piątek, 7 kwietnia 2023

Na co poluje Moreni: kwiecień 2023

Kwiecień nie jest już tak zasobny w premiery jak marzec. Mimo tego zebrało się kilkanaście interesujących tytułów (a byłoby więcej, ale Wydawnictwo IX jak zwykle nie podaje konkretnych dat a Mag nie ma jeszcze okładki do nowego Sandersona). Nie przedłużajmy więc.

Chcę mieć

"Jesteśmy snem" Ursula K. Le Guin
13 kwietnia

Myślałam, że ta seria jest już zamknięta, a tu pyk, kolejny omnibus. I choć "Oko czapli" gdzieś tam mam w stareńkim wydaniu, to chętnie kupię do kolekcji (zwłaszcza, że dwóch pozostałych powieści nie mam).

Kolejne historie ze świata Ursuli K. Le Guin zebrane dla nowego pokolenia czytelników.
Tytułowe „Jesteśmy snem” dzieje się w pełnym przemocy świecie, przypominającym nieco lata 70. XX wieku. George Orr – główny bohater powieści – pewnego dnia odkrywa, że posiadł zdolność zmiany rzeczywistości za pośrednictwem swoich snów. O pomoc w poradzeniu sobie z nową zdolnością prosi doktora Williama Habera, psychiatrę, który szybko zdaje sobie sprawę, że moc Orra może wykorzystać również do własnych celów. Kolejne próby rozwiązania problemów ludzkości podejmowane przez lekarza kończą się tworzeniem coraz gorszych alternatywnych światów. Czy George’owi uda się wyzwolić spod wpływu manipulatora i zatrzymać katastrofę?
W „Miejscu początku” Hugh Rogers, mieszkaniec jednego z amerykańskich przedmieść, przypadkiem znajduje drogę do Tembreabrezi, idyllicznej krainy wiecznego zmierzchu. Spotyka tam Irenę Pannis, dziewczynę, która odkryła ten świat siedem lat wcześniej i zdążyła pokochać go całym sercem. Irena pragnie ochronić Tembreabrezi przed intruzem – nie może pogodzić się z faktem, że ktoś poznał jej sekretny azyl. Jednak gdy zostaje poproszona przez tamtejszych mieszkańców o połączenie sił z Hugh, by pokonać kryjącego się na górze smoka, postanawia wykonać zadanie. Czy razem dotrą na szczyt? I co zrobią, gdy już się tam znajdą?
Tymczasem fabuła „Oka czapli” rozgrywa się na planecie Victoria, na którą jako pierwsi dotarli przestępcy wygnani z Brazylameryki. Latami głodowali, chorowali i umierali, by w końcu zbudować Stolicę. Minęło ponad pół wieku i do miasta przybył Lud Pokoju, pragnący schronić się przed okrucieństwami pogrążonej w konfliktach Ziemi. Co się stanie, gdy krucha równowaga między mieszkańcami Victorii zacznie się załamywać? Czy obiecana oaza zamieni się w wojenne piekło?

"Bestie, które żyły przed nami" Elsa Pancirolli
18 kwietnia

Niby chcę mieć, ale chyba na zakup zdecyduję się dopiero po przeczytaniu na Legimi. Na Goodreads książka ma ocenę nieco niższą niż bym chciała, a niektóre głosy w recenzjach mówią, że inne pozycje podejmowały lepiej niektóre tematy (i nawet wyszły po polsku). Z drugiej strony rzadko kiedy wychodzi u nas cokolwiek o prehistorycznych ssakach, więc tak czy siak warto mieć.

