Kolejny stosik, niby imponujący, ale trochę oszukany. Bo większość z tego zamówiłam jeszcze w lipcu, ale przyszło dopiero w sierpniu (tak to jest jak człowiek na fali niewytłumaczalnego optymizmu zamówi preorder, który ma wychodzić za dwa dni). Trochę też odkrywam internetowy rynek wtórny (mnóstwo frajdy daje kupowanie poszukiwanych staroci za grosze :D).
Zacznijmy może od tego, co stoi, a nie leży. A stoją egzemplarze recenzenckie od wydawnictwa Marginesy. "Dziewięć miesięcy czułego chaosu" to komiks o przeżywaniu ciąży. Już go przeczytałam, recenzję niedługo napiszę. "Składniki" zaś to książka popularnonaukowa o naszej codziennej chemii. Jeszcze przede mną, ale jestem bardzo ciekawa, jak autor sobie poradził z tematem.
Reszta to zakupy. Na samej górze trzy pozycje z drugiej ręki. "Okrutny szlak" zdybałam na OLX, bo normalnie się go kupić nie dało, a na Allegro jak już się pojawiał, to wołali za niego 80-90zł. Kojarzycie animację "Balto", gdzie tytułowy mieszaniec psa z wilkiem ruszał po transport szczepionek na krztusiec? "Okrutny szlak" to reportaż o wydarzeniach, na których oparto fabułę filmu. Polecono mi go kiedyś na Instagramie, a że w końcu znalazłam ciekawą ofertę (15zł), to kupiłam.
Pozostałe dwie z trzech kupiłam za jakieś grosze (serio, za obie razem zapłaciłam mniej niż wyniósł koszt wysyłki) na Allegro. Obie są egzemplarzami pobibliotecznymi, ale w bardzo dobrym stanie. Zależało mi głównie na "Dziobie księżyca", "Porwanie Baltazara Gąbki" dobrałam dość spontanicznie. Nigdy go nie czytałam, znam tylko bajkę, więc będzie okazja nadrobić, a jak się okaże, że nie trąci myszką, to będę czytać młodej. ;) Tymczasem "Dziób księżyca" to, uwaga, animal fantasy o keach. Pierwszy raz usłyszałam o nim na fanpagu z ciekawostkami o papugach, a potem znalazłam post tłumaczki na Instagramie (no i nie bez znaczenia był fakt, że książka kosztowała niecałe 4 zł). Podobno jest to świetnie napisane a autor był wierny całej naukowej wiedzy, jaką naonczas mieliśmy o keach. Cykl ma więcej tomów, ale nie ukazały się po polsku.
Reszta to moje szaleństwo zakupowe ze Świata Książki (lecimy od góry). "Jedyny i niepowtarzalny Ivan" to książka dla dzieci, którą właśnie ekranizuje Disney (jako film aktorski, ku mojemu ogromnemu rozczarowaniu). Słyszałam o niej już wcześniej, ale dopiero to był bodziec do zakupu. Już przeczytałam, jest świetna. Recenzja niedługo.
"Książkę o śmieciach" Łubieńskiego kupiłam tylko dlatego, że zachwycił mnie swoją książką o ptakach. Mam nadzieję, że teraz też zachwyci. "Ślady zbrodni" po prostu wydały mi się interesujące, za to "Dramat zwierząt domowych" to był mój must have. Też już go zdążyłam przeczytać i opisać, więc notka niedługo się pojawi. "Gdyż jest nas wielu" to też must have, bo po pierwszym tomie nie mogło być inaczej. Też zdążyłam skrobnąć już kilka słów i czekają na publikację. No a dwa ostatnie to Artefakty, więc do kolekcji. Z tym, że wolfowy "Miecz i cytadela" nie jest czytelniczym priorytetem (o ile w ogóle go kiedyś przeczytam). "Green Town" to też nie jest dla mnie jakiś gorący tytuł, no ale jak poznam cokolwiek Bradbury'ego, to może mi się odmieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.