Oto i moje zdobycze grudniowe. Urodzinowa jest co prawda tylko jedna, ale jest.;) Przepraszam za nienajlepszą jakość zdjęcia, ale przy słabej żarówce to najlepszy efekt, jaki udało mi się osiągnąć.
1. "Kot Simona i kociokwik" Simon Tofield - to właśnie ta urodzinowa część. Pisałam o niej tutaj. Teraz do pełni simonowej kolekcji brakuje mi już tylko pierwszej części.^^
2. "Magia krwi" Anthony Huso - właśnie czytam. Jak dotąd trudno mi coś o niej powiedzie, bo pod pewnymi względami autor wykazał się pomysłowością i kunsztem, a pod innymi strasznie mnie irytuje. Od wydawnictwa Prószyński i s-ka.
3. "Lewiatan" Scott Westerfeld - ten prezent zrobiłam sobie sama z okazji dnia darmowej przesyłki. Obecnie głównie ślinię się do ilustracji.;)
4. "Ścieżka skarabeusza" Adrian Tchaikovsky - z okazji dnia darmowej przesyłki postanowiłam w końcu dokupić brakujący tom jednego z ulubionych cykli.:)
5. "Kupiliśmy ZOO" Benjamin Mee - do recenzji od portalu Unreal-Fantasy. Prawdziwa gratka dla mnie.^^
Te moje stosiki niby rzadkie i ubogie, a kupka ogólna wciąż rośnie i rośnie...
Nam z Simonów z kolei brakuje drugiej części ;P Ale już niedługo, tyle okazji jeszcze będzie, że Simon Tofield musi się pospieszyć z wydawaniem kolejnych :)
OdpowiedzUsuńRównież czytam "Magię Krwi", ale jeszcze nie zaszłam tak daleko, by coś mnie irytowało bądź zachwycało...
Stosiki to do siebie mają, że są i przemykają i niepostrzeżenie się skupiają po kątach.... Miłego czytania ;P :)
Piękny stosik. Chyba najbardziej zazdroszczę kociej książeczki :)
OdpowiedzUsuńMagia krwi, gdzie nie wejdą tam ją widzę:) Z tego co podczytuję, nie Ty jednak masz do niej zastrzeżenia:) Kurcze, Cienie Pojętnych... muszę się zabrać w końcu za II tom, bo całkiem zapomnę o co biega w fabule:)
OdpowiedzUsuńZawsze marzyły mi się książki jako prezenty : )
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się doczekam.
A kocie książki coraz bardziej kuszą : )
"Magii krwi" ciekawa jestem. Po streszczeniu wygłądało ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa i tak czczę Garfielda, bo ten kot lenistwo podniósł do rangi sztuki
OdpowiedzUsuńWcale nie takie ubogie :)Super!
OdpowiedzUsuńWydają się nawet ciekawe;) Czekam na recenzję i życzę miłego czytania;*
OdpowiedzUsuńImmora - oj tam, zaraz pośpieszyć. Ja wolę, jak wydaje raz w roku - tworzy mi się wtedy nowa świecka tradycja otrzymywania simonów na urodziny.;) Dzięki.:)
OdpowiedzUsuńMO, Demismo - :-)
podsluch - musisz, musisz, bom ja wciąż ciekawa Twojej opinii, a jej ani widu, ani słychu.;)
Wilk stepowy - też rzadko miewam książkowe prezenty, ale czasem mi się zdarza.;)
Zorija - ja w ogóle po przeczytaniu streszczenia i rzucie okiem na okładkę myślałam, że to młodzieżówka. Ale nie.
Fenrir - Garfield to wspomnienie mojego dzieciństwa.^^ Ale i tak zawsze mi się wydawał jakiś taki za mało koci.
Miravelle - Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim spóźnione ale serdecznie Najlepszego!
OdpowiedzUsuńNabytków gratuluję, świeckie tradycje są godne pochwały, moja Magia krwi leży i grzecznie czeka na swoją kolej, Cienie Pojętnych mnie przerażają rozmiarem, choć po lekturze wywiadu z autorem jest jakaś ciekawość serii, a w ogóle to przyjemnych chwil z książkami życzę! :)
Nie tylko Ciebie Magia Krwi irytuje :) Skończyłam już ją czytać i mam problem, bo nie mam pojęcia jak ocenić dzieło pana Huso :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Lewiatana :)
viv - dziękuje.:) Niech cie "Cienie" nie przerażają - nie jest to może literatura najwyższych lotów i ma swoje wady, ale rozrywkę zapewnia przednia i pochłania się błyskawicznie.;)
OdpowiedzUsuńSilaqui - ja "Magię..." ciągle czytam (pewnie już bym przeczytała, ale mi się zachciało fanarta rysować). W sumie po fali wstępnego zirytowania, teraz jestem raczej zadowolona. Zobaczymy, co będzie, jak skończę.;)