Strony

piątek, 9 grudnia 2022

"Pałace na wodzie" Adam Robiński

Wydawnictwo Czarne od jakiegoś czasu wypuszcza kilka razy w roku jakieś bardziej „zwierzęce” reportaże. Były dwa teksty o wilkach (czyli szwedzki „Dobry wilk” i polski „Instynkt”), oba świetne. Zastanawiałam się, jaka w takim razie została nam jeszcze lokalna (o tej egzotycznej jakoś polscy wydawcy nie bardzo chcą wydawać książki, jeśli nie ma skrzydeł) fauna i pomyślałam, że w sumie bobry mają potencjał, bo jest to dość polaryzujący opinię publiczną gatunek. I w jakiś czas później w zapowiedziach pojawiły się „Pałace na wodzie” Adama Robińskiego. Oczywistym było, że prędzej czy później je przeczytam. 

wtorek, 6 grudnia 2022

Na co poluje Moreni: grudzień 2022

Chyba pierwszy raz w historii tego cyklu trafił się wpis grudniowy. Głównie dlatego, ze sytuacja na rynku papierniczym jest jaka jest i część publikacji zapewne nie dostała wcześniejszych terminów w drukarniach. Zebrało się więc kilka ciekawych premier. Nie będę ich dziś rozdzielać na kategorie, bo nie ma tego za wiele, ale się z Wami podzielę.

"Natura Śródziemia" J. R. R. Tolkien
2 grudnia

Nie jestem aż tak ostrą fanką Tolkiena, żeby pałać chęcią postawienia na półce tego tomu, ale chętnie bym go co najmniej przejrzała. Bo jest to do prawdy światotwórcza perełka: zbiera notatki Tolkiena dotyczące funkcjonowania śródziemia na poziomie, że tak powiem, technicznym. Ot choćby obliczenia tempa rozmnażania elfów czy inne tego typu smaczki.

Prawdziwa skarbnica wiedzy na temat Śródziemia, oferująca czytelnikom możliwość spojrzenia przez ramię profesora Tolkiena w chwili, gdy odkrywał on swój świat.
Pierwsza w historii publikacja ostatnich pism Tolkiena na temat Śródziemia, obejmująca szeroki zakres tematów i wątków, skompilowana i zredagowana przez Carla F. Hostettera, jednego z największych znawców twórczości pisarza.
Natura Śródziemia to niezbędna lektura dla wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej o wspaniałym świecie, nad którym pisarz pracował przez całe życie. Dla autora Władcy Pierścieni Śródziemie było częścią nowego fantastycznego uniwersum, które należy wykreować w każdym najdrobniejszym nawet szczególe. Zebrane w niniejszym tomie szkice ujawniają, że wraz z rozrastaniem się tego świata Tolkien starał się lepiej zrozumieć swoje wyjątkowe dzieło, doprecyzowując i zgłębiając przeróżne tematy. Znajdziemy więc w książce zagadnienia tak rozległe i złożone, jak metafizyka elfickiej nieśmiertelności czy pochodzenie mocy Valarów, ale także bardziej przyziemne, jak wygląd mieszkańców różnych krain i opis skrzydlatych bestii Númenoru, geografia rzek i wzgórz Gondoru, a nawet odpowiedź na pytanie, kto i dlaczego w świecie Śródziemia nosi brody!

sobota, 3 grudnia 2022

Stosik #153

W tym roku oparłam się prawie wszystkim pokusom czarnych piątków i innych promocji, więc zbiory z listopada są raczej kameralne. Ale przyznam szczerze, że wolę takie umiarkowane stosiki, bo przynajmniej widzę moment, w którym będzie szansa na przeczytanie tego.

Od góry jedyny egzemplarz recenzencki, czyli "Umrzeć na swoich zasadach" od księgarni TaniaKsiazka.pl. Świetny reportaż, kilka dni temu o nim pisałam. Dalej mamy najnowsze tłumaczenia klasyka Montgomery (który był jedną z moich ulubionych powieści z dzieciństwa), czyli "Anię z Zielonych Szczytów". Nie wracałam do niej już ze 20 lat, a teraz wygrałam w instagramowym konkursie własny egzemplarz, więc może to najwyższy czas na relekturę.

Dalej dwa zakupy własne. "Zwierzęta mówią" od dawna miałam na półce Legimi z ewentualnym zamiarem kupna papieru (bo teoretycznie będą świetnie pasowały do działu zwierzęcego). A w czarny piątek wydawnictwo Drzazgi miało na swojej stronie bardzo przyjemną promocję, więc skorzystałam. No i oczywiście Uczta Wyobraźni, czyli "Nakręcana dziewczyna. Pompa numer 6", bo polowałam na to wydanie od jakiegoś czasu. Zamówione miesiąc temu i od tamtej pory przekładano premierę, ale co mi tam, ważne, że jest.

środa, 30 listopada 2022

"Umrzeć na swoich zasadach" Stefanie Green


Uwielbiam czytać reportaże medyczne i kilka dowodów na to można znaleźć na blogu, a jeszcze więcej na moich półkach. A jeśli do tego mówią o którejś z egzotyczniejszych lub bardziej niesamowitych dziedzin medycyny, dostają dodatkowe punkty. Tym razem w ramach współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl miałam okazję przeczytać „Umrzeć na swoich zasadach” Stefanie Green. Książkę o dziedzinie medycyny, która w Polsce nie istnieje. Czyli o wspomaganej śmierci. A bardziej klarownie: o eutanazji. 

wtorek, 22 listopada 2022

"Betonoza" Jan Mencwel




Określenie „betonoza” zatacza coraz szersze kręgi i coraz częściej słyszy się je, głównie w reakcji na kolejne rewitalizacje parków czy placów w miastach i miasteczkach Polski. Nic więc dziwnego, że w końcu ktoś postanowił się nad zjawiskiem pochylić i opisać. I tak powstał reportaż o wdzięcznym tytule „Betonoza”, którego autorem jest Jan Mencwel. 
 

piątek, 18 listopada 2022

"Zanim wystygnie kawa" Toshikazu Kawaguchi


Na polskim rynku chyba nie wydano ani jednej czysto fantastycznej powieści z Korei Południowej albo Japonii (choć uczciwie trzeba przyznać, że w przypadku tego drugiego kraju mangi nadrabiają z nawiązką). Za to od czasu do czasu pojawiają się tytuły mocno z pogranicza albo zanurzone w realizmie magicznym. A że mi realizm magiczny w wydaniu wschodnioazjatyckim przypadł do gustu bardziej niż polski czy „oryginalny” iberoamerykański, to zawsze z zainteresowaniem pochylam się nad takimi tytułami. Zresztą, nad „Zanim wystygnie kawa” Toshikazu Kawaguchi trudno się było nie pochylić, bo swego czasu piał o niej cały bookstagram.

środa, 16 listopada 2022

Na co poluje Moreni: listopad 2022

W październiku z powodu splotu niefortunnych zdarzeń nie udało mi się sklecić notki z zapowiedziami (nie bez znaczenia był fakt, że byłaby obłędnie długa...) i to se ne vrati. Doszłam do wniosku, że przynajmniej te listopadowe muszę zrobić. Więc są, nieco spóźnione, ale lepsze takie, niż żadne.

Chcę mieć

"Dziwo" Zadie Smith, Nick Laird
23 listopada

Jestem prostym człowiekiem: widzę zapowiedź książki o śwince morskiej w stroju judo, kupuję książkę o śwince morskiej w stroju judo. Zwłaszcza, że teraz zawsze mogę powiedzieć, że to w ramach budowania biblioteczki mojej progenitury. Co prawda data jest bardzo niepewna, bo i tak przesunięta, a z zapowiedzi na stronie wydawcy książka w ogóle zniknęła, ale mam nadzieję, że jednak wyjdzie.