Zwykło się uważać, że historia ewolucji ssaków rozpoczęła się dopiero po katastrofie, w której wyginęły dinozaury. Tymczasem naukowcy odkrywają wciąż nowe skamieniałości i badając je z wykorzystaniem nowych metod, obalają ten mit.
W książce „Bestie, które żyły przed nami” paleontolog Elsa Panciroli wyjaśnia, że drogi gadów i ssaków rozeszły się ponad 300 milionów lat temu, zatem przodkowie dzisiejszych ssaków istnieli na długo przed tym, zanim dinozaury zaczęły stąpać po Ziemi. Zwierzęta te powstały w permie, a potem rozwijały się w triasie. Początkowo były duże i włochate, z czasem jednak ich metabolizm przyspieszał, a ewolucja zaczęła eksperymentować z miniaturyzacją.
Ta książka to zupełnie nowa opowieść o przodkach dzisiejszych ssaków. Obala mit o potężnych dinozaurach, które zdominowały malutkie ssaki. Przekonuje, że pierwsze ssaki nie tylko dały początek czemuś nowemu, ale przede wszystkim same były czymś nowym.

Chcę przeczytać

"Autoholizm" Marta Żakowska
5 kwietnia

Lubię tą reportażową serię Krytyki Politycznej, choć miewa bardzo nierówny poziom. A że tym razem temat interesujący, to chętnie się zapoznam (zwłaszcza jako zawodowa pasażerka).

Samochód jest symbolem wolności i dobrobytu. Motoryzacja jednym z najważniejszych elementów współczesnej kultury. Kształtuje przestrzeń miejską oraz życia Polaków i Polek. Samochodowy populizm rządzi naszymi miastami i sercami wielu z nas. Auta współkształtują wszystkie konteksty naszego życia prywatnego i społecznego oraz ogromną część konfliktów miejskich. Niszcząc nasze życie i zdrowie. Tymczasem burmistrzowie i burmistrzynie kolejnych miast na świecie oraz międzynarodowi eksperci i ekspertki ogłaszają śmierć samochodu. Przebudowują miasta, by ulice uczynić bezpieczniejszymi i zdrowszymi dla ludzi. Skąd ten rozdźwięk?
Dlaczego i jak samochody niszczą polskie miasta? Jak do tego doszło? Czy uda nam się wyzwolić z tego śmiercionośnego uzależnienia? Marta Żakowska wierzy, że tak. W Autoholizmie nie tylko diagnozuje problem, ale również wskazuje, co musimy zrobić, by uwolnić miasta od samochodowej tyranii i sprawić by stały się przyjaźniejsze ludziom. 

"A miało być jak w bajce" F. T. Lukens
12 kwietnia

Polski blurb jest tak przefajnowany, ze aż odrzuca, ale sprawdziłam oryginalny i jest całkiem zachęcający. I wygląda jak zabawne, lekkie, tęczowe fantasy dla młodzieży. Więc jak mi wpadnie w łapki, to chętnie się zapoznam. No i niesamowicie mnie bawi, że główny bohater ma na imię Arek.

Jestem Arek i właśnie – zupełnie wbrew swojej woli – zostałem królem.
(Wiecie, jak to jest: pewnego dnia na waszym progu zjawia się lekko podchmielony czarodziej, macha wam przed nosem podejrzaną przepowiednią i wysyła was na epicki quest, w trakcie którego musicie wyciągnąć z kamienia tępy miecz, zebrać drużynę i ocalić królestwo. Slay, nie?)
Trochę słabo, bo zamiast zasiadać na tronie, wolałbym zaprosić na randkę mojego najlepszego przyjaciela Matta. Ale przecież nie mogę tego zrobić, bo nagle spadła na mnie odpowiedzialność za chmarę poddanych. No i w dodatku, zgodnie z jakimś magicznym kodeksem, tutejszy władca musi wziąć ślub przed osiemnastymi urodzinami, inaczej zniknie. („Umrze”. Chodzi o śmierć, jestem pewien).
Czy mówiłem już, że osiemnaście lat skończę dokładnie za trzy miesiące?

"Śpiące królewny" Suzanne O'Sullivan
12 kwietnia

Lubię tajemnicze przypadki, a te ze świata neurologii bywają ciekawsze niż inne. Więc chętnie przeczytam.

