Sierpień, jak to miesiąc wakacyjny, w zapowiedzi obfituje. Tylko że zapowiedzi romansów głównie. A te nie są dla mnie szczególnie atrakcyjne. Niemniej, kilka ciekawych tytułów udało mi się znaleźć.
Chcę mieć
"Dawniej ludzie żyli w brudzie" Agnieszka Krzemińska11 sierpnia
Powiem szczerze, że nie wiem, co o tej akurat pozycji myśleć (a sprawy nie ułatwia fakt, że żadnego bio autorki na stronie wydawcy nie ma, a gugiel wypluwa wyniki od specjalistki tradycyjnej medycyny chińskiej do autorki książek z uznawanych serii PIWu. Mam nadzieję, że to ta druga). Ale serię Zrozum ofiarnie zbieram (przy czym przeczytałam z niej jak dotąd aż jedną książkę), więc pewnie nabędę, co by dziury na półce nie było.
Z tej książki dowiesz się:
• Kiedy człowiekowi zaczął przeszkadzać zapach potu?
• Czy paleolityczni łowcy mamutów byli czyściochami?
• Jak różnił się makijaż oczu starożytnych Rzymianek i Egipcjanek?
• Dlaczego stare wychodki są kopalnią wiedzy o dawnym życiu?
Dziś poranna higiena – umycie twarzy, zębów, przeczesanie włosów –
stanowi dla nas oczywistość. Zdajemy sobie sprawę, że nie zawsze tak
było, ale nie do końca wiemy, kiedy właściwie człowiek zaczął o siebie
dbać i co wtedy oznaczała „poranna higiena”.
Książka „Dawniej ludzie żyli w brudzie” pokazuje przede wszystkim
fascynującą drogę, jaką przeszedł człowiek. Od zakładania na siebie skór
zwierząt i okadzania się dymem, przez XVII-wieczną modę na peruki, aż
po współczesne używanie kosmetyków i poranną higienę.
"Rozmowy pokojowe" Jim Butcher
13 sierpnia
Przyznam, że jakiś czas temu straciłam nieco serce do tej serii (autor zafundował taki twist, że fabuła cyklu nieco się zwichnęła), ale jednak ciągle chciałabym wiedzieć, co będzie dalej. Więc pewnie kiedyś kupię.
Harry Dresden powrócił i jest gotów do działania. Wy również przygotujcie się na najnowszą przygodę w bestsellerowej serii Akta Dresdena.
Kiedy nadprzyrodzone nacje spotykają się, by na drodze negocjacji położyć kres trwającym konfliktom, Harry Dresden, jedyny zawodowy mag w Chicago, dołącza do grupy dbającej o bezpieczeństwo Białej Rady i spokojny przebieg rozmów pokojowych. Ale czy może mu się udać, skoro mroczne polityczne manipulacje zagrażają istnieniu całego miasta i wszystkiego, co dla niego ważne?
20 sierpnia
Przyznam szczerze, że wszystkie Artefakty zbieram głownie dlatego, że mają na grzbietach numerki. A jakby mi któregoś na półce brakowało, to chyba bym dostała nerwowego tiku. Ale Gibsona (w przeciwieństwie do Wolfe'a) może kiedyś przeczytam.
Kultowa trylogia Gibsona, zapoczątkowana „Światło Wirtualne”. Pierwsze wydanie zbiorcze.
Światło wirtualne
Początek XXI wieku. Na miejscu zniszczonej przez trzęsienie ziemi Kalifornii powstają dwa siostrzane stany NoCal i SoCal. W wyniku katastrofy zostaje uszkodzony most Golden Gate - symbol San Francisco - który staje się domem dla outsiderów, takich jak Chevette Washington. Pod wpływem impulsu, Chevette na jednym z hotelowych przyjęć kradnie okulary. Wkrótce przekonuje się, że ten z pozoru zwyczajny przedmiot to zaawansowany technologicznie gadżet umożliwiający dostęp do tajnych informacji. Kiedy zostają znalezione zwłoki poprzedniego właściciela okularów, dziewczyna znajduje się w poważnym niebezpieczeństwie. Rozpoczyna się poszukiwanie sprawcy, w które zaangażowane są niebagatelne siły.
