sobota, 13 lipca 2019

"Glutenowe kłamstwo" Alan Levinovitz

Jak być może widać po blogu (po nieobecności recenzji takich książek konkretnie) kwestie odżywiania, odchudzania, super diet i tak dalej nieszczególnie mnie interesują. Dlatego nie czytuje tego typu poradników, nie śledzę trendów i ogólnie nie spędza mi to snu z powiek. Natomiast czasem lubię przeczytać pozycje dotyczącą odżywiania, ale podejmującą temat z nieco innej perspektywy. Tak było w przypadku „Słodziutkego” (który skupiał się na historyczno-kulturowych aspektach spożywania cukru) i podobne przesłanki towarzyszyły mi, kiedy wypożyczyłam z biblioteki „Glutenowe kłamstwo” Alana Levinovitza. Przy okazji miałam też nadzieję na to, co tygryski lubią najbardziej, czyli debunkowanie pseudonaukowych mitów.

I przyznam, że się nie zawiodłam. Książka jest o tyle ciekawa, że z autora żaden biolog czy dietetyk, ale… religioznawca. Co na pierwszy rzut oka brzmi jak wada (no bo co religioznawca może wiedzieć o żywieniu?), ale tak naprawdę jest zaletą. Dało bowiem Leibovitzowi możliwość spojrzenia na żywieniowe mody i histerie z zupełnie nowej, niedostępnej raczej dla lekarzy i naukowców perspektywy: mianowicie podszedł do mitów żywieniowych jak do… mitów właśnie, ukazując, że są podatne na takie same wpływy, klisze i kategorie jak wszelkie wierzenia religijne. I że mają więcej wspólnego właśnie z nimi, niż z rzetelną nauką.

Autor bierze na warsztat kilka substancji, które w ciągu ostatnich dekad siały postrach wśród maniaków zdrowego odżywiania (i które, poza najnowszymi, czemuś już postrachu nie sieją). Pokazuje, jak zrodziły się mity straszliwej szkodliwości glutenu, tłuszczu czy glutaminianu sodu, jak zostały rozdmuchane pomimo bardzo wątłych (lub zgoła nieistniejących) podstaw naukowych i jakie mechanizmy socjologiczne mogły za tym stać. Jednocześnie przytacza badania naukowe, które najczęściej wykazują konieczność dalszych badań a nie straszliwe prawdy, które chciałyby im przypisywać media.

Z drugiej strony Levinovitz opisuje, na jakie trudności napotykają badacze chcący rzetelnie sprawdzić wpływ tego lub owego składnika diety na zdrowie badanych. I wbrew pozorom nie są to kłody rzucane im pod nogi przez przemysł spożywczy. Najgorszymi wrogami badaczy są bowiem oni sami, jak i ich obiekty badawcze. Bo z jednej strony bardzo trudno oddzielić w nieizolowanym środowisku wpływ żywności od wpływu innych czynników (np. ludzie przechodzący na dietę bezglutenową nie tylko eliminują gluten ze swoich posiłków, ale zaczynają jeść mniej fast foodów i wysoko przetworzonych rzeczy a często też stają się bardziej aktywni po prostu z powodu zwiększającej się świadomości konsumenckiej związanej z faktem, że zaczęło się czytać o jedzeniu. W takiej sytuacji nie sposób określić, czy to akurat rezygnacja z glutenu miała jakiś związek z poprawą samopoczucia), a z drugiej badacze są tylko ludźmi i często projektując eksperymenty nieświadomie pomijają pewne kwestie. Często takie badania wymagają też ogromnego zasięgu i czasu trwania, aby być miarodajne, a na to niewiele zespołów badawczych może sobie pozwolić.

Przy czym autor pisze przystępnie i interesująco, okraszając swoje wywody sporą dawką uszczypliwego humoru. Podzielił swoją książkę na przejrzyste segmenty tematyczne, co ułatwia czytanie i odnajdywanie co bardziej interesujących nas tematów. Zastrzeżenia mam jedynie do formy polskiego wydania. Otóż dość udatnie naśladuje ono formaty najmodniejszych książek o dietach, ale to sprawia, że „Glutenowe kłamstwo” jest dość nieporęczne. Widzicie, książki o dietach (zwłaszcza te zawierające przepisy) są zwykle bogato ilustrowane i tutaj większy, solidniejszy format nieźle się sprawdza, bo i wygląda poważnie, i pozwala eksponować zdjęcia, a duże litery pozwalają na zerkanie na przepis znad garnka. Tutaj nie ma zdjęć ani obrazków, dostajemy więc krótki w gruncie rzeczy tekst rozdmuchany do nieco absurdalnej objętości w dużej i nieporęcznej (choć całkiem ładnej) oprawie. 

Mimo pewnych technicznych niedogodności (w sumie zawsze można kupić ebooka), polecam tę książkę każdemu – niezainteresowanym dietami, aby łatwiej zrozumieli, skąd ten szum, zainteresowanym dietami, aby uzyskali narzędzia do analizowania coraz nowszych mód żywieniowych a fanatykom, aby zyskali dawkę zdrowego dystansu. Ogólnie fajna rzecz.
 
Tytuł: Glutenowe kłamstwo. I inne mity o tym, co jemy
Tytuł oryginalny: The Gluten Lie
Autor: Alan Levinovitz

Tłumacz: Radosław Madejski
Wydawnictwo: Burda Książki
Rok: 2016
Stron: 300

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...