OBOWIĄZKOWA LEKTURA DLA FANÓW OLIVERA SACKSA
Czy jeśli uwierzymy w tajemniczą chorobę, to możemy na nią zapaść?
Jak wielką władzę nad ciałem może sprawować umysł?
Czy śpiączka może być zaraźliwa?
Skąd biorą się zaburzenia psychosomatyczne?
W Szwecji setki dzieci na wiele miesięcy, a nawet lat, zapadło w stan przypominający sen. W Le Roy, mieście na północy stanu Nowy Jork, u nastoletnich dziewcząt pojawiły się drgawki, które rozprzestrzeniły się wśród nich jak zaraza. Na Kubie pracownicy amerykańskiej ambasady po usłyszeniu w nocy dziwnych dźwięków odczuwali bóle głowy i tracili pamięć.
To tylko kilka przypadków chorób, których nie można wyjaśnić naukowymi metodami.
Neurolożka Suzanne O’Sullivan, podróżując po świecie, przygląda się najbardziej tajemniczym chorobom, które dotknęły całe grupy osób z różnych społeczności. Opisuje zjawiska wymykające się klasyfikacjom znanym współczesnej medycynie. Pokazuje, jak trauma wpływa na umysł, ingeruje w ciało i odpowiada za choroby, których nie można zidentyfikować.
Dzięki tej książce zanurzysz się w świecie relacji między ciałem i umysłem, który – jak pokazują opisane tu historie – wciąż jest oceanem pełnym tajemnic.

"Jak nie zginąć w kosmosie" Paul M. Sutter
12 kwietnia

Kolejna całkiem interesująca pozycja z serii Zrozum. I już druga o kosmosie. Przetestuję na Legimi i może nawet kupię (no chyba że znajdę bardzo atrakcyjną promocję).

Z tej książki dowiesz się:
• Czy można być nudystą w przestrzeni kosmicznej?
• Skąd próżnia w kosmosie, skoro podobno natura nie znosi próżni?
• Dlaczego w kosmosie im większy jesteś, tym większe przyciągasz problemy?
• Co robią gwiazdy na emeryturze?
Myślisz, że kosmos jest piękny? Marzysz o tym, by na własne oczy zobaczyć narodziny gwiazdy, zajrzeć do czarnej dziury albo przejść przez tunel czasoprzestrzenny? Cóż… Nie daj się zwieść. Tam nie ma miejsca na sentymenty. Przestań albo zginiesz – to bardziej niż pewne. Bezpieczniej jest sprawić sobie teleskop i z daleka napawać się wszechświatem.
Od zwyczajnych komet na naszym słonecznym podwórku po egzotyczne pozostałości po Wielkim Wybuchu, od umierających gwiazd po młode galaktyki – wszechświat może i jest interesujący, ale przede wszystkim zdradziecki i śmiertelnie niebezpieczny. Paul M. Sutter zabierze cię na zapierającą dech w piersiach i skrzącą się humorem wycieczkę po kosmosie, podczas której odkryjesz jego najmroczniejsze zakamarki.

"Gęsiego. Z miasta na wieś" Marcin Wójcik
12 kwietnia

Z jednej strony to książka tego typu, jakiego szczerze nie cierpię: mieszczuch przeprowadza się na wieś, ale tylko tam mieszkać (bo pracuje dalej w mieście albo zdalnie) i opowiada o swoim wiejskim życiu i ludziach, którzy rzeczywiście z rolnictwa żyją. Zwykle wychodzi z tego jakaś pisana wersja "Rancza". Ale dam szansę, bo a nóż będzie to eden z tych chlubnych wyjątków.

