Po dłuższej przerwie (bo w lipcu nie trafiło do mnie tyle interesujących ksiązek, żeby było się czym chwalić) przedstawiam kolejny stosik. Jest tu trochę kupnego dobra, trochę bibliotecznego i coś do recenzji.
Cztery książki od lewej to zdobycze z biblioteki, bo jak człowiekowi powiększają limity, to jak tu nie skorzystać. "Towarzyski poradnik dla panien bez posagu" to romans historyczny, ale z humorem. Liczę więc, że tego humoru będzie więcej niż powłóczystych spojrzeń. Poza tym epoka też dodaje historii powabu. "Marzenia panny Benson" trochę mnie skusiły wątkiem naukowym, ale tak głównie to wzięłam bo często pojawiało się na insta. Nie spodziewam się niczego więcej poza miłą obyczajówką, może trochę w klimacie Fannie Flagg. "Kot Bob i ja" to książka wzięta na spontanie, no bo o kocie. Nie mam oczekiwań. A "Madame" swego czasu była ogromnym hitem blogosfery. Liczę, ze Libera nie okaże się takim rozczarowaniem, jak Zafon (też hit blogosfery swego czasu).
To długie a cienkie to jedyna nowa rzecz, jaką kupiłam w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Mianowicie komiksowa adaptacja wiedźmińskiego "Ziarna prawdy". Kupiłam bardziej z pobudek kolekcjonerskich, bo to jedno z moich ulubionych wiedźmińskich opowiadań. Drugie z ulubionych też kupię, jak się pojawi.
Dalej mamy dużą sekcję używanych książek. Dwie pierwsze to używki z OLX, obie już kiedyś czytałam. "Śmierć doktora wyspy" to jedyna rzecz Wolfe'a, jaka mi się kiedykolwiek podobała, czytana jeszcze w czasach przedblogowych. Może zrobię sobie relekturę, to kilka słów o tym zbiorze napiszę. "Fabrykę planet" czytałam już w ebooku i nawet pisałam o niej tutaj, ale chciałam ją mieć też w papierze (acz nie była to potrzeba paląca). Trafiła się za dyszkę w ekstra stanie, to skorzystałam.
Kolejne cztery sztuki to wynik kiermaszu biblioteczneko, na który udało mi się dotrzeć. Na "Miasta pod skałą" polowałam już od kilku lat i marzyło mi się to ładniejsze, nowsze wydanie w twardej oprawie. Ale używane krąży na allegro po 60-70 zł, a w miękkiej i pobiblioteczne nie taniej niż 30zł, więc uznałam, że sfatygowany egzemplarz za 3zł to okazja. Za tyle samo było "Królestwo ściany", które wzięłam dlatego, że opis wydał mi się intrygujący. "Proklamatorów" i "Poetę i namiętności" wzięłam za to dlatego, że urzekły mnie uroczo paskudne okładki. Brakuje do nich co prawda tomu trzeciego, ale chodzi za jakieś grosze, więc jak zatęsknię, to kupię.
I na koniec egzemplarze recenzenckie, oba od TaniaKsiazka.pl . O przecudnej "Agli. Alef" niedawno pisałam. "Zwierzęta w Trzeciej Rzeszy" przyszły wczoraj, więc napiszę o nich jakoś za dwa tygodnie, ale mam spore oczekiwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.