sobota, 11 października 2014

Nieregularny karnawał blogowy #3

Postanowiłam sprawić, aby nieregularny karnawał był bardziej regularny. Nie w sensie czasowym, bo idea wyszukiwania ciekawych linków co ściśle określony czas pozostaje mi obmierzła. Będę bardziej regularna w gromadzeniu tychże linków - trzeba je łapać, póki są świeżutkie, nawet jeśli trochę w klatce posiedzą, zanim się je publiczności pokaże. A że się nazbierało, to pokazuję:


Nie wiem jak wam, ale mnie zawsze jakoś tak przyjemniej się oglądało, gdy postać w filmie czytała książkę. Zwierz stworzyła zestawienie swoich ulubionych książek w filmach.

Fabulitas podaje miażdżące odpowiedzi na najpopularniejsze antyfeministyczne zagrywki w dyskusjach o popkulturze. Dla mnie bomba, bo sama często ubolewam nad kiepsko skonstruowanymi postaciami kobiecymi i się nad tym rozwodzę. Na szczęście rzadko udzielam się w tych fragmentach internetu, gdzie mógłby mnie spotkać ostrzał odczapistymi argumentami, o których pisze Fabulitas, ale jeszcze wszystko przede mną.

Na Kaczej zupie bardzo fajna notka o tym, dlaczego nie ma co się oburzać, że blogerzy popkulturowi czasem dostają jakieś fanty do zrecenzowania. Zgadzam się w całej rozciągłości.

A Grendella pisze o "Czarnoksiężniku z Archipelagu" tak, jak ja bym chyba nigdy nie potrafiła. Choć przekaz miałybyśmy podobny.;)

Tu z kolei Drakainy garść luźnych refleksji o literaturze współczesnej, zwłaszcza polskiej. Nie, żebym się szczególnie (czy nawet nieszczególnie) na takowej znała, ale jakoś bliskimi mi się widzą poglądy autorki notki.

W Tramwaju nr 4 można przeczytać trochę inną notkę o współpracy z wydawnictwami. konkretnie o jej mrocznej stronie.;)

Znowu Zwierz, tym razem o tym, czego nie lubi w książkach. Dyskusja na 150 komentarzy gratis (a ja się czuję jak ostatnia osoba w internecie, która znalazła ten wpis).

Kasjeusz jak zwykle pięknie, tym razem o smokach. Notka o smokach musiała się tu znaleźć.;)

Coś, co powinni przeczytać wszyscy, którym marzy się wydanie własnej książki, czyli krótki eksperyment na temat tego, czy firmy wydawnicze interesują się jakością nadsyłanych tekstów.

Zwierz ponownie, tym razem z wpisem noszącym pewne znamiona popularnonaukowości (o ile można odnieść ten termin do historii kina). Rzecz o Hollywood sprzed czasów kodeksu Haysa.

Padma o byciu oczytanym. Krótko i celnie, jak zawsze.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...