Kupiłem dom między Bugiem a Narwią, na skraju puszczy, na Kurpiach Białych. W komplecie obora, stodoła, ziemianka, sad, pięć hektarów ziemi w jednym kawałku i stado myszy zdziwionych, że ktoś tu się pojawił. Przez rok nie miałem odwagi powiedzieć rodzicom, że wróciłem do chłopskich korzeni.
Marcin Wójcik, reporter "Dużego Formatu", po latach życia w wielkim mieście wraca na gospodarstwo. Tym razem swoje własne. Nim się to jednak stanie musi pokonać szereg trudności począwszy od ukończenia studiów rolniczych, przez remont zrujnowanego domu, zdobycie odpowiednich gatunków roślin i zwierząt, zakup gnojowicy, walkę ze słupami wysokiego napięcia w sąsiedztwie…
Musi się też zmierzyć z oburzeniem warszawskich znajomych na wieść o tym, skąd się bierze mięso na jego stole i co ma ono wspólnego z biegającymi niedawno po podwórku gęsiami i kurami.
W obejściu Wójcika nigdy nie jest nudno. Podobnie jak w kolejnych odsłonach jego wiejskiej kroniki, którą przeplata opowieściami o innych ludziach, którzy tak jak on zamieszkali na wsi. Są tu reportaże o tych, którzy przenieśli się z Paryża na Warmię i hodują kozy, o tych, których dusi smród z wielkich ferm, o tych, którzy budują mikrodomki, o tych, którzy prowadzą salon piękności dla krów, czy też zastanawiają się na forum internetowym, ile partnerek powinien mieć zdrowy perlik. Gęsiego to zabawna, ciepła i pełna dystansu opowieść dla mieszczuchów fantazjujących o życiu za miastem oraz mieszkańców wsi, którzy dzięki lekturze książki Marcina Wójcika mogą zobaczyć swój świat w zupełnie nowym świetle.

"Panna Kim wie" Cho Nam-Joo
12 kwietnia

Kolejna koreańska opowieść o kobietach, więc oczywiście, że jestem zainteresowana. Tylko trochę słabo, że to przekład z angielskiego, jakbyśmy nie mieli koreańskich tłumaczy.

Historie moje i twoje, nasze.
Kobiet, które czasem się śmieją, często płaczą, bywają śmiałe i niejednokrotnie rozbite, zanurzone w codzienności, w której toczy się ich życie.
Uczennica szkoły średniej doświadcza mobbingu, córka próbuje zrozumieć ojca, który opuścił rodzinę, urzędniczka jest niedoceniana w swojej pracy, pisarka zmaga się z hejtem, starsza kobieta marzy o zobaczeniu zorzy polarnej, ale ktoś ma inny plan na jej życie.
Czy to brzmi dla Ciebie znajomo?
W swojej ostrej prozie Cho Nam-joo łączy losy ośmiu Koreanek. Udowadnia, że można pisać o odmienności, a jednocześnie być blisko spraw i problemów, które są wspólne dla nas wszystkich.
Bez względu na to, kim jesteś, skąd pochodzisz i ile masz lat, to opowieść również o tobie.
 

"Śniadanie z cząstkami" Sonia Fernandez-Vidal, Frances Miralles
12 kwietnia

Prawie mi ta książka umknęła, bo wiecie, o fizyce mamy sporo pozycji na rynku, a ja nie jestem aż taką pasjonatką zagadnienia, żeby je wszystkie śledzić. Ale po chwili namysłu uświadomiłam sobie, ze autorkę znam. Napisała fajną popularnonaukową powieść dla dzieci, zresztą niedawno wznowioną. Więc chętnie sprawdzę, jak jej idzie niefabularyzowana popularyzacja.