Idoru
Jest wiek XXI, Tokio po straszliwym kataklizmie sejsmicznym. Chia McKenzie, wydelegowana przez oddział fanów z Seattle przybywa ze specjalną misją do Tokio, gdzie kluby muzyczne giną równie szybko, jak się pojawiają. Chia ma zdobyć informacje na temat domniemanego ślubu młodzieżowego idola Reza z nieistniejącą w rzeczywistym świecie Idoru, królową wirtualnych światów. Gibson skupił się na opisywaniu zależności pomiędzy człowiekiem, światem i informacją. Przedstawia czytelnikowi pokolenie wirtualnych paparazzich szpiegujących gwiazdy mediów poprzez komputerowe sieci; każe otrzeć się nam o zdarzenia udowadniające, że informacje można sfałszować i ukryć, lecz nadal są one odzwierciedleniem rzeczywistości.
Wszystkie Jutra
Punkt węzłowy historii świata, mający wydarzyć się w najbliższym czasie, prawdopodobnie został zlokalizowany w San Francisco. W słynnej mgle San Francisco, w tym niezwykłym momencie historii, dzieją się dziwne rzeczy. Wszystko wydaje się możliwe… Jest pewne, że życie ludzi na Ziemi zmieni się na zawsze. Nadejście punktu węzłowego intuicyjnie wyczuwa Colin Laney, na co dzień mieszkający w jednym z kartonów w Tokio, ale informacje dotyczące zmian zna też niejaki Harwood, który w nadchodzącym nowym porządku świata chce zajść jak najwyżej, nie zważając na konsekwencje swoich czynów. O co toczy się gra? Jaka jest jej stawka?
Chcę przeczytać
"Trik" Emanule Bergman10 sierpnia
Nie jest to szczególny must read, ale z opisu wygląda na ciekawą obyczajówkę, więc jak będzie na Legimi, to przeczytam.
Opowieść o chłopcu, który wierzy w magię i pozbawionym złudzeń staruszku, który nie wierzy już w nic
Wielki Zabbatini, czarodziej sceny, prestidigitator, gwiazda „czarnej magii”, siedzi zgorzkniały w swoim domu w Los Angeles i oczekuje już tylko tego, co nieuniknione. Dawno utracił wiarę w magię życia.
Na drugim końcu miasta jedenastoletni Max wymyka się przez okno swojego pokoju, by odnaleźć wielkiego czarodzieja. Chłopiec wierzy, że tylko mag ze swoimi czarami może sprawić, by jego rodzice się nie rozwiedli…
Czy przeznaczenie połączy dwóch bohaterów i nada sens ich życiu?
Sięgnijcie po Trik i poczujcie klimat przedwojennego Berlina, popatrzcie na Los Angeles XXI wieku i trzymajcie kciuki za Maxa.
10 sierpnia
Przyznam, że nie mam co do tej książki wielkich oczekiwań. Ale zawsze interesuje mnie w literaturze motyw pokazywania różnych wariantów życia bohatera, więc i tę przynajmniej sprawdzę. Zwłaszcza, jeśli będzie na Legimi.
Każda kobieta czasem zastanawia się, co by było, gdyby…
Rose Napolitano nie chce mieć dzieci. Jest odnoszącą sukcesy wykładowczynią i badaczką, która już dawno zdecydowała, że zamierza skupić się na karierze. Jej partner Luke przed ślubem zarzekał się, że podziela jej zdanie… jednak lata mijają, a on coraz częściej wspomina o założeniu rodziny. Kolejne kłótnie między małżonkami dobiegają końca - podobnie jak ich związek.
Problem w tym, że to tylko w jednym życiu.
Donna Freitas nie zamyka bowiem historii na jednej możliwości: decyduje się pokazać aż dziewięć wersji tego, jak mogą się potoczyć losy Rose. W jaki sposób zmieniłoby się jej życie, gdyby zrezygnowała z dotychczasowych postanowień i stała się kimś zupełnie innym? A gdyby zdecydowała się pozostać przy swoim? Jak mogłaby odpowiedzieć na pytanie: kiedy zamierzasz założyć rodzinę? Teraz? Za kilka miesięcy, lat? A może nigdy?
"Wszystkie ścieżki Rose" to przede wszystkim historia o szukaniu własnej drogi, tworzeniu planów i ich skreślaniu, a także o tym, w jaki sposób los krzyżuje nam plany akurat wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. To opowieść o ścieżce, jaką przeszło wiele kobiet, które w różnych wersjach życia Rose mogą odnaleźć swoją przyjaciółkę, powierniczkę, a przede wszystkim lustro dla samej siebie.