Ujmująca opowieść o tym, że warto być sobą, a to, że się różnimy, czyni świat piękniejszym.
Świnka morska w stroju do judo? To dopiero dowcip!
Zwierzaki mieszkające w domu Kit, małej dziewczynki, nieufnie patrzą na nową lokatorkę. Nigdy nie spotkały kogoś takiego. Maud nie potrafi latać ani wysoko skakać, i jeszcze ten strój… Istne dziwo!
A ona tak bardzo chciałaby się z nimi bawić…
Nie jest łatwo się różnić, ale przy odrobinie odwagi i życzliwości Maud odkryje, że bycie sobą to najlepsze, co mogło jej się zdarzyć.
Bo życie jest za krótkie, żeby być jak wszyscy!
Pierwsza książka dla dzieci Zadie Smith, bestsellerowej brytyjskiej pisarki, i Nicka Lairda, docenianego poety i pisarza, a prywatnie męża autorki.

piątek, 11 listopada 2022

"Neurochirurdzy" Marianna Fijewska


Czasem człowiek jest zaskakiwany faktem istnienia książki. Zaskoczenie tym większe, im lepiej owa książka wpasowuje się w tematykę, którą czytelnika stara się na rynku śledzić. I taka właśnie sytuacja mi się przytrafiła. Jedną z propozycji zaproponowanych mi przez księgarnię TaniaKsiazka.pl okazali się „Neurochirurdzy” Marianny Fijewskiej. Reportaż, o którym nigdy nie słyszałam i którego nigdy nie widziałam na żadnych książkowych socjalmediach. A ponieważ dotyczy tematyki medycznej, o której lubię czytać i raczej staram się wiedzieć, co w trawie piszczy, poczułam się zaintrygowana. 

piątek, 4 listopada 2022

Stosik #152

Początek miesiąca, czas na stosik. Taki średni tym razem, no bo wystarczy już tego szaleństwa. Będzie więc krótko.

Od lewej rzeczy do recenzji. "Zbuntowana komórka" to kolejna książka o nowotworach w mojej kolekcji, tym razem od wydawnictwa Marginesy. Mam wobec niej pewne oczekiwania. "Seria fortunnych zdarzeń" jest od Zyska i już o niej pisałam. Tak samo jak o "Regułach na czas chaosu", które dla odmiany przysłał mi Znak. "Neurochirurgów" właśnie czytam, dostałam ich w ramach współpracy z TaniaKsiazka.pl.

A kolejne trzy tytuły to efekt bardzo kuszącej promocji w księgarni Znaku. Właściwie zależało mi głownie na "Końcach świata", ponieważ książek o wielkich wymieraniach nigdy dość. Ale żeby tak same nie jechały, to dorzuciłam jeszcze "Igłę w sercu" (za szałowe 5,70zł) i "Tygrysie serce", żeby sprawdzić, czy książki Zgrabczyńskiej w ogóle są warte uwagi.

I tyle.


środa, 2 listopada 2022

"Seria fortunnych zdarzeń" Sean B. Carroll


 Jestem wierna swoim zainteresowaniom, ale czasem lubię przeczytać coś z innej dziedziny. Dlatego „Seria fortunnych zdarzeń” Seana B. Carrolla (nie mylić z popularną serią młodzieżową) przyciągnęła moją uwagę. W końcu książek popularnonaukowych o przypadku na naszym rynku nie widuje się zbyt często.

czwartek, 27 października 2022

"Reguły na czas chaosu" Tomasz Stawiszyński


Rzadko czytuję szeroko rozumianą literaturę poradnikową. A jeszcze rzadziej tę z kategorii „jak żyć”. Po „Reguły na czas chaosu” sięgnęłam głównie dlatego, że wysłuchałam kilku podcastów, w których autor (Tomasz Stawiszyński) był rozmówcą i spodobały mi się one na tyle, że skorzystałam z okazji sprawdzenia, co też pisze w książkach. I cóż… raczej fanką literatury poradnikowej nigdy nie zostanę. Choć uczciwie przyznam, ze autor odżegnuje się od nazywania swojej książki poradnikiem. 
 

wtorek, 18 października 2022

"Miłość, śmierć i roboty" antologia

Netflixowy serial „Miłość, śmierć i roboty” należy do moich ulubionych produkcji tej platformy. Wiedziałam, że większość odcinków w każdym sezonie to ekranizacje opowiadań i w marzyłam, żeby kiedyś te wszystkie pierwowzory przeczytać. Wydawnictwo Nowa Baśń zdawało się czytać mi w myślach i wydało oficjalna antologię serialu. A księgarnia TaniaKsiazka.pl była uprzejma udostępnić mi „Miłość, śmierć i roboty”.

wtorek, 4 października 2022

Stosik #151

 Muszę przyznać, że już dawno nie trafił mi się tak bogaty miesiąc i pewnie nieprędko się taki trafi. A wszystko to dzięki splotowi szczęśliwych okoliczności.


Zacznijmy może od lewej, od stosika bibliotecznego, bo w nim same hity booktoka (no dobrze, jeden bardziej bookstagrama). Na samej górze "The Love Hypothesis", książka, która zainteresowała mnie tylko dlatego, że zaczynała jako fanfik do "Gwiezdnych wojen" (już nie mówiąc o tym, że Luby mój jak ją tylko zobaczył na wystawce w bibliotece, od razu wcisną mi ze złośliwym uśmieszkiem i komentarzem, że oto ta książka, na którą narzekam, że nie można spokojnie Tiktoka otworzyć, żeby nie wyskoczyła). Nie wiem, czy dam radę temu romnasidłu, ale jeśli nie, to przynajmniej zrobię o tym post na Insta. Dalej mamy "Zanim wystygnie kawa" i tu już jestem szczerze zainteresowana. Japońska powieść z motywem podróży w czasie wydaje się mieć potencjał. Dalej mamy "Zakon Drzewa Pomarańczy" w dwóch tomach. Jestem bardzo ciekawa, jak tam wyglądają smoki, ponoć jest też queerowo. A po "Mieście mosiądzu" spodziewam się po prostu dobrej zabawy, bo na mojej liście już od jakiegoś czasu wisi.

W pionie mamy komiks, który zdarzyło mi się wygrać, a który już od dawna chciałam przeczytać, bo Mirka Andolfo to moja ulubiona komiksowa autorka. Już go przeczytałam, pewnie skrobnę kilka słów o "Sweet Paprice" na Instagramie. 

A po prawej mam stos książek własnych. Na górze "Las Ożywionego Mitu", nowego na rynku wydawnictwa Terminus, który nabyłam częściowo dla samej książki, a częściowo dla wsparcia odważnej inicjatywy. Niżej "Zew Kalahari", który był moim ultimate must have. Od ładnych paru lat czekałam, aż pojawi się polski przekład tego klasyka ekoliteratury (oryginał wydano po raz pierwszy w 1984 roku) i w końcu się doczekałam, więc od razu nabyłam. "Cywilizacje" wygrzebałam z marketowego kosza z tanią książką za zawrotne 15zł. Miałam ją na liście do przeczytania, a koncept Indian południowoamerykańskich podbijających Europę wydaje mi się ciekawy. Dalej mamy dwa nabytki z Lidla za równie zawrotną kwotę 12zł sztuka. I oba to poradniki w jakimś sensie. "Mam nadzieję" to książka Zwierza Popkulturalnego, składająca się z przemyśleń na różne sprawy. Sama autorka mówiła, że teksty są podobne do przemyśleń, jakie wrzucała na instastory, a ze mną te przemyślenia bardzo rezonowały, więc chciałam przeczytać tę ksiązkę. A "Porozmawiajmy o śmierci przy kolacji" wzięłam, bo swego czasu mignęło mi kilka pozytywnych recenzji tej pozycji. 