Ta książka to niezwykła opowieść… o fizyce kwantowej. Chwila, chwila, poczekajcie! Nie odkładajcie jej na półkę, naprawdę nie ma się czego obawiać. Po prostu przyjmijcie nasze zaproszenie na wyjątkowe śniadanie – i sprawdźcie, co się na nim wydarzy!
Jeśli zdecydujecie się zagłębić w lekturze, odkryjecie cudowny, zagadkowy świat. Fizyka kwantowa to jedna z najpiękniejszych i najbardziej zdumiewających teorii w nauce. Zawarte w niej prawa w zestawieniu z codziennym doświadczeniem wydają się zupełnie szalone, a przez to sprzeczne z intuicją. Kiedy tylko zanurzymy się w świat kwantów, nasze wyobrażenia o rzeczywistości, nawet tej najbardziej powszedniej, zaczynają się chwiać.
Sonia Fernández-Vidal, pisarka i doktorka fizyki kwantowej, oraz Francesc Miralles, pisarz i dziennikarz, zapraszają nas na niezwykłe, zaskakujące i przesympatyczne śniadanie, na które przybędą również Newton, Einstein, Heisenberg i inni słynni fizycy. Przy pysznych muffinkach i pączkach, kawie i soku pomarańczowym, odbędziemy fascynującą i pełną niesamowitych odkryć podróż aż do początków wszechświata. Dowiemy się, czym jest tak zwana boska cząstka, jak to możliwe, że jedna rzecz może być w dwóch miejscach jednocześnie, odwiedzimy przedziwne Kasyno Heisenberga, wejdziemy w stan superpozycji, spróbujemy przetunelować przez to i owo… i być może odsłonimy rąbek tajemnicy istnienia.

"Prawo do seksu" Amia Srinivasan
12 kwietnia

Kolejna feministyczna pozycja, którą zdecydowanie powinnam przeczytać. Niech się ustawi w kolejce...

Bestseller „The Sunday Times”. Książka zdobyła Nagrodę Orwella i nagrodę Blackwell’s Books of the Year oraz znalazła się na krótkiej liście National Book Critics Circle.
Porywająca, ostra i głęboko humanistyczna książka filozofki Amii Srinivasan Prawo do seksu wywraca do góry nogami sposób, w jaki dyskutujemy – lub unikamy dyskusji – o problemach i koncepcie seksu. Pyta o to, co może oznaczać wolność.
Amia Srinivasan w zbiorze esejów podejmuje próbę zrozumienia znaczenia seksu w naszym świecie, sięga do starszej tradycji feministycznej, która nie bała się myśleć o seksie jako o zjawisku politycznym. Omawia szereg napiętych relacji: między dyskryminacją a preferencjami, pornografią a wolnością, gwałtem a niesprawiedliwością rasową, karą a odpowiedzialnością, uczniami a nauczycielami, przyjemnością a władzą, kapitalizmem a wyzwoleniem.

"Mała książka o wielkim wybuchu" Tony Rothman
20 kwietnia

Mam wrażenie, że Prószyński co najmniej raz na miesiąc książkę o astrofizyce wydać musi, inaczej się udusi. A że ta jest faktycznie mała (200 stron raptem) i pewnie będzie na Legimi, to dam jej szansę. Bo Wielki Wybuch to w sumie ciekawy temat.

To książka o kosmologii, o sztuce stawiania pytań o początek, przeszłość i przyszłość Wszechświata i o tym, jak próbujemy na te pytania odpowiadać.
Autor w przystępny i gawędziarski sposób snuje pasjonującą opowieść o naturze otaczającej nas rzeczywistości i o tym, jak staramy się ją poznać i zrozumieć. Jest błyskotliwym przewodnikiem po nierozwiązanych zagadkach współczesnej nauki, z wigorem wprowadza czytelnika w świat tajemniczych zjawisk i teorii, które kształtują nasz dzisiejszy obraz Wszechświata. Czym jest ciemna materia i energia, czy jest możliwe, że poza naszym Wszechświatem istnieje jeszcze wiele innych, czy uda nam się kiedyś stworzyć teorię wszystkiego? W tej książce znajdziesz odpowiedzi na te i mnóstwo podobnych, fascynujących pytań. Przy okazji zdziwisz się, jak lekko i zrozumiale można pisać o skomplikowanych sprawach, i na pewno zachwycisz się pięknem Wszechświata.