11 sierpnia
Dzielimy 51% genów z drożdżami i 98% z szympansami, więc to nie genetyka czyni nas ludźmi.
PO RAZ PIERWSZY W NASZYM ZASIĘGU JEST ZDOLNOŚĆ ZROZUMIENIA, CO TAK NAPRAWDĘ OZNACZA „BYCIE CZŁOWIEKIEM“.
Dr Euan Ashley w fascynujący sposób opowiada o niezwykłej podróży odkrywania ludzkiego genomu, naszego „kodu życia”. Niczym śledczy pokazuje drogę od informacji genetycznej do praktyki lekarskiej, opowiadając historie pacjentów, których życie zmieniło się dzięki znajomości genomu.
Dr Ashley z jasnością i prostotą, a jednocześnie z pasją, opisuje, w jaki sposób jego zespół jako pierwszy przeanalizował i zinterpretował kompletny genom ludzki. Opowiada jak zdiagnozowali i leczyli nowo narodzoną dziewczynkę, której serce zatrzymało się pierwszego dnia życia i jak u pewnego chłopca z guzami rosnącymi wewnątrz serca udało się skorelować podłoże tego problemu z brakującym fragmentem genomu.
To właśnie ci pacjenci zainspirowali doktora Ashleya i jego zespół do sięgnięcia poza granice medycznych możliwości człowieka i do stworzenia wizji przyszłości, w której sekwencjonowanie genomu będzie dostępne dla wszystkich, a medycynę będziemy dostosowywać tak, aby leczyć konkretne choroby.
11 sierpnia
"Chamstwa" jeszcze nie przeczytałam, a tu już na horyzoncie majaczy kolejna lektura w temacie (choć pewnie zanim pojawi się na Legimi, to i "Chamstwo" zdążę przeczytać).. Autor jest z wykształcenia historykiem. To dobry znak, więc zobaczymy, co tam napisał.
Czy polscy chłopi byli niewolnikami? Odpowiedź jest więcej niż oczywista. O niewolnictwie wspominali nie tylko obrońcy ludności wiejskiej, ale i obcokrajowcy oburzeni polskimi stosunkami. Tak zresztą określał kmieci każdy, kto mówił o nich: chłopi pańszczyźniani, a w domyśle: niewolnicy pańszczyźniani. Dlatego pojawia się też inne pytanie. Czy w oczach polskiej elity chłopi byli w ogóle ludźmi? O tej najliczniejszej i najważniejszej części społeczeństwa pisano: bydło, psy, chodzące rzeczy.
Dziś nadal mówi się o rzekomym przywiązaniu chłopów do ziemi, ich poddaństwie i dalece wyolbrzymionej krzywdzie. Kamil Janicki sprawnie rozprawia się z wizją sielankowej, dawnej polskiej wsi. Według niego radości prowincjonalnego życia były zarezerwowane tylko dla dziedzica i zarządcy jego majątku. Dla chłopów zostawała marna egzystencja bez perspektyw na przyszłość, a jedyna rzecz jaką mogli uczynić w takiej sytuacji, to po prostu zbiec.
18 sierpnia
Trochę to wygląda, jakby mainstream znowu kradł motywy fantastyczne, ale bez odnoszenia się do fantastyki (przynajmniej w opisie wydawcy, jak sam autor to nie wiadomo). Acz akurat motyw apokalipsy jest chyba jednym z najbardziej międzygatunkowych motywów, więc wybaczam. W każdym razie chętnie przeczytam, co tam autor ma do powiedzenia, ale najpierw na Legimi.
Fantazje o końcu świata towarzyszą nam od samego początku. „Skończone, skończyło się, kończy się już, to chyba się już kończy”, powtarzamy bez przerwy za bohaterami Becketta. Ale skąd w nas właściwie ta nieustająca potrzeba, żeby likwidować świat?
Maciej Jakubowiak wyrusza do źródeł współczesnej wyobraźni i przedziera się przez gąszcz powieści, filmów, seriali, gier komputerowych, memów, doniesień medialnych i scen z życia codziennego, po drodze mijając scenariusze katastrofy klimatycznej, fobie technologiczne, lęki demograficzne i obrazy wojny. A wszystko po to, by zbadać naturę tej dziwnej potrzeby kończenia ze wszystkim. Rzeczywistość miesza się tu ze zmyśleniem, nieskrępowana erudycja z osobistymi końcami świata, fikcyjni politycy komentują działania istniejących prezydentów, a pewien mężczyzna spaceruje w towarzystwie psów i czarnych myśli o przyszłości.