"Miłość, śmierć i roboty" to rzecz do recenzji od TaniaKsiazka.pl i jak możecie się domyślić jest to antologia tekstów, na których podstawie powstał pierwszy sezon serialu Netflixa o tym samym tytule. Jestem w połowie. A niżej kolejna rzecz do recenzji, tym razem od Wydawnictwa Literackiego, czyli "Meluzyna Noctis i mroczna głębia". Już o niej pisałam jakiś czas temu

Dalej mamy dwie pozycje, które wygrałam razem z komiksem. "Tętniące życie" to koreańska młodzieżówka i chociaż wolę literaturę z wątkami fantastycznymi, to i nad nią się pochylę, bo jak dotąd wschodnioazjatyccy pisarze mnie nie zawodzili. A "Roztwory i spółka" to pierwszy od dawna tom serii Zrozum, który jest z mojej banieczki zainteresowań, więc chciałam go mieć. Mam nadzieję, ze próg wejścia w tę książkę będzie nieco wyższy.

I na dole trzy zakupy ze Składnicy Księgarskiej, jeden właściwy i dwa wzięte do towarzystwa. "Z czego zrobiony jest świat" leżało sobie na mojej półce Legimi i czekało na swoją kolej, ale skoro tu było za 11zł z groszami, to wzięłam papier. "Księga M" za to uparcie nie chciała na Legimi wylądować, więc nabyłam w podobnej cenie. Ale tak naprawdę to chciałam kupić "Zarazę", bo po "Splątanym drzewie życia" Quammen awansował do ścisłej czołówki moich ulubionych dziennikarzy naukowych i koniecznie chciałam mieć jego kolejną książkę. Chciałabym, żeby jeszcze kilka jego publikacji u nas wyszło, ale chyba się nie doczekam...

wtorek, 20 września 2022

"Gawędy o wilkach i innych zwierzętach" Marcin Kostrzyński


„Gawędy o wilkach i innych zwierzętach” Marcina Kostrzyńskiego miały swoją premierę w okresie mody na wszelką ekoliteraturę. Rynek miał wtedy ogromne ssanie na tego typu teksty, a że najwyraźniej polscy autorzy byli tańsi niż zagraniczni, to każdy, kto był jakkolwiek rozpoznawalny w internecie ze swojej przyrodniczej działalności wydawał wtedy książkę. Przy czym „Gawędy...” musiały cieszyć się sporym powodzeniem wśród czytelników, bo w jakiś czas po pierwszym wydaniu wyszło drugie, poprawione i rozszerzone. I mimo że na półce stało pierwsze, to odpaliłam Legimi i przeczytałam drugie, bo czemu nie (różnice nie są znaczące, doszło kilka nowych historyjek).

piątek, 16 września 2022

"Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy" Jan Mohnhaupt


Rzadko czytuję książki historyczne, nie ważne, czy to fikcja, czy nie. Jeszcze rzadziej zdarza mi się sięgać po publikacje traktujące o okresie II wojny światowej, bo tematyka wojenna mnie triggeruje. No chyba, że jest mowa o zwierzętach. Taki właśnie historyczny reportaż niedawno wypuściło Wydawnictwo Poznańskie. I dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl miałam okazję zapoznać się ze „Zwierzętami w Trzeciej Rzeszy” Jana Mohnhaupta

sobota, 10 września 2022

"Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia" Philip Reeve


Nie jestem szczególną fanką powieści dziecięcej, ale ponieważ trzeba już myśleć o kompletowaniu biblioteczki progeniturze, lubię czasem sprawdzić, co ten segment rynku oferuje. Do „Meluzyny Noctis i Mrocznej Głębi” przyciągnęło mnie nazwisko autora. Philip Reeve jest u nas znany głównie z młodzieżowego cyklu „Żywe/Zabójcze maszyny” (w zależności od wydania), który z kolei stał się znany dzięki ekranizacji (podobno średniej). Oczywiście go nie czytałam, ale stwierdziłam, że może jednotomowa powieść dziecięca będzie lepszą drogą do zapoznania się z autorem. A z czasem może i moje dziecię przeczyta.

środa, 7 września 2022

Na co poluje Moreni: wrzesień 2022

Wrzesień jak zwykle jest dość bogaty w premiery. Co prawda obecnie ciekawe tytuły potrafią wyskakiwać jak króliki z kapelusza nawet i na tydzień przed planowana premierową datą, ale ponieważ wciąż nie mam daru jasnowidzenia, nie podejmuję się przewidywania przyszłości (choć wiem, ze gdzieś tam będzie premiera nowego tomu serii Zrozum). Ale już nie przedłużam, bo sporo tego.

Chcę mieć

"Zew Kalahari" Delia i Mark Owens
7 września

Swoisty klasyk ekoliteratury, na którego polskie wydanie czekałam już od lat i nie mogłam się doczekać (oryginał wydano w 1984 roku). Ale jako że kolejna powieść autorki doczekała się ekranizacji, wydawca najwyraźniej postanowił sięgnąć głębiej w nadziei, że filmowy plakat przyniesie zyski z innych książek Owensów. Cóż, nie oceniam przyczyn, ważne, że wychodzi.

Pierwotnie opublikowany w 1984 roku wciągający pamiętnik, napisany wspólnie przez autorkę bestsellerowej powieści „Gdzie śpiewają raki” oraz Marka Owensa, opisuje niezwykłą siedmioletnią odyseję po bezdrożach Kalahari, podczas której młoda para rozpoczęła pionierskie badania zoologiczne. Na dotąd niepoznanym terenie, gdzie w promieniu setek kilometrów nie ma dróg, cywilizacji, a nawet ludzi i wody, Owensowie zaczynają badania zwierząt, które nigdy wcześniej nie widziały człowieka. To opowieść o życiu pełnym przygód wśród lwów, hien brunatnych, szakali, żyraf i wielu innych stworzeń, które stały się im bliskie, przejmująca relacja z ich walki z niebezpieczeństwami życia na jednym z ostatnich nieskalanych cywilizacją miejsc na ziemi.

piątek, 2 września 2022

Stosik #150

Po dłuższej przerwie (bo w lipcu nie trafiło do mnie tyle interesujących ksiązek, żeby było się czym chwalić) przedstawiam kolejny stosik. Jest tu trochę kupnego dobra, trochę bibliotecznego i coś do recenzji. 

Cztery książki od lewej to zdobycze z biblioteki, bo jak człowiekowi powiększają limity, to jak tu nie skorzystać. "Towarzyski poradnik dla panien bez posagu" to romans historyczny, ale z humorem. Liczę więc, że tego humoru będzie więcej niż powłóczystych spojrzeń. Poza tym epoka też dodaje historii powabu. "Marzenia panny Benson" trochę mnie skusiły wątkiem naukowym, ale tak głównie to wzięłam bo często pojawiało się na insta. Nie spodziewam się niczego więcej poza miłą obyczajówką, może trochę w klimacie Fannie Flagg. "Kot Bob i ja" to książka wzięta na spontanie, no bo o kocie. Nie mam oczekiwań. A "Madame" swego czasu była ogromnym hitem blogosfery. Liczę, ze Libera nie okaże się takim rozczarowaniem, jak Zafon (też hit blogosfery swego czasu).

To długie a cienkie to jedyna nowa rzecz, jaką kupiłam w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Mianowicie komiksowa adaptacja wiedźmińskiego "Ziarna prawdy". Kupiłam bardziej z pobudek kolekcjonerskich, bo to jedno z moich ulubionych wiedźmińskich opowiadań. Drugie z ulubionych też kupię, jak się pojawi.

Dalej mamy dużą sekcję używanych książek. Dwie pierwsze to używki z OLX, obie już kiedyś czytałam. "Śmierć doktora wyspy" to jedyna rzecz Wolfe'a, jaka mi się kiedykolwiek podobała, czytana jeszcze w czasach przedblogowych. Może zrobię sobie relekturę, to kilka słów o tym zbiorze napiszę. "Fabrykę planet" czytałam już w ebooku i nawet pisałam o niej tutaj, ale chciałam ją mieć też w papierze (acz nie była to potrzeba paląca). Trafiła się za dyszkę w ekstra stanie, to skorzystałam. 