"Morze Spokoju" Emily St. John Mandel
26 kwietnia

Okazuje się, ze wydawnictwo Poradnia K cichcem wchodzi na tereny dorosłej fantastyki (wcześniej dość śmiało sobie poczynało w rewirze fantastyki YA). Mam nadzieję, że się nie spłoszy i będzie kontynuować tę wędrówkę, bo właśnie prezentuje nam naprawdę ciekawie zapowiadający się tytuł.

Najlepsza Książka Roku 2022 według Baracka Obamy, Oprah Daily, „Glamour”, „LA Times”
Zwycięzca kategorii “Najlepsza Książka Science Fiction 2022” według portalu Goodreads
Bestseller “New York Timesa” i “Sunday Timesa”
Podróż w czasie, Sztuka i metafizyka.Miłość i Zaraza.
Emily St. John Mandel, autorka wydanych nakładem wydawnictwa Poradnia K hitów Stacja jedenasta (brawurowo zekranizowanej przez HBO Max) i Szklany Hotel powraca z nową, przejmującą historią.
W roku 1912 Edwin St. Andrew przepływa Atlantyk parowcem, wykluczony z towarzystwa po nieprzemyślanej przemowie podczas rodzinnej kolacji. W lesie na kanadyjskim pustkowiu słyszy dźwięki skrzypiec w terminalu sterowców…
Dwa stulecia później sławna pisarka Olive Llewellyn odbywa trasę promocyjną. Podróżuje po Ziemi, lecz pochodzi z drugiej kolonii księżycowej. W książce Olive znajduje się dziwny akapit: mężczyzna gra na skrzypcach w terminalu sterowców, a dźwięki odbijają się echem od rosnących wokół drzew…
Wygnany Anglik, pisarka uwięziona z dala od domu przez pandemię i dziewczyna, której przeznaczeniem była zbyt młoda śmierć oglądają świat, który nie jest ich własnym. Podróżując przez wieki, między koloniami na Księżycu a ciągle zmieniającą się Ziemią, odkrywają tajemnice człowieczeństwa, czasu i przestrzeni.

"Zwyczajne potwory" J. M. Miro
26 kwietnia

Tu chyba mamy przykład tego poczynania sobie na gruncie YA. Powieśc wygląda ciekawie w tej swojej stylistyce dark academia, może okaże się lepsza od "Scholomance" Novik.

Oszałamiająca wizja zmierzającego do katastrofy wiktoriańskiego świata, który ocalić mogą utalentowane dzieci. Witaj w mrocznym labiryncie świata talentów!
Rok 1882. W instytucie mieszczącym się na północ od Edynburga osobliwy naukowiec gromadzi obdarzone niezwykłymi zdolnościami sieroty. W Londynie dwójkę takich dzieci tropi ponury prześladowca, człowiek o ciele utkanym z dymu.
Szesnastoletni Charlie Ovid sam się uzdrawia – nawet wbrew własnej woli. Mały Marlowe zaś lśni dziwnym niebieskim światłem. Potrafi też roztapiać lub uzdrawiać ciało. Obaj chłopcy trafiają do Szkocji przewiezieni tam przez dwoje doświadczonych detektywów.
Wędrówka rozpoczęta na londyńskich ulicach zaprowadzi ich na teren upiornej posiadłości pod Edynburgiem. W tym miejscu świat żywych i świat umarłych są o krok od katastrofalnego zderzenia. Odkrywając sekrety instytutu, Marlowe, Charlie i inne utalentowane dzieci poznają prawdę o swoich umiejętnościach i naturę dręczącej ich mrocznej siły. Czasem bowiem najstraszniejsze potwory przynoszą najsłodsze dary.