Ostatni ludzie to wnikliwe kompendium apokaliptycznej wiedzy i wiwisekcja poetyki katastrofy. Na szczęście opowieść o końcu dopóty pozostaje nieprawdziwa, dopóki można ją sobie opowiadać.
18 sierpnia
Nie przeczytałam pierwszej powieści z serii i trochę żałuję (a "Błędu warunkowania" nie ma już na Legimi...), bo "Dolina niesamowitości wygląda ciekawie. Niestety, ma ograniczoną dystrybucję, więc na Legimi jej nie będzie, a szkoda.
Zwierzę w nas boi się tego co nieuchwytnie inne
Kiedy nieludzkie staje się zbyt podobne do człowieka, zamiast sympatii zaczyna budzić lęk
Lubimy czasem wyobrażać sobie alternatywne wersje historii, w których Rzeczpospolita pozostaje mocarstwem. A co powiecie na marzenie o postnowoczesnej przyszłości, gdzie Polska jest zwykłym krajem otoczonym przez przyjaznych sąsiadów?
Z Unii nikt się nie wypisywał, a jeszcze dołączyli nowi. Wielkie kryzysy XXI wieku zdarzyły się gdzieś daleko: w USA, Kalifacie Rijadzkim czy na chińskiej Syberii. Chodniki w UE są czyste, obywatele zamożni, lecz pobór do wojska obowiązkowy.
Trzydzieści lat temu, w czasach grozy po Nuklearnej Masadzie, grupa oficerów dostała propozycję: układ nerwowy ich przyszłych dzieci może zostać zmodyfikowany genetycznie. Marzenie o agentach idealnych wydawało się na wyciągnięcie ręki: odmienne działanie mózgu i zmysłów stanowiłoby gwarancję wygranej w światowym biotechnologicznym wyścigu zbrojeń.
Czarne Koty – unijni szpiedzy GMO – próbują wtopić się w społeczeństwo, które ich sobie opłaciło w podatkach. W armii, rodzinach, wielkich miastach kuszących zapachem ludzkich emocji. Czy chcielibyście, żeby któreś z Waszych prawnuków urodziło się Kotem?
25 sierpnia
Fabuła wygląda na mocno zwariowaną, podobno jest też sporo humoru i pewna szczypta fantastyki (no wiecie, te dziecięce samozapłony). To wystarczy, żebym poczuła się zanęcona.
Wydawało się, że Lillian i Madison do siebie nie pasują: pierwsza – utalentowana, ale biedna jak mysz kościelna; druga – piękna i bogata. A jednak w elitarnym liceum z internatem były nierozłącznymi przyjaciółkami. Ich ścieżki rozeszły się, gdy Lillian w wyniku skandalu musiała opuścić szkołę, ale kontakt nigdy całkiem nie ustał.
Po latach Lillian otrzymuje list, w którym Madison błaga o pomoc: chce, by przyjaciółka zajęła się opieką nad jej przybranymi dziećmi, bliźniętami z pierwszego małżeństwa męża. Jest jednak pewien haczyk: gdy bliźniaki za bardzo się czymś ekscytują, ulegają… samozapłonowi. Ich skóra staje w płomieniach w przedziwny, ale i piękny sposób.
Lillian jest przekonana, że Madison robi jej kawał, okazuje się jednak, że wszystko, co napisała, jest prawdą. Nie mając nic do stracenia poza bezcelowym życiem w rodzinnym domu, Lillian przystaje na propozycję przyjaciółki. Na przestrzeni parnego i ciężkiego lata ona i bliźniaki będą musiały nie tylko sobie zaufać, ale też unikać płomiennej ekscytacji i nie wchodzić w drogę mężowi Madison, spiętemu politykowi.
Zaskoczona tym, jak ważne stają się dla niej te przedziwne dzieci, Lillian dochodzi do wniosku, że potrzebuje ich tak samo, jak one potrzebują jej. Może właśnie to jest życie, o jakim zawsze marzyła? Ale czy na pewno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.