Lubię książki o przyrodzie, wbrew pozorom także o tej wiejskiej, swojskiej i bliskiej. Pod warunkiem, że są dobrze napisane. A niestety o to niełatwo, bo większość książek o wiejskiej przyrodzie ma szereg cech, które niezmiernie mnie irytują. Ale ostatnio Instagram zaroił się od pozytywnych opinii o pewniej pozycji, więc sama również postanowiłam ją przeczytać. I tak, dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl, trafił do mnie „Szarak za miedzą” Johna Lewis-Stempel. Nie jest to autor, o którym słyszałam po raz pierwszy: mam na półce pierwsze wydanie jego poprzedniej książki, ale oczywiście jeszcze jej nie przeczytałam. Niemniej uznałam, że w sumie może zacznę od „Szaraka...”. W końcu co może pójść nie tak?