Rok temu pisałam o książkach, na które czekam i tak mi się spodobał ten pomysł, że postanowiłam zrobić z tego regularny, doroczny wpis. (No, może co pół roczny wpis. Miałoby to więcej sensu, bo wiele premier z drugiej połowy roku w styczniu jest jeszcze tajemnicą. Więc może pojawi się gdzieś w czerwcu druga cześć tego wpisu. A może nie. W końcu nie należy mnie podejrzewać o podejmowanie sensownych działań). Tak więc macie tutaj listę tytułów, których primer oczekuję w tym roku. Ale najpierw...
Zeszłoroczna weryfikacja
Wiecie, jak już wyprodukowałam rok temu tę notkę, to warto byłoby napisać kilka słów na temat tego, ilu książek się doczekałam. I powiem Wam, że nie było źle. Doczekałam się siedmiu z dziewięciu tytułów:
- "Clariel" Nixa mam, przeczytałam i już nawet zrecenzowałam.
- "Śmiertelne maski" Butchera też mam, przeczytałam i zrecenzowałam. Dodatkowo Mag wydał również kolejny tom, czyli "Krwawe rytuały" (też zrecenzowany). W zapowiedziach na ten rok są już dwa kolejne tomy, na które oczywiście czekam, ale o których nie będę już wspominać w dalszej części notki, bo przecież nie ma potrzeby się powtarzać.
- "Szepty pod ziemią" Aaronovitcha niestety jeszcze nie wyszły. A ponieważ wydawca zapowiedział, że należy spodziewać się ich raczej w 2017 (bo teraz skupiają się na Butcherze, a nie ma sensu wypuszczać naraz pozycji na tyle podobnych, że mogłyby ze sobą konkurować), to w tegorocznym zestawieniu się nie znajdą. Choć ciągle na nie czekam.
- "Pamięć wszystkich słów" Wegnera NARESZCIE wyszła. Oczywiście już ją przeczytałam i opisałam. Teraz pozostaje czekać na kolejną część, która będzie, jak auto ją napisze.
- "The Thorn of Emberlain" Scott Lynch - nie wyszedł w 2015, bo autor się pochorował i nie zdążył napisać. Na chwilę obecną zapowiadają w oryginale w tym roku. Trochę się boję, że będzie powtórka z rozrywki i znowu trzeba będzie czekać kilka lat... Cóż, czekam, ale w nowym zestawieniu nie będę się powtarzać, zwłaszcza, że konkretów brak.
- "Niebezpieczne kobiety" już wyszły, ale jak dotąd ich nie czytałam. Poczekamy aż stanieją.;)
- "Długi Mars" Pratchetta i Baxtera też już wyszedł i nawet nabyłam, ale ciągle czeka na lekturę. Za to w tym roku ma się pojawić kolejna część, czyli "Długa utopia".
- "Muzyka milczącego świata" Rothfussa też już wyszła i na otarcie łez nawet ją przeczytałam (i opisałam). Kolejnego tomu "Kronik Królobójcy" ni widu, ni słychu.
- "Drażliwe tematy" Gaimana wyszły, mam, ale nie czytałam. Jakoś po lekturze dwóch pozostałych zeszłorocznych zbiorków nie mam ochoty.
Wyczekiwane w 2016
Rozliczyłam się już z zeszłym rokiem, czas więc na to, co tygrysy lubią najbardziej, czyli lista książek oczekiwanych. Kolejność, oczywiście, losowa.
Nie wiem, co autor/tłumacz/redaktor/wydawca pił, kiedy wymyślał ten tytuł, ale musiało być mocne (zwłaszcza, że to pierwszy tom cyklu o wdzięcznej nazwie "Żużlowe Kasztele"). W każdym razie jest to pierwszy tom świeżutkiego cyklu Jima Butchera, a ja bardzo jestem ciekawa, jak ten autor sprawdzi się w konwencji innej niż urban fantasy (zwłaszcza, że innego cyklu Butchera, czyli "Kodeksu Alera", raczej się w Polsce nie doczekam. Hm, to chyba dobry moment, żeby zacząć składać drugą część notki o książkach, których wydania w Polsce nigdy się nie doczekam;)). No i jeśli "Kasztele" się przyjmą, to będziemy prawie na bieżąco w stosunku do Amerykanów, a nie dziesięć tomów za nimi.;)
Na tę książkę czekam niecierpliwie nie dlatego, że jakoś szczególnie interesuje mnie treść (choć przecież gdyby nie interesowała, to bym nie czekała), ale dlatego, że to kolejny tom serii Menażeria, którą uwielbiam. I o której dalszy los się obawiałam, bo po kilku wydanych w miarę regularnie tytułach słuch o niej zaginął na wiele miesięcy. Jak widać, seria jednak nie umarła, co bardzo chcę potwierdzić trzymaną w dłoni książką.
Po cyklu o Starym Królestwie zapałałam do autora sympatią, choć już dawno nie należę do docelowej grupy wiekowej odbiorców jego książek. Tym razem mamy do czynienia z nixowym wydaniem science fiction (definiuję sobie science fiction na potrzeby tego bloga jako coś co pokażę palcem i powiem, że to science fiction. Dziękuję za uwagę) i przyznam, że ciekawam, jak to wyjdzie. Oczekiwań wygórowanych nie mam, sprawnie napisana historia zupełnie mnie zadowoli.
Już straciłam nadzieję, że ta książka kiedykolwiek wyjdzie. Jest to kontynuacja "Tancerzy Burzy", którzy obiektywnie może nie byli jakąś wybitną literaturą, ale skradli moje serce. A ponieważ wydawca nie kwapił się do wydania kontynuacji przez ładne dwa lata (choć trylogia dawno już przez autora ukończona), doszłam do wniosku, że olał sprawę i nic więcej nie wyda. Na szczęście się myliłam i w marcu ma nam się objawić kolejny tom. Obyśmy ostatniego doczekali się nieco szybciej niż za kolejne dwa lata.