"Przyjaciel wilków" Ruth Emmie Lang
26 kwietnia 

Książka, po której nie do końca wiem, czego się spodziewać (bo niby fantastyka, ale jakby nie chciała się do tego przyznawać, za to sposób narracji wydaje się ciekawy). Ale na tyle interesująca, żeby zanotować.

Opowieść o magii, która kryje się w codzienności. Słodko-gorzka historia pełna przygód, humoru, walki o miłość i akceptację.
Weylyn Grey – osierocony, wychowany przez wilki, dumny właściciel świnki o imieniu Merlin – wiedział, że nie jest taki jak inni ludzie. Ale kiedy własnoręcznie powstrzymał tornado w burzliwy świąteczny dzień, zdał sobie sprawę, jak bardzo jest inny.
Trąba powietrzna to tylko jedno z wielu dziwnych zdarzeń, które towarzyszą mężczyźnie w drodze z miasta do miasta. Tajemnicze burze, drzewa, które wydają się rosnąć w ciągu jednej nocy… Weylyn posiada moc, której w pełni nie kontroluje, a jego zdumiewające zdolności objawiają się w nieodpowiednich momentach i miejscach. W najlepszym wypadku stają się ciekawostką, a w najgorszym - zagrożeniem dla niego samego i osób, które kocha.
Mary wie, że związek z Weylynem nie jest pozbawiony ryzyka, ale - jak powie ci każdy, kto go spotkał – kiedy już mężczyzna wkroczy w twoje życie, nie chcesz, by odszedł.
Przyjaciel wilków opowiada historię życia bohatera z perspektywy ludzi, którzy go znali, kochali, a nawet kilku, którzy uważali go za zwykłego dziwaka. Choć nie zagościł w życiu żadnego z nich na długo, pozostawił każdego z historią do opowiedzenia. O chłopcu, który dorastał z wilkami, o wielkich burzach, które rozpływały się w powietrzu, o świetlikach i ich fosforyzującym miodzie, o domu wypełnionym pajęczynami i o dziwnym człowieku, który w nim mieszka…

"Gideon z Dziewiątego" Tamsyn Muir
26 kwietnia

Jeśli chodzi o powieści, to chyba najbardziej wyczekiwana pozycja z tego zestawienia. Czekam na nią już 3 lata, odkąd wydawca się przyznał, że kupił prawa. No ale mam też pewne obawy co do jakości (bo to jednak Papierowy Księżyc), więc najpierw przetestuję na Legimi.

Cesarz potrzebuje swych nekromantów.
Nekromantka z Dziewiątego potrzebuje wojowniczki.
Gideon ma miecz, sprośne gazetki i serdecznie dość strupieszałych nonsensów.
Wychowana wśród nieżyczliwych, kostniejących mniszek, prastarych służących i armii szkieletów Gideon jest gotowa porzucić życie w niewoli oraz życie pozagrobowe w postaci ożywionych zwłok. Pakuje swój miecz, buty, gazetki i rzuca się do śmiałej ucieczki. Ale zmora jej dzieciństwa, jej nemezis, nie pozwoli jej odejść, dopóki Gideon nie wykona dla niej zadania.
Harowhark Nonagesimus, Wielebna Córka z Dziewiątego Domu i zarazem wybitna magini kości otrzymała wezwanie do stawienia się na rozkaz cesarza. Sukcesorzy lojalnych Domów mają rywalizować w śmiertelnie niebezpiecznym teście sprytu i umiejętności. Jeśli Harrowhark wyjdzie z tej próby zwycięsko, osiągnie nieśmiertelność i zostanie wszechmocnym sługą Zmartwychwstania. Problem w tym, że nekromanta nie może dokonać ascendencji bez swojego pierwszego kawalera. Bez miecza Gideon Harrowhark jest skazana na porażkę, a Dziewiąty Dom czeka upadek.
Wiadomo jednak, że niektórych rzeczy lepiej nie ożywiać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...