Kolejne cztery sztuki to wynik kiermaszu biblioteczneko, na który udało mi się dotrzeć. Na "Miasta pod skałą" polowałam już od kilku lat i marzyło mi się to ładniejsze, nowsze wydanie w twardej oprawie. Ale używane krąży na allegro po 60-70 zł, a w miękkiej i pobiblioteczne nie taniej niż 30zł, więc uznałam, że sfatygowany egzemplarz za 3zł to okazja. Za tyle samo było "Królestwo ściany", które wzięłam dlatego, że opis wydał mi się intrygujący. "Proklamatorów" i "Poetę i namiętności" wzięłam za to dlatego, że urzekły mnie uroczo paskudne okładki. Brakuje do nich co prawda tomu trzeciego, ale chodzi za jakieś grosze, więc jak zatęsknię, to kupię. 

I na koniec egzemplarze recenzenckie, oba od TaniaKsiazka.pl . O przecudnej "Agli. Alef" niedawno pisałam. "Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy" przyszły wczoraj, więc napiszę o nich jakoś za dwa tygodnie, ale mam spore oczekiwania.


piątek, 26 sierpnia 2022

"Życie na naszej planecie" David Attenborough


Są takie telewizyjne i kinowe osobowości, do których pałam prostą sympatią, biorącą się nie z ekranowych dokonań, ale raczej z tego, co reprezentują poza ekranem. Jedną z nich jest sir David Attenborough. Jako dziecko oglądałam jego filmy ze znacznie większym entuzjazmem niż wieczorynki, a i teraz je lubię. Zdarzało mi się też czytać jego książki i nawet pisać o tym na blogu. Toteż kiedy ukazał się nowy projekt, czyli film na Netflixie oraz (nieco później) książka do tegoż filmu, postanowiłam się z nim zapoznać. Film jeszcze przede mną (obejrzałam jakąś połowę), ale książkę właśnie skończyłam czytać.

czwartek, 18 sierpnia 2022

"Agla. Alef" Radek Rak


Rak to gorące nazwisko w światku fantastycznym od lat. A od kiedy został laureatem nagrody Nike, już nie tylko w światku fantastycznym. Od dawna miałam jego powieści na liście do przeczytania, ale nie jakoś szczególnie pilnie, a kiedy dostał jedną z najważniejszych polskich nagród literackich, kompletnie się onieśmieliłam. Zwłaszcza, że „Baśń o wężowym sercu” to fantastyka poniekąd historyczna, a za taką nie przepadam. Dlatego też, kiedy zaczęły krążyć pogłoski, że najnowsza powieść Raka będzie zupełnie inna niż poprzednia i kierowana raczej do młodszych czytelników, nadstawiłam uszu. A kiedy okazało się, że autor mocno inspiruje się „Mrocznymi materiami” Pullmana, byłam kupiona. Kwestią czasu było więc, kiedy, dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl, „Agla. Alef” Radka Raka trafi w moje ręce. I och, cóż to była za lektura!

sobota, 6 sierpnia 2022

"Wyobrażone życie" James Trefil, Michael Summers


Czasem trafiają się na książkowych socjalmediach jakieś wyzwania czytelnicze, które dostarczają mi bodźca do przeczytania książki zdecydowanie zbyt długo zalegającej na półce. I tak dzięki Kosmicznemu Lipcowi sięgnęłam wreszcie po „Wyobrażone życie” Jamesa Trefila i Michaela Summersa. Bo czyż może być lepsza pozycja popularnonaukowa dla miłośniczki fantastyki niż opowieść o ksenobiologii? 

środa, 3 sierpnia 2022

Na co poluje Moreni: sierpień 2022

Nie ma w tym miesiącu stosika, więc od razu przejdziemy do zapowiedzi. Których również nie ma zbyt wiele, szczerze mówiąc. W tym ani jednej, które koniecznie chciałabym postawić na półce (jak widać po braku stosików, skutecznie odchodzę od zakupoholizmu. Choć po części to może przez fakt, że coraz mniej ciekawych ksiązek wychodzi. Przejdźmy więc do rzeczy.

"Banitka" Anna North
2 sierpnia

Nie wiem, czego się spodziewać po tej książce, ale feministyczny western brzmi całkiem interesująco. Jak wpadnie na Legimi, to przeczytam.

W dniu ślubu Ada czuje się całkiem szczęśliwa. Na swój sposób kocha swojego poczciwego męża o szerokich ramionach. Chce zostać położną, jak jej matka, przysłużyć się społeczności. Lecz gdy po roku małżeństwa nadal nie może ogłosić, że spodziewa się dziecka, pojmuje, że znalazła się w niebezpieczeństwie. Nie czuje się bezpiecznie w mieście, w którym bezdzietne kobiety oskarża się o czary i wiesza się na szubienicy. Musi zostawić wszystko za sobą i uciec. Tak oto w 1894 roku, mając ledwie osiemnaście lat, dołącza do bandy buntowniczek z Hole-in-the-Wall. Anna North wywraca do góry nogami typową westernową historię. I daje nam kultową bohaterkę, na jaką zasługujemy. Jenny Zhang Przerażająca, mądra, czuła i wciągająca.

wtorek, 26 lipca 2022

"Zbuduj swój dom wokół mojego ciała" Violet Kupersmith


 Czasem dobre książki trafiają się dość niespodziewanie. Taki przykład: gdybym oceniła „Zbuduj swój dom wokół mojego ciała” Violet Kupersmith po opisie, to nigdy nie miałbym okazji przeczytać tej książki dzięki współpracy z księgarnią TaniaKsiążka.pl . Bo pewnie w ogóle bym jej nie przeczytała. A to dlatego, że opis skojarzył mi się z tymi wszystkimi domestic thrillerami, gdzie młoda bohaterka ginie, a inny bohater razem z czytelnikiem próbuje rozwikłać tajemnicę tego zniknięcia. Nuda. Choć tutaj też bohaterka znika, a czytelnik śledzi sieć zależności, która do tego doprowadziła, „Zbuduj swój dom...” to jednak coś zupełnie innego niż jakiś tam thriller.

piątek, 15 lipca 2022

Na co poluje Moreni: lipiec 2022

Mamy już połowę miesiąca, więc niektórzy mogliby sarkać, że trochę późno na zapowiedzi. Ale ja tam szukam pozytywów: jak się na któryś tytuł napalicie, to część będzie można już od ręki kupić. Tymczasem lipiec w premiery jest raczej ubogi, jak to latem bywa. A co do niektórych książek (np. "Urth Nowego Słońca" z Artefaktów), to w sumie nie wiadomo, czy wyjdą, czy nie, więc ich nie uwzględniłam. Przejdźmy więc do rzeczy, bo dzisiaj krótko (i bez must have'ów). Oto lipcowe premiery, które mniej lub bardziej chcę przeczytać.

"Czas jest najprostszą rzeczą" Clifford D. Simak
5 lipca

Przyznam, że ani twórczości Simaka nie znam (choć na półce coś tam stoi), ani seria klasyki SF od Rebisu mnie jakoś szczególnie nie jara. Ale czasem trafi się w niej książka, która ma po prostu ciekawy opis i to jest właśnie ten przypadek.

Nowy polski przekład powieści nominowanej do nagrody Hugo
Podróże w kosmos okazują się zbyt niebezpieczne i kosztowne, więc ludzkość musi z nich zrezygnować. Znajduje jednak lepszy sposób na wyprawy do odległych planet. Wszechmocna pozarządowa korporacja Fishhook, monopolista w branży eksploracji kosmosu, korzysta z usług „pariasów” – ludzi o zdolnościach telepatycznych, których umysły w kontrolowanych warunkach przemierząją cały wszechświat. Podczas jednej z rutynowych misji Shepherd Blaine, lojalny pracownik Fishhooka, napotyka niezwykłą istotę i wymienia z nią świadomość. Zyskuje potężne moce, ale Fishhook zgodnie ze swoimi procedurami zamierza go pojmać i wyeliminować. Blaine musi porzucić dotychczasowe życie i szukać bezpiecznego schronienia w szerokim świecie, ścigany i prześladowany tak przez korporacyjnych zabójców, jak i zabobonnych zwykłych ludzi lękających się telepatów…
Klasyczna powieść science fiction o ksenofobii, nietolerancji, ciemnocie i możliwej drodze ewolucji człowieka.

środa, 13 lipca 2022

"Lincoln Highway" Amor Towles


Odkąd przeczytałam „Dżentelmena w Moskwie” stałam się wierną fanką pisarstwa Amora Towlesa. Nic więc dziwnego, że kiedy wydawnictwo Znak zapowiedziało najnowsza powieść autora, od razu wiedziałam, że koniecznie muszę ja przeczytać. Spodziewałam się wrażeń porównywalnych z „Dżentelmenem...”, więc poprzeczka była wysoko zawieszona. Ostatecznie „Lincoln Highway” okazało się powieścią bardzo odmienną od poprzedniej, ale to przecież nie znaczy, że gorszą. 

piątek, 8 lipca 2022

Stosik #149

Żyćko mnie trochę dojechało ostatnio, więc mam tyły w chyba wszystkim. Ale grunt to ponadrabiać, więc oto przed Wami skromny stosik czerwcowych zdobyczy. Nie ma tego wiele, ale aż dwie ksiązki kupiłam i to normalnie w księgarni, a nie na olx czy coś. Normalnie jak burżuj jakiś.

Na górze jedyna powieść i jedyny egzemplarz recenzencki, czyli "Lincoln Highway" Amora Towlesa od wydawnictwa Znak. Po zachwytach nad "Dżentelmenem w Moskwie" nie mogłam sobie odpuścić kolejnej powieści autora. Na dniach będzie recenzja tej kobyły drobnym druczkiem pisanej.

Na dole zaś dwa kupne reportaże. "Pałace na wodzie" to kolejny egzemplarz do mojej kolekcji zwierzątkowych reportaży i mam nadzieję, że będzie przynajmniej porównywalny do "Instynktu". A jest to poprzeczka dość wysoko postawiona. "Przesłonięty uśmiech" zaś to kolejny do kolekcji (a jakże) reportaż o Azji Wschodniej (z której interesuje mnie głównie życie w Korei Południowej i Japonii, ale jak mamy konkretnie życie kobiet w tych krajach, to od razu jest +50 do mojego zainteresowania). Przyznam, że nie wiem, kiedy je przeczytam.


poniedziałek, 20 czerwca 2022

"Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka" Henry Mance

 Jestem łasa na wszelkie reportaże o zwierzętach i mam potrzebę osobistego sprawdzenia każdego takiego tytułu (jak bardzo pilna jest ta potrzeba, to już zależy od konkretnego tytułu). Ostatnia zapowiedź Rebisu wyglądała bardzo kusząco, a że dotąd wydawca raczej mnie w kwestii jakościowej nie zawodził, to kiedy tylko nadarzyła się okazja, zamówiłam „Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka” Henry’ego Mance’a w ramach współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl. Miałam spore oczekiwania. Dlatego mój zawód też był duży.

piątek, 10 czerwca 2022

Na co poluje Moreni: czerwiec 2022

Jakkolwiek maj nie był dla mnie zbyt obfity w premiery, tak czerwiec wynagrodził mi to z nawiązką. Może nawet zbyt obfitą, bo poza zalewem tytułów zapowiadanych po raz pierwszy, są też spadkowicze z miesięcy wcześniejszych (jak "Końce świata", o których po raz pierwszy pisałam bodaj w kwietniu). Ale nie przedłużajmy już, bo trochę roboty jest.

Chcę mieć

"Roztwory i spółka" Kate Biberdorf
1 czerwca

Tak, wiem, obiecałam już nie kupować serii Zrozum, ale nareszcie dostaliśmy jakiś potencjalnie ciekawy tytuł (z dziedziny chemii), więc przynajmniej spróbuję, zamiast od razu odrzucać. Co prawda spodziewam się czegoś na poziomie "Składników" (czyli zrozumiałe dla ucznia późnej podstawówki, czyli trochę zbyt proste dla mnie), ale kto wie, może miło się zaskoczę.

Z tej książki dowiesz się:
• Jak z pomocą chemii zrobić pyszną kawę?
• Dlaczego szybciej opalamy się na plaży niż w przydomowym ogródku?
• Ile kalorii musi przyjąć nasz organizm, żeby dotrwać do kolejnego dnia?
• Czy istnieje skuteczny sposób na pozbycie się kaca?
Woda do kwasu czy kwas do wody? Nie ryzykuj i sięgnij po tę książkę! Pierwiastki, związki i reakcje chemiczne towarzyszą nam na każdym kroku. Są z nami, gdy zmywamy naczynia, ćwiczymy na siłowni, pieczemy ciasto czy najzwyczajniej śpimy. Lepiej je poznać i mieć po swojej stronie.
Kate Biberdorf udowadnia, że chemia nie musi być ani nudna, ani trudna. Co więcej, książka pozwala zrozumieć, jak zbudowany jest otaczający nas świat. Zawiera także wiele cennych chemicznych trików, które mogą ułatwić nam codzienne życie. Roztwory i spółka nie muszą być straszne, nawet jeśli na szkolnych lekcjach chemii próbowaliśmy jedynie dotrwać do dzwonka.

piątek, 3 czerwca 2022

Stosik #148

W kwietniu trafiły do mnie tylko 2 książki, więc w maju nie miałam się czym pochwalić. Dlatego też ten stosik zawiera zdobycze z 2 miesięcy. Nie ma tego dużo, ale mam nadzieję, że będzie jakościowo. ;)

Zacznijmy może od lewej. Mamy tam dwie pozycje z biblioteki, zgarnięte dość spontanicznie. Pierwsza to klasyk Richarda Dawkinsa, czyli "Samolubny gen". Jeszcze nie czytałam tej książki, a w końcu wypadałoby. A że akurat stała na półce, obok której przechodziłam, to wzięłam. Druga to coś zupełnie innego. "Żona" Wolitzer jest bowiem powieścią obyczajową. Obiecuje ciekawą kobiecą perspektywę i doczekała się ekranizacji, więc sobie spróbuję. 

Dalej mamy trzy książki do recenzji od księgarni TaniaKsiazka.pl. "Zbuduj swój dom wokół mojego ciała" kusi realizmem magicznym i wietnamskim folklorem. I choć opis przywodzi na myśl bardziej thriller, to mam nadzieję, że się nie zawiodę. W końcu książki autorek mieszanego pochodzenia wydawane przez Movę jak dotąd mi się podobały. Daje mamy "Jak kochać zwierzęta w świecie człowieka", które właśnie czytam. Jak przeczytam, napiszę o niej więcej. A ostatni (nomen omen) jest "Ostatni absolwent" Novik, którego już nawet zdążyłam zrecenzować. Trochę mnie rozczarował.

Dalej mamy dwie książki do recenzji od Marginesów, obie z serii Eko. Z Kossak trochę mi nie po drodze, więc nie spodziewam się zbyt wiele po jej "Trzech żywiołach", ale prawo serii obowiązuje. Za to Goulson pisze całkiem sympatycznie, więc mam nadzieję, że jego "Dżungla w ogrodzie" też mi się spodoba.

A na końcu samotny olxowy nabytek, czyli "Nie taki straszny wilk". Do kolekcji starych ksiązek o zwierzętach.

wtorek, 24 maja 2022

"Scholomance: Ostatni absolwent" Naomi Novik


Kiedy wychodzi nowa książka ulubionej autorki, to oczywiście koniecznie trzeba ją jak najszybciej przeczytać. Tak więc dzięki współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl, trafił do mnie „Ostatni absolwent” Naomi Novik, drugi tom cyklu „Scholomance”. Nie spodziewałam się po nim zbyt wiele, bo już tom pierwszy, delikatnie mówiąc, nie był najlepszym, co spod pióra Novik wyszło. W dodatku to środkowy tom trylogii, a one zawsze mają swoje braki.

wtorek, 17 maja 2022

"Nic tu po was" Kevin Wilson


„Nic tu po was” to książka, która przeszła przez książkowe socjalmedia raczej bez większego echa. Niemniej w mojej banieczce trafiałam na recenzje wyłącznie entuzjastyczne a nawet takie, które wprost o powieści Wilsona mówiły, że to arcydzieło. Podchodząc do niej, miałam więc dość spore wymagania. Spodziewałam się wręcz literackiej uczty. I chyba właśnie to mnie zgubiło.

piątek, 6 maja 2022

Na co poluje Moreni: maj 2022

Szczerze mówiąc, jestem zdziwiona. Maj zawsze był miesiącem zalanym premierami pod korek, ponieważ każdy wydawca chciał wrzucić co ma najlepszego z okazji Warszawskich Targów Książki. We wpisach z lat poprzednich zawsze było 20+ książek. Tymczasem wygląda na to, że owszem, będziemy mieli kilka głośnych premier, ale tak poza tym niewiele będzie się działo. Może to i lepiej, trochę się ponadrabia, bo hałda hańby mnie w końcu przygniecie.

Chcę mieć

"Agla. Alef" Radek Rak
18 maja

Do tej pory jeszcze się za Raka nie wzięłam. Do jego najgłośniejszej powieści podchodzę jak pies do jeża (fantastyka historyczna to nie jest moja ulubiona fantastyka). a "Pustego nieba" Też jeszcze nie czytałam. Może ta lżejsza, młodzieżowa wersja pisarza godnego Nike jakoś mnie do siebie przekona. Wyczuwam mocny vibe Pullmana i "Sklepów cynamonowych".

Agla to brawurowa historia przygodowa, ale też wnikliwa i wzruszająca powieść psychologiczna o dojrzewaniu i przemianie, o miłości i odkrywaniu swej cielesności, o zawiedzionych przyjaźniach, wykluczeniu i samotności, o odnajdywaniu siebie i stawaniu się człowiekiem w pełni znaczenia tego słowa.
Sofja Kluk jest osobą upartą, wygadaną i konsekwentnie dążącą do celu. Mieszka na uniwersytecie w mieście, w którym panują dziewiętnastowieczne porządki społeczne, sklepy bławatne z ulicy Krokodyli spotykają się z mrocznym Urzędem Bezpieczeństwa i tajemniczym Carem, a zawodowi zabójcy cieszą się szacunkiem i zaufaniem. Świat bohaterów podbija rozbuchana wizja przyrody, a koncepcja owadziego przeobrażenia, którą niesie Agla, ma w powieści niebagatelne znaczenie.
Radek Rak pisze sugestywnymi obrazami, działającymi na wyobraźnię. Tajemnicami i mrokiem, intertekstualnością i zmysłowością swojej literatury, wdziękiem Sofji i jej bezkompromisową cielesnością, dowcipem języka i okrucieństwem świata Agli autor uwodzi czytelnika w zupełnie nowej literackiej zabawie. Rak kreuje oryginalną i hipnotyzującą rzeczywistość, w której ostry niczym fotografia realizm sąsiaduje z okrutną baśnią.
To powieść, od której nie sposób się oderwać – odważna, smakowita, seksowna i niepodobna do żadnej innej książki.

niedziela, 24 kwietnia 2022

"My, człowiekowate" Frank Westerman


Właściwie nie wiem, co ostatecznie przekonało mnie do sięgnięcia po książkę Franka Westermana. Może fakt, że obiecywała wyprawę w świat największych odkryć paleoantropologii? Może to, że jego poprzednia czytana przeze mnie książka bardzo się podobała (i wciąż uważam, że „Czysta biała rasa” to najlepszy trolling tytułem książki, jaki znam)? Może po prostu chęć przeczytania ciekawego reportażu z pogranicza nauki? Dość, że się skusiłam i w ramach współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl „My, człowiekowate” do mnie trafiło. I borze szumiący, jak mnie rozczarowała ta książka. 

wtorek, 12 kwietnia 2022

"Budowniczowie Pierścienia" Larry Niven


„Pierścień” Larry’ego Nivena jak się okazało, zestarzał się całkiem nieźle. Toteż kiedy wydawnictwo Zysk i s-ka ogłosiło, że planuje wydać kolejną część cyklu, poczułam się zainteresowana. A trochę czekać kazali; choć, bogiem a prawdą, jak kogoś mocno przypiliło, to bez problemu mógł sobie znaleźć książkę na rynku wtórnym, bo tytuł ma ponad 40 lat i był u nas wydawany. Sam Niven zresztą był jeszcze gorszy, bo drugi tom, wcześnie nieplanowany, napisał 10 lat po pierwszym. No ale przejdźmy do bardziej palącej kwestii: czy „Budowniczowie Pierścienia” zestarzeli się równie dobrze? 
 

środa, 6 kwietnia 2022

Na co poluje Moreni: kwiecień 2022

Kwiecień nie jest miesiącem najobfitszym w premiery. Głównie dlatego, ze w maju są Warszawskie Targi Książki i kto może, ten upycha co ciekawsze premiery na maj. Niemniej i w kwietniu kilka pozycji się znalazło.

Chcę mieć

"Scholomance. Ostatni absolwent" Naomi Novik
12 kwietnia

Powiedzmy, że ta seria to nie jest najlepsza rzecz, jaka wyszła spod pióra Naomi Novik. Ale to wciąż, coś, co napisała Novik, więc oczywiście, że muszę to mieć. Zwłaszcza, że mimo wad poprzedni tom mi się podobał (no ale to Novik, więc pewnie nie do końca jestem obiektywna).

Nowa powieść autorki bestsellerowego cyklu „Temeraire”
Szkoła dla wybrańców obdarzonych magicznymi zdolnościami, gdzie porażka oznacza... śmierć!
Drugi tom cyklu „Scholomance”.
Scholomance, szkoła dla magów, przez dziesiątki lat robiła, co mogła, żeby uśmiercić wszystkich uczniów. Po ostatnich dramatycznych wydarzeniach sytuacja jednak radykalnie się zmienia. Wygląda na to, że szkoła uwzięła się tylko na El, właśnie teraz, kiedy dotrwała ona do ostatniej klasy, a do tego zdobyła wreszcie grupkę sprzymierzeńców. Nawet jeśli El odeprze niekończące się ataki złowrogów nasyłanych na nię przez Scholomance w przerwach między nawałem uciążliwych zajęć, to wciąż nie ma pojęcia, jak wraz z sojuszniczkami zdoła ujść z życiem z auli po zakończeniu roku. Może powinna zaakceptować mroczną przepowiednię i zostać czarownicą siejącą śmierć i zniszczenie?
Mimo licznych problemów El nie zamierza się poddać – ani złowrogom, ani przeznaczeniu, a zwłaszcza Scholomance. Nawet jeśli będzie musiała przy tym zginąć… 

piątek, 1 kwietnia 2022

Stosik #148

Marzec nie był jakoś szczególnie obfity w nabytki książkowe, ale coś tam do mnie trafiło, czy to kupione, czy wypożyczone, czy do recenzji. Więc nie przedłużając już, przejdźmy do rzeczy.

 Może zacznijmy od komiksów po prawej. Jest to właściwie zakup Lubego, który wygrzebał je po 15 zł sztuka. Jest to jakaś nowa kolekcja od Panini, nazywa się "Wielkie pojedynki" i w bodajże 10 tomach zbiera różne tematycznie pogrupowane potyczki marvelowskich trykociarzy. Z tego, co się zorientowałam, jest to wybór dość przypadkowy, ale oko Lubego przykuł "Deadpool kontra Deadpool" i "Venom kontra Spiderman". Też chętnie przeczytam, ale jeśli napiszę kilka słów, to raczej na Insta.

Przejdźmy do stosu właściwego. Na górze trzy rzeczy do recenzji. "Budowniczowie Pierścienia" to rzeczy od Zyska. Trochę na ten drugi tom trzeba było poczekać, no ale klasyk doczekał się kontynuacji. Dwie kolejne pozycje otrzymałam w ramach współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl. O "Jak naprawdę żyły dinozaury" pisałam niedawno. "My, człowiekowate" jeszcze czeka na lekturę. 

Dalej są dwie pozycje wypożyczone z biblioteki. "Życie na naszej planecie" mam co prawda na Legimi, ale ma dużo obrazków, a w bibliotece akurat było, więc czemu nie. A "Ucha od śledzia w śmietanie" na Legimi nie ma, za to w bibliotece jak się okazało jest cała seria o Flawii.

I na końcu mój zakup z OLX za zawrotną kwotę 10 zł. "Z niejednej półki" czyli wywiady Michała Nogasia z autorami. Większości interlokutorów nie znam, za to lubię słuchać wywiadów Nogasia. Więc będę poznawać pisarzy i dopiero czytać wywiady.

czwartek, 24 marca 2022

"Jak naprawdę żyły dinozaury" Dean R. Lomax


Często goszczą tu rożne książki popularnonaukowe. Najczęściej o zwierzętach lub pokrewnych tematach. Jednak uważam się za osobę o szerokich zainteresowaniach i ciekawią mnie nie tylko żyjące współcześnie zwierzęta, ale też i te wymarłe. Niestety, o tych ostatnich pojawia się stosunkowo niewiele książek, a ponieważ najpopularniejsze są dinozaury, to z prehistorycznych gatunków właściwie tylko o nich możemy poczytać. Dlatego nie mam w zwyczaju wybrzydzać i gdy tylko nadarzyła się okazja, w ramach współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl poprosiłam o „Jak naprawdę żyły dinozaury” Deana R. Lomaxa
 

sobota, 12 marca 2022

"Kołysanka dla czarownicy" Magdalena Kubasiewicz


Powiedzmy, że Magdalena Kubasiewicz nie jest autorką, która urzekła mnie już od debiutu. Czytałam jej „Spalić wiedźmę” i nie byłam zachwycona. Owszem, książka miała swoje plusy i jako debiut prezentowała się obiecująco, ale bohaterka była tak irytująca, że po kolejny tom już nie sięgnęłam. Jednak najnowszej powieści o Jagodzie Wilczek postanowiłam dać szansę, jest to bowiem to samo uniwersum i ci sami bohaterowie, co we „Śnie nocy miejskiej”, opowiadaniu ze zbioru „Harde baśnie”. A opowiadanie mi się podobało.

wtorek, 8 marca 2022

Na co poluje Moreni: marzec 2022

Marzec jest kolejnym miesiącem dość obfitym w premiery. Co prawda nie ma w nim tytułów, które koniecznie chciałabym mieć (no dobra, jest jeden, ale to też w sumie bardziej do kolekcji). Niemniej, trochę tytułów, które chciałabym przeczytać się znalazło, więc jedziemy.

Chcę mieć

"Przesłonięty uśmiech" Anna Sawińska
2 marca

Jak być może zauważyliście, lubię książki o tym, jak się żyje ludziom w innych miejscach na świecie. Zwłaszcza w bogatych krajach Azji wschodniej. Zwłaszcza kobietom. Mam już książkę Karoliny Bednarz o tym aspekcie Japonii, czas więc na Koreę Południową. 

Jihye mnóstwo czasu i pieniędzy poświęca na to, by dopasować się do kanonu koreańskiego piękna. Jiyoung wiele lat zajęło zrozumienie, że nie musi spełniać oczekiwań mężczyzn. Yoona trafiła w tryby brutalnego świata usług seksualnych. Eunju po dzieciństwie spędzonym na emigracji miała problem z dostosowaniem się do rygorystycznych wymogów rodzimej kultury. Singielka Haesoo realizuje się w branży producentów gier VR.
Anna Sawińska, która przez kilkanaście lat mieszkała w Seulu, poznała świat koreańskich kobiet od podszewki. To świat, który zmienia się zaskakująco powoli, jest pełen nierówności i szowinizmu, przemilczanej przemocy domowej i presji, by dostosować się do sztywnych struktur rodzinnych i społecznych. Bywa zaskakujący, z daleka wydaje się też bardzo odmienny od naszego.
Jednak – jak mówi autorka – na poziomie tego, co prawdziwie istotne, jest to książka o kobietach, bez względu na to, gdzie się urodziły i jakim językiem mówią.

środa, 2 marca 2022

Stosik #147

 Dzisiaj będzie wyjątkowo krótko, bo i stosik wyjątkowo mały. Gdyby nie to, że wreszcie otworzyli mi bibliotekę, to pewnie w ogóle stosiku by nie było ;)


 Dwie książki na górze stosu to, jak widać, rzeczy z biblioteki (niby mam je na Legimi, ale papierowym wersjom jakoś łatwiej zdjęcie zrobić, no i czasem człowiek woli popatrzeć w papier niż na ekran). "Nie ma tego złego" właśnie czytam i jest całkiem przyjemne, choć nic wybitnego. A "Głód" (który dla odmiany jest czymś pomiędzy pamiętnikiem a zbiorem esejów) mam dopiero w planach.

Na dole zaś finalny egzemplarz bardzo przyjemnego i nietuzinkowego zbioru opowiadań. O "Straszliwych młodych damach" już pisałam, możecie przeczytać tutaj

A korzystając z promocji Stalker Books na ebooki, nabyłam dwa. O "Marsie" usłyszałam w podcaście "POP science", a że wydawcy nie ma na Legimi, a mi niezbyt uśmiechało się płacić blisko 60PLN za papier, to skusiłam się na ebook w promocji. A "Niebezpieczne wizje" jakoś się tak napatoczyły.




wtorek, 22 lutego 2022

"Egipcjanin Sinuhe" Mika Waltari


Czasem znajdę na Instagramie taki post lub stories, które prowadzą mnie w rejony literatury, w które inaczej nie miałabym szans zawędrować. Tym razem była to klasyka literatury fińskiej. A że owa klasyka niedawno doczekała się bardzo ładnego wznowienia, to czym prędzej, dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl, zaopatrzyłam się w „Egipcjanina Sinuhe”. I to pomimo tego, że nie przepadam za powieściami historycznymi; jeśli dzieją się w Europie i tak od średniowiecza wzwyż, to mam poczucie, że powinnam choć trochę wiedzieć o epoce, o której czytam i umieć jakoś to zweryfikować. A świadomość, że jednak nie umiem, jest nieprzyjemna. Za to przy starożytnym Egipcie nie mam takiego poczucia, więc mogę czytać takie powieści historyczne niemal jak fantasy. Zgodnie z tą zasadą zasiadłam do lektury.

środa, 9 lutego 2022

"Straszliwe młode damy i inne osobliwe historie" Kelly Barnhill


Kelly Barnhill mam na swojej liście do przeczytania (i na półce Legimi) już od dawna. Jej powieści dla młodszych czytelników nieodmiennie są bardzo ciepło przyjmowane, a mi właśnie rośnie młodszy czytelnik, więc warto trzymać rękę na pulsie. Tymczasem autorka napisała zbiór opowiadań dla dorosłych, a Wydawnictwo Literackie postanowiło go wydać po polsku. Sami więc rozumiecie, że lektura była tylko kwestią czasu.

poniedziałek, 7 lutego 2022

Na co poluje Moreni: luty 2022

 Jak styczeń w zapowiedzi był dość ubogi, tak w lutym wydawcy chyba postanowili upchnąć wszystko, co im się w styczniu nie zmieściło no i jeszcze to, co w lutym. Więc mamy aż 24 pozycje, a to tylko takich, które nie są kontynuacjami cykli, których nie czytałam (choć planuję) i kilku miłych wznowień. Tak więc jedziemy z tym koksem, wpis będzie długi jak tasiemiec.

Chcę mieć

"Jak naprawdę żyły dinozaury" Dean R. Lomax
8 lutego

Przyznam, że jest to tytuł, którym jaram się najbardziej. Uwielbiam książki o zwierzętach i wszystko mi jedno: współczesnych czy wymarłych. Niemniej, te o wymarłych są rzadsze, paleontologia prężnie się rozwija, więc istnieje znacznie większa szansa, że to właśnie o wymarłych zwierzętach dowiem się czegoś, czego nie wiem. A że dinozaury to najpopularniejsza ich grupa i najczęściej to właśnie o nich się pisze? Cóż, nie mam zamiaru narzekać (a przy okazji, czy wiecie, że obrazek na okładce przedstawia rekonstrukcję skamieniałości znalezionej przez polsko-mongolską wyprawę badawczą?).

Czy zastanawialiście się kiedyś, co dinozaury i inne prehistoryczne zwierzęta porabiały na co dzień? Co jadły, jak często ze sobą walczyły, w jaki sposób troszczyły się o swoje potomstwo? Poszukiwanie odpowiedzi na te z pozoru proste pytania stanowi olbrzymie wyzwanie dla paleontologów zajmujących się badaniem skamieniałości. Na szczęście czasami udaje im się odnaleźć coś wyjątkowego - chwilę utrwaloną w skale, znalezisko mówiące o tym, jak wyglądało życie pradawnych zwierząt. Tego rodzaju odkrycia należą do najbardziej fascynujących, inspirujących i wyjątkowych zdobyczy, jakie wpadły w ręce paleontologom.

środa, 2 lutego 2022

Stosik #146

Kolejny stosik w trendzie minimalistycznym, z którego to jestem dumna (bo wiecie, staram się ograniczać. Przejdźmy więc do rzeczy. :)

Może zacznijmy od dwóch zakupów własnych. Na górze "Szepty",  ebook, który SQN wypuściło jako cegiełkę na rzecz WOŚP. Kilkanaście premierowych opowiadań, fantastycznych i nie. Niektóry autorów lubię, innych nawet nie znam, ale cel szczytny i cena przystępna, więc się skusiłam. 

"Spalony dąb" Kilwortha to kolejny zakup, tym razem z OLX za zawrotną kwotę 7 zł. Wiem, że to pierwszy tom serii, która po polsku nigdy nie doczekała się kolejnych, ale postanowiłam nabyć jako kolejny etap kolekcjonowania animal fantasy. Za taka kwotę nie żal (zwłaszcza, ze stan bardzo dobry).

Dwie kolejne pozycje to efekt współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl. "Spermagedon" już czytałam i bardzo mnie rozczarował. Mam nadzieję, że "Egipcjanin Sinuhe" będzie znacznie lepszy (w końcu klasyka, a to nowe wydanie z Książnicy jest niezwykłej urody).

Ot i tyle.

sobota, 29 stycznia 2022

"Spermagedon" Niels Christian Geelmuyden


Czasem lubię czytać książki popularnonaukowe o niszowych tematach, nawet odbiegających od głównego nurtu moich zainteresowań. Zwłaszcza, jeśli mają szansę opisywać jakieś kwestie społeczne. Dlatego „Spermagedon” Nielsa Christiana Geelmuydena przykuł moje spojrzenie na wirtualnych półkach księgarni TaniaKsiazka.pl. W końcu niepłodność mężczyzn to temat stosunkowo rzadko poruszany, a że wciąż wielu panów odmawia badań w razie problemów z zajściem w ciążę partnerki, przydałoby się go poruszać częściej. Choćby po to, żeby się opatrzył i zaczął kojarzyć jak każde inne problemy zdrowotne. To mógłby być dobry początek. Niestety, wyszło jak zwykle.

czwartek, 13 stycznia 2022

Na co poluje Moreni: styczeń 2022

Czas na pierwsze w tym roku zapowiedzi, prawdaż. Styczeń jak zwykle nie jest zbyt bogaty w premiery, ale coś tam w miarę ciekawego dało się znaleźć. Więc do rzeczy.

Chcę mieć

"Zygzakowata orbita" John Brunner
14 stycznia

Brunner mi się albo bardzo podoba, albo wręcz przeciwnie. Ten wygląda na takiego "wręcz przeciwnie", ale jak już zbieram serię, to wypada nabyć. A nuż jednak będzie dobry.

Matthew Flamen, ostatni ze śledczych dziennikarzy rozpaczliwie poszukuje wielkiej sensacji Jeśli jej nie znajdzie, straci widzów i pracę. Możliwości nie brakuje: kartel Gottschalków wywołuje niepokoje wśród nieblanków, by sprzedawać broń blankom, Patrioci X knują coś dużego i wygląda też na to, że wydarzyło się niewyobrażalne i jeden z najgroźniejszych brytyjskich rewolucjonistów dostanie amerykańską wizę Nagle w ręce wpada mu też wiadomość, że szanowany dyrektor stanowego szpitala psychiatrycznego jest szarlatanem. John Brunner przedstawia nam wspaniałą, bezlitosną wizję społeczeństwa rozpadającego się pod naciskiem przemocy, narkotyków, wszechobecnej korupcji oraz masowego zamykania w szpitalach psychiatrycznych ludzi uznanych na „chorych umysłowo”. W roku 1969 jego wizja była ważna i potężna, a choć minęły dziesięciolecia, nie utraciła mocy.

środa, 5 stycznia 2022

Stosik #145

Grudzień jest zawsze obfity w tytuły, bo a to urodziny, a to święta, a i konkursów więcej, to zawsze coś tam się wygra. No i trzeba pamiętać o przeróżnych promocjach (jeśli ten rok czegoś mnie nauczył, to tego, że jeśli nie musisz mieć jakiejś książki teraz zaraz, to poczekaj do grudnia). I tak jakoś się nazbierało.


Od lewej w pionie: komiksy. Pierwszy jest startrekowy "Konflikt Q" i właściwie jest to własność mojego Lubego, ale też planuję kiedyś przeczytać, więc dołożyłam. Potem mamy trzy tomy "Białego piasku" Sandersona, które były w kalendarzu adwentowym Świata Książki po 15 zł za sztukę.  Nawet jeśli mi się nie spodobają, mogę je potraktować jako inwestycję.

Na kupce już normalne książki. Od dołu mamy dwa prezenty urodzinowe. "Bestiariusz japoński" to kolejny tom Legendarza od BOSZa, który chciałam mieć (przyznam, że dla mnie to są książki głównie do oglądania, więc z posiadanych do tej pory przeczytałam tylko pierwszy tom "Bestiariusza słowiańskiego" XD). "Piknik na skraju drogi..." Strugackich to pozycja, na którą się czaiłam od dłuższego czasu i wreszcie mam. Wiem, że znawcy tematu narzekają trochę na dobór utworów, ale ja znawczynią nie jestem. A tu mamy kilka najbardziej rozpoznawalnych powieści braci w jednym omnibusie, więc dla kogoś, kto ich jeszcze w ogóle nie czytał to chyba będzie dobry wybór.

"Dżentelmena w Moskwie" z kolei czytałam już dawno i bardzo mi się spodobał, ale do tej pory nie miałam własnego egzemplarza. Bo w moich żyłach płynie cebula i czekałam na jakąś używkę poniżej 20 zł. I się doczekałam, na OLX. Książka ma co prawda wytarte złocenia na obwolucie, ale z doświadczenia wiem, że nawet jakbym kupiła nówkę nieśmiganą, to po jednym czytaniu i tak by się wytarła, więc po co przepłacać.

"Flawaris Amortach" to z kolei wygrana w instagramowym konkursie. Jest to jedna z zeszłorocznych nowości wydawnictwa IX, z którymi i tak chciałam się zapoznać, a tu mam jeszcze jeden z tych pierwszych egzemplarzy z autografem autorki. I w ogóle pierwszy raz jakąś książkę tego wydawcy w formie fizycznej, a bardzo ładną tę formę mają. Do mojego wyzwania zajdlowego będzie jak znalazł.

A na samej górze dwie pozycje ze współpracy z księgarnią TaniaKsiazka.pl . Obie już przeczytane i o obu już pisałam: o "Czarnym lecie" tutaj, a o "Instynkcie" tutaj