Finałowy tom trylogii o Herbercie Kruku czyli najlepszego polskiego urban fantasy, jakie znam (i mam cichą nadzieję, że autor skusi się na napisanie jeszcze jednej trylogii o Herbercie. Albo chociaż zbiorku opowiadań. Albo osobnej powieści. Albo czegokolwiek). No jak mogłabym na niego nie czekać?:)
EDIT: Trylogia okazała się być tetralogią ("Bezsenni" są więc tomem przedostatnim, co mnie cieszy), a autor nie wyklucza kolejnych, jeśli będzie zainteresowanie. Tak więc ten, kupować. ;)
EDIT: Trylogia okazała się być tetralogią ("Bezsenni" są więc tomem przedostatnim, co mnie cieszy), a autor nie wyklucza kolejnych, jeśli będzie zainteresowanie. Tak więc ten, kupować. ;)
6. "League of Dragons" Naomi Novik
Ostatni (niestety) tom cyklu "Temeraire". Angielska wersja językowa ma mieć premierę w marcu (i z tego co widzę, będzie rozczarowująco cienka), jest więc nadzieja, że w ostatnim kwartale roku doczekamy się i polskiej. Trochę się boję tego ostatniego spotkania, ale mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i że najgorsze, co może mnie spotkać, to kolejna paskudna okładka od Rebisu.
7. "Olga i osty" Agnieszka Hałas
Autorki co prawda jeszcze nie czytałam, ale o tym, co pisze słyszałam jak dotąd same dobre opinie (i jest w sumie dziwne, że do tej pory wydawała w jakich małych wydawnictwach, ze żaden większy gracz się nią nie zainteresował). Tematyka powieści wydaje mi się bardzo interesująca, więc chętnie przyjrzę się jej bliżej.:)
8. "The Grace of Kings" Ken Liu
Ken Liu jest znany jako twórca świetnych opowiadań, u nas publikowanych głównie na łamach "Nowej Fantastyki". Właśnie zbiór opowiadań byłby czymś co by mnie uszczęśliwiło najbardziej, ale na to się nie zanosi. Niemniej, Ken Liu w zeszłym roku wydał był powieść (całkiem słusznej postury zresztą; ciekawe, jak taka sztuczka wyszła facetowi zaprawionemu w bojach z krótką formą) i tą powieścią już podobno któreś z polskich wydawnictw się interesuje. A że ja też się interesuję, pozostaje mieć nadzieję, że wyjdzie jeszcze w tym roku. (a swoją drogą, jestem bardzo ciekawa, jak tłumacz przełoży nazwę cyklu, bo "Dynastia mleczy" brzmi jakoś nie teges. "Dynastia mniszków" zresztą też.)
9. "Władcy dinozaurów" VIctor Milan
Ta książka ma wszelkie predyspozycje do bycia bardzo nieudaną powieścią, ale mam nadzieję, że wbrew pozorom okaże się być udana. Bo wiecie, tam są dinozaury, a dinozaury to prawie jak smoki. Poza tym rycerz wierzchem na raptorze to pomysł tak przepiękny, że wprost nie mogę się oprzeć, muszę zobaczyć, jak to wyszło. Mam nadzieję, że autor wysilił się na coś więcej niż tylko podmiankę koni na raptory i obecność dinozaurów w pseudośredniowiecznym świecie będzie miała jakieś ciekawsze konsekwencje.
A jakich premier Wy z niecierpliwością oczekujecie w tym roku?
Autorki co prawda jeszcze nie czytałam, ale o tym, co pisze słyszałam jak dotąd same dobre opinie (i jest w sumie dziwne, że do tej pory wydawała w jakich małych wydawnictwach, ze żaden większy gracz się nią nie zainteresował). Tematyka powieści wydaje mi się bardzo interesująca, więc chętnie przyjrzę się jej bliżej.:)
8. "The Grace of Kings" Ken Liu
Ken Liu jest znany jako twórca świetnych opowiadań, u nas publikowanych głównie na łamach "Nowej Fantastyki". Właśnie zbiór opowiadań byłby czymś co by mnie uszczęśliwiło najbardziej, ale na to się nie zanosi. Niemniej, Ken Liu w zeszłym roku wydał był powieść (całkiem słusznej postury zresztą; ciekawe, jak taka sztuczka wyszła facetowi zaprawionemu w bojach z krótką formą) i tą powieścią już podobno któreś z polskich wydawnictw się interesuje. A że ja też się interesuję, pozostaje mieć nadzieję, że wyjdzie jeszcze w tym roku. (a swoją drogą, jestem bardzo ciekawa, jak tłumacz przełoży nazwę cyklu, bo "Dynastia mleczy" brzmi jakoś nie teges. "Dynastia mniszków" zresztą też.)
9. "Władcy dinozaurów" VIctor Milan
Ta książka ma wszelkie predyspozycje do bycia bardzo nieudaną powieścią, ale mam nadzieję, że wbrew pozorom okaże się być udana. Bo wiecie, tam są dinozaury, a dinozaury to prawie jak smoki. Poza tym rycerz wierzchem na raptorze to pomysł tak przepiękny, że wprost nie mogę się oprzeć, muszę zobaczyć, jak to wyszło. Mam nadzieję, że autor wysilił się na coś więcej niż tylko podmiankę koni na raptory i obecność dinozaurów w pseudośredniowiecznym świecie będzie miała jakieś ciekawsze konsekwencje.
A jakich premier Wy z niecierpliwością oczekujecie w tym roku?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.