Zacznę może od tego, że nie udało mi się dokończyć wyzwania, jakie sama sobie stworzyłam. Miałam mianowicie przeczytać w tym roku 100 książek, ale udało mi się zmóc tylko 94 (co w sumie i tak jest niezłym wynikiem, chociaż nie jest to mój rekord) - jeśli ktoś chciałby sprawdzić, to ich pełny wykaz znajdzie tutaj. Z tych 94 książek zrecenzowałam na blogu 53, a recenzja numer 54 czeka na opublikowanie na pewnym portalu. Jeśli chodzi o kraj pochodzenia, to dużego zróżnicowania nie ma:
- z Polski 31 (z czego zrecenzowane 21)
- z USA 23 (z czego zrecenzowane 11)
- z Francji 13 (z czego zrecenzowane 8)
- z Wielkiej Brytanii 13 (z czego zrecenzowane 7)
- z Australii 4 (z czego zrecenzowane 1)
- z Włoch 2 (z czego zrecenzowane 1)
- z Niemiec 2 (z czego zrecenzowane 1)
- z Brazylii 1 (zrecenzowany)
- z Czech 1 (niezrecenzowany)
- z RPA 1 (niezrecenzowany)
- z Belgii 1 (zrecenzowany)
- z Argentyny 1 (niezrecenzowany)
- z Rosji 1 (niezrecenzowany)
O zróżnicowaniu etnicznym już było, to teraz czas na wybranie najlepszej książki 2010 roku. A ten zaszczytny tytuł otrzymują "Kłamstwa Locke'a Lamory" Scotta Lyncha. Dodatkowo przyznałam jeszcze kilka wyróżnień:
- "Ex libris: wyznania czytelnika" Anne Fadiman - za niezwykle realistyczne ukazania świata książkoholików.;)
- "Książki najgorsze" Stanisława Barańczaka - za pokazanie, jak należy słabe książki mieszać z błotem kulturalnie i z humorem.
- "Powiedz, gdzie cię boli" Nick Trout - za tematykę i wykonanie.
- "Imperium Czerni i Złota" Adrian Tchaikovsky - za świat przedstawiony.
Skoro koniec roku, to nie mogłam się obejść bez noworocznych postanowień. Ale żeby się nie powtarzać, napiszę tylko, że znajdziecie je tu.:)
Rok ten obfitował też w różne dobre wydarzenia ze sfery wirtualnej: nawiązałam współpracę z Obliczami kultury, zorganizowałam konkurs, wygrałam konkursy... Ale przede wszystkim poznałam wielu ciekawych ludzi, niektórych nawet osobiście.:) Mam nadzieję, że tendencja wzrostowa nadal się będzie utrzymywać i z tego miejsca chciałabym podziękować wszystkim czytelnikom. Bez Was ten blog by nie istniał.:)
Gratuluję ilości przeczytanych książek. Imponująca liczba 94!Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńwow, gratuluję, w porównaniu z twoim, mój wynik jest bardzo słaby ale grunt to dobra motywacja i kolejny rok przede mną :)
OdpowiedzUsuńGratuluję ilości! Ja staram się dobić do tych 100, ale brakuje jeszcze 4 czy 5. :D
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesu. ;) Ja próbowałam dobić do 200, ale dałam radę przeczytać 184, z czego jedną książkę wciąż czytam i myślę, że w tym roku jeszcze ją skończę, więc będzie 185 książek na ten rok. :)
OdpowiedzUsuńthe_book - Dzięki:)
OdpowiedzUsuńpapierowa latarnia - Będę trzymać kciuki za poprawę wyników i za motywację.:)
Vampire_Slayer - Widzisz, a mi 6 zabrakło.;) Ale w przyszłym roku sobie odpuszczam przekraczanie granic na rzecz czytania w pełni relaksacyjnego.;)
Lenalee - Ho ho, Twojego pułapu to ja nigdy nie sięgnę.:) Podziwiam Twoje tempo.:)
"(...) udało mi się zmóc tylko 94(...)" - gdybym ja osiągnęła taki wynik, to byłabym w siódmym niebie! :D Gratuluję. :)
OdpowiedzUsuńAż mi wstyd przed samą sobą, że w tym roku tak zaniedbałam czytanie i więcej czasu zmarnowałam na niczym... a mogłam go poświęcić na czytanie właśnie. No cóż, od 2011 postanawiam poprawę. ;)
Szczęśliwego Nowego Roku!
Gratuluję :) .
OdpowiedzUsuńSzacunek za postanowienia, TAKIE postanowienia. Ja bym nie dała rady, szczególnie nie kupować książek, bo akurat nie lubię czytać kilku książek na raz.
Szczęśliwego Nowego Roku!
No i wypad! A ja jeszcze tego Lockeaya nie czytałem no:) Wstyd normalnie!:) Ciekawe swoja drogą ile ja tych książek czytam rocznie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i najlepszego w Nowym!
Ja też jestem ciekawa, ile przeczytałam w tym roku ;)
OdpowiedzUsuńLiliowa - mi mniej więcej raz w tygodniu jest wstyd, że marnuję czas na niczym, zamiast się uczyć/czytać/narysować coś.;) Mam nadzieję, że uda Ci się poprawić wyniki.:) I na wzajem Szczęśliwego Nowego Roku.:)
OdpowiedzUsuńElina - Dziękuję:) Dla mnie to z kupowaniem akurat jest najmniej wymagające.;) Szczęśliwego Tobie również:)
podsluch - Wstyd, wstyd, marsz mi tu zaraz do lektury!;D A tego ile by Ci wyszło lektur rocznie też jestem Ciekawa.:) I wszystkiego naj w Nowym Roku:)
Gratuluję i życzę nawet podwojenia tej ilości w przyszłym rok - coz, mozna pomarzyc:)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje i oby przyszły rok równiez okazał się obfitym :)
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesów i życzę jeszcze większej ilości w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego.
OdpowiedzUsuńGratuluję sukcesów oraz pięknego wyniku. Życzę także, aby nadchodzący rok był jeszcze lepszy i oby udało Ci się dobić do tych 100 książek :).
OdpowiedzUsuńFajne podsumownie i niezły wynik :)
OdpowiedzUsuńŻyczę szczęścia i pomyślności w Nowym Roku ... i dobicia to tej steki ;)
Gratuluje osiągnięć :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku i obyś dobiła do setki i więcej.
Gratuluję takiego wyniku!
OdpowiedzUsuńSzczęka opada. Tyle książek to ja chyba nigdy bym w rok nie przeczytał. Gratuluję wytrwałości i zazdroszczę wolnego czasu :)
OdpowiedzUsuńbtw. kilka książek już powędrowało na listę "do przeczytania"
Jestem pod wrażeniem Twoich dokonań! Gratuluję i życzę, by rok 2011 dał Ci mnóstwo pogody ducha i szczęścia. Oczywiście dobrych książek co niemiara! :)
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowało mnie "Imperium Czerni i Złota" Adriana Tchaikovsky'ego. Dawno już nie czytałam książki z gatunku fantasy i chciałabym zanurzyć się w jakąś wartościową powieść.
Dość imponujące podsumowanie roku. Mam nadzieję, że ten rok będzie jeszcze lepszy niż poprzedni. Pozdrawiam i zapraszam do mnie .
OdpowiedzUsuńhttp://miedzy-ksiazkami.blogspot.com/
Ileż książek ;) Ja przeczytałam zaledwie 62 ;P A tak poza wszystkim życzę Ci Szczęśliwego Nowego Roku 2011 ;)
OdpowiedzUsuń