Strony

niedziela, 21 stycznia 2024

Na co poluje Moreni: styczeń 2024

Obiecałam, że spóźnione zapowiedzi będą jeszcze w tym tygodniu, więc są w tym tygodniu. Myślałam, ze styczeń okaże się uboższy w premiery, ale ostatecznie jest tu całkiem sporo ciekawych książek do przetestowania. Więc do rzeczy.

Chcę mieć

"Pustkowie zwane pokojem" Arkady Martine
16 stycznia

Jedyna książka w tym miesiącu, która ma zapewnione miejsce na moim regale. "Pamięć zwana imperium" mimo pewnych mankamentów spodobała mi się, więc jestem ciekawa jak (i czy) autorka się rozwinęła. No i samej historii oczywiście też jestem ciekawa.

Spektakularna space opera, w której przerażający obcy mogą doprowadzić do zagłady cywilizowanego świata.
Na granicach teixcalaanlijskiej przestrzeni czai się tajemnicze zagrożenie. Nikt nie potrafi porozumieć się z obcymi, żadna broń nie jest w stanie ich zniszczyć, a kapitan Dziewięć Hibiskus wydano rozkaz wygrania wojny z nimi. Rozpaczliwie poszukując dyplomatycznego rozwiązania, kapitan floty wysłała po emisariuszkę, która ma nawiązać kontakt z tajemniczymi najeźdźcami. Mahit Dzmare i Trzy Trawa-Morska, które nadal nie wróciły do równowagi po ostatnich wydarzeniach w Imperium, stają przed niewiarygodnie trudnym zadaniem — muszą podjąć próbę negocjacji z wrogo nastawionym jestestwem, nie doprowadzając przy tym do zguby siebie samych i całego Imperium. Ich sukces bądź porażka na zawsze zmienią oblicze Teixcalaanu.

 

Chcę przeczytać

"Bogobójczyni" Hannah Kaner
10 stycznia

Niby miałam się w tym roku nie łapać za wszystkie hity booktoka, ale jakoś nie mogę się powstrzymać, żeby przynajmniej nie zanotować sobie tych co bardziej obiecujących. "Bogobójczyni" ma akurat dość mieszane opinie, ale w kategorii "obiecujące, rozrywkowe YA" może się sprawdzić (albo i nie, w każdym razie i tak mam zamiar testować na Legimi).

W krainie, w której król zabronił oddawania czci bogom i nakazał wyplenienie wszelkich bóstw, bogobójcy mają pełne ręce roboty. Nie wszystkim podoba się taki stan rzeczy. Elogast, weteran wielkiej bitwy z bogami i przyjaciel monarchy, porzucił stan rycerski, żeby wieść spokojne życie w ustronnym miejscu i zapomnieć o wojennych koszmarach. Przeznaczenie pokrzyżuje mu jednak te plany - Elogast znowu będzie musiał chwycić za miecz.
Mieczem włada także Kissen, znamienita bogobójczyni, u której profesjonalizm przeplata się z osobistymi urazami wobec bóstw i ich wyznawców. Ich losy połączą się za sprawą pewnej dziewczynki, dziedziczki wysokiego rodu, która straciła dom i bliskich. Cała trójka wyruszy na pełną niebezpieczeństw wyprawę w towarzystwie bożka o zwierzęcych kształtach...

"Słabsi" Sigrid Nunez
10 stycznia

Tutaj istnieją spore szanse, że po przeczytaniu kupię sobie papier. Tak było w przypadku "Przyjaciela" tej autorki (z drugiej strony przez "Pełnię miłości" wciąż nie przebrnęłam, ale jestem zdania, że książka czeka na odpowiedni moment i tej wersji się trzymajmy). Mam nadzieję, że autorka mnie zachwyci, bardzo na to liczę.

Najnowsza powieść Sigrid Nunez, autorki książek „Przyjaciel”, „Pełnia miłości”, „Dla Rouenny” i „Sempre Susan: Wspomnienie o Susan Sontag”, to rozgrywająca się w pandemicznym Nowym Jorku historia niezwykłej przyjaźni dwojga zupełnie różnych ludzi oraz… papugi.
Elegia plus komedia – jak twierdzi narratorka – to jedyny sposób, by wyrazić, jak teraz żyjemy. A jeśli nawet coś w prawdziwym życiu nie jest zabawne, to jeszcze nie znaczy, że nie można o tym pisać tak, jakby było. Tak właśnie prowadzi narrację Nunez, zastanawiając się, czy w post-covidowym świecie da się budować prawdziwe relacje? Jak to jest żyć w tak złożonym momencie historii i jak bardzo teraźniejszość wpływa na sposób, w jaki postrzegamy własną przeszłość? Humor to zdaniem autorki bezcenne schronienie. Równie ważne są zaś relacje z innymi – w tej akurat powieści ze słownikowym (z pozoru) przedstawicielem pokolenia Z i przemądrą arą o imieniu Eureka. „Słabsi” pokazują, co dzieje się, kiedy obcy sobie ludzie zechcą otworzyć się na drugiego i jak nawet najmniejsze akty dobroci mogą złagodzić niepokoje innego człowieka. A amerykańska autorka nie byłaby sobą, gdyby nie rozważała przy tym także istoty i sensu pisania.

"Zachodź" Alan Garner
10 stycznia

Ta książka ma głęboki vibe fantastyki ukrywającej się pod etykietką realizmu magicznego, żeby tylko zyskać uwagę mainstreamu. W każdym razie opis ciekawy i widziałam kilka pochlebnych opinii, więc chętnie sięgnę jak będzie okazja.

Nominowany w 2022 r. do Nagrody Bookera Znachodź to zanurzona w brytyjskim folklorze, baśniowo-filozoficzna przypowieść wpisująca się w tradycję filozoficznych zagadek literackich. Bohaterem książki jest chłopiec, Joe Coppock, którego dom pewnego dnia odwiedza przedziwny wędrowiec, przedstawiający się jako Znachodź. Wzorem dawnych wędrownych szmatników, mówiący zagadkami przybysz proponuje Joemu wymianę starych ubrań i kości na maść o nazwie „przyjaciel każdego biedaka” – specyfik, który przypadkowo zaaplikowany na oczy, daje chłopcu zdolność widzenia podwójnej natury świata: codziennej i mitycznej.

"Sny umarłych" Bora Chung
15 stycznia

"Przeklęty królik" autorki jeszcze przede mną, a tu już Kwiaty Orientu wydają powieść. Przeczytam pewnie obie, bo wiem, że niektórym autorom długość formy robi ogromną różnicę, ale które pierwsze, to się okaże. 

Tae-gyeong dowiaduje się, że jego kolega z liceum zginął w wypadku samochodowym. Problem w tym, że bohater otrzymuje tę wiadomość od samego denata, który bezpardonowo wprasza się do jego snu, aby poprosić o niewygodną przysługę. Za zmarłym kolegą, który z czasem zaczyna ingerować także w inne sfery jego życia, ciągnie się szereg niedomkniętych spraw z przeszłości. Widmo (z) lat młodzieńczych, już nie samo, a w towarzystwie smutnej, milczącej kobiety, co noc podsuwa Tae-gyeongowi nowe elementy układanki o feralnym dniu swojej śmierci.
„Sny umarłych” to opowieść o władzy pieniądza, przemocy oraz wstydliwych sekretach, odciskających się lepką, oleistą plamą na sumieniu tych, którzy smutne wspomnienia próbują zostawić za sobą.

"Antykwariat cudzych wspomnień" Weronika Wierzchowska
16 stycznia

Szczerze mówiąc, nie mam zbyt wielkich oczekiwań wobec tej powieści. Pewnie okaże się zwykłą obyczajówką. Ale zawsze jest możliwość, że miło się zaskoczę, a motyw antykwariatu zawsze kusi.

Teofil otwiera w ruinach powojennej Warszawy sklepik, w którym sprzedaje książki, nuty, płyty i starocie. Wiele lat później jego wnuczka, Agnieszka, jest już trzecim pokoleniem antykwariuszy, choć czas antykwariatów właśnie się kończy. Dziedziczy po swej babce niezwykły dar, kontakt z antykami sprowadza na nią sny, które są wspomnieniami ich pierwszych właścicielek. Dorastając w starym antykwariacie dziewczyna odbywa sentymentalne podróże w przeszłość, obserwuje losy kobiet z dawnych czasów. Odbywamy z nią epopeję przez dawne wieki, przez losy jej rodziny i życie jej samej. Zdobyte w ten sposób doświadczenie bohaterka próbuje wykorzystywać do rozwiązywania swoich życiowych problemów, choć nie zawsze wydaje się to możliwe.

"Osiem lekcji o nieskończoności. Matematyczna przygoda" Haim Sapira
18 stycznia

Książki popularnonaukowe o matematyce są dość rzadkim zjawiskiem na naszym rynku, dlatego też każdą skrzętnie odnotowuję. Może w końcu zacznę czytać.

Zabawne, przystępne i niesłychanie wciągające wprowadzenie do zagadnień związanych z jednym z najważniejszych i najbardziej tajemniczych pojęć w całej matematyce, jakim bez wątpienia jest pojęcie nieskończoności.
Zapnij pasy – wyruszamy w nieskończoność i jeszcze dalej!
W podróży, w której naszym przewodnikiem będzie znany matematyk i autor wielu bestsellerów, Haim Shapira, zapoznasz się z najpiękniejszym i najbardziej tajemniczym pojęciem wymyślonym przez człowieka, jakim jest nieskończoność. Pojęciem, które kłóci się ze zdrowym rozsądkiem i od wieków intryguje genialnych myślicieli. Po drodze spotkasz wielu gigantów myśli: Pitagorasa, Zenona i Euklidesa, Al-Chuwarizmiego, Sophie Germain, Sofję Kowalewską i Emmy Noether, Georga Cantora i Bertranda Russella, a także Srinivasę Ramanujana. Poznasz też mnóstwo intrygujących paradoksów: paradoksy Zenona, nieskończony hotel Hilberta, opowieść o Achillesie i bogach, niebie i piekle, paradoks Rossa-Littlewooda, paradoks Galileusza oraz wiele innych.
W tej książce nie znajdziesz żadnych groźnie wyglądających symboli matematycznych. Wykorzystuje ona tylko najbardziej podstawowe, znane doskonale każdemu działania matematyczne – nic więcej. Znajdziesz tu jednak inspiracje do wielu głębokich przemyśleń. 

"Oczy, nosy, usta, brwi" Kanako Nishi
18 stycznia

Nie ustaję w poszukiwaniach tajfunowej książki, która mnie zachwyci. Na liście mam jeszcze kilku mocnych kandydatów, ale chyba i tą pozycję warto dopisać.

Narukido Sada to młoda, zdolna redaktorka — choć jest doceniana za swoją pracę, zawsze stoi z boku. Trudno się dziwić: od najmłodszych lat najbardziej żywa się czuje, gdy w całkowitej ciemności układa przed sobą kolorowe wycinanki podczas gry w fukuwarai. Nad Sadą jak zmora wisi również niesławna historia z dzieciństwa, gdy w ramach ceremoniału pogrzebowego w dalekim kraju zjadła ludzkie mięso. Spotkania z niepokornym pisarzem‑zapaśnikiem, który rozmiłował się w słowach, i niewidomym młodzieńcem o gorącym temperamencie oraz rodząca się przyjaźń z najpiękniejszą koleżanką w redakcji sprawią, że sterylny świat Sady zacznie nabierać życia.
Powieść Oczy, nosy, usta, brwi cechują wyobraźnia, groteskowy humor i nieustanne łamanie decorum. Kanako Nishi udowadnia, że cielesność to wciąż temat, o którym rozmawiamy mało i najczęściej ogródkami. Po lekturze tak jak Sada nabierzemy ochoty, by z czułością wystawić nasze ciała na słońce i poczuć orzeźwiający wiatr.

"Witajcie w księgarni Huyang-Dong" Hwang Bo-Rem
24 stycznia

Nie ustaję też w poszukiwaniach dobrej azjatyckiej cozy obyczajówki. Ostatnio idzie mi z tym różnie (o czym niedługo napiszę), ale bywały też sukcesy. Więc liczę na to, że motyw księgarni przyniesie dobrą powieść.

Koreański bestseller, który w ciągu zaledwie pięciu miesięcy sprzedał się w ponad 110 tysiącach egzemplarzy, a teraz podbija serca zachodnich czytelników!
Ujmująca i pełna wdzięku opowieść o szukaniu pocieszenia i akceptacji w życiu oraz o uzdrawiającej mocy książek.
Myślała tylko o jednym: "Muszę założyć księgarnię”. Yeong-ju była wypalona – fizycznie i emocjonalnie. Choć spełniała się w życiu prywatnym i zawodowym i powinna być szczęśliwa, czuła jedynie wyczerpanie. Pewnego dnia, w przypływie odwagi, postanowiła zrealizować dawne marzenie. Przeprowadziła się do małej dzielnicy na obrzeżach Seulu i otworzyła kameralną księgarnię, Hyunam-dong.
Przez pierwszych kilka miesięcy łzy Yeong-ju tylko odstraszają odwiedzających. Ale długie godziny spędzane w księgarni dają jej czas na zastanowienie się, co powinno należeć do jej nowych obowiązków. Gdy zatrudnia Min-juna, sympatycznego baristę, również szukającego życiowej drogi, a potem zaczyna organizować spotkania autorskie, kółko czytelnicze i powoli opracowuje własną filozofię sprzedaży książek, zaczyna wreszcie czuć się swobodnie – nareszcie jest u siebie. 

"Przecinaczka" Kika Hatzopolou
24 stycznia

Z jednej strony widziałam sporo krytycznych recenzji odnośnie tłumaczenia, z drugiej to wciąż wygląda jak fajne, rozrywkowe YA. Cóż, jeżeli pojawi się w bibliotece, to pewnie sama się przekonam.

W świecie, w którym dzieci bogów dziedziczą ich moce, potomkini greckich Mojr pracuje nad sprawą serii dziwacznych zabójstw, a jednocześnie musi ocalić swoje siostry, całe miasto, a także chłopaka, który jest jej bratnią duszą.
W rodzie bogiń losu zawsze przychodzi na świat troje dzieci opiekujących się nićmi, które łączą ludzi z ukochanymi osobami, ulubionymi rzeczami, a także samym życiem. Jedno je tka, drugie wzmacnia lub osłabia, a trzecie – przecina. Najmłodsza z sióstr Ora, Io, wykorzystuje swoje zdolności w prywatnej agencji detektywistycznej w na wpół zatopionym mieście Alante. Jej życie się zmienia, gdy dostaje niecodzienne zlecenie. Ktoś uprowadza kobiety, okalecza ich nici życia i ożywia w ten sposób przerażające zmory, które następnie krążą po mieści jako bezwzględne zabójczynie. Io robi wszystko, aby odszukać winowajcę. Musi współpracować z Edeiem Rhuną – prawą ręką niesławnej królowej gangów, chłopakiem, z którym łączy ją rzadka, powstała jeszcze zanim się poznali, nić przeznaczenia.

"Popłynę przed siebie jak rzeka" Shelley Read
24 stycznia

W sumie to jeszcze nie mam zdania o autorce, bo "Lekcje chemii" wciąż czekają na półce Legimi. Ale na wypadek gdyby mnie zachwyciły, chcę sobie i ten tytuł odnotować.

Przypadkowe spotkanie, miłość bez uprzedzeń, decyzja, która zmieni życie wielu ludzi
Siedemnastoletnia Victoria Nash prowadzi gospodarstwo na rodzinnej farmie brzoskwiń w Kolorado i jest jedyną kobietą w rodzinie. Wilson Moon to młody włóczęga z tajemniczą przeszłością, wysiedlony z plemiennej ziemi i zdeterminowany, by żyć po swojemu.
Ich przypadkowe spotkanie w chłodny jesienny dzień 1948 roku odwraca bieg ich życia. Victoria ucieka w okoliczne góry, gdzie walczy o przetrwanie, nie wiedząc, co przyniesie jej przyszłość. Wraz ze zmianą pór roku zauważa zmiany także w sobie, odnajdując w pięknym, ale surowym krajobrazie siłę, aby żyć dalej i odbudować wszystko, co utraciła, nawet gdy rzeka Gunnison zatapia jej farmę i ukochany sad brzoskwiniowy.
Popłynę przed siebie jak rzeka to porywająca opowieść o dorastaniu i głęboko zakorzenionej miłości naznaczonej utratą, a także o wytrwałości i pamięci, zainspirowana zniszczeniem miasta Iola w latach sześćdziesiątych XX wieku. Shelley Read subtelnie i bez patosu pokazuje, że życie płynie jak rzeka – wzbiera i wędruje naprzód nawet wtedy, gdy natrafia na tamę.

"Córka dymu i kości" Lani Taylor
24 stycznia

To oczywiście kolejne rozrywkowe YA, ale po tym spodziewam się, że będzie dobre (przynajmniej jak na YA), więc można powiedzieć, że mam oczekiwania. Co prawda po bookmediach niosą się szeroko sarkania na nowy przekład, ale trudno powiedzieć, czy wynikają z sentymentu zatwardziałych fanów do poprzedniego (bo książka jest wznowieniem), czy rzeczywiście coś w tym jest.

Nowe wydanie kultowej historii pełnej tajemnic, którą pokochały miliony czytelników na całym świecie!
Praga. Niebieskowłosa Karou pozyskuje zęby dla swojego opiekuna z baranimi rogami. Wychowana przez różnokształtne chimery nie boi się korzystać z magii, by spełniać swoje małe zachcianki. Nie wie jednak, że ich cena jest o wiele wyższa niż zdobywane przez nią kości – do czasu, gdy jej przybrana rodzina znika bez śladu.
Akiva od lat nie spotkał tak intrygującej dziewczyny jak Karou. Wysłany po to, by położyć kres handlowi życzeniami, ze zdumieniem odkrywa, że coś przyciąga go do śmiertelniczki o skórze pokrytej rysunkami i dłoniach, na których widnieją diabelskie symbole. Nienawiść czy fascynacja? By się przekonać, serafin musi podążać za Karou jak cień.

"Wstrzyknę ci młodość" Andrzej Czuba, Wojciech Chechłowski
24 stycznia

Kolejny reportaż okołomedyczny, czyli coś, co tygryski lubią najbardziej.

Chirurgia plastyczna i medycyna estetyczna to zjawiska, które budzą ogromne zainteresowanie. Nie brak też kontrowersji. Jedni twierdzą, że to „nic takiego”, inni że „nigdy w życiu”. Andrzej Czuba i Wojciech Chełchowski prześwietlają odwieczne dążenie człowieka do bycia młodym z wielu stron. Wraz z nimi możemy przyjrzeć się pracy chirurga na sali operacyjnej, prześledzić chirurgiczną mapę ciała i rodzaje zabiegów, zgłębić ludzkie dramaty, poznać fascynujące dzieje lekarzy i ich dokonań,najstarsze i najnowsze technologie, zgłębić zagadnienia etyczne. Poszukać odpowiedzi na pytania: jakie zabiegi są najpopularniejsze, kto się im poddaje, jak silnie potrafią uzależniać, czym jest dysmorfobia?
Mamy prawo do młodości i piękna - to opinia jednej z prekursorek chirurgii plastycznej. Ale czy za wszelką cenę?

"Ambulans jedzie na wieś" Aleksandra Kozłowska
24 stycznia

Jak wyżej, kolejny reportaż okołomedyczny. Tym razem z rysem historycznym, więc tym ciekawszy.

Dentobusem przez PRL
Deszcz czy mróz, skwar czy roztopy… nie było wyjścia, ojczyzna w potrzebie. Młodzi dentyści, najczęściej świeżo po studiach, pakowali narzędzia i ruszali w teren.
Plombowali, czym mogli, częściej rwali. Tłumaczyli, jak używać szczoteczki do zębów. Walczyli nie tylko z szalejącą próchnicą, ale z ludzką niewiedzą, bólem i strachem. Zdarzało się, że musieli przyszyć odcięty palec albo odebrać poród.
Niektórzy na ich widok uciekali, choć częściej ustawiały się kolejki. Nic dziwnego, uzębienie obywateli przypominało stolicę w ruinie. Dla wielu pacjentów był to pierwszy w życiu kontakt z lekarzem. Ból zębów leczyło się wódką i okładami z piasku.
Reportaż Aleksandry Kozłowskiej to nie tylko fascynujący, chwilami mrożący krew w żyłach kawałek historii polskiej medycyny. To także barwny portret powojennej wsi, obyczajów, przesądów, warunków, w jakich żyli ludzie. Wreszcie wyjątkowa opowieść drogi, w którą autorka rusza śladami swojej mamy i innych wędrownych stomatologów z czasów PRL.

"Kobieta, która widziała zombie" Guy Lechziner
24 stycznia

I jeszcze jeden. Tym razem chyba jednak bardziej książka popularnonaukowa niż reportaż, ale chyba z całej trójki wygląda najciekawiej.

Podróż do tajemniczego świata ludzkich zmysłów
Zapach porannej kawy, dźwięki ulubionej piosenki, miękki koc otulający ramiona… Rejestrujemy otaczający nas świat i nawet nie zwracamy na to uwagi.
A co jeśli nasze zmysły nas zwodzą?
Mogłoby się okazać, że kawa ma przykry zapach, piosenka to sekwencja kolorów, a dotyk materiału niemal pali skórę.
Do czego zdolne są dzieci, które nie czują bólu?
Jak nie oszaleć, kiedy słyszy się nawet ruch gałek ocznych?
Dlaczego bliskie osoby nagle widzimy jako zombie?
Z takimi problemami do doktora Guya Leschzinera zgłaszają się ludzie z całego świata. Przez pryzmat niecodziennych, nierzadko tajemniczych chorób swoich pacjentów uznany neurolog pokazuje, jak działają zmysły i co się dzieje, kiedy ich praca zostaje zaburzona. Udowadnia, jak bardzo nasze odbieranie rzeczywistości jest uzależnione od mózgu.

"Godzilla. Władca Ziemi" Chris Mowry, Frank Matt
30 stycznia

Szczerze mówiąc, to nie do końca wiem, czy jestem zainteresowana tym komiksem, bo na stronie wydawcy nie ma żadnych przykładowych stron, więc nie wiem, czy kreska mi odpowiada. Ale temat Godzilli lubię, więc przynajmniej wyrażę głębsze zainteresowanie.

GODZILLA POWRACA…
I NASZ ŚWIAT JUŻ NIGDY NIE BĘDZIE TAKI SAM!
Gigantyczne potwory pojawiają się na całym świecie, zostawiając po sobie totalne zniszczenie. Ale kto – albo co – może stać za ich atakami?
Major Steven Woods i jego siły zwalczające kaiju (CKR) mają za zadanie powstrzymać potwory, podczas gdy młoda Lucy Casprell i jej grupa naukowców, Obserwatorzy Kaiju, próbują odkryć prawdziwą przyczynę inwazji.
Kreatywny duet – Chris Mowry i Matt Frank – prezentuje Godzillę i jego wrogów jak nigdy dotąd; wiele potworów po raz pierwszy pojawia się w komiksie! Ten tom zawiera cztery pierwsze zeszyty serii i stanowi obowiązkową lekturę dla każdego fana Godzilli!

"Biuro przeczuć" Sam Knight
31 stycznia

Mamy jakiś wysyp reportaży okołomedycznych, choć ten chyba bardziej pasuje do kategorii "dziwne pomysły nauki". Ale bez wątpienia temat ciekawy.

21 października 1966 roku nauczycielkę z Londynu wyrwało ze snu silne przeczucie, że wkrótce wydarzy się coś strasznego. Godzinę później w walijskim Aberfan doszło do tragedii – na górnicze miasteczko osunęła się część hałdy węglowej, zabijając ponad sto czterdzieści osób, w większości dzieci. Wśród lekarzy, którzy pojawili się na miejscu, był psychiatra John Barker.
To on – dla jednych szarlatan, dla innych innowator łączący naukowe podejście z otwartością na ezoterykę – wpadł na pomysł niecodziennego badania: postanowił zebrać świadectwa osób, które w jakiś sposób przeczuły tragedię. By je odnaleźć, założył we współpracy z dziennikiem „The Evening Standard” Biuro Przeczuć, które z czasem przekształciło się w bazę danych zawierającą sny i wizje, mające posłużyć jako ostrzeżenia.
Sam Knight brawurowo opisuje historię Barkera, jego współpracowników i podopiecznych – „żywych sejsmografów”, „ludzkich sensorów katastrof”. Biuro Przeczuć to również fascynująca opowieść o meandrach nauki i tajemnicza podróż do najbardziej niepokojących zakątków ludzkiego umysłu.

"Świat, który nadchodzi" Benjamin von Brackel
31 stycznia

Dla odmiany w tematach przyrodniczych niewiele się w tym miesiącu dzieje, więc ta pozycja lśni niczym klejnot w kompoście (no offence) .

Rozpoczęła się kolejna wielka wędrówka gatunków. Strefy klimatyczne zaczęły się przesuwać z równika w kierunku obu biegunów. Zwierzęta i rośliny wyruszają więc w drogę w poszukiwaniu lepszych warunków do życia. Nadchodzi całkiem nowy świat. A co będzie z nami?
My, ludzie, mamy większe możliwości adaptacji niż pozostałe gatunki. Możemy wycofać się do klimatyzowanych domów, uprawiać rośliny odporne na wysokie temperatury i opracowywać zaawansowane systemy nawadniania szklarni. Potrafimy przemieszczać się na duże odległości w krótkim czasie. Wiemy też dokładnie, dokąd się udać, aby znaleźć chłodniejsze obszary na wyższych szerokościach geograficznych, gdzie będziemy mogli rozpocząć nowe życie.
Benjamin von Brackel nie bez przyczyny zaczyna swoją opowieść od trzepotu skrzydeł niewielkiego górskiego motyla. Ten dźwięk odbija się zwielokrotnionym echem i wraca w postaci wielkich pytań o przyszłość naszego świata.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.