"Smok Jego Królewskiej Mości" (His Majesty Dragon)
Naomi Novik
tłum. Paweł Kruk
wyd. Rebis
Oczywiście nie mogło tu się pojawić nic innego. Cykl „Temeraire” cały uwielbiam pasjami (i w związku z tym będę musiała bardzo uważać. Nie chcemy przecież, aby akcja „30 dni z książką” zamieniła się w pean pochwalny na cześć pisarstwa pani Novik), choć tomy prezentują raz niższy, raz wyższy poziom. Jednak to od „Smoka Jego Królewskiej Mości” moja miłość się rozpoczęła – a było to uczucie o tyle nietypowe, że od pierwszego wejrzenia, zakochałam się bowiem w okładce (pięć pierwszych tomów ma naprawdę fenomenalne okładki). Na szczęście wnętrze okazało się równie bogate, choć jeśli ktoś liczy na nieustanne walki skrzydlatych bestii i płomienie śmigające w powietrzu, to się zawiedzie. Owszem, sceny batalistyczne są, bo to w końcu wojsko, ale autorka położyła raczej nacisk na szok kulturowy: ze sztywnej marynarki wojennej do luzackiej (jak na owe czasy) kawalerii powietrznej. I tak jest nawet ciekawiej. A przy okazji stawia coraz więcej kluczowych pytań, co jest widoczne tym bardziej, im głębiej w cykl się wgryzamy. I są smoki, dużo smoków w najlepszym wydaniu, a takiemu smokofilowi jak ja w zasadzie już niczego więcej nie potrzeba (o smokach Novik to ja jeszcze kiedyś napiszę pseudoesej i będziecie go musieli na tym blogu czytać. Bójcie się).
Powieść, a zarazem cały cykl, z jednej strony mi się podoba a z drugiej widzę w nim poważną wadę. Bardzo ciekawie przedstawiono smoki i całą związaną z nimi subkulturę lotników jednak zdecydowanie brakuje wpływu jaki miałyby na historię. Bo niby jest to alternatywna historia, jednak poza smokami w zasadzie nic się tutaj nie zmieniło. Czyżby autorce zabrakło odwagi(albo pomysłu), żeby rozwinąć wpływ jaki miałoby to na historię Europy i całego świata?
OdpowiedzUsuńZmian nie było w Europie, bo jakby było ich zbyt dużo, to nie byłoby Napoleona i napisanie powieści o smoczych wojnach napoleońskich byłoby niemożliwe.;) A na poważnie, brak zmian historycznych w Europie nie dziwi - w końcu od czasów rzymskich użycie gadów się rozpowszechniło, a jak wszyscy mają jakąś nową broń, to tak, jakby nikt jej nie miał. Można założyć, że siły w różnych wojnach rozkładały się w tych samych proporcjach, co u nas - tylko że np. najbogatsi rycerze jeździli na smokach, a nie na koniach (zmian obyczajowych raczej bym się nie spodziewała, wszak smoki zawsze izolowano). Za to jeśli chodzi o podbój Ameryk, to autorka sugeruje już dużą zmianę, właśnie dlatego, że tubylcy mieli smoki, które zatapiały statki najeźdźców. Jak dużą nie wiem, jeszcze nie czytałam "Próby złota". No i po wydarzeniach z "Imperium Kości Słoniowej" historia afrykańskich kolonii z pewnością się zmieni. Swoją drogą, chętnie poczytałabym jeszcze jakąś historię z tego uniwersum, tylko z innego czasu - I wojna światowa albo średniowiecze może...
UsuńJak na razie utknąłem na początku "Wojny prochowej", więc mogę się jedynie wypowiadać o tym co tam było opisane.
UsuńPrawdę powiedziawszy najbardziej sensowne wytłumaczenie jest właśnie to, że autorka chciała mieć cykl umiejscowiony w okresie wojen napoleońskich, więc dlatego nie zmieniła historii Europy. Poza tym ta równowaga w dostępie do broni nie była wcale taka jednoznaczna, bo jak widać już w pierwszych tomach smok smokowi nierówny ;)
Może i nierówny, ale dzikie smoki rozmiarem różnią się nieznacznie (za to kształtem i kolorem już owszem, bardzo), więc na starcie szanse były wyrównane. A później każdy sobie rekompensował różnice jakimś mocniejszym argumentem - a to mocne opancerzenie, a to jad, a to kwas, a to ogień, a to rozmiar...;)
UsuńO, nie słyszałam o tym cyklu. Aż sprawdzę czy jest w mojej bibliotece. ;)
OdpowiedzUsuńSprawdź, to zacna lektura jest:)
UsuńO kurczę, Novik na samym szczycie - teraz to już naprawdę będę musiała przeczytać! Uśmiechnę się do Ciebie, jak smoki wrócą z podróży, w którą się wybrały ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że odnośnie Novik jestem najzwyklejszą fangirl.;)
UsuńA uśmiechaj się, dam znać, jak smoki wrócą.;) Choć może to jeszcze trochę potrwać.
Fangirlowanie jest super :)
UsuńTo byłam ja grendella :)
UsuńJeśli Ty uwielbiasz, to ja koniecznie muszę się zapoznać z tym cyklem :D
OdpowiedzUsuń