezpretensjonalnym zachowaniem odstrasza klientelę karczmy.
Kociołek nie przeczuwa, że lada moment znów przyjdzie mu się zmierzyć z wysłannikami Złego. Że wyruszy na wyprawę, w trakcie której zagra na nosie kolejnemu z książąt snujących swe intrygi, zaliczy najpotężniejszego kopa w życiu, pobłądzi, zmarznie, ugotuje grzybową, urządzi polowanie na duchy i pozna mądrość skrywaną przez Worek Jasnowidzenia.
Jakich odkryć dokonali Eliah, Żychłoń i Urgo? Co to są Chędożynki? Dlaczego Zwierzak dał się zamknąć w klatce, czym Gramm naraził się pewnemu olbrzymowi i do czego służy dziwny przedmiot znaleziony pod łóżkiem i chyba należący do Sary?
Marcin Mortka zaprasza czytelnika na nową podróż po Dolinie, gwarantując niezapomniane emocje i fantastyczną przygodę.

"Galaktyka" Wojtek Miłoszewski
11 pażdziernika

Trochę nie mam zaufania do tej książki, bo jakoś nigdzie nie mogę znaleźć informacji, czy osoba nieznająca serialu audio ogarnie jej treść. Ale pomysł wydaje się ciekawy, więc przynajmniej dam szansę.

Ludzie całkowicie zatruli i zniszczyli Ziemię. Ruszyli więc w Wielką Podróż, przeczesując galaktykę w poszukiwaniu innych nadających się do zamieszkania planet. W odległości 14 lat świetlnych znaleźli, podbili i skolonizowali Tercję. Przyszło im to łatwo, bowiem Tercjanie okazali się całkowicie pozbawieni agresji. Na Ziemi pozostała zaś garstka ludzi, przez lata odwracając skutki wyniszczenia. Przywrócono równowagę klimatyczną. Przeprowadzono rekultywację. Ziemię zamieszkuje tylko milion ludzi. Tworzą Areopag, radę decydującą o losach Tercji. Raz na trzy lata losuje się osobę, która dołącza do Rady. Jest to absolutny zaszczyt. Tym razem losowanie wygrywa Tercjanin Borg. Rusza więc na Ziemię, gdzie zamiast spodziewanego raju znajduje stosy trupów, a za wielkim murem – społeczeństwo podzielone na Wybitnych i Mizernych. Poznaje też Aurorę… Czy Borg rzeczywiście trafił tam, gdzie powinien? I czy na pewno jako Tercjanin pozbawiony jest agresji?
Kontynuacja przebojowego serialu audio.  

"Pójdę sama" Chisako Wakatake
11 listopada

Ciągle mam fazę na azjatycką literaturę w wydaniu bardziej cozy. Więc naturalnie ta ksiązka mnie interesuje.

Bestseller z Japonii!
Książka wyróżniona Nagrodą im. Akutagawy, najbardziej prestiżową nagrodą literacką dla nowych autorów w Japonii.
Ciepła i spokojna opowieść o odkrywaniu siebie na nowo.
Jako młoda dziewczyna Momoko wyjechała do Tokio, by uciec przed prowincjonalnym życiem i wreszcie zyskać niezależność. W drodze do wolności paradoksalnie wkroczyła jednak na ścieżkę oczekiwań społeczeństwa: pracowała, była miła dla wszystkich, miała ładny dom, została posłuszną żoną i oddaną matką…
Teraz, w wieku 74 lat, gdy mąż nie żyje, a dzieci dawno odeszły, kobieta wraca myślami do przeszłości. Zastanawia się nad własnym życiem, nad straconymi marzeniami, nad samotnością, starzeniem się i śmiercią… Czy nie za bardzo poświęciła samą siebie? Czy warto było przedkładać dobro innych nad własne?
Gdy pewnego dnia odwiedza ją wnuczka, życie Momoko zaczyna się zmieniać. Nareszcie nadszedł czas, aby zadbać o siebie i cieszyć się każdą chwilą
„Pójdę sama” to japońska odpowiedź na „Małe eksperymenty ze szczęściem” Hendrika Groena czy „Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął” Jonasaa Jonassona, a także must-read dla wszystkich, którym spodobało się „Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchiego.

"Napar z magii i trucizny" Judy I. Lin
11 października

Kolejny hit booktoka (dlaczego ja to sobie robię). Tym razem nie mam żadnych oczekiwań poza YA na przyzwoitym poziomie. Nie powiem, zwabiło mnie też pewne zaczerpnięcie z motywów charakterystycznych raczej dla cozy fantasy, ciekawe jak to wyszło.

Czy może być coś gorszego niż utrata matki? Chyba tylko świadomość, że zginęła z twojej winy… To Ning bezwiednie zaparzyła trującą herbatę, która zabiła matkę, a teraz niebezpieczeństwo grozi również jej siostrze Shu.
Kiedy Ning słyszy o konkursie na wyłonienie największych shénnóng-shī – mistrzów starożytnej i magicznej sztuki parzenia herbaty – udaje się do stolicy cesarstwa, by wziąć udział w rywalizacji. Jej jedyną szansą na uratowanie siostry może się okazać przysługa, którą zwycięzcy wyświadczy księżniczka.
Otoczona przez zdradzieckich rywali, uwikłana w krwawą politykę dworu i zmuszona do współpracy z tajemniczym, przystojnym chłopakiem Ning wpada w wir groźnych wydarzeń.
Czy napar z magii pomoże jej pokonać truciznę?

"Belladonna" Adalyn Grace
11 października

Zgadnijcie co? Kolejny hit booktoka. Tym razem jakaś wariacja na temat mitu Hadesa i Persefony (bardziej oparta na motywach niż na samym micie). To dość silny trend, a jeszcze nic z niego nie czytałam i trzeba to zmienić.

Fantastyczna powieść łącząca gotycki klimat i tajemnicę
Signa Farrow ma typowe dla dziewiętnastolatki marzenia. Chce nosić piękne suknie, chodzić na bale i dobrze wyjść za mąż. Jednak jej przeznaczeniem okazuje się coś zupełnie innego, coś, od czego całe życie próbowała uciekać.
Osierocona w dzieciństwie, trafia pod opiekę różnych osób, które są bardziej zainteresowane jej spadkiem niż nią samą. Jej kolejny dom to Thorn Grove, dwór zamożnych krewnych. Patriarcha rodu jest pogrążony w żałobie po zmarłej żonie, jego synowie walczą zaciekle o majątek, a córka, Blythe, cierpi na tajemniczą i zdaje się śmiertelną chorobę. To właśnie w tym miejscu Signa odkryje swoją prawdziwą naturę. I dowie się, dlaczego Śmierć jest tak blisko…

"Starsza pani z nożem" Gu Beyong-Mo
11 października

Książka z cyklu "rozważam zakup, ale najpierw przetestuję na Legimi". Autorka urzekła mnie "Piekarnią czarodzieja" (a wydawca ślicznym wydaniem), tutaj jednak mamy zupełnie inny gatunek i grupę docelową, więc wolę najpierw przetestować.

Koreański bestseller!
„Starsza pani z nożem” to osobliwa i intrygująca powieść o oczekiwaniach wobec seniorów i pewnej kobiecie, która nie zamierzała ich spełniać.
Rógszpona to sześćdziesięciopięcioletnia kobieta, od ponad czterdziestu lat będąca bezwzględną płatną zabójczynią. Wykonując swoje obowiązki, posługuje się bogatym zestawem noży ukrytych w płaszczu, a jej umiejętności polegają na skutecznym likwidowaniu każdego „obiektu” szybkim i niezauważalnym dźgnięciem. W trakcie owocnej kariery z jej rąk zginęło wielu zdrajców, niewiernych małżonków czy wrogów wielkich korporacji.
Fach kobiety wymaga od niej skuteczności i wysokiej sprawności fizycznej, jednak bohaterka „Starszej pani z nożem” zaczyna odczuwać przywary swojego wieku. Tym bardziej że u kresu kariery popełnia błąd.
Kontuzja bohaterki „Starszej pani z nożem” prowadzi ją do nieoczekiwanie bliskiego kontaktu z lekarzem i jego rodziną. Rógszpona zdaje sobie sprawę z tego, że emocje są dla zabójcy niebezpieczne. Wie także, że ten ostatni rozdział w karierze może również oznaczać jej własny krwawy koniec. Seniorka jednak nie zamierza się poddawać i stara się odzyskać zaufanie Agencji, dla której tak długo pracowała.
Powieść „Starsza pani z nożem” szybko stała się sensacją w Korei Południowej. Jest też pierwszą książką Gu Byeong-mo przetłumaczoną na język angielski. W Polsce ukazała się uwielbiana przez czytelników „Piekarnia czarodzieja” tej autorki.

 "Dom sióstr marnotrawnych" Krystal Shuterland
11 października

Kolejny hit booktoka, o którym niewiele wiem i niewiele oczekuję, ale opis wydaje się obiecujący.

Iris Hollow i jej dwie starsze siostry, Grey i Vivi, są niewątpliwie dziwne.
Gdy były dziećmi, zniknęły z ulicy jednego ze szkockich miast i wróciły miesiąc później, nie pamiętając gdzie były, ani co się z nimi działo. Jeszcze bardziej niepokojące były zmiany, które zaczęły w nich zachodzić. Ich włosy stały się białe, a oczy czarne. Przebywanie w ich towarzystwie stało się odurzające; ludzie uważali je za nieznośnie piękne i niewytłumaczalnie niebezpieczne.
Podczas gdy Grey i Vivi wiodą życie według własnych zasad, z dala od domu, Iris stara się dopasować do otoczenia i skończyć szkołę średnią. Ale kiedy Grey znika, pozostawiając tajemnicze wskazówki, jedyną szansą na jej odnalezienie jest rozszyfrowanie tajemnicy tego, co przydarzyło się im w dzieciństwie.
Siostry Hollow stają twarzą w twarz ze zjawiskami nadprzyrodzonymi, a im bliżej są prawdy, tym bardziej zaczynają rozumieć, że Grey od lat skrywa mroczny sekret. Iris szybko zdaje sobie sprawę, że wersja wydarzeń z przeszłości, w którą wierzyła, rozpada się, a doświadczenie, które zostawiło siostry pozornie nietknięte, zmieniło więcej, niż może sobie wyobrazić…

"Białe dziury" Carlo Rovelli
11 października

Króciutka książeczka popularnonaukowa na temat tyleż ciekawy, co teoretyczny. Wpadła na Legimi, więc chętnie się zapoznam.

Do czarnej dziury można wejść, ale nie można z niej wyjść. Z białej dziury – wprost przeciwnie – można wyjść, ale nie można do niej wejść. Czym zatem są tajemnicze białe dziury, o ile naprawdę istnieją?
Choć ogólna teoria względności Einsteina przewiduje ich istnienie, nie ma obserwacji potwierdzających słuszność tych przewidywań. Tylko jeden badacz na świecie może o tym dziś opowiedzieć. To fizyk teoretyczny, który zgłębianiu czarnych i białych dziur poświęcił wiele lat swojego naukowego życia i który ma wiedzę, przenikliwość umysłu i odwagę, żeby wykroczyć poza tradycyjne myślenie – Carlo Rovelli.
W tej wyjątkowej książce przystępnie i niebanalnie, sugestywnie i filozoficznie mówi on o tym, czym mogą być białe dziury, jeśli rzeczywiście istnieją. O tym, co zaobserwowalibyśmy, gdybyśmy znaleźli się we wnętrzu czarnej dziury, a potem specjalnym tunelem przedostali się na drugą stronę. Spróbujmy wraz z Rovellim odbyć tę niezwykłą podróż.
„Biała dziura na niebie jest drobna jak unoszący się włosek.
W odróżnieniu od włoska nie posiada jednak ładunku elektrycznego, a zatem nie wchodzi w interakcję ze światłem – nie widać jej. Posiada tylko swoją słabiusieńką siłę grawitacji.
Jeśli w pierwotnym wszechświecie lub w jakiejś fazie wszechświata poprzedzającej Wielki Wybuch wykształciło się wiele czarnych dziur, które już wyparowały, to możliwe, że teraz unoszą się na niebie całymi milionami, owe niewidzialne ziarenka ważące jakiś ułamek grama”.

"Uśmiech Shoko" Choi Eunyoung
12 października

Nie jestem wielką fanką zwykłych obyczajowych opowieści. Ale jedna opowieść o koreańskich kobietach już mi się spodobała, więc czemu by nie dać szansy kolejnej.

W pozbawionym ozdobników stylu Choi Eunyoung kreśli intymne portrety młodych kobiet żyjących w Korei Południowej, splatając w swoich opowiadaniach wątki osobiste, jak i polityczne. Może to być napięcie między koleżankami z wymiany studenckiej, których znajomość przetrwała lata dzięki listom; krótka wzajemna fascynacja dwójki młodych pielgrzymów na obcej ziemi, wspólna kolacja dwóch rodzin — koreańskiej i wietnamskiej — i szybka, choć bolesna, lekcja wzajemnej historii. Szczególnie mocno zapadają w pamięć utwory, w których autorka dotyka tematu katastrofy promu Sewol z 16 kwietnia 2014 roku — zginęło w niej trzysta sześć osób, przede wszystkim dzieci w wieku szkolnym, a zdarzenie na długo wstrząsnęło całym krajem.
W Uśmiechu Shoko głos ma pokolenie zwykłych dwudziesto i trzydziestolatek — mówią o małych radościach, ale także o tym, jak cień na ich codzienność rzuca trudna narodowa historia. Choi Eunyoung pisze o swoich bohaterkach i bohaterach z łagodnością i precyzją.

"Na koniec świata. Przyprawy, które zmieniły historię" Thomas Reinertsen Berg
13 października

Nie mam dużych oczekiwań, zwłaszcza, że książka ma raczej konstrukcję ciekawostkową, za którą nie przepadam. Ale jak mi wpadnie w łapki, to zajrzę.

Czym przyprawiano flamingi i papugi w czasach Cesarstwa Rzymskiego?
Które przyprawy Adam chciał wynieść z Edenu?
Co znajdowało się w masce doktora plagi?
Na te i wiele innych pytań odpowiada Thomas Reinertsen Berg w swojej najnowszej książce. Zabiera nas z Zachodu na Wschód, w podróż przez Chiny, Indie, Sri Lankę, śladami największych odkrywców.
Wraz z nim przenosimy się w czasie, by poznać fascynującą historię najważniejszych przypraw – goździków, cynamonu, kardamonu, pieprzu.
Przez wieki były symbolami luksusu i postępu. Świętości albo grzechu. Z ich powodu wybuchały wojny między potęgami kolonialnymi. Marco Polo, Krzysztof Kolumb i legendarny Sindbad z odległych wypraw chcieli wrócić na statkach załadowanych do pełna przede wszystkim pachnącymi i drogocennymi przyprawami.
Niegdyś wierzono, że posiadają magiczne moce, bywały cenniejsze niż złoto i na zawsze zmieniły historię świata.
Oto opowieść o nich.

"Studium zatracenia" Ava Reid
24 października

Kolejny hit booktoka (strasznie ich dużo w tym miesiącu). Nie mam wobec niego jakichś szczególnych oczekiwań, ale skusił mnie książkowy motyw.

Effy Sayre od zawsze wierzyła w baśnie. Jednak tak naprawdę nie miała innego wyboru.
Od dzieciństwa nawiedzały ją bowiem wizje przedstawiające Baśniowego Króla. Odnajdywała ukojenie jedynie w Angharad – uwielbianej przez wszystkich powieści Emrysa Myrddina opowiadającej historię dziewczyny, która zakochuje się w Baśniowym Królu tylko po to, żeby potem go zniszczyć.
To właśnie ta książka jest jedynym, co ratuje Effy, gdy przychodzi jej zmierzyć się z duszną atmosferą na wydziale architektury prestiżowej llyrskiej uczelni. Gdy więc rodzina Myrddina ogłasza konkurs na zaprojektowanie domu zmarłego pisarza, dziewczyna jest przekonana, że w końcu odnalazła swoje przeznaczenie.
Ale odbudowa Dworu Hiraeth jest praktycznie niemożliwa. To zrujnowana posiadłość mieszcząca się na krawędzi urwiska. A w dodatku, gdy Effy przybywa na miejsce, odkrywa, że Preston Héloury – napuszony, młody student literaturoznawstwa – bada dokumenty Myrddina, chcąc udowodnić, że autor był oszustem.
W ten sposób rozpoczyna się zaciekła rywalizacja między dwójką studentów, którzy wkrótce odkrywają, że Hiraeth nie jest jedynym tajemniczym elementem ich świata. Istnieją mroczne siły zarówno te  zrodzone w zwyczajnym świecie, jak i magiczne, które zrobią wszystko, żeby uniemożliwić im dojście do prawdy. A prawda może doprowadzić młodych studentów do  klęski.

"Księżniczka Bari" Hwang Sok-Yong
24 października

Moje dotychczasowe spotkania z azjatyckim realizmem magicznym były częściej udane niż nie. Moje jedyne dotąd spotkanie z Serią z Żurawiem też było udane, więc mam nadzieję, że ta książka pociągnie trend dalej.

Nienawiść jest piekłem, które sami sobie zgotowaliśmy
Bari zawdzięcza swojej ukochanej babci nie tylko imię, ale także nadprzyrodzone zdolności. Uciekając z Korei Północnej przed głodem i śmiercią, odnajduje tymczasowe schronienie w Chinach, a potem wyrusza w długą i wyniszczającą podróż przez ocean. Trafia do wielokulturowego Londynu, gdzie styka się z narastającą przemocą i wrogością wobec obcych, ale też odnajduje nadzieję. Pracując jako masażystka, Bari łagodzi fizyczne dolegliwości, a dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom potrafi ukoić również ból duszy. Czy to koniec jej udręki?
Księżniczka Bari jest współczesnym odczytaniem mitu głęboko zakorzenionego w koreańskiej tradycji. Hwang Sok-yong na nowo interpretuje losy dziewczyny wędrującej między światami żywych i umarłych w poszukiwaniu życiodajnej wody, splatając trudną rzeczywistość z elementami magicznymi. Opisując rozpacz, wojnę i terror obecne nie tylko na Półwyspie Koreańskim, ale i na całym świecie, oddaje głos osobom dotkniętym wykluczeniem. 

"Przepis na potwora" Kathryn Harkup
25 października

Tym razem coś bardziej z historii nauki a nie jej najnowszych odkryć. Nie jest to może topka mojej listy, ale pewnie kiedyś przeczytam.

Jak powstawał słynny potwór Frankensteina?
Na przełomie XVIII i XIX wieku dokonał się wielki postęp w zakresie zrozumienia elektryczności i fizjologii. Wyobraźnię ludzi rozpalały sensacyjne demonstracje naukowe, w tym otwarte dla publiczności sekcje zwłok, a łamy gazet były pełne doniesień o porywaczach ciał zwanych wskrzesicielami. W tej atmosferze podziwu dla osiągnięć nauki i strachu przed jej zbyt szybkim rozwojem narodził się pomysł na jedną z najsłynniejszych postaci z fantastyki naukowej – Victora Frankensteina.
Przepis na potwora to pasjonujące sprawozdanie z badań dziewiętnastowiecznych naukowców, stanowiących inspirację dla Mary Shelley. Kathryn Harkup skrupulatnie przygląda się ówczesnym teoriom naukowym, rozwojowi chemii, fizjologii, elektryczności. Zagląda w mroczne zaułki medycyny, tworzy niesamowitą miksturę nauki i historii oraz pokazuje, że nowoczesne dokonania (defibrylatory, transfuzja krwi, transplantacja organów) są w dużej mierze następstwem tych właśnie makabrycznych eksperymentów.
Przepis na potwora przemieni zwykły wieczór z książką w przerażające spotkanie z najmroczniejszym okresem w dziejach nauki. A czy potworem jest monstrum złożone z części ciał innych ludzi czy bezwzględni, wiktoriańscy naukowcy? O tym niech zdecyduje sam czytelnik.

"Nieśmiertelne pragnienia" Chloe Gong
25 października

Książka dość głośna zagranico, więc chciałabym się przekonać, o co ten hałas. Opis nie wygląda jakoś szczególnie zachęcająco, ale jednak wciąż wierzę, że nie będzie to kompletna porażka.

Bestsellerowa autorka New York Timesa Chloe Gong debiutuje ze swoją pierwszą epicką powieścią fantasy dla dorosłych. Inspirowane „Antoniuszem i Kleopatrą” Szekspira „Nieśmiertelne pragnienia” to opowieść o unurzanej we krwi walce o władzę i miłości zrodzonej w samym środku krwawych igrzysk, w których aby zwyciężyć, trzeba przetrwać.
Każdego roku tysiące ludzi ściągają do bliźniaczych miast San-Er, stolicy królestwa Talinu, gdzie odbywają się igrzyska śmierci. Ci, którzy posiedli umiejętność przeskakiwania między ciałami, mogą wziąć udział w walce na śmierć i życie, w której nagrodą są niewyobrażalne bogactwa.
Księżniczka Calla Tuoleimi ukrywa się od pięciu lat, odkąd zamordowała rodziców, by uwolnić mieszkańców Talinu od swej tyrańskiej rodziny. Teraz już tylko jedna osoba stoi jej na drodze: jej żyjący w zamknięciu stryj, król Kasa. Calla wie jednak, że to on co roku wita zwycięzcę igrzysk, jeśli więc wygra, będzie miała okazję go zabić.
Wśród graczy jest także Anton Makusa, którego ukochana z dzieciństwa leży w śpiączce, odkąd oboje zostali wygnani z pałacu. By utrzymać ją przy życiu, Anton zaciąga kolejne długi, a to znaczy, że aby ocalić ją i siebie, musi wziąć udział w igrzyskach i zwyciężyć.
Kiedy Anton niespodziewanie proponuje Calli sojusz, łączące ich przymierze szybko przeradza się w coś znacznie głębszego. Nim jednak igrzyska dobiegną końca, Calla będzie zmuszona zdecydować, o co właściwie walczy – o miłość czy o królestwo. Bo bez względu na wszystko, tylko jedno z nich ujdzie z tej gry z życiem… 

"Córka kości" Andrea Stewart
25 października

Podobny przypadek co powyżej, tylko tym razem opis jest nawet ciekawy. Nie mam wielkich wymagań, ale wydaje mi się, że mogę się dobrze bawić.

Wyobraź sobie, że jesteś kilkuletnim dzieckiem, stoisz w tłumie innych kilkuletnich dzieci i czekasz na swoją kolej. Naokoło trwa wielkie święto. Święto, w czasie którego spełnisz swój obowiązek wobec Cesarza. Podejdzie do ciebie żołnierz i dłutem wybije odłamek kości z twojej czaski. Tak, poczujesz to, poczujesz to bardzo dobrze. Będzie bolało. Ale nie to jest najgorsze, chociaż jeszcze o tym nie wiesz. Odłamek twojej kości zostanie kiedyś wykorzystany do ożywienia magicznego konstruktu, który będzie potrzebny Cesarzowi. Będzie mu służył wiernie i bez wytchnienia. A ty zaczniesz umierać. Ale ty jesteś tylko malutkim, zupełnie nie istotnym trybikiem w wielkiej machnie Imperium. Cesarz nie ma pojęcia o twoim istnieniu, a o twojej śmierci dowie się dopiero, gdy jego konstrukt przestanie działać. Gdy zepsujesz jego magiczną zabawkę.
Chcesz żyć w takim świecie? Oczywiście, że nie.
Ta książka jest o tych, którzy postanowili, że także nie chcą.

"Ziemianki" Marta Strzelecka
25 października

Myślę, że to może być całkiem niezłe uzupełnienie "Służących do wszystkiego", o których kiedyś pisałam i "Chłopek" (o których jeszcze napiszę). Ale autorka inna, więc nie mam na tyle zaufania, żeby od razu iść w papier. Najpierw przetestuję na Legimi.

Postępowe dobrodziejki czy strażniczki patriarchatu?
Szkoła w Nałęczowie, działająca w pierwszej połowie XX wieku, wpisuje się w ostatni rozdział historii polskiego ziemiaństwa. W prowadzonej przez ziemianki placówce nauczano kobiety z różnych klas – choć w założeniu przede wszystkim chłopki – fachowego prowadzenia gospodarstwa.
Marta Strzelecka rozmawia z rodzinami nauczycielek pracujących niegdyś w nałęczowskiej szkole oraz z dziećmi i krewnymi absolwentek, zgłębia archiwa, międzywojenną prasę, prace naukowe i zastanawia się, jak układały się relacje między ziemiankami i chłopkami i jakie znaczenie miały starania pań z dworów, by zbliżyć do siebie włościanki.
Ziemianki opisują, jak rozwijał się system edukacji kobiet w Polsce, jak zmieniało się postrzeganie roli pani domu, osoby wolnej i samodzielnej, oraz jak w ówczesnej rzeczywistości kobiety wspierały się wzajemnie. I jak dużo my, w kolejnych pokoleniach, możemy mieć wspólnego z tamtymi córkami, żonami, partnerkami czy kobietami wybierającymi życie bez mężczyzn.
Opowieść o dawnych podziałach klasowych i wyboistej drodze do emancypacji.

"Spotkania z nagą małpą" Robert Jurszo
25 październiak

Jedyna w tym długim zestawieniu pozycja z ekoliteratury. Wygląda bardzo zachęcająco i ma szansę dołaczyć do moich papierowych zbiorów, ale nie znam autora, więc najpierw testy na Legimi (a potem czekanie na promkę na stronie wydawcy).

Dzikie zwierzęta rzadko miewają imiona. Dostają je, jeśli natknęły się na ludzi i nawiązały z nimi bliższe relacje. Nie zawsze z własnej woli i niestety – tylko wyjątkowo na własnych prawach i z korzyścią dla siebie. Spotkanie z „nagą małpą”, jak nazwał człowieka biolog Desmond Morris, zwykle odmienia ich życie na zawsze, niekiedy w dramatyczny sposób. Ale zmienia też ludzi. Tych, którzy mieli z nimi styczność, i tych, którzy poznali ich historie z drugiej ręki.
Bohaterkami i bohaterami tej książki są delfin Peter, szympans Dawid Siwobrody, wilczyca Gundrun, łosza Matylda, żubr Wiking i Pan Gawron. Narratorem zaś Robert Jurszo, popularny dziennikarz i publicysta, miłośnik zwierząt i obrońca ich praw. Spotkania z nagą małpą to nie tylko katalog naszych przewin wobec „gatunków innych niż ludzki”. Autor daje nam również drugą szansę na spotkanie ze zwierzętami. Obyśmy zrozumieli, jak wiele nas z nimi łączy. I co musimy zrobić, by dla żadnej i żadnego z nas wspólne życie nie okazało się znowu koszmarem.

"Osobliwy cyrk" Rachel Burge
25 października

Przeczytałam jedną ksiązkę dla dorosłych z motywem cyrku i bardzo ją lubię. W związku z tym mam już listę kilku młodzieżówek z motywem cyrku, które chcę przeczytać. Właśnie wzbogaciła się o jedną pozycję.

Jeszcze więcej nordyckiej mitologii i mrocznych tajemnic… Marta wie, iż ukryty głęboko w lasach północnej Norwegii cyrk skrywa wiele tajemnic, i jest zdeterminowana, by je odkryć. Obdarzona darem poznawania ludzi jedynie przez dotykanie ich ubrań dołącza do trupy i szybko przekonuje się, że sprawy mają się dużo gorzej, niż mogła się kiedykolwiek spodziewać. Dlaczego maski podczas przedstawienia zmieniają swoje oblicza, ale nikt poza nią zdaje się tego nie zauważać? Czy przyjaciel, który odwiedza Martę, naprawdę jest tym, za kogo się podaje, a jego intencje są szczere, czy może próbuje tylko odwieść dziewczynę od poszukiwania odpowiedzi na nurtujące ją pytania? I w końcu: dlaczego Loki, nordycki bóg oszustwa, zdaje się tak bardzo interesować cyrkiem i czy Marcie uda się powstrzymać nadchodzącą katastrofę? Kolejna, po „Splątanej opowieści”, powieść Rachel Burge zawiera jeszcze więcej nordyckiej mitologii, mrocznych tajemnic i interesujących zwrotów akcji.

"Sceny z życia martwych" Hayley Campbell
25 października

To po prostu kolejna popularnonaukowa książka o śmierci, przewijaj dalej.

Co godzinę umiera na świecie średnio 6342 ludzi, co daje około 55,4 miliona zgonów rocznie. Śmierć to naturalne zakończenie życia, tymczasem od dzieciństwa wmawia się nam, że jest ona czymś strasznym. A co, jeśli boimy się jej, ponieważ w gruncie rzeczy nigdy dobrze się jej nie przyjrzeliśmy?
Dziennikarka Hayley Campbell, od dziecka zafascynowana śmiercią, szukała odpowiedzi na to pytanie u tych, dla których jest ona codziennością. Wśród nich są śledczy, balsamiści i były kat, który zakończył życie sześćdziesięciu dwóch osób. Autorka spotkała się też z grabarzem, który osobiście wykopał sobie grób, rozmawiała z rzeźbiarzem masek pośmiertnych, doulą umierania i pracownikiem krematorium.
We wnikliwych i szczerych wywiadach Campbell pyta ludzi, którzy codziennie widzą śmierć, o to, dlaczego wybrali ten rodzaj pracy i czy tego typu doświadczenia zmieniają ich jako osoby. Sceny z życia martwych to doskonałe połączenie reportażu, wspomnień i historii, a jednocześnie fascynujące spojrzenie na psychologię zachodniej śmierci.

"Strzępki życia" Merlin Sheldrake
25 października

Książka popularnonaukowa, którą z tego zestawienia jestem zainteresowana najbardziej. Grzyby to po prostu bardzo ciekawy temat jest.

Im więcej dowiadujemy się o grzybach, tym bardziej dociera do nas, że nie ma bez nich życia.
Nie są ani roślinami, ani zwierzętami, ale występują dosłownie wszędzie, także w powietrzu i w naszych ciałach. Mogą być mikroskopijne, ale należą również do największych poznanych organizmów. Dzięki nim na lądzie powstało życie. Mogą przetrwać bez dodatkowej ochrony w kosmosie i rozwijać się w obecności promieniowania jądrowego. Tak naprawdę praktycznie całe życie w ten czy inny sposób zależy od grzybów.
Te wciąż zadziwiające nas organizmy nie mają mózgu, ale potrafią rozwiązywać problemy i manipulować zachowaniem zwierząt z niesamowitą precyzją. Zawdzięczamy im chleb, alkohol i leki ratujące życie – dlatego można powiedzieć, że grzyby ukształtowały historię ludzkości. I nadal będą ją kształtować.
Dzięki swoim właściwościom psychodelicznym niektóre grzyby mogą łagodzić objawy wielu zaburzeń psychicznych. Ich zdolność rozkładania plastiku, materiałów wybuchowych, pestycydów i ropy naftowej jest już wykorzystywana w przełomowych technologiach, a odkrycie, że łączą rośliny w podziemne sieci, diametralnie zmienia sposób, w jaki postrzegamy ekosystemy.  
Mimo to ponad dziewięćdziesiąt procent gatunków grzybów pozostaje wciąż nieodkrytych.  
Strzępki życia to otwierająca umysł podróż do spektakularnego i tajemniczego świata, która dowodzi, że grzyby stanowią klucz do zrozumienia zarówno funkcjonowania naszej planety, jak i samego życia.

"Słoneczny mąż" Brandon Sanderson
25 października

Kolejny z "tajnych projektów" Sandersona i chyba najmniej przystępny. Ale wciąż ma tylko nieco ponad 400 stron, więc jest szansa, że to będzie dobra książka.

Przed laty miał towarzyszy broni i sprawę, w którą wierzył, ale teraz mężczyzna, który przedstawia się jako Nomad, cały czas ucieka. Gdy nieubłagana Nocna Brygada zbliża się za bardzo, musi skakać ze świata na świat wewnątrz cosmere, aż ląduje na kolejnej planecie i natychmiast wikła się w konflikt między tyranem a buntownikami, którzy chcą jedynie uniknąć przemiany w bezmyślnych niewolników – a przez cały czas zagraża im wschód słońca, którego gorąco stopi nawet skały. Czy Nomadowi, pozbawionemu znajomości miejscowego języka, uda się odnaleźć drogę wśród konfliktu i zgromadzić dość mocy, by opuścić świat, zanim jego umysł lub ciało zapłacą najwyższą cenę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.