piątek, 1 czerwca 2018

Stosik #104

Spodziewałam się po maju sporego stosika, bo wiadomo - WTK. No i jest całkiem spory, nie powiem. Choć mieści się w szeroko pojętej normie.


Od lewej mamy nabytki własne. Poza "Kształtem wody", który przywlokłam z biblioteki. Na razie mogę powiedzie, że ma fajne ilustracje.

Niżej trzy pozycje będące pokłosiem promocji na fantastykę w Świecie Książki. "Magia kąsa" to pierwszy tom serii o Kate Daniels autorstwa Ilony Andrews. Lubię urban fantasy, od dawna chciałam spróbować tego cyklu, a że akurat było w promocji, to się skusiłam. Część tej argumentacji można odnieść też do "Post Scriptum" Wójtowicz, ale tutaj kluczowe znaczenie miała polecanka Ćmy książkowej. Zaś Bradbury i jego "451 stopni Farenheita" to oczywisty must have, bo Artefakty przecież.

Pod spodem mamy nabytki przywiezione z Warszawskich Targów Książki (byłoby pewnie więcej, gdybym zabawiła na nich dłużej). "Ligę smoków" Naomi Novik, czyli ostatni tom mojego absolutnie ulubionego cyklu o Temeraire, już zdążyłam przeczytać (i poczuć smutek, że więcej nie będzie). "Kwiaty w pudełku" to dość spontaniczny zakup, efekt mojej umiarkowanej fascynacji Japonią. Zakup "Człowieka, który wspinał się na drzewa" był tylko kwestią czasu, a że na stanowisku wydawnictwa był przeceniony, to się nie wahałam (przy okazji odbyłam krótką pogawędkę z panem opiekującym się stoiskiem). To samo zresztą dotyczy "Sennika ciem i motyli", bo jako pozycja należąca do Menażerii w końcu musiała do mnie trafić (a na targach też była w bardzo przyzwoitej promocji).

A na samym dole spontaniczny zakup z Empiku - "Mistrz i Małgorzata". Od dawna chciałam mieć tę powieść na półce.

Przejdźmy do sekcji recenzenckiej. Na czytniku ebook od Prószyńskiego i s-ki, czyli "Socjalizm jest piękny". Powieść autobiograficzna kobiety z Chińskiej Republiki Ludowej. Wybrałam ją, bo lubię powieści o kobietach, a ta wydaje się pokazywać pewną normę, a nie krwawą i niebezpieczną walkę z reżimem.

Po prawej od góry mamy dwie pozycje od Marginesów. "Gdyby nasze ciało potrafiło mówić" to książka popularnonaukowa i jak nie mogę jeszcze nic powiedzieć o treści, to o formie mogę same dobre rzeczy (ta minimalistyczna okładka, te pocieszne ilustracje!). "Siła" Naomi Alderman fascynuje mnie jako odwrócenie motywu znanego z takich klasycznych powieści jak choćby "Opowieść podręcznej". Jestem ciekawa, jak wyszło. I szalenie podoba mi się okładka - byłabym skłonna do powieszenia plakatu na ścianie.

Niżej jest "Wojna światów" od Vespera i matko, jak to jest ślicznie wydane! Dedykowana zakładka, twarda okładka, klimatyczne ilustracje... Cud, miód i orzeszki. Jeśli dotąd nie kupiliście sobie Wellsa, a chcieliście, to to jest wydanie, którego szukaliście.

Dwie ostatnie książki są od Zyska i s-ki. "Jak zatrzymać czas" to w zasadzie niewiadoma - nie mam szczególnych oczekiwań i dlatego pozwalam sobie mieć nadzieję, że się nie rozczaruję. Za to "Zwrotnik Węży" to był mój must have i jak tylko napisze recenzję powieści Novik, biorę się za Brennan (gdyby nie ogromny zapiernicz, jaki mam ostatnio w pracy, dawno byłaby przeczytana...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...