Miałam w tym roku ograniczać zakupy, tymczasem wydawcy najwyraźniej sabotują moje postanowienia w sposób zorganizowany, wydając albo kolejne tomy serii wydawniczych, albo cykli, które zbieram. No i bądź tu człowieku minimalistą.
Tak więc tutaj po prawej mamy wieżyczkę utworzoną z tego, co chciałam mieć od Maga (i co sobie hurtowo kupiłam w Świecie Książki). Na dole dwa Artefakty, czyli "Triumf Endymiona" (bo myślałam, że mam, a okazało się, że nie) i "Cień i pazur" Wolfe'a z nowości. Wyżej trzy tomy "Mrocznych materii" Pullmana. Mam co prawda omnibus Albatrosa, ale kupiłam go tylko dlatego, że straciłam nadzieję, ze ktoś wypuści kiedykolwiek porządniejsze wydanie, więc wolałam brzydkie niż żadne. Teraz wymieniłam sobie na coś co cieszy oko. I przy okazji zaopatrzyłam się w "La Bella Sauvage", pierwszy tom nowej trylogii rozgrywającej się w tym uniwersum, podobno teraz już zdecydowanie dla dorosłych czytelników (choć akurat "La Bella Sauvage" jest technicznie prequelem do "Mrocznych materii"). A na wierzchu najnowsze "Akta Dresdena", czternasty tom, czyli "Zimne dni". Już w czytaniu.
Na baczność zaś stoi trochę zakupów własnych i trochę rzeczy do recenzji. Od lewej zaczynając, mamy trzy zupełnie spontaniczne nabytki, no bo jak tu się oprzeć, kiedy "Wspomnij Phlebasa" było za niecałe 10 zł, a "Ten cholerny Księżyc" i "Ostatnie dni Nowego Paryża" po 6,50? "Leksykon dzikich kobiet" zaś był zakupem całkowicie planowanym, bo jakkolwiek nie wszystkie albumo-leksykony BOSZa chcę mieć, tak ten akurat chciałam. Ilustracje ma bardzo ładne.
Trzy kolejne rzeczy zaś to egzemplarze recenzenckie. "Lis" Ugrešić (od Literackiego) okazał się po wstępnym rekonesansie zupełnie czymś innym, niż się spodziewałam. Ale narzekać nie będę, bo autorka zdaje się świetnie władać piórem, więc zabawa i tak może być przednia. "Statystycznie rzecz biorąc" Janiny Bąk (znanej szerzej w internetach jako Janina Daily) jest zaś książką popularnonaukową o statystyce. Oficjalnie premiere ma 25 marca, ale wydawnictwo WAB było na tyle uprzejme, żeby przesłać mi prebooka. Którego już zresztą przeczytałam. A na końcu kolejny komiks od Marginesów. "Wilk" to bardzo interesująca rzecz (choć niekoniecznie na poziomie scenariusza), właśnie przymierzam się do napisania o nim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.