Przedemną ciężki tydzień. Aktualnie mam w kuchni półmetrowej głębokości fosę (na szczęście suchą), w ścianie nad tą fosą ładną dziurę (ani chybi lufcik dla łuczników), a cały księgozbiór musiałam ewakuować na strych (no, prawie cały - w końcu muszę mieć o czytać). Pierwszy raz cieszę się, że wracam tak późno z pracy. Mam nadzieję, że ten remont za tydzień się skończy...
Tymczasem, na pocieszenie, zdobycze z całego miesiąca. Same smakowitości.:)
Na samej górze perełka, creme de la creme całego stosu, czyli "Szympansy z Azylu Fauna" Andrew Westolla. Książka, którą absolutnie musiałam mieć. I mam, dzięki uprzejmości wydawnictwa Czarne. Właśnie czytam i nie czuję, żebym się w swoich oczekiwaniach zawiodła. A tak przy okazji, brawa dla państwa wydawców, ze wpadli na pomysł serii takiej, jak "Menażeria". Wreszcie jakaś alternatywa dla "Biosfery".:)
Pod spodem "Riko i my" duetu Joanna Chełstowska i Ludwik Kozłowski, otrzymana do recenzji od Wydawnictwa Pierwszego. Już przeczytana, recenzja napisana, jeszcze tylko autoredakcja.;)
Niżej efekt odwiedzenia "w realu" Taniej Książki - zaczynam dzięki niej nabierać kompulsywnego zbierania serii klasyki z Solarisu. "W dół, do ziemi" Silverberga szalenie mnie interesuje, "Czas przemian" mniej. Za to marną jakością tłumaczenia "Królowej Zimy" Vinge'a nastraszyła mnie Agnieszka, więc już sama nie wiem...
Jeszcze niżej efekt wizyty w wirtualnej taniej książce, czyli Dedalusie (czy ja już wspominałam, że to zło i szatany?), a jednocześnie zapowiedź tego, co tu się będzie działo w przyszłym miesiącu, jak wydam część swojej pierwszej wypłaty.;) Na cykl o Domenicu Jordanie Kańtoch czaiłam się już od dawna, więc jak zobaczyłam, że na stanie zostały już tylko po trzy egzemplarze każdego tomu, niezwłocznie kupiłam. A skoro już zamawiałam, to wreszcie nabyłam też "Tiganę" Kaya, która mnie kilka lat temu zachwyciła i którą od dawna chciałam mieć w swojej kayowej kolekcji.
A na koniec "Imperium nieznające porażki" Cooka. Jeszcze ciepłe, prosto z paczki. Do recenzji od Rebisu.
Widzę ją na stosie, "Królową"... A tam, zaraz nastraszyłam. Książka jest znakomita, to czuje się przez skórę. Pisała o niej Kruffachi tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://potworyzobory.blogspot.de/2012/08/krolowa-sniegu-w-kosmosie-czyli-czysty.html
Też narzeka na tłumaczenie;-)
No to trochę kamień z serca.:)
UsuńŁadniutki stosik :) I tak, tanie książki to ZUO :)
OdpowiedzUsuńDzięki^^
UsuńO, Kańtoch będę mieć w swoim następnym zamówieniu ;P
OdpowiedzUsuńA którą?:)
UsuńPiękny stos:) a i życzę szybkiego skończenia remontu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
UsuńZazdroszczę stosiku, ale współczuję remontu. No i z niecierpliwością czekam na recenzję powieści Imperium Nieznające Porażki :) Zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńto trochę potrwa, bo muszę jeszcze przeczytać dwa poprzednie tomy.;)
UsuńŁadne zdobycze. :) Silverberga, Vinge, Kaya i Kańtoch też swego czasu upolowałam w tanich książkach, ale jakoś jeszcze nie było kiedy przeczytać.
OdpowiedzUsuńU mnie pewnie będzie tak samo...
Usuń"Tigana"! Uwielbiam tego autora, zawsze się zastanawiam, jak to możliwe, że żadna z jego książek nie została jeszcze sfilmowana (a może została, tylko ja o tym nie wiem?).
OdpowiedzUsuńNiby wszystkie te powieści czytałam jakiś czas temu i czasem boję się do nich wrócić (w ciągu ostatnich czterech, może pięciu lat ciągle zmieniałam zdanie na temat tego, co najbardziej lubię czytać), ale tak mi się podobały, że zobaczywszy je w księgarni, kupiłabym w jednej chwili.
Radzę zajrzeć na Dedalus.pl, jeszcze niedawno można tam było cztery tytuły tego autora dostać za ok. 15 zł każdy. Swoje już kupiłam.;)
UsuńKayjest o tyle trudny w filmowaniu, ze najmocniejszą stroną jego książek nie jest wcale wartka akcja, tylko emocje i interakcje bohaterów. A to ciężko przenieść na ekran. Może to i lepiej, że nikt nie próbował.;)