piątek, 21 lutego 2020

"Zmiany" Jim Butcher


Po dłuższej przerwie w zeszłym roku doczekaliśmy się wreszcie kontynuacji cyklu o Harrym Dresdenie. Mag wydał trzynasty tom, czyli „Zmiany”, I muszę przyznać, że tym razem tytuł jest cokolwiek znaczący, bo autor postanowił zamknąć kilka istotnych wątków, zmienić status quo i zakończyć wszystko potwornym clifhangerem. U nas na szczęście kolejny tom wyszedł po miesiącu, ale aż się dziwię, że amerykańscy fani po premierze oryginalnej wersji językowej „Zmian” nie ruszyli pod dom Butchera z widłami i pochodniami. 

A cóż tym razem zakłóca spokój naszego dzielnego miejskiego maga? Otóż Harry dowiaduje się, że jedna z bardzo bliskich mu osób została porwana przez Czerwony Dwór. Ten sam, który zrzesza krwiożercze wampiry w typie znanym czytelnikom z serialu „Buffy” i ten sam, który tak się składa, jest w stanie wojny z Białą Radą magów. W dodatku okazuje się, że cel, w jakim ta osoba została porwana, może daleko wykraczać poza dokuczenie szeregowemu magowi. Czas się kurczy, a Harry zaczyna zdawać sobie sprawę, że aby doprowadzić tę sprawę do szczęśliwego zakończenia będzie musiał podjąć kilka trudnych decyzji.

Cóż, pisząc o kolejnych tomach tak długiego, a przy tym w miarę spójnego fabularnie cyklu, trudno cokolwiek powiedzieć, żeby nie zaspoilerować bądź to tomów wcześniejszych, bądź obecnego. A tutaj autor nie ułatwia w żaden sposób, bo zmiany są pełne kluczowych wydarzeń i przetasowań, które mogą procentować w kolejnych tomach w kompletnie nieprzewidywalny sposób. Sam Harry jakoś szczególnie się nie zmienia od kilku tomów, ale tutaj musi podjąć kilka decyzji i zawiązać kilka sojuszy, jakich w innych okolicznościach nawet by nie rozważał (acz mam przeczucie, że spektakularne zakończenie tomu ma na celu między innymi oszczędzenie autorowi konieczności opisywania konsekwencji niektórych z nich). Ale jeśli chodzi o ewolucję charakterologiczną, to nic się nie zmieniło.

Poza dość kluczowymi zmianami w tkance uniwersum, sama konstrukcja powieści również raczej powtarza znany schemat, niż wprowadza rewolucje. Bardzo dużo się dzieje, są pościgi, są wybuchy, są spektakularne pojedynki z magicznymi stworzeniami i Harry jak zwykle zbiera ogólny oklep. Jak zwykle pojawiają się też znane i lubiane postacie drugoplanowe. Jedynym wyjątkiem jest agent FBI Tilly, którego dopiero tutaj poznajemy i który zapewne jeszcze kiedyś się pojawi, bo tak właśnie działa Jim Butcher. Jest też dużo podróżowania do magicznych krain.

To chyba najbardziej pełna ogólników notka, jaką w życiu napisałam. Ale tak to jest, jak człowiek trafia na część serii przełomową fabularnie i tylko fabularnie – przecież nie będę wam jej streszczać. Niemniej, sama poczułam się raczej zachęcona do kontynuowania przygody z cyklem (nie, żeby było mnie trzeba jakoś specjalnie zachęcać). Czasem zmiana pozwala na odświeżenie skostniałej formuły.
 
Tytuł: Zmiany
Autor: Jim Butcher
Tytuł oryginalny: Changes
Tłumacz: Robert Waliś
Cykl: Akta Dresdena
Wydawnictwo: Mag
Rok: 2019
Stron: 